Chroniąc "Sto lat samotności" - Sceptymucha
Publicystyka » Recenzje » Chroniąc "Sto lat samotności"
A A A
samotnosc.jpgAutor: García Márquez Gabriel
Tytuł oryginalny: Cien años de soledad
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Forma: powieść









Recenzja książki autorstwa Gabriela Garcii Marqueza „Sto lat samotności”

Moim zdaniem dzieło jest bardzo dobre, ale... ponieważ nie wiem, czy nie jesteś profanem, czytelnikiem uciekającym od choćby cienia głębi, spróbuję Cię odstraszyć. Zaczynajmy zatem.
„Sto lat samotności” jest książką szczególną. Ma przypiętą łatkę arcydzieła literatury światowej i iberoamerykańskiej. Jeśli więc sięgniesz po nią ze względu na to, że postawiono ją na piedestale, wiele stracisz.
Ta książka to opowieść Głupca. Narrator opisując przypadki barwne, pstrokate lub nawet dłużyzny całkiem szare nie zająknie się ani razu. Ale też nie da Ci żadnej myśli od siebie. To na bohaterach możesz polegać, gdy dla rzeczy i zdarzeń na pozór magicznych znajdują racjonalne wyjaśnienia, a w biegu codzienności żyją niezwykle i poruszająco. Lecz i to jest za mało, bo często gubią się oni, a my z nimi.
Jest tylko jeden sposób, by opowieść Głupca nie stała się w naszych oczach historią pochodzącą z ust Idioty. Trzeba dać z siebie odrobinę serca i sporo przenikliwości! Inaczej utoniemy w natłoku realizmu magicznego i niedopowiedzeń.

To właśnie ta różnica, która odróżnia książki wymagające od rozrywkowych. W jednych serfujemy śmiało po powierzchni zatoczki, drugie potrzebują znajomości wirów i prądów morskich, by nie pogubić się i nie dać zdryfować w bezmiar bełkotu. Tak jak są pozycje, przed którymi należy chronić czytelnika, tak i są dzieła, które przed pewnym typem odbiorcy powinny być bronione.

Nie piszę tego, by kogokolwiek urazić. Matematyk czytający książkę historyczną zwykle po pewnym czasie denerwuje się nie mniej niż historyk odcyfrowujący matematyczną. Nawet jeśli po moim ostrzeżeniu chcesz sięgnąć po „Sto lat samotności”, dać uwiecznionym wydarzeniom dość ciepła, by rozkwitły, możesz zwyczajnie polec. Koniecznym jest, by sama forma powieści, pomijając treść, była dla Ciebie zjadliwa. Tego nie da się przeskoczyć, ani ominąć. Radzę więc przeczytać kilka wyrwanych ze środka utworu zdań, aby się przekonać, czy nie zgrzytają w odbiorze. Uprzedzam, że cała książka jest taka. Odbijają się czkawką, to najrozsądniej będzie sobie odpuścić przedzieranie się przez chaszcze.

Cały dramat rozpoczyna się, jeśli forma pasuje, a ostrzeżenia nie robią wrażenia. Żartowałem. Możemy zacząć czytać. Podobno autor czerpał z ludowego folkloru swoich stron. Przyjdzie nam się więc mierzyć nie z owocem świata wewnętrznego pojedynczego człowieka, a budowlą całych pokoleń. Staniemy na przeciw wiecznego mitu powrotu. Przejdziemy przez prawdziwą historię Kolumbii opisaną w ramach realizmu magicznego. Dopadnie nas samotność dręcząca bohaterów. Przeżyjemy ich życie. Wciągnie ono nas i zniewoli. Jednocześnie wpadniemy w pułapkę, bo gdzieś tam odnajdziemy siebie. Ze wszystkimi wadami i zaletami. Z całym bagażem zdarzeń, w jakie mógłby obfitować nasz los.
Czytać będziemy opowieść szczerą. Tak tylko może być szczera opowieść Głupca, który może poplątać, pomylić, ale nigdy nie skłamie, ani nie zmanipuluje. Powie nam prawdę o sobie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Tyle, że Ty za niego musisz myśleć i wyciągać wnioski.

I tak oto los bohaterów stanie się udziałem czytelnika, Twoim. Dlatego ostrzegam.

Wielu twierdzi, że warto ją przeżyć, bo koi duszę. Dlatego książkę nazywają arcydziełem.
Nie daj się jednak zwieść. Jeśli jej nie czytałeś, pozostaje zwyczajną książką stojąca na półce. Wszelkiej głębi może nabrać tylko czerpiąc z Twego wnętrza. Mawiają, że się jej to udaje, jeśli masz w duszy nutkę gorących rytmów i melancholię tropików. Znajdziesz je w sobie?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sceptymucha · dnia 04.02.2010 17:59 · Czytań: 3275 · Średnia ocena: 2,33 · Komentarzy: 17
Komentarze
Miladora dnia 04.02.2010 21:14 Ocena: Dobre
Od razu, żeby nie stwarzać mylnego wrażenia, stwierdzam, że dla mnie recenzja jest słaba.
A teraz wyjaśnię, dlaczego.
1. Tytuł Twojej recenzji brzmi - Chroniąc "Sto lat samotności".
W porządku - tytuł podchwytliwy, ale okazuje się, że nie masz na myśli książki, lecz chronienie czytelników przed jej przeczytaniem.
Nie masz do tego upoważnienia - najwyżej możesz napisać - "moim zdaniem należy chronić czytelników przed tą książką".

2. Nigdzie w Twojej recenzji nie spotkałam tego określenia "moim zdaniem". Wypowiadasz się, jakby Twoja racja była bezsporna, a czytelnik miał obowiązek uwierzenia Ci.

3. Wychodzisz z założenia, że każdy wie, kim był autor. Może i nie jest to warunek sine qua non recenzji, ale według mnie warto nadmienić kim jest i z jakiej kultury wywodzi się pisarz, który daną książkę napisał.
Tutaj tego nie ma. A nie każdy czytelnik ma świadomość, że ten kolumbijski pisarz współczesny, to laureat literackiej nagrody Nobla z 1982 roku. W porządku, to nie przesądza jeszcze o wartości jego dzieła w oczach pojedynczych czytelników - można uznać książkę za dobrą, można uznać za słabą. Jest to kwestia indywidualnego odbioru i wrażliwości czytelniczej. Ale piszesz, że czytelnik, który po nią sięgnie, wiele straci i to jest niedopuszczalne, moim zdaniem, w recenzji, ponieważ nie jesteś autorytetem w dziedzinie kultury iberoamerykańskiej i zapewne w dziedzinie literatury realizmu magicznego także nie.

4. Podajesz mylnie treść książki. Nie dajesz żadnej wzmianki o tym, o czym w rzeczywistości książka ta traktuje i dlaczego nosi taki, a nie inny tytuł. Piszesz, że jest to opowieść Głupca i że niewiele trzeba, by zamieniła się ona w opowieść Idioty, a więc tym samym dajesz do zrozumienia, że taką się staje, bo trzeba dużej dozy dobrej woli czytelnika, by cokolwiek zrozumieć. Jeżeli dla Ciebie ta książka jest tak niezrozumiała, to nie narzucaj swojego zdania innym - czytelnicy sami mają prawo do sformułowania własnej opinii. Ja osobiście jestem ciekawa, jaką byś napisał recenzję Ulissesa Jamesa Joyce'a... ;)

5. Cytuję - "Nawet jeśli po moim ostrzeżeniu chcesz sięgnąć po „Sto lat samotności”, dać uwiecznionym wydarzeniom dość ciepła, by rozkwitły, możesz zwyczajnie polec. Koniecznym jest, by sama forma powieści, pomijając treść, była dla Ciebie zjadliwa."
Wybacz, ale "polec" i "zjadliwa", to nie jest język recenzji.
Poza tym dajesz do zrozumienia, że styl zgrzyta i odbija się czkawką i ostrzegasz przed tym czytelnika. Nie jesteś, ponownie zwracam uwagę, autorytetem w dziedzinie literatury i jeżeli coś zgrzyta dla Ciebie, to mów wyraźnie, że to Ty tak odbierasz.

6. Piszesz - "Podobno autor czerpał z ludowego folkloru swoich stron."
A więc nie znasz historii powstania tej książki i niewiele chyba wiesz o samym jej autorze. Pisząc jakąkolwiek recenzję, należy się zapoznać z materiałem dotyczącym autora, jego życia, dzieł, które napisał, natchnienia, z jakiego czerpał. Nie wystarcza tylko przeczytanie książki i wyrażenie zdania na jej temat, zwłaszcza, gdy nie informujesz czytelników recenzji, że jest to tylko Twoje osobiste zdanie.
Uważam, że trzeba dokładnie wiedzieć, o czym się pisze i jak to robić.

7. Piszesz - "I tak oto tragedia bohaterów stanie udziałem czytelnika, Twoim. Dlatego ostrzegam."
Nie masz uprawnień do ostrzegania czytelników przed jakąkolwiek książką. Możesz napisać jedynie, że Twoim zdaniem nie jest warta
czytania i że jej nie polecasz.

Podsumowując - recenzja słaba. Oczywiście - moim zdaniem. ;)
gabstone dnia 04.02.2010 22:32 Ocena: Słabe
Jednym słowem; słabo. "Sto lat samotności", to, najkrócej, książka, którą trzeba zrozumieć. Nie wystarczy przeczytać raz, i "madrzyć", że styl, że właściwie nic ciekawego, że wszyscy, którzy przeczytali, i chwalą, to na pewno się mylą. Brak zaznaczenia, że to Tobie ksiązka się nie podoba, a nie, że ogólnie jest zła. Może powtarzam słowa Mili, ale ta ksiązka dla mnie jest arcydziełem, i Twoja recenzja tego zdania nie zmieni. Wręcz przeciwnie, uważam, że ksiązka ta nie jest dla każdego, i to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jest wyjatkowa.

Cytat:
Wielu twierdzi, że warto ją przeżyć. Dlatego książkę nazywają arcydziełem.
Nie daj się jednak zwieść. Jeśli jej nie czytałeś, pozostaje zwyczajną książką stojąca na półce.

Jak kazda ksiązka. Jeśli nie odkryjesz jej dla siebie, pozostanie tylko pozycja na półce...
Na tym polega magia. czytania. Odkryć swiat kazdej z książek dla siebie, nie dla kogoś...
lynch dnia 04.02.2010 23:47
fajnie, że już teraz zabierasz się za takie książki jak sto lat samotności, ale recenzja to bardzo trudna dziedzina literacka, i co tu dużo mówić, przerosła cię.
Sceptymucha dnia 05.02.2010 00:25
Lubię "Sto lat samotności".
Pomysł na recenzje bazuje na zasadzie, że zakazane nęci bardziej niż chwalone, a książka dla 'wybranych' jest bardziej wartościowa niż ta dla 'wszystkich'.
Pewnie przesadziłem z przewrotnością i wyszła antyrecenzja. Mój błąd.
Co do zarzutu o braku wiedzy o autorze/książce- przed napisaniem zajrzałem do wikipedii, by nie palnąć głupstwa niechcący. Artykuł jest tam merytoryczny, ale w moim odbiorze zniechęcający do książki.
Moim zdaniem pisanie o treści książki, gdy autor posługuje się realizmem magicznym, mija się z celem, bo liczy się czy pasuje nam styl. Dlatego nie nawiązuje do treści w recenzji.
Usunięty dnia 05.02.2010 00:40 Ocena: Przeciętne
W końcu nie wiadomo komu polecasz a komu odradzasz - choć cały czas to wałkujesz. Za mało w tej recenzji o samej powieści, zauważyłem, że jakby za każdym razem podstawiać za "Sto lat samotności" jakiś inny tytuł, to bardzo prawdopodobne, że reszta by się zgadzała.
Podzielam zdanie poprzedników - krótko mówiąc, może poza tym punktem nakazującym pisać "moim zdaniem", za czym osobiście nie przepadam.
Ale do powieści wracając - jeśli jest to opowieść Głupca, to Głupca bardzo mądrego. Oby więcej takich Głupców pisało i publikowało!
Miladora dnia 05.02.2010 01:00 Ocena: Dobre
Sceptymuszko, fakt, wyszła Ci antyrecenzja! :lol:

Swoją drogą proponuję konkurs na taką antyrecenzję. :lol:
Już widzę jakie wspaniałe absurdy byśmy popisali.
Ja się piszę na to z miejsca. :D

Dobry termin to Prima Aprilis. Pomysł zaklepuję, bo może zechcę taki konkurs sponsorować. :D
Co Wy na to? :D
Sceptymucha dnia 05.02.2010 13:13
Mam sporo ciekawych pomysłów (o wysokim stopniu pokręconości), ale jak przychodzi do wykonania, to często moje 'pisarstwo' zawodzi.
Na szczęście jest ten portal, więc mam szansę nad swoim pisaniem popracować.
Za komentarze dziękuję.
Miladora dnia 05.02.2010 14:17 Ocena: Dobre
Sceptuś - styl masz dobry, więc nie aż tak dużo pracy Cię czeka... :D

Tu zastosowałeś po prostu nie takie chwyty jak trzeba i tyle. ;)
Ale możesz przerobić jeszcze. :D
To nie problem przecież.
Ja swoich Intelektualistów też przerabiałam na bieżąco... :D
Sceptymucha dnia 05.02.2010 18:03
@Miladora Zmieniłem kilka zdań na początku, na końcu i mam nadzieję uzyskałem inny wydźwięk. Chyba to już nie jest antyrecenzja.

@_VV_ Rzeczywiście pisząc recenzje umieściłem w niej takie elementy, jakie sam stosuję sprawdzając, czy książka mi się spodoba i czy sklasyfikował bym ją jako lekką czy wymagającą.
Miladora dnia 05.02.2010 18:13 Ocena: Dobre
Fakt - już lepiej. :D

Nie pogrubiaj jednak tych paru słów na początku - nie muszą krzyczeć, ponieważ ton Twojej recenzji jest stonowany i taki "krzyk" stwarza dysonans z resztą tekstu.
Przy wielokropku w tym pierwszym zdaniu dodaj spację. ;)
Przemyśl jeszcze ten tekst, mimo wszystko, może dodaj coś na temat autora?
Podnoszę ocenę do db. :D
Sceptymucha dnia 06.02.2010 17:08
Teraz jest to milutka recenzja.
:)
Zaskakująco trudne jest dla mnie pisanie milutkich rzeczy. Chyba dla równowagi napiszę jakąś ponurą recenzję teraz.
koriat dnia 06.02.2010 21:37 Ocena: Słabe
Imo zmiany nie pomogły. To jest kuriozum, nie recenzja.
Pomijając takie drobnostki, jak toporny styl czy wzięcie z sufitu owego Głupca, recenzja, która pozytywnie ocenia książkę, ale jednocześnie sugeruje czytelnikowi, że może być za głupi, żeby ją zrozumieć jest... delikatnie mówiąc.. chybiona.

"Nie piszę tego, by kogokolwiek urazić."
Tylk owinni sie tłumaczą, nie? :|
Sceptymucha dnia 07.02.2010 23:05
@koriat Nigdzie nie napisałem, że czytelnik może być za głupi, by ją zrozumieć. Chodziło mi o to, że zrozumienie wymagać będzie wysiłku.
Nie wiem, w jaki sposób jest to kuriozalne. Według mnie jest to uczciwe.
A Głupiec wziął się z moich wrażeń. Narrator niczego w tej książce nie wyjaśnia, stąd się wziął.

Co do powiedzonka "tylko winni się tłumaczą", to zdaje się, że tłumaczą się Ci, którzy chcą być zrozumiani (bez względu czy zgodnie czy niezgodnie z tym, co myślą).

Zresztą na co strzępić język, zapraszam do napisania recenzji o "Stu latach samotności".
Krystyna Habrat dnia 10.02.2010 13:15 Ocena: Świetne!
I książka i recenzja na +6!!! bo to kiedyś moja ulubiona książka (kiedyś, bo dawno do niej nie zaglądałam i zaraz to naprawię, czeka nowa na półce) a także pewnego technokraty, który w czasach studenckich tak ją lubił, że zaczytał egzemplarz aż do zniszczenia.
Recenzja bardzo ładnie wprowadza w świat nieco ambitniejszej literatury. Sprzeciwiam się tylko sprawdzaniu tej książki od środka, co sprawdza się przy innych. Tę trzeba od początku, po kolei. Zresztą jak kto chce, byle czytać.
Sceptymucha dnia 11.02.2010 10:09
Dziękuję za dobrą ocenę. Przemyślę to sprawdzanie od środka.
Pozdrawiam
Usunięty dnia 12.02.2010 16:30 Ocena: Przeciętne
Sceptymucha

wątpię,że lubisz, bo jakbyś lubił, to byś przeczytał i recenzja by miała sens
Sceptymucha dnia 14.02.2010 00:53
Drogi Owsianko, jeśli Twoim celem było mi zwrócenie uwagi na brak streszczania treści "Sls", to nie zrobiłem tego, bo nie w treści leży siła "Sls"- można się o tym przekonać zaglądając na Wikipedię z opisem książki nudnym jak flaki z olejem.
Moja recenzja ma 'antagonistyczny' styl do Twojej, "Lotu nad kukułczym gniazdem". Być może Ci się to nie podoba i drażni, ale to moje prawo jako autora dobierać styl.
Chyba tyle. Po tym, co napisałeś to ja sądzę, że nie czytałeś "Sls".
Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty