nie pytaj siebie o nic,
a nie będziesz sądzony, nie jesteś do niczego
zobowiązany, pisz wiersze jak ziarnka ryżu,
gładkie i pół-smaczne, twarde i puste w środku,
jest północ, można wszystko.
*
zobowiązania pisane w kuchni,
zobowiązania pisane w pokoju,
albo też zobowiązania pisane w łazience,
to bez znaczenia, miejsce może być
jedynie wyznacznikiem akcji,
może wyznaczać spis osób przypadkowo
wchodzących do pokoju,
przypadkiem może też wyznaczać koniec,
z którym przypadkowo wiąże
słowo "śmierć", bowiem jedno
wynika z trzeciego, a drugie
pozostaje samotnym, rozmyślając,
czy koniec jest początkiem,
a śmierć rozwiązaniem
tragedii, wystaw sobie:
budzę się w sali szpitalnej
przywiązany do łóżka metalowym sznurem
zrobionym z dziesiątek oczek,
które, prawdopodobnie, wcześniej tworzyły kolczugę.
jest rano, zaraz wejdzie pielęgniarka,
poda śniadanie, pigułki, herbatę,
rozsunie firanki, a jeśli będzie łaskawa,
to powie, kiedy przyjdzie doktor.
w ręku trzymam powieść,
koniecznie dobrą, a więc taką,
której godzinami szukałem
w bibliotekach, księgarniach, antykwariatach.
przez okno widzę okna
oddziału psychiatrycznego:
grubas a'a Flaubert, w czerwonym szaliku,
macha do mnie i krzyczy przez cały dziedziniec:
jak tam u was jest
w tym więzieniu?
nieźle - odkrzykuję - mamy odwiedziny,
ciepło, msze niedzielne, obiadki,
na parterze bibliotekę
ale pewnie żadnego seksu – odpowiada tamten –
u nas kolego mamy wszystko
nawet zakonnice
powinszować – odkrzykuje sąsiad z drugiego łóżka
- nas nawet na to nie stać
ktoś przychodzi, zdejmuje nam łańcuch i mówi,
że możemy iść, a my jak cielaki,
nie wiemy dokąd.
jedno wynika z trzeciego,
a drugie pozostaje samotnym, rozmyślając,
czy to początek czy koniec
przedstawienia
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Afternoon · dnia 05.04.2010 09:10 · Czytań: 1141 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora: