jestem kroplą błota oderwaną z zasychającej mazi
ze starego surduta skrzypka przy ostatnim C
tuż przed zawałem jego serca po utracie struny
odbity od metalowego guzika kradnę jego część
łapiąc w locie politurę z kurzu
lecę na oblicze Mozarta zanim się roztrzaska
byłem prawdziwym błotem w brodzie skrzypka na dachu
jedynym oklaskiem wśród kocich aplauzów
tym nasycony spadam na finalnej nucie
utożsamiony przez życie prosto w ziemię
tragicznie za mną w molowej codzie rozpostarte ciało i skrzypce
znów jestem wodą i ziemią do ulepienia
doświadczoną o słowa obdartego człowieka
co między wierszami pisanymi w błocie
miedzy frazami granymi w polocie
stał i się śmiał
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Miros · dnia 19.08.2009 16:35 · Czytań: 765 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: