Wiem wystarczająco dużo, by nie pozwolić mężczyźnie zbyt długo błądzić.
W czterech stronach świata porozstawiałam drogowskazy, by mógł pójść szlakiem w odpowiednim dla mnie kierunku, nie burząc kolejności.
Na północy – przeglądasz się w mojej twarzy.
Najpierw jest subtelna gra uśmiechu, błąkającego się po ustach. Blask i przekorne ogniki, mieszkające w oczach. Grymasy niezadowolenia, różne odcienie tęczówek i zmarszczenia brwi - to właśnie pierwsza część mapy, której kobieta uczy mężczyznę ze starannością kartografa.
W twarzy odbijają się wszystkie słowa, którymi ona pozwala otwierać drzwi. Wymarzone przestrzenie skute lodem, odkrywane powoli, topnieją pod znaczeniem wypowiadanych wyrazów. Słowa kolekcjonuje się przez jakiś czas – bywa, że wieczór, dzień, tygodnie.
Na wschodzie – odnajdujesz znaczenia ukryte między słowami.
Zbyt przenikliwa cisza plącze drogi, gubi szlak. Niedopowiedziany kod może zabrzmieć fałszywie i zdmuchnąć rozpalone świece. Dotyk wzroku mężczyzny nie zawsze opowiada tyle samo, ile wydobywa odczuwanie kobiety.
Jego domysły miesza z odkrywanymi przez nią znaczeniami. Wtedy bywa, że magik się potknie i z kapelusza nie wyciągnie królika, tylko mysz. A kobiety najczęściej boją się myszy.
Nie wszystkie słowa pasują tak samo. Trzeba cierpliwie naprowadzać na te, które znajdują ścieżkę wprost do serca. Tylko jego rytm, może znaczeniom pomóc rozbudzić uczucie.
Są słowa, które omijają serce i takie, które pozostawiają blizny.
Najlepiej łagodnie zdmuchnąć z drogi te pierwsze, brutalnie zmieść te drugie.
Na zachodzie – w pocałunku zatracasz granice między mną, a tobą.
Kiedy sercem zakołysze nienazwane jeszcze uczucie, pojawia się pragnienie pierwszej pieszczoty.
Czasem jest to dotknięcie dłoni, często muśnięcie ust.
Wyobraźnia gra na skrzypcach, smyczkiem pierwszego wirtuoza w orkiestrze. Im większe zaawansowanie mapy, tym większe bogactwo szczegółów: zapachy, faktura rysująca się pod palcami, smak noszony między językiem, a podniebieniem, obrazy wyświetlane na dużym ekranie. Im głębiej sięga wrażliwość, tym łatwiej zsynchronizować to we dwoje. Im bliżej zaczyna być do siebie, tym bardziej oddechy łączą się w jeden.
Oddychając w tym samym rytmie, można szybko zapomnieć, że jeszcze wczoraj nie było: „my”.
Na południu – gorąco i zmysłowo odkrywasz pełnię.
Gdy spełnią się pierwsze pragnienia, namiętność otwiera oczy kobiety i mężczyzny na miłość.
Smak miłości, odkrywany między ustami, rozpościera na oścież bramy erotyzmu. W najściślejszym splocie kobiety i mężczyzny spełniają się najdziksze żądze, które podsycają coraz większy ogień. Żywioł, który milion niecierpliwych pocałunków rozsypuje lekką ręką. Niektórzy myślą, że ten żar to już koniec drogi, że wyczytali całą mapę. Znawcy czują, że to zaledwie tereny nizinne, obsiane, czekające na plon.
Jeśli twarz tożsama jest z duszą, a mężczyzna nauczył się czytać tak samo w obydwu?
Wtedy dopiero można poszukać wszystkich słów potrzebnych, by wspiąć się o wiele wyżej i zacząć studiować szczegółowy przewodnik.
Chyba, że... mężczyźnie uda się skłonić kobietę, żeby przeczytali mapę od końca.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Izolda · dnia 19.02.2010 09:45 · Czytań: 1293 · Średnia ocena: 3,88 · Komentarzy: 37
Inne artykuły tego autora: