Wyobraźnia - julanda
Proza » Obyczajowe » Wyobraźnia
A A A

Czekałam na kolejny tramwaj. Odjechały już dwa nabite pasażerami do granic pojemności. Stałam na przystanku wyglądając następnego.

Wysokie obcasy pozwalały na to płynne, kobiece kołysanie bioder, a ja chciałam kołysać biodrami, bo on to lubił, tego jestem pewna. Widziałam, jak na mnie patrzył, gdy biegłam korytarzem po klucz do drzwi, który został tamtego dnia w zamku... On to lubi - powtarzam sobie zawsze, ilekroć masuję obolałe stopy i wyciągam z szafki płaskie sportowe botki. Wracają zaraz na miejsce, a ja wychodzę wyprostowana jak wieża, kołysząc się w tańcu bioder.

Stałam więc na przystanku obolała i uśmiechnięta do myśli, że może zadzwoni. Zadzwoni czy nie, ale ja i tak będę czekać, zawsze na wysokości moich obcasów, z głową w chmurach.
W ciągu ostatnich tygodni emocje unosiły mnie i rzucały w przepaść. Było tego zbyt dużo, abym mogła dłużej wszystko trzymać w sobie. Czułam, że z nią mogłabym porozmawiać... - o nim.

Tramwaj hamował ostro na światłach, samochody stały w korkach. Nie słuchałam muzyki, słuchałam hałasu miasta. Ulubione opowiadania zostawiłam na biurku w pracy. Teraz myślałam o niej. Była już leciwą staruszką, miała problem z pamięcią, ale dawała sobie doskonale radę. Wierzyła, że każdy dzień, który rozpoczyna filiżanką kawy, ma większy sens i na pewno dziś dowie się całej prawdy. Może nawet zobaczy coś więcej?

Powinnam z nią porozmawiać! Powinnam ją odwiedzić? Wypije ze mną owocową herbatę i opowiemy sobie wszystko, to znaczy, że każda opowie coś swojego. Nie chciałam spotykać się u mnie w domu, tam ciągle nie ma porządku. Długo jeszcze będę ważyć słowa w starych książkach, zanim je wyrzucę.

Zadzwoniłam do niej zaraz, jak wysiadłam na przystanku, by zapytać, czy jeszcze czeka. Była zmęczona i przyznała, że nie czuje się ostatnio dobrze. Przeczuwałam, że dolega nam to samo.
- Duszę się, wiesz, jakoś się dziwnie duszę... - powiedziałam szczerze, bo nie mam przed nią tajemnic.
- Wiem, o czym mówisz. Możemy porozmawiać - odpowiedziała bez emocji.
- Jesteśmy więc umówione? - spytałam.
- Tak, czekam na ciebie w każdej chwili.

Weszłam do sklepu po herbatę. I pieszo szłam w kierunku Centrum miasta. Tam ją spotkam. Wiedziałam, gdzie będzie. Zawsze szukała miejsc pełnych ludzi, albo tych pustych, gdzie zieleń nie dawała spokoju. Lubiła patrzeć na gołębie.
Dziś właśnie karmiła je w parku.

- Widzę, że i z tobą nie jest dobrze... - przywitała mnie badawczym wzrokiem poszarzałych już oczu.
- Chyba masz rację, nie jest dobrze. A jak ty dajesz sobie radę?
- Nie zawsze czuję w sobie energię, czasem mam wrażenie, że znikam, ale w moim wieku już mnie nic nie zdziwi. I Świat już się zestarzał, tylko udaje, że mu w kościach nie strzyka, ale jak zostajemy sami, to widzę, jak sinieje z bólu. Wiesz, nie bierze nic przeciwbólowego, udaje bohatera, niby już niejedno widział...

Wiedziałam, że ona i Świat mają ze sobą romans. Można powiedzieć, że kochali się zawsze, jednak jemu nie wypadało z nią być. Chciał poznać inne. Zostawił ją dla tych innych! I bardzo szybko związał się na stałe z tamtą – zaborczą i wymagającą - tak niepodobną do niej. A teraz zaczynał tęsknić. Spotykali się więc czasem. On, z miłością swojego życia – Wyobraźnią.

Świat musiał być realny. Jego wybranką została Realność. Może to przypadek, bowiem pewnego dnia oznajmiła mu, że będą rodzicami i na świecie pojawi się Nowy Sens, a on chciał być ojcem, więc pozostali razem - związani właśnie tym Nowym Sensem. A Wyobraźnia wypłakiwała oczy z tęsknoty, może dlatego były dziś takie jasne?

- Wiem, że Świat sobie nie radzi, słucham radia. Myślałam, że możesz mu pomóc... – popatrzyła na mnie z nadzieją.
- Martwię się o ciebie. Jesteś potrzebna. Jemu i mnie też! Nie możesz się zestarzeć, nie możesz... umrzeć! – protestowałam, wyrzucając z siebie słowa szybko i głośno.

Jej twarz na chwilę zajaśniała, nawet miałam wrażenie, że na policzkach dostrzegam rumieńce.
- Masz rację, jestem potrzebna wam wszystkim, ale czasem przestaję w to wierzyć. Czasem boję się, że on o mnie zapomni, że nie będę mu już potrzebna... Pojedzie ze swoją Realnością w podróż i nie wróci do mnie...
- Ty się boisz? Masz za mało wiary - ty masz za dużą wyobraźnię!
- Przecież jestem Wyobraźnią! – zaśmiała się, a ja zauważyłam ironię Losu.
- A Los? – spytałam – co u niego?
- Ten twardy, jak zawsze. Znosi wszystko, to na zimno, to na gorąco. Wścieka się i pokornieje, ale jest. Próbuje dawać sobie radę, widzę jego starania. Mówi nawet do mnie czasem po imieniu i chwali, chwali to, co piszę.
- Piszesz? – byłam trochę zaskoczona, bo kiedyś nie miała na to czasu.
- Tak. Zapisuję coraz więcej siebie, tak na wszelki wypadek. Nie wiem, jak długo jeszcze dam radę...
- Nie mów tak, dasz radę, przecież on ci to sam powtarza. On ci da siłę. Świat da ci siłę, bo jesteś mu potrzebna!
- Ale ona... Tamta mu nie pozwoli o mnie myśleć! Świat ma pozostać z Realnością. Są związani Słowem. Nie mogą się rozstać. Ludzie by tego nie zrozumieli. Ludziom jest potrzebny porządek. Jestem tylko Wyobraźnią. Świat nie dałby rady przetrwać ze mną. Mogę być tylko jego muzą, jego marzeniami...
- Nadal go kochasz? - pytałam ciepło, bo czułam, że potrzebuje czułości.
- Zawsze go będę kochać, tak już zostanie, do końca... Świata.

Patrzyłam, jak Wyobraźnia sypie gołębiom groch z papierowej torebki. Spotkałam się z nią, bo chciałam rozmawiać o sobie, a słuchałam jej. Zaczynałam rozumieć, że ona bardziej potrzebuje tego spotkania. Była stara i zagubiona w tym wszystkim, co ją ostatnio spotkało. Rozczarowanie, brak wiary? W siebie samą? W Sens? Związała się z Losem, ale nie była szczęśliwa. Świat ją fascynował, dodawał skrzydeł. Bez niego nie istniała.

- Wiesz, Świat lubi zwierzęta. Ma dobre serce. Realność o tym wie. Kupiła mu psa. Mam jego zdjęcie. To szczęśliwy pies. Ma dobrego pana...
Wyobraźnia wyjęła z torby laptop. Siedziałyśmy teraz na ławce i oglądałyśmy zdjęcia Świata.
- Jest fantastyczny!- zakrzyknęłam głośno, aż spłoszyłam gołębie.

Świat wyglądał świetnie. Był uśmiechnięty i nic się nie zmienił przez lata. No, może troszeczkę wyglądał poważniej, ale przez to był nawet bardziej interesujący. Wyobraźni zaczęły błyszczeć oczy. Nie wiedziałam, czy to łzy, czy tęsknota. Może jedno i drugie?

Przez chwilę jeden z gołębi próbował usiąść na obudowie komputera, ale nie mógł złapać równowagi. Zaczęłyśmy się śmiać obie - ja i moja przyjaciółka Wyobraźnia.
- Wiesz – powiedziałam – byłaś mi potrzebna, tak bardzo się cieszę, że jesteś. Są chwile, kiedy mam wrażenie, że cię tracę, że przepadłaś w Świecie, że nie wrócisz, a mnie tak bardzo będzie brakowało spotkań z tobą!
Teraz ona zaczęła mi się przyglądać.
- Nie myśl tak, wiem, że jestem ci potrzebna. Przecież jestem. Trzymam cię za rękę.
- A on? – pytałam – czy on cię trzyma za rękę?
Milczała chwilę, ale odpowiedziała.
- Tak, on mnie trzyma za rękę. Trzyma za rękę swoją Wyobraźnię...
- Rozmawiacie o tym?
- Tak, czasem tak. Ale najczęściej rozmawiamy o Świecie, Życiu, Podróżach, Marzeniach... Ale to ty miałaś mi chyba o czymś powiedzieć? Bolą cię nogi od tych wysokich obcasów?
- Tak, bolą. Przecież nie trzeba Wyobraźni, aby to zauważyć! - Zaśmiałam się znów za głośno.
- Zdejmij buty, pochodź czasem boso po trawie. On nie tylko lubi, jak kołyszesz biodrami, naprawdę lubi, gdy stąpasz boso... w jego wyobraźni. Boso po trawie...
- I Świat też lubi, jak Wyobraźnia nie krępuje ruchów Natury, prawda? - spytałam, chociaż miało to być tylko potwierdzenie.
- Tak. Świat tak naprawdę sam lubi chodzić boso i patrzeć w chmury. Kiedy tylko Realność mu na to pozwala...
- Wiem, jest zaborcza, dużo wymaga, często kaprysi i narzeka... Myślisz, że naprawdę go kocha?
- Nie wiem, czasem myślę, że tak, a czasem mam wrażenie, że to gra. Jest Stereotypem. Wie, jak być powinno i nie ma wyobraźni.
- Ale on potrzebuje wyobraźni, potrzebuje ciebie! - Znowu podniosłam głos, tym razem z irytacją.
- Potrzebuje mnie, ja w to wierzę, dlatego jeszcze istnieję... - Teraz Wyobraźnia zamyśliła się, a gołębie zaniepokojone brakiem kolejnych ziaren grochu zaczęły podchodzić bliżej i zaglądały mam w oczy. W końcu głośnym gruchaniem wyrwały Wyobraźnię z Marzeń. Tak. Wyobraźnia marzyła.
- Odprowadzisz mnie kawałek? - Chciałam, aby poszła ze mną.
- Nie tylko cię odprowadzę, ale pójdę z tobą! Chyba jestem ci teraz potrzebna.
Wstałyśmy z ławki i poszłyśmy razem w nieznanym nawet sobie kierunku. Ja i moja Wyobraźnia. Jak dawniej zakochana w Świecie. Świecie, który wybrał inną, albo tamta go wybrała. Bo miał być Sens, zupełnie Nowy Sens...
Tymczasem nasze historie jak bliźniacze siostry stąpały tuż za nami. Słyszałam dwa równe oddechy.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
julanda · dnia 09.01.2010 09:53 · Czytań: 4175 · Średnia ocena: 4,18 · Komentarzy: 38
Komentarze
Izolda dnia 09.01.2010 20:47 Ocena: Świetne!
Bardzo mi się podobało.
Zwykle w prozie pisuję długie komentarze, a tu Wyobraźni mi brakuje, żeby opowiedzieć o tym Świecie, który, przepraszam, którego stworzyłaś.
Czuję mocno i powierzchnię i dno tego tekstu. Świetny.

PS. Wyedytuj i dopisz do tytułu nicka. Pochwal się tą Wyobraźnią, bo póki co po mojej ocenie zawiśnie w ramce.
Pozdrawiam:)
Elwira dnia 09.01.2010 21:00
Nick dodałam osobiście, ale Autorka usunęła, więc najwidoczniej sobie nie życzy.
julanda dnia 09.01.2010 21:46
:) Izoldko i Elwirko! DZIĘKUJĘ! Tak miły komentarz, że też zabrakło mi teraz wyobraźni;), by zgrabnie podziękować za ocenkę.:p
Nick dodaję - usunęłam, gdyż zdawało mi się, że to moje niedopatrzenie:( Cieplutko pozdrawiam!
Jack the Nipper dnia 09.01.2010 22:55 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
kierunku Centrum miasta


czemu Centrum wielką literą?

Przyznam, ze pogubiłem się zupełnie w tych grach słownych, kiedy wyobraźnia jest Wyobraźnią a kiedy Realnością i czy to aby na pewno dwie różne osoby. A może wszytsko to sie tyczy jednej osoby? No, dwóch?

Widocznie ten tekst nie jest dla chłopów.
julanda dnia 09.01.2010 23:06
Centrum - zastanawiałam się, czy zmienić, ale zostało, jako nazwa dzielnicy. A Wyobraźnia i Realność to niewątpliwe dwie osoby na dwóch biegunach tej historii. Czy "ten tekst nie jest dla chłopów"? Jak najbardziej jest! Świat, to typowy facet, z autentycznymi jego cechami;)
Jack the Nipper dnia 09.01.2010 23:12 Ocena: Bardzo dobre
Ale nie mogę pojąć, jak to jest z wiekiem tych pań: czy one są staruszkami, bo fizycznie nimi są, czy tylko doświadczenie życiowe podkreślasz?
julanda dnia 09.01.2010 23:42
:) Wyobraźnia? Ta stara jak Świat! A Narratorka jest zmęczona - dopiero, co wyszła z biura, zostawiając tam swoje ulubione opowiadania. Czy jest staruszką? Nie, życie ma jeszcze przed sobą - długo będzie ważyć słowa w starych książkach, zanim je wyrzuci.;)
Doświadczenie zaś jest cechą wspólną ich obu.
Pozdrawiam serdecznie!
kate-rama dnia 10.01.2010 00:01 Ocena: Bardzo dobre
mnie również bardzo się podobało. nie lubię komentować na portalach, bo niewygodnie, ale wiedz, że wywołałaś u mnie tym tekstem masę ciepłych uczuć :)
~K
julanda dnia 10.01.2010 12:00
Świat się zmienia, człowiek wyraża siebie coraz piękniej i coraz kunsztowniej we wszystkich dostępnych sztukach, odkrywa nowe środki wyrazu, by się zachwycać i istnieć. Zastanawiam się, czy warto coś próbować tworzyć. Jedno jest pewne, warto, chociażby miałoby to być tylko przelotnym wzruszeniem, ulotną chwilą. Dlatego, bardzo dziękuję Wam za miłe słowa.:) A pozdrawiam już nie tak filozoficznie - serdecznie! :D
Miladora dnia 10.01.2010 20:19 Ocena: Bardzo dobre
Delikatnie i subtelnie wyczarowany klimat, stanowiący tło do rozważań na temat świata, wyobraźni, sensu i właściwie wszystkiego... ;)
Gdzieś się już z taką atmosferą spotkałam, równie urzekającą i nie mogę sobie teraz przypomnieć, gdzie...
Ode mnie bdb z plusem i buziakami... :D
Pisz, Julandko, pisz...
julanda dnia 10.01.2010 21:43
:) Miladorko! Potrafisz zmobilizować do pracy i dodać entuzjazmu. Tak, tak!!! Dzięki i buziaczki ode mnie:D
JaneE dnia 11.01.2010 09:48 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo ładnie, chwilami gubiłam sens, ale potem szybko go znów odnajdywałam.

To nie jest łatwe opowiadane, potrzebne jest skupienie, cisza i czas. Pewnie każdy odczyta je trochę inaczej, ale to dobrze, że nie podałaś wszystkiego na tacy :)
irga dnia 13.01.2010 10:11 Ocena: Dobre
fajnie przeczytać coś tak poztywnego. ja osobiście wolę krótsze opowiedania, ale dobrnęłam do końca i nie muszę zbierać myśli w cąłość bo ją złapałam od razu. pozdrawiam
Krystyna Habrat dnia 14.01.2010 13:20 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo podoba mi się i pomysł i wykonanie. Niezwykłe to przygważdżanie abstrakcji do świata realnego. Musze przeczytać jeszcze raz.
"Centrum" - tak kiedyś nazywała się główna dzielnica Nowej Huty dla odróżnienia od rynku krakowskiego.
Abi-syn dnia 26.05.2010 17:25
Piętrowe alegorie,ładnie się uzupełniają. To prawda, Życie Świat, Rozsądek, Wyobraźnia zachodzą na siebie jak kartki w książce, albo nawet bardziej, myślę, że chodzi tu o jedną osobę rozbitą na wiele cząstek.

Fakt centrum z dużej litery każe myśleć o czymś innym, pozostaję jednak przy pierwszej interpretacji.

Ukłony
PieknyPostrach dnia 13.12.2010 22:43
Czuć możecie powierzchnię tego opowiadania - wystarcza ona do dobrej oceny. Ale nie dno, Dna nie poznacie. Taki przynajmniej zamysł jest Julki i "jej" kota.... Pozdrawiam - tajemniczy wielbiciel świata...
OWSIANKO dnia 03.04.2011 19:34 Ocena: Świetne!
dla innych stary, dla mnie czytany po raz pirwszy, świetny teskt
julanda dnia 03.04.2011 20:18
Witaj Owsianko! Bardzo mi miło, nie ukrywam zaskoczenia, bo to już niemalże archiwum. Właśnie pomyślałam, ile w czeluściach PP śpi fajnych tekstów, gdyby tylko mieć czas i tak sobie cichutko, może wieczorkiem, może rankiem, czytać i czytać, ach! Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam serdecznie!
TomaszObluda dnia 01.10.2011 18:04
Widzę, dwie historie. Pierwsza o tym, jak kobiety, są niemądre, i jak bardzo wierzą w mężczyzn. Mężczyźni są prości, w tych, sprawach, w których kobiety szukają ich skomplikowania, a skomplikowani w innych. Taka naszła mnie myśl.
Druga, o tym Nowym Sensie, o Wyobraźni i Realności. Myślę, że Wyobraźnia ma się lepiej niż kiedykolwiek. To Realność ma raczej problemy, poważne :) aż do czasu śmierci ludzkości. Wtedy pozostanie już tylko Świat i Realność, oraz jeden jedyny sens. Trawnie. :)
Niezły tekst ;)
julanda dnia 01.10.2011 18:50
Tomaszu! Wiesz, jak cenię Twoje teorie i poglądy, chociaż walczę jak lwica o moje zdanie, to wiem, że każdy indywidualnie ma rację, na skalę własnego mikroświata. Dziękuję za przeczytanie, chociaż opowiadanko niemalże w archiwum, ma swoją historię, swoją rolę, jak i też wojnę, w pewnym sensie może na skalę tę Trojańskiej!:)
Pozdrawiam ślicznie!
Zola111 dnia 03.10.2011 20:26
Julando,

serdecznie gratuluję zamieszczenia tekstu w "Polecanych". To spore wyróżnienie.

Pozdrawiam,

z.
julanda dnia 03.10.2011 20:47
Zoleńko, bardzo, bardzo dziękuję! Nasze miasta lubią te wysokie obcasy i następnym razem zabieram do Wrocławia szpilki! ;)
Buziaki!
Usunięty dnia 03.10.2011 22:21
Dobry pomysł z tą personifikacją, julando. ciekawe przemyślenia. Troszkę za często pojawia się słowo "wyobraźnia", jakbyś nie ufała czytelnikowi, że zrozumie.
Pozdrawiam z nocnego Wrocławia ;]
julanda dnia 04.10.2011 05:31
:) Tak Blaszko, takiemu czytelnikowi jak Ty, powinnam zaufać! Pozdrawiam wakacyjną pocztówką z Wrocławia zapisaną w pamięci!
Dziękuję!
Elatha dnia 04.10.2011 09:32
Jeszcze nie raz przeczytam Twoje opowiadanie, Julando :). Płynnie się czyta, wszystko jest dla mnie zrozumiałe i bardzo prawdziwe. Ładnie ujęte światy, które przenikają przez siebie, związane po wsze czasy. Kiedy przeczytam kolejny raz pewnie dojdę do jeszcze innych wniosków :).
Gratuluję. Pozdrawiam ciepło :).
Lilianna dnia 05.10.2011 12:57 Ocena: Bardzo dobre
Podoba mi się tekst. Polecałabym jedynie formułowania większej ilości zdań podrzędnie złożonych, bo czasami człowiek zacina się czytając, co chwila natrafiając na kropkę. Sam pomysł personifikacji nie jest powalający, ale nie sposób odmówić pewnej lekkości i oryginalności twojemu tekstowi. A jak weźmie się średni poziom prac, które jako korektor muszę czytać, to ocena bardzo dobra się należy;)
julanda dnia 05.10.2011 14:02
Witajcie Elatho i Liliano! Opowiadanko jest jednym z moich pierwszych na PP. Ma też swoją własną historię. Bardzo dziękuję, że znalazłyście czas na przeczytanie i komentarz.
Elatho, zapraszam zawsze serdecznie!
Liliano, dziękuję za ocenę! ;)
Pozdrawiam ślicznie!
Monika Orlowska dnia 07.10.2011 09:21
Nie wiem, dlaczego przegapiłam premierę tego tekstu, bo przecież w ramach TWA powinnam go była od razu przeczytać. Julando, masz rację w kwestii archiwum - kopalni perełek.
Bardzo mi się podoba Twój pomysł. Wykonanie również. Przyłączam się do zachwytów przedmówców. Od siebie zauważę tylko, że Wyobraźnia ma klasę, nie obsmarowując rywalki - Realności. A przecież mogłaby zrobić z niej sprzedajną blacharę i [autocenzura], skrzeczącą pospolitość. Co gorsza, taka twarz Realności byłaby prawdziwa, bo dzisiaj Świat miewa (ma?) tego typu ciągotki. Dobrze, że nie poszłaś w tym kierunku.
Jeśli mogę się czepnąć, na samym początku zgrzytnęły mi "tramwaje ubite pasażerami". Mam wrażenie, że raczej "nabite", bo "ubici" w tych tramwajach, jak kapusta w beczce, mogli być pasażerowie.
Pozdrawiam słonecznie, na przekór pogodzie.
julanda dnia 07.10.2011 17:51
Witaj Moniko, miło mi, że przeczytałaś i zostawiasz ślad takim ciekawym komentarzem. To właśnie dla nas, autorów tekstów jest najcenniejsze, że czytelnik (określenie "czytelnik" wydaje mi się mało ciepłym słowem, ale ani ja, ani nikt, z kim o tym rozmawiam, nie umie znaleźć innego określenia;może kiedyś znajdzie się nowe słowo...), odkrywa i wyczuwa kolejne warstwy znaczeń.
Dziekuję! I masz rację z tymi "ubitymi tramwajami". Już je nabijam!
Pozdrawiam ślicznie!
Dobra Cobra dnia 08.10.2011 13:43
Ukłony.

Pozdrawiam
julanda dnia 08.10.2011 17:05
:) Odkłaniam się Dobra Cobro!
Pozdrawiam!
Kasiutka dnia 11.10.2011 20:44 Ocena: Świetne!
Piękny utwór, tajemniczy, pełen niedomówień i ukrytych znaczeń. Brawo! Umiejętność podglądania życia połączona z talentem literackim. Nie wiem czy mam prawo mówić, „co autor miał na myśli”, ale chciałabym przedstawić swoją interpretację wątku (inspirowaną też komentarzami Julandy). Mój mikroświat. Wyobraźnia i Realność walczą o przewagę w Świecie. Wojna Trojańska to może nie jest, ale żal mi Świata, bo gdyby był mężczyzną, potrafiłby pogodzić wyobraźnię z realnością. Obie są mu niezbędne, aby w pełni żyć. Realność nie zna Wyobraźni. Autorka obdarzyła ją złymi cechami, aby uwypuklić w ten sposób w Wyobraźni ból niespełnienia obietnic Świata. Psychologia opisuje takie przypadki obarczania winą „tej drugiej”, która uwiodła bezwolny Świat. Jednak w fikcji literackiej niezbędne jest uwypuklenie cech, przerysowanie ich dla potrzeb sztuki. Piękne.
julanda dnia 12.10.2011 19:30
Miłych i mądrych słów nigdy dosyć Kasiutko, dziękuję i pozdrawiam!
Dagil dnia 16.10.2011 17:41
Bardzo dobry pomysł dobrze zrealizowany. Gratulacje.
Dagil dnia 16.10.2011 17:43
Bardzo dobry pomysł dobrze zrealizowany. Gratulacje.
julanda dnia 16.10.2011 17:49
Witaj, Da! Oj, szczerze wyszło, bo dubletowo! Serdecznie pozdrawiam, nadal tak zapracowana. :(
Olowiany Zolnierzyk dnia 18.10.2011 20:40 Ocena: Bardzo dobre
Piękny Umysł - bez cudzysłowie.
julanda dnia 18.10.2011 22:14
:) Witaj Żołnierzu z ołowiu. Za metaforycznie przyłożony środek ciężkości, dziękuję. ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:61
Najnowszy:pica-pioa