Małpuś, ja nie recytuję, ale dla Ciebie... tylko przyjedź do Krakowa

ohohoho! gratuluję
(no to razem podziałamy)

fajowy wiersz lubie takie

Och Julciu jak szaleć to szaleć i niby dlaczego nie rokoszować się w Twoich ,,Sportach wodnych''- między nartnikiem, a spłoszoną żabą rozpościera się ogromna tafla lustrzana w której odbicie Twoje, ale miejsca i przestrzeni starczy dla czytelnika

Bardzo dobry...i podoba sie, jestem za...

no no!
zwarty , dobry tekst! "spłoszona żaba nokautuje ciszę" świetne!

Ojej, Kochani, czuję się jak ta ślepa kura, co jej się ziarno trafiło... dziękuję

Zgrabnie i wiosennie w tej miniaturze i niby nic, a tyle się dzieje - to dopiero sztuka, dołączam do zachwytów

No cóz niby zgrabnie, ale czuje niedosyt -
stoku wizerunku - to zle brzmi i psuje efekt

Fajna miniatura.

zapomin, wiem, że nartnik jest pluskwiakiem, cóż, poprawność merytoryczna ustąpiła na rzecz płynności tekstu - niech mi to będzie wybaczone, bo potocznie używa się określenia pająk nartnik

Niewykluczone tylko jakoś mi umknął Twój "sad" i nie mogę go znaleźć - jest na pp?

A biedna Julcia tuli się do hydrantu... Dlaczego mnie nie było w pobliżu...
Słowa - sama esencja...

haha. zabawnie
cudowne wręcz
pozdrawiam

Podoba się, krótko a obraz ostry. Mnie nieco zastanawia tylko słowo "nokautuje". Sam nie wiem czy lepiej tak czy może gdyby użyć czegoś innego. W sumie pasuje do atmosfery wiersza, sportów wodnych, tenisa stołowego.
I teraz pisząc komentarz doszedłem do wniosku, że to wiersz-podróż przez dyscypliny;D

Julcia, ja nie zniknąłem, tylko biegam nieustannie za orzeszkiem..., a wiersze nie od dzisiaj potrafisz pisać.