wszyscy biegną
roztańczeni, rozhulani światełkowie
rozpalone oczy i krocza
gromniczni katolicy świadkowie
i świeckie znicze zgodnie
biegnie też kilka
cieniutkich prawosławek
jakiś bóg wie dokąd
biegną i biegną
szukając własnego lichtarza
lub jakiejś podstawki
byle nie dotknąć ziemi
na chwilę
gdzieś postawić stopkę
i spłonąć
patrzą jak słońce
ich największa świeca gaśnie
i łamią się tuż przy knocie
co nie pozwala się palić dalej
cóż w tym dziwnego
nie potrafią znaleźć
miejsca spoczynkowego
pod stopami, tam w sercu szczęścia tyle
że trudno zmieścić pląs na dwie nogi
w drodze i znoju, w pocie czoła, w pyle
patrzą jak w świecie są woskowo-nadzy, ubodzy
i wtedy już wiedzą, że szczęścia ma się niewiele
więcej niż ziemi pod stopami obiema
i widzą że na świeczniku nie sami
że ktoś jest choć dowodzą że nie ma
któż wie, może szczęście to tylko ziemi tyle
ile mieści się na grobie
pod naszymi świecami
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Konstanty · dnia 30.04.2009 22:14 · Czytań: 725 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: