W gąszczu zgiełku,
Szumie wentylatorów,
Radiatorów, kliknięć myszek,
Zasnuci w domu niczym bazyliszek,
Nauczeni słuchać basów,
Z głośników iboxasów, creativasów, blablasów,
Dźwięków nieartykułowanych,
Przez programistów zakodowanych,
Bez celu seriami w monstra wyśpiewanych,
Słuchających jedynie szeptów techniki,
W klatce procesorowej muzyki,
Zapominają o naturalnej strawie,
Tam gdzieś w trawie,
Gdzie bocian na jednej nodze łapie żabę,
Gdzie skaczą liście i kunie,
Wszystko to przyobleka promień jasny,
Nie tylko jasny lecz i dość wrzasny,
Jego krzyk jest miękki i aksamitny,
Czasami jednak kolczastymi fotonami,
Ciało rozrywa jakby pies rwał kłami,
Ale to mija, Krzyk Słońca jest zawsze inny,
Raz cichy miły niewinny,
Innym razem daje po głowie,
Zdarza się, że milczy schowane za chmurami,
Jednak ta cisza to zabawa fotonami,
Słońca Krzyk usłyszeć.
Słońca Krzyk Słyszeć!
Żadna technika nie okiełzna dźwięku
Promienia Jasnego melodyjnie aksamitnego
I Pełnego różnych wibracji od Mariańskiego po szczyty Azji !
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Suchar · dnia 09.01.2010 14:38 · Czytań: 518 · Średnia ocena: 1,75 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: