Nocą,
gdy bezgwiezdne arlekiny ukrywają się
pod metalowymi blachami
domów,
a teraźniejszość staje się nieistotną
partykułą czasu,
anioł płacze.
gdy czarny pies z bólu wyje,
bo go pan po pysku bije.
gdy uśmiecha się bóg,
robiąc zdjęcie
do albumu by zapamiętać tę chwilę,
anioł płacze.
bo na zakurzonej ulicy,
w mieście, które pamięta początek istnienia,
opuszkami palców
dotyka nagości swego ciała
okaleczona
i zagłodzona odbita w lustrze bezimienna
kreatura człowieka,
ucząc na pamięć każdej rany i blizny,
każdej połamanej kończyny,
każdego zakazanego marzenia,
ślepego sternika, który wciąż błądzi,
szukając na ścieżkach życia
wiekuistego przebaczenia.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
zar mar · dnia 17.07.2009 23:42 · Czytań: 986 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: