Obserwacja przyrody w Bridgetown - sirmicho
Proza » Inne » Obserwacja przyrody w Bridgetown
A A A
Wyszedł na ulicę wczesnym rankiem. Jak zawsze. Wtedy miał spokój, czystą drogę, bez tłoku. Co najwyżej kilku pijaków snuło się po mieście, pamiętając jeszcze smak wczorajszej whiskey. Wyrusza ze stajni, potem kieruje się pod saloon. Musi uważać na wspomniane wcześniej moczymordy. Niejeden w pijanym widzie próbował mu zrobić krzywdę, na szczęście ich stan zazwyczaj wyklucza zagrożenie, ale nigdy nie można być niczego pewnym. Przy saloonie robi leniwą rundkę. Potem oddaje poranną porcję moczu na południową ścianę i kieruje się w kierunku sklepów. A tutaj prawdziwy raj. Jeśli sklepikarz Pete pamiętał i miał odpowiedni towar pod wieczór, kiedy zamyka swój przybytek, zawsze znajduje tutaj coś do zjedzenia. Zazwyczaj ryby lub jakieś mięso (szczególnie preferował kurczaki, ale rzadko Pete je serwował). Dziś trafiła mu się mało ciekawa i drobna porcja szynki. Zjadł, ale nie było to tym czego oczekiwał.

Następnym razem bardziej się postaraj, Pete.

Z racji tego, że dzisiejsze śniadanie u Pete'a było mizerne, udał się pod miejscowy dom uciech. Z tego co słyszał, to saloon w innych miastach pełnił rolę kurwidołka. Ale nie w Bridgetown. Tutaj do tego celu przeznaczony był oddzielny gmach, gdzie starsze, podpijaczone łamagi i ofiary życiowe lezą dać upust swoim fantazjom seksualnym. Lokal należał do tak zwanej Słodkiej Sue, z tym, że słodyczy w niej żadnej nie było. Gruba i wredna stara dziwka, która chętnie osobiście obsługiwała część klienteli. Nie narobiła się specjalnie, bo kto by tam ją chciał, ale niektórym podpijaczonym ofiarom było wszystko jedno, gdzie wtykają swój interes. Słodka Sue potocznie zwana Grubą Jędzą, często jadała dużo, ale nigdy tyle, ile by chciała. Wynikiem tego były niedojedzone obiady, które lądowały w śmietniku za "Sue's Pussies". Tak było i tym razem. Choć Gruba Jędza nie grzeszyła dobrym smakiem - dzisiejszy posiłek smakował mu wyśmienicie. Zjadając ostatni kęs uznał, że to byłoby na tyle, jest syty. Teraz jeszcze popić wody, potem kupka i można zająć się obserwacją przyrody. Tak nazywał swoją ulubioną czynność, kiedy siedząc przy ratuszu oglądał codzienne życie mieszkańców. Nudne jak flaki z olejem, choć czasem trafiają się zabawne chwile.

Napił się przy studni. Nabierając wody nie sposób było jej nie rozlać. Winę ponosiło wiadro, które miało już swoje lata i zamiast równomiernie przelewać ciecz to zawsze ją rozchlapywało na wszystkie strony, tworząc kałuże. Ku jego uciesze, rzecz jasna.
Po śniadaniu przychodziła pora na załatwienie kolejnej potrzeby fizjologicznej... tej ważniejszej, można powiedzieć, że tej o większej wadze. Najlepiej wykorzystać malutki ogródek babci Christine, który charakteryzował się miękką i pulchną ziemią. Trzeba było tylko uważać na babinkę, bo w sytuacjach awaryjnych przybywało jej nadludzkich sił i potrafiła pogonić z widłami. Ale to zazwyczaj koło południa. Teraz na bank spała.

Gdy zakopywał swoje ekskrementy

Rzadka kupa, niedobrze. Pewnie szynka była nieświeża. Pete, zapłacisz mi za to.

usłyszał stukanie dochodzące z okolicy hotelu, przy którym mieścił się też ratusz i miejsce prowadzenia obserwacji przyrodniczych. Miarowe i rytmiczne uderzanie. Zaciekawiony, przyspieszył kroku. Zmierzając w stronę hałasu, minął szerokim łukiem domek Carpenterów. Fajna rodzina - on bankier, ona wiecznie w kuchni. Mieli trójkę dzieci. Najmłodsza Katie była najlepsza. Lubił się z nią bawić. Starsza - Dorothy - czasem dołączała do zabawy, ale w jej głowie był teraz tylko Freddy - dzieciak kowala.

Pomiot diabła.

No i najstarszy z dzieciaków Carpenterów - Billy. Kawał skurwiela, notabene przyjaciel Freddy'ego. Ich jedyną zabawą było krzywdzenie innych. Czerpali z tego radość. Nieraz miał już z nimi do czynienia, ale zawsze udawało mu się wychodzić z opresji bez szwanku. Na pewno bardzo drażniło to chłoptysiów, tym bardziej, że młody już nie był i nie grzeszył nadzwyczajną zwinnością. Urągało to honorowi tych dwóch fajfusów.

Dotarł wreszcie do ratusza. Spojrzał w kierunku hotelu, skąd dobiegały miarowe dźwięki uderzania. Okazało się, że jakiś facet nieco zbyt wcześnie zabrał się do pracy i napierdzielał młotkiem na schodach hotelu. Podirytowany podszedł do obcego mężczyzny. Widział go już kilka razy. Zawsze krążył z młotkiem po mieście i stukał w różnych miejscach, ale jakoś nie było nigdy okazji zagadać, poznać bliżej. Podszedł więc, zbliżając się na odległość metra od młotkowego. Usiadł i obejrzał dokładnie przyszłego znajomego. Facet nie za wysoki, w sfatygowanej koszuli, słomiaste (tak określał kolor blond) włosy i bródka. Odczekał chwilę, dając tym samym szansę na bycie zauważonym. W końcu młotkowy spojrzał na niego. Wtedy się odezwał:

Witaj. Jestem Felix. A ty?

Mężczyzna, i to jest największy problem z mieszkańcami tego miasta, zrozumiał jedynie długie i donośne:

- Miaaaau.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sirmicho · dnia 10.08.2009 10:40 · Czytań: 1220 · Średnia ocena: 3,09 · Komentarzy: 18
Komentarze
Miladora dnia 11.08.2009 04:52 Ocena: Dobre
Witaj, Sirmicho... :D
No to czeka Cię "rozbieranko", czyli specjalność zakładu... ;)
- po mieście(,) pamiętając
- poranną porcję moczu na południową ścianę - to wychodzi dopiero przy drugim czytaniu, takie ściemnianie, ale jeżeli chcesz być wiarygodny, to dbaj o logikę tekstu - koty nie siusiają na ściany... ;)
- było to to czego oczekiwał. - to tym, czego oczekiwał
- bardziej się postaraj(,) Pete.
- co słyszał(,) to saloon
- Tutaj przeznaczony do tego celu był - sugeruję zmianę szyku
- z tymże słodyczy w niej - z tym, że słodyczy...
- ofiarom wszystko jedno było - sugeruję zmianę szyku zdania
- zjadała tyle(,) ile by
- smakiem to(,) dzisiejszy posiłek
- Wody napił się przy studni. Nabierając z niej wody - powtórzenia
- przelewać wodę to zawsze ją rozchlapywało na wszystkie strony, tworząc kałuże.
- Ku jego uciesze(,) rzecz jasna.
- babinkę(,) bo w sytuacjach awaryjnych
- Pete(,) zapłacisz mi za to.
- Zaciekawiony(,) przyspieszył kroku.
- dołączała w zabawie(,) ale w jej głowie
- Nie raz miał już z nimi - jeżeli w znaczeniu "często", to "nieraz"
- do czynienia(,) ale zawsze
- to chłoptysiów(,) tym bardziej
- Na pewno bardzo/na pewno urągało - powt.
- Na pewno urągało to honorowi tym dwóm fajfusom. - honorowi tych dwóch fajfusów
- w kierunku hotelu(,) skąd dobiegały go
- Podszedł więc(,) zbliżając się
- Odczekał chwilę(,) dając tym
- nie było/Teraz była - powt.
Pomysłowe... :D
Trochę mnie te skoki czasowe rozpraszały - z teraźniejszego do przeszłego i na odwrót.
Styl - niektóre zdania niedopracowane. To jeszcze nie to, co mogłoby być - zwracaj uwagę na szyk zdań.
Ale ogólnie całkiem nieźle... ;)
Ode mnie dobry z pozdrowieniami... :D
sirmicho dnia 11.08.2009 07:34
Dzięki Miladora za komentarz. Zaraz przeanalizuję moje błędy.
Widzę, że muszę popracować nad tymi czasami, bo już w drugim tekście pojawiają się takie zarzuty. Mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy, bo starałem się uniknąć przeskoków czasowych. Zobaczymy.

No i te cholerne przecinki, zawsze z tym mam problem :/

Szczerze przyznam się, że tego tekstu nie dopieszczałem. Pisany był na potrzeby, nazwijmy to RPG. W sumie nic specjalnego. Wrzuciłem ten tekst zaraz po moim debiucie (jak jeszcze nie został opublikowany). Przy kolejnym tekście, który się pojawi, zwracałem uwagę na zgłaszane błędy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Błędy poprawione.
Co do obsikiwania ścian - będę to podtrzymywał. Dzikie kocury zaznaczając swój teren sikają na wszystko, na ściany również:)
Miladora dnia 11.08.2009 12:16 Ocena: Dobre
Sirmicho - ja wiem, że zwierzęta (nawet nie dzikie) znaczą swój teren w ten sposób, ale, proszę, wytłumacz mi, w jaki sposób kot obsikuje ścianę, bo nigdy nie widziałam, żeby podnosił do tego łapę jak pies... :D
sirmicho dnia 11.08.2009 12:45
No co mam Ci powiedzieć... nie jestem weterynarzem.
Usunięty dnia 11.08.2009 13:21 Ocena: Przeciętne
Potwierdzę skromne Twoje słowa: nic specjalnego.
Elwira dnia 11.08.2009 17:06 Ocena: Dobre
Cytat:
Wyszedł na ulice wczesnym rankiem.


ulicę
Cytat:
Wtedy ma spokój, czystą drogę, nie ma tłoku.


Wtedy miał spokój, czystą drogę, bez tłoku.
Cytat:
snuje się po mieście,


snuło się
Ja bym dała wszędzie czas przeszły, on również może świadczyć o częstości powtarzania czegoś.
Cytat:
Zjadł, ale nie było to tym(,) czego oczekiwał.


Cytat:
Z racji tego, że dzisiejsze śniadanie u Pete\'a było mizerne, udał się pod miejscowy dom uciech. Z tego co słyszał, to saloon w innych miastach pełnił rolę kurwidołka. Ale nie w Bridgetown. Tutaj do tego celu

powtórki

Cytat:
dobrym smakiem to dzisiejszy posiłek


to zastąpiłabym myślnikiem

Cytat:
Teraz jeszcze napić się trochę wody, potem kupka i można zająć się obserwacją przyrody.


2 się
teraz popić trochę wody

Cytat:
jak flaki z olejem(,) choć czasem trafiają się zabawne chwile.


przecinek

Cytat:
strony(,) tworząc kałuże


Cytat:
Najlepiej do tego sprawdzał się malutki ogródek babci Christine, który charakteryzował się

2 razy się

Cytat:
okolicy hotelu. Dobrze, bo właśnie tam się udawał. Miarowe i rytmiczne uderzanie. Zaciekawiony, przyspieszył kroku. Zmierzając w stronę hotelu,


powtórki

Cytat:
skąd dobiegały go miarowe dźwięki uderzania.


go bym wycięła

Cytat:
facet zabrał się nieco zbyt wcześnie do pracy


szyk
nieco zbyt wcześnie zabrał się do pracy...
Cytat:
poznać się bliżej. Podszedł więc, zbliżając się na odległość metra od młotkowego. Usiadł i przyjrzał się swojemu przyszłemu


powtórki, swojemu bym wycięła

Roman bardziej przypadł mi do gustu. Tutaj nie dzieje się nic ciekawego. Życie kota zostało opisane monotonnie, bez zaangażowania, bez jakiegoś wczucia się w jego psychikę. Bo przecież takie zwierzę ma nie tylko potrzeby fizjologiczne. Mogłoby spotkać innego zwierzaka, mogłeś wbudować emocje, element grozy. Tu jedyną atrakcją jest owa za rzadka kupa...
Pozdrawiam.
sirmicho dnia 11.08.2009 17:31
Dziękuję Elwirko.

Tekst jest jaki jest, bo to miał być wstęp do zabawy RPG. Potem historia rozwijałaby się dalej. Felix zaczepia gościa z młotkiem, ale ten chyba nie przeczytał tego tekstu, bo nie doczekałem się odpowiedzi ;-) To jeden z tych tekstów, które wrzuca się do szuflady i o nich zapomina. Jednak chciałem go tu zamieścić, choć wiem, że najlepszy nie jest.

Przeanalizuję zgłoszone uwagi:) Dzięki wszystkim za komentarze.
przyroda dnia 11.08.2009 18:29 Ocena: Dobre
Sirmicho - mnie udało Ci się oszukać...a żeby było śmieszniej to generalnie myślałam, że ten młotkowy to - kot! hehe....
a jeśli chodzi o tą odlewkę to nigdy nie widziałam...mam psa
pozdrawiam
Jack the Nipper dnia 11.08.2009 20:53 Ocena: Dobre
Cytat:
ma spokój, czystą drogę, nie ma


2 x ma

Cytat:
Drogę ma zawsze taką samą.


to zdanie ejst zbędne

Cytat:
leniwą rundkę, wolnym krokiem.


wolnym krokiem - skoro leniwą to wiadomo, że nie biega - do usunięcia

Cytat:
W każdym bądź razie,


Ozdobnik z plastiku, ani ładny, ani potrzebny

Cytat:
było jej nie rozlać. Winne temu było


2 x było

Cytat:
fajna rodzina - on bankier, ona wiecznie w kuchni. Mają trójkę dzieci. Najmłodsza Katie była najfajniejsza. Lubił się z nią bawić. Potem była starsza Dorothy. Czasem dołączała w zabawie, ale w jej głowie był


fajna - najfajniejsza = powt.
3 x był
Skakanie po czasach - wybija z rytmu.

Cytat:
miał już z nimi do czynienia, ale zawsze udawało mu się wychodzić z opresji bez szwanku. Na pewno bardzo drażniło to chłoptysiów, tym bardziej, że miał


2 x miał

Cytat:
się kręcił z młotkiem po mieście i stukał w różnych miejscach, ale jakoś nie było nigdy okazji zagadać, poznać się bliżej. Podszedł więc, zbliżając się na odległość metra od młotkowego. Usiadł i przyjrzał się


4 x się

Pomysł bardzo zacny, ale niestety - skakanie po czasach strasznie przeszkadza w czytaniu.
No i jak to możliwe, że po takich specjalistkach jak Miladora i Elwira ja jeszcze znajduję "przeszkadzajki"?

Za pomysł bdb, za wykonanie przeciętny = dobry. Z minusikiem
sirmicho dnia 11.08.2009 20:56
Po Elwirze poprawek jeszcze nie wprowadziłem. Jutro się tym zajmę:) Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że chociaż pomysł się spodobał.

Kolejne poprawki naniesione
Almari dnia 31.08.2009 19:49 Ocena: Dobre
Buenas noches

Cytat:
Jeśli sklepikarz Pete pamiętał i miał odpowiedni towar pod wieczór, kiedy zamyka swój przybytek, zawsze znajduje tutaj coś do zjedzenia.


~ Ze zdania wynika,ze to sklepikarz Pete znajduje u siebie coś do jedzenia.

Cytat:
jadała dużo, ale nigdy nie zjadała


~ jadała, zjadała. Za blisko siebie.

Cytat:
"Sue's Pussies"


~ :lol:

Cytat:
hoć czasem trafiają się zabawne chwile.

Napił się przy studni.


~ 2x się.

Cytat:
czasem dołączała w zabawie,


~ Sugestia: Dołączała do zabawy.

Cytat:
Okazało się, że jakiś facet nieco zbyt wcześnie zabrał się


~ 2x się.

Cytat:
Podirytowany podszedł do obcego mężczyzny.


~ Chyba lepiej brzmiałoby poirytowany. Chyba, że zależy ci na lekkim poirytowaniu ;)

Hihi na końcu się uśmiechnęłam :D Lekki tekścik, dobrze się czyta, ale czytałam twoje lepsze ;)
Bajdurzysta dnia 13.09.2009 17:55 Ocena: Dobre
Fajne, chociaż nie rewelacyjne. Ale skoro sam widzisz, że nie jest to szczytowe osiągnięcie, to ja nie będę utwierdzał Cię w tym przekonaniu. Ogólnie podobało mi się i końcówka zdecydowanie ciągnie do góry cały tekst. Pozdrawiam
Usunięty dnia 14.09.2009 12:20 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo ciekawe opowiadanie. Jestem dzisiaj na tyle rozkojarzony, że dopiero w okolicach połowy tekstu, zorientowałem się kim jest główny bohater.

Twój styl (to dopiero drugie Twoje opowiadanie, które czytam) jest bardzo dobry, transparentny. Bo dobry styl to taki, którego nie widać, coś jak z porządkiem w pokoju.

Nazwałeś kota bardzo znanym, kocim imieniem. Ciekawe jak czytało by się to opowiadanie, gdyby zwierzak miał inne imię.
Taka etiuda literacka, jest bardzo dobra do ćwiczenia warsztatu.

:yes:
Olaf Czubla dnia 16.11.2009 19:18 Ocena: Bardzo dobre
Cóż - mimo że zrobiłeś wszystko, co mogłeś (wybierając taki tytuł) by zniechęcić mnie do czytania - zaryzykowałem. I nie żałuję :)

Po raz kolejny bardzo pozytywnie:)
sirmicho dnia 17.11.2009 08:24
Oj, zapomniałem o poprawkach od Almari ;-) Dziękuję bardzo za te rady, kilka z nich uwzględniłem.

Bajdurzysto, al_qubain, Olaf - dziękuję, że wpadliście.
DamianMorfeusz dnia 29.11.2009 00:07 Ocena: Bardzo dobre
Zjadł, ale nie było to tym czego oczekiwał. - ?

A poza tym - zaskoczyło mnie zakończenie. Ja z kolei nie domyśliłem się, kim jest główny bohater. Spodziewałem się jakiegoś bezdomnego, zaniedbanego kowboja, włóczącego się po okolicy za cichym przyzwoleniem mieszkańców. Podoba mi się Twój sposób opisywania mieszkańców - zahaczasz o ich życie i obyczaje, przedstawiając dzięki temu obraz miasteczka. Zahaczasz, ale nie wnikasz brutalnie, no bo i po co? Ważne jest, co widać na zewnątrz, na terenie, gdzie pojawia się bohater.
Miau ;)
sirmicho dnia 30.11.2009 01:26
Miło, że udało mi się Ciebie zaskoczyć zakończeniem. Dziękuję za wpadnięcie i miły komentarz. Pozdrawiam.
Usunięty dnia 05.01.2010 18:28 Ocena: Przeciętne
Oj, Micho, będę wredna... Jak na Ciebie to kiepsko. Już po pierwszym akapicie pomyślałam, że to jakiś zwierzak. Język mi mocno nie pasuje, jakbym miała po nim oceniać wiek autora, to dałabym Ci szesnaście lat. Momentami nie wiadomo, kogo właściwie masz na myśli, czy kota, czy osoby, które obserwuje. Poza tym mam wrażenie, że nadużywasz słówek "to" i "tak".

Według mnie, pomysł przedstawienia świata widzianego oczami kota, to za mało, jak na kogoś, kto napisał "Adama" i "Charlesa".

Ale Felixa to ucałuj ode mnie w ten jego plaskaty nos ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty