Witaj, Bassooniu, po powrocie.
I do roboty:
- że po półroczu, naszą „pakę”, zwolniono z nauki - bez przecinków
- Owy niespodziewany suwenir - ów (ten suwenir)
-
znowu coś tam przeskrobał,
znowu zarządzano karę i
znowu był golony na „jajo”.
Byli jednak zawsze bardzo weseli, - trochę dużo powt.
- wyrażana
była dokumentną wiedzą
- kto z klasy, i nie tylko! ma chleb obłożony, w danym dniu, serem - zamień wykrzyknik na przecinek, pozostałe przecinki usuń
- Raz
to strzelaliśmy z gumek i skobelków - "to" niepotrzebne
- W końcu dyrektor, musiał wydać - bez przecinka
- W końcu dyrektor, musiał wydać
dekret o całkowitym zakazie wchodzenia na tereny szpitalne,
poparte, wzmocnieniem ogrodzenia drutem kolczastym. - jeżeli wydal dekret, to poparty wzmocnieniem ogrodzenia. Bez przecinka po "poparte".
- czy uczynił tak z troski o nasze zdrowi
e, czy też miarkę przebrał Wiciu urozmaicając
, ze starszymi kolegam
i, szpitalną dietę o kępy trawy wrzucone
, przez uchylone okno
, do wielkiego kotła z zupą jarzynową, gotującą się
(w) szpitalnej w kuchni. - podkreślone przecinki do wyrzucenia, dodaj "w"
- Najwspanialszą rzeczą(,) jaka mogła nas w szkole spotkać, pomijając okienko w czasie „niemca”, lekcję wf oraz przerwy(,) była wyprawa
- oraz przerwy
była wyprawa po obiad specjalnym wózkiem. W naszej szkole nie
było kuchni, ale obiady
były wydawane w stołówce, dla chętnych uczniów oraz nauczycieli na dużej przerwie. Pchaliśmy więc dwukołowy wózek z pustymi termosami, prawie przez całe miasto do sąsiedniej szkoły, gdzie kuchnia
była. - powt.
- wózek z pustymi termosami, prawie przez całe miasto - bez przecinka
- jakiegoś zabłąkanego kotleta, czy klopsa. - bez przecinka
- Umiał
się bić i zdarzało
się, że walczył - powt.
- wskakując na nich i podduszając(,) dopóki nie padli.
- było po nich(,) bo Bronek miał kamloty
- Trzeba
było tak wymiarkować, aby dojechać już grubo po zakończeniu przerwy, bo jemu nie spieszno
było na lekcje - powt.
- po szkole wypatrywał(,) komu by tu jeszcze
- jednak razu pewnego/był owego razu - powt.
- byliśmy we dwójkę/głód był - powt.
- Bronek(,) jak przystało na prawdziwego
Bassooniu - jak na Ciebie, to dość nieporadne stylistycznie tym razem. Wiem, że jest to w pewien sposób język chłopca, ale można zachować jego charakter nie stosując tak licznych powtórzeń. One psują wrażenie płynności opowiadania.
Doszlifuj to, bo takie wspomnienia są ciekawe i szkoda by było, gdyby poszczególne części różniły się poziomem wykonania.
Na dzisiaj "dobry" z możliwością negocjacji.
Mam nadzieję, że będą następne części.
Buźka