Presto, presto, prestissimo - bassooner
Publicystyka » Felietony » Presto, presto, prestissimo
A A A
Żyjemy w czasach gdzie jakość życia, wycofując się na z góry upatrzone pozycje, ustąpiła miejsca tempu. Kawy nie ma już czasu mielić i zaparzać, a o mieleniu przy pomocy młynka ręcznego nie wspomnę. Teraz wsypuje się ekstrakt do plastikowego, brązowego kubeczka i zalewa prawie wrzątkiem z tego dziwnego urządzenia, co to stoi na korytarzu, każdej firmy, z odwróconą, wielką, butlą plastikowej wody... eee... to znaczy, plastikową butlą „źródlanej” wody z kranu. Można napić się z niej ukropu lub prawie gęstej cieczy, zbliżonej temperaturą do wód spływających z topniejącego lodowca na Antarktydzie. Jeśli boli cię gardło i chciałbyś czegoś do picia o temperaturze pokojowej, musisz dokonać miksu ukropu z zimną wodą.
Bo w ogóle słowo mix vel miks jest teraz na równi popularne jak wyżej wymienione urządzenie. Miksuje się wszystko, a i wszyscy; taryfy telefonów, telefony z aparatami fotograficznymi, aparaty fotograficzne z kamerami, kamery z pakamerami, gdzie swingujące parki miksują się ze sobą, bez względu na wiek, pochodzenie i poglądy polityczne, czasami jednak, smutny głos, czterdziestopięcioletniego mężczyzny; panie i panowie, ustalmy jakieś zasady, bo robię już komuś trzeciego loda uzmysławia nam, że nawet i muzyczny miks, bardziej wartościowy od powyższych i tak jest mniej wartościowy, niż miks jajek z cukrem i mąką - na babkę z formy, ze stulejką... ech... formy z tulejką.
Ale wracając do kawy. W biurze, gdzie szef liczy czas pracy, obserwując kątem oka twoje odbicie w niklowanej klamce od szafki na dokumenty, nie ma szansy na bezstresowe zapalenie papieroska i wypicie kawki. Trzeba wiedzieć, kiedy wyjść aby nie narazić się lodowate spojrzenia przełożonego, a najlepiej, kiedy i jego nie ma. Tak przed dziesiątą jednak i on ulega nieodpartemu pędowi do wypicia czegoś ciepłego, a „my” przecież wiemy, znając lepiej niż lekarz rodzinny, jego perystaltykę jelit, że wtedy właśnie następuje odliczanie - odliczanie wyjścia do klopa, bo szef będzie miał parcie. Ukradkowy monitoring mowy ciała szefa, zostaje teraz w pełni uskuteczniony i tylko SMS - y zdradzają podniosłość nadciągającej chwili.
- Widzisz ten grymas?
- No. Za chwilę chyba pójdzie się wysrać. Masz już zasypaną 3 w 1?
- O Jezu! Zapomniałem! Dobrze, że mi przypomniałeś.
I po chwili.
- Wstaje! idzie do kibla. Jak zamknie drzwi, to robimy kawę i szybko do palarni.
Drzwi się zamykają. Plastikowe kubeczki z zasypaną kawą 3 w 1, zostają wyciągnięte z szuflad i zalane w trzech czwartych ukropem, a w jednej czwartej zimną wodą, żeby nie poparzyć się w czasie „delektowania” duszkiem. Następuje wyjście do palarni, gdzie mach za machem, papierosy zostają wchłonięte wraz z kawą w pięć minut, bo szef wypróżnia się w dziesięć. Na rozmowy nie ma czasu – te będą po przyjściu do biura w formie SMS – ów.
- Ale dobra kawka, od rana za mną chodziła.
- No. I ćmiczek też dobry.
I na tym koniec. Po sprawie. Degustacja zakończona. Dawne smakowanie kawy, połączone z upajaniem się dymem tytoniowym, w wielkim skórzanym fotelu, w gabinecie przegrało w konfrontacji z plastikowym kubeczkiem wypełnionym „trzy w jednym” i mentolowym ćmikiem grubości zapałki. Teraz liczy się tempo przyrządzenia potrawy. Kiedyś błyskawiczny żurek gotowało się w trzy minuty; „zawartość opakowania wsypać do zimnej wody, zagotować, odstawić - gotowe do spożycia!” Teraz to już nie wystarcza.
- Co?! Trzy minuty?! Za długo?! Nie zdążę obiadu przygotować... - bo przecież o gotowaniu nikt nie mówi. Dlatego wymyślono, zupy gotowe do spożycia po zalaniu gotującą, ale nie wrzącą wodą; „zalać gotującą ale nie wrzącą wodą - gotowe do spożycia.”

Przechodząc do sedna, bo zacząłem od kawy, by poprzez miksy przejść do żurku błyskawicznego, a chodziło mi o seks, w sensie intymne zbliżenie między dwojgiem ludzi odmiennej płci... no niech będzie między dwojgiem ludzi i kropka.
Ongiś człek zabiegał o względy białogłowy dniami, tygodniami i miesiącami śpiewając ckliwe serenady pod jej balkonem – nie mylić z balkonikiem. Były muśnięcia dłoni, pocałunki w policzek, otarcia o włosy, spadające chusteczki i spojrzenia w oczy i tak dalej, a wszystko to powodowało, że energia nagromadzona w... no gdzieś w okolicach lędźwi, kiedy już eksplodowała - to na serio, powodując sztywność z jednej, a właściwie u jednej ze stron, a wilgotność u drugiej. Tak było. Naprawdę. Uwierzcie mi, bo tak urządziła to matka natura.
Ale teraz jest zgoła inaczej. Inaczej, bo zdarza się, że strony zainteresowane nie czują do siebie nic, absolutnie nic, a co za tym idzie, naturalna chemia (czytaj: chuć) nie zadziała. A jak nie zadziała, to nie ani będzie sztywności, ani wilgotności, tylko wiotkość i suchość. Ale przecież od czego mamy chemików, biochemików, biobiochemików i biobiobiochemików. No od czego? Od wymyślania nowych wzorków chemicznych i żelików intymnych, bo o to mnie się rozchodzi.
Po co trudzić się wyśpiewywaniem serenad pod balkonikiem, o sorki, pod balkonem ukochanej, lepiej przecież iść do apteki, czy nawet, już teraz, do monopolu i kupić żelik intymny.
- Trzy zero - sewen, poproszę, coś do pipity i paczkę fajek...
- Weź jeszcze ten żelik, laski przyjdą... może się przyda?
- No dobra – to do tej gorzały, popity i fajek, dołoży pani jeszcze ten żelik, co to stoi na półce obok podpałki do grilla...
- A który panu podać?
- Tej, a który wziąć? bo są jakieś trzy rodzaje – może ten czerwony?
- Chyba zwariowałeś! Ostatnio jak brykałem sobie z Bachą i posmarowała mnie tym czerwonym, to myślałem, że mi się chuj spali! Żywy ogień! Przez pięć minut lałem sobie na jaja zimną wodę z prysznica. Weź ten niebieski, bo z kolei ten zielony, to jakiś chłodzący jest i kicham po nim...
- A co ty nos sobie nim smarujesz, czy co? He, he... powiedz lepiej, gdzie ty tą kichawę wkładasz?
- Nie kichawę, ino tam gdzie trzeba smaruję! Ale po nim, to ziąb mnie taki obleciał, że aż kichać zacząłem, i z seksu nici, bo Bacha śmiała się jak głupi do sera.
- Chyba do sopelka lodu!
- Dobra już, dobra... bierz ten neutralny, niebieski – szkoda czasu.
I tak to obecnie, niestety bywa. Żeliki nie mogą ci zagwarantować namiętnego i szalonego seksu, za to odpowiednie składniki chemiczne przemieniają twojego fallusa w ognisty miecz dżedaj i po tym wszystkim, ogień w portkach wciska ci kit, że było wspaniale. Ale jak w przypadku zupki błyskawicznej i 3 w 1, oszczędzając czas, uzyskujemy efekt szybko, ale też na porównywalnym poziomie. Ciekaw jestem tylko, czy wielkość, a i kształt butelki jest celowo przemyślany, aby w wypadku ewentualnego niepowodzenia użyć jej jako zamiennika?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
bassooner · dnia 20.12.2009 08:30 · Czytań: 1007 · Średnia ocena: 3,6 · Komentarzy: 8
Komentarze
Jack the Nipper dnia 20.12.2009 13:06 Ocena: Dobre
Cytat:
kiedy i go nie ma.


ALBO: kiedy go nie ma.
ALBO: kiedy i jego nie ma.

Cytat:
Drzwi zamykają się


się zamykają

Cytat:
zalane w trzech czwartych ukropem, a w jednej trzeciej zimną wodą,


3/4 + 1/3 = 9/12 + 4/12 = 13/12 i wylewa się z kubka.

Cytat:
czy wielkość butelki jest celowo przemyślana


tu bym sugerował kształt zamiast wielkości, bo skojarzenie z wielkość dość dalekie ;)

Uuu, bassa juz całkiem na wspomnienia wzięło ;) Może i kiedys tak było, ze ballady, serenady i mizianie, ale dziś rządzi feminizm i nie ma na to czasu ;) A żelik jest wyznacznikiem - kogo stac na lepszy żelik, ten zwilży :)

Początek o kawie masz w wielkim chaosie, bo chyba za duzo naraz chciałes upchnąć - do uporządkowania. Db +
Usunięty dnia 20.12.2009 14:14 Ocena: Bardzo dobre
Ładnie, ładnie...
Tylko konkluzja mało uwypuklona i jakaś taka lapidarna, choć nie powiem, że zła.
Tekst ma coś z Hitchcocka, ale krzywa wzrostu jest krzywą spadkową. Masz prawie ekstazę na początku a potem...
Usunięty dnia 20.12.2009 14:16 Ocena: Bardzo dobre
Spojrzałem teraz na komentarz Jacka powyżej i zaskoczony zauważyłem, że jemu właśnie początek się nie podobał.
Jak to ludzkie gusta są zróżnicowane. I chyba w tym sens pisania.
bassooner dnia 20.12.2009 15:48
też nie jestem stuprocentowo zadowolony z tego tekstu, ale szczerze powiedziawszy sam nie wiem co tu jeszcze poprawić. najlepiej po prostu oswoić się z myślą, że on taki już jest i koniec. ot średniak... ;-)))
przyroda dnia 20.12.2009 17:57 Ocena: Bardzo dobre
Witaj Basssssssooner....zasyczałam czytając Twój uroczy felieton...hehe

Cytat:
oszczędzając czas, uzyskujemy efekt szybko, ale też na porównywalnym poziomie
.
No cóż...muszę się zgodzić z Zadystą...za słabo nakreśliłeś tą różnicę...
Jeden lubi ogórki...drugi ogrodnika córki...
Obstaję przy ogórkach...nie ma to jak ekologia...żadnych substytutów:smilewinkgrin:
Pozdrawiam...
Miladora dnia 22.12.2009 09:53 Ocena: Dobre
Zgadzam się z de Nipperem, Bassooniu - początek rozwlokłeś zbyt bardzo, za długie zdania niektóre i nadmiar przecinków, w dodatku często nie tam, gdzie być powinny sprawiły wrażenie, że nie było "presto", tylko jakby w zwolnionym tempie. Potem przyspieszyłeś krótszymi zdaniami i myślami i tekst popłynął... :D
Całkiem jednak nieźle... tak na db z plusem... ;)
bassooner dnia 22.12.2009 10:51
wiem wiem przecinki. ja, już, kompletnie, nie, wiem, gdzie, je, stawiać,... ;-(
JaneE dnia 22.12.2009 12:36 Ocena: Bardzo dobre
Z przecinkami mam to samo, może jakiś postulat o ich zniesienie???;)

Fajna obserwacja otaczającej nas rzeczywistości.:lol: Faktycznie początek może trochę zbyt rozwlekły, a zakończenie, tak jakby urwane.

To tyle, lecę zalać sobie kawkę
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty