Dzień dobry, ja w sprawie pracy - Andy Rutheford - Andy_Rutheford
Publicystyka » Felietony » Dzień dobry, ja w sprawie pracy - Andy Rutheford
A A A
Jest taki skecz kultowej dziś grupy Monty Pythona – „Głupia rozmowa kwalifikacyjna”. Występujący w roli managera John Cleese prowadzi rozmowę w sprawie pracy z kandydatem, którego gra Graham Chapman, a cała akcja przebiega w gabinecie o niesprecyzowanej lokalizacji. John raz po raz wystawia kandydata na próbę, nieustannie notując własne spostrzeżenia. Graham musi między innymi w czasie pięciu sekund wytłumaczyć dlaczego przesłuchujący go manager zadzwonił właśnie dzwonkiem. Lub zrobić dziwną minę i zagwizdać. Bądź też zrobić z siebie idiotę w taki sposób, żeby dostać jak najwyższe noty od oceniającego go jury. Wyzwania te są iście Pythonowskie oraz… zadziwiająco życiowe!

Dlaczego życiowe? Ponieważ z roku na rok wyzwania przed jakimi stają kandydaci, ubiegający się o pracę, stają się coraz bardziej abstrakcyjne. A im ciekawsza praca i im lepsze korzyści z niej wynikające, tym więcej jest osób chętnych do zrobienia z siebie idioty!

Wszystko zaczęło się parę lat temu, kiedy to jedna z Londyńskich cukierni ogłosiła konkurs na stanowisko „degustatora”. Zwycięzca miał otrzymać trzydzieści tysięcy funtów rocznie za jeżdżenie po całym Świecie i wyszukiwanie najlepszych słodyczy. Dla tej pracy ludzie byli gotowi zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Nie pamiętam już kto ostatecznie zwyciężył, ale na pewno musiał zrobić z siebie kretyna. Pewnie kazali mu stać przez tydzień na Trafalgar Square na trzymetrowym słupie na jednej nodze z zamkniętymi oczami i degustować Nabat. Albo coś w tym rodzaju.

Następnie, co okazało się największą sensacją, zwaną również „Pracą marzeń” , Australia ogłosiła konkurs na zarządcę wyspy Hamilton. Praca, której czas trwania wynosił zaledwie pół roku, miała polegać na mieszkaniu w luksusowej rezydencji i zarabianiu blisko ćwierć miliona dolarów (!). Aha, i trzeba było w przerwach między kąpielą w morzu, a opalaniem, wprowadzać krótkie notki na oficjalnego bloga. Odzew? Dziesiątki tysięcy ludzi pragnących zrobić z siebie kretynów dla półrocznego zatrudnienia. I robili. Wszyscy, jak jeden mąż.

Polska również nie pozostawała długo w tyle. Rok temu, kiedy nowo powstała telewizja TVN Warszawa ogłosiła casting na stanowisko prezentera i postawiła na jeden dzień kamerę w środku miasta celem wyłonienia zwycięzcy, Polacy masowo zjeżdżali do stolicy, żeby pokazać, że nad Wisłą również kretynów nie brakuje. Jedni robili pompki, inni śpiewali „Wlazł kotek”, jeszcze inni przeprowadzali wywiad sami ze sobą. Ku uciesze widzów, a przede wszystkim operatorów. Kto wygrał? Za cholerę nie umiem sobie przypomnieć!

Bo to jest szopka. Nikogo nie obchodzi prawdziwy zwycięzca. Nikogo nie obchodzi prowadzenie bloga. Nawet pracodawców tych „stanowisk ze snów”. Przecież blogów i tak nikt nie czyta! Chodzi tylko o reklamę firmy. Kilku ludzi zrobi z siebie kretynów, widzom to się spodoba - bo przecież takie właśnie formy ekspresji królują od jakiegoś czasu na YouTube - a firma ma reklamę za cenę papieru do ksero. Wydaje Wam się, że ćwierć miliona dolarów to dużo? Australia musiała by wydać stukrotność tej kwoty na promocję, jaką za darmo uzyskała w mediach na całym świecie! A czy ktoś dziś czyta bloga Pana Bena Southalla? Prawdopodobnie nikt.

A teraz nadszedł moment mojego felietonu, w którym wytłumaczę Wam dlaczego właściwie o tym piszę. Otóż Katowicki oddział Gazety Wyborczej ogłosił najnowszy konkurs tego typu. „Daj się zepsuć”. Do wygrania jest półroczne zatrudnienie, ładna pensja, służbowy samochód i mieszkanie. Jedynym obowiązkiem jest chodzenie na imprezy i pisanie, na kacu, bloga z kawałków wspomnień, jakie pozostają nad ranem z owych imprez właśnie. Praca marzenie? Pewnie tak. Przede wszystkim jednak świetna promocja Górnego Śląska.

Przedwczoraj wyłoniono, z pośród setek zgłoszeń, finałową dwudziestkę. Reszta w rękach internautów, czyli Was. Mamy więc kolejne darmowe reality show. Warto oglądać, bo jest ciekawie. Dla przykładu kandydat numer 17 myśli, że jest supermanem i biega po mieście w czerwonej pelerynce. A kandydatka numer 5 ma ładne cycki.

Ale i tak zwycięzca może być tylko jeden. Reszta robi z siebie idiotów za darmo, ku chwale pracodawcy. Puentą więc niech dziś będzie końcówka wspomnianego skeczu. Kiedy Chapman wybucha w końcu gniewem, po pięciu minutach robienia z siebie debila, dostaje najwyższe noty sędziowskie od „jury”. Zadowolony, acz mocno skonfuzjowany, pyta Johna czy dostał tą pracę. Na co wszyscy w pokoju wybuchają śmiechem i odpowiadają, że stanowisko jest od tygodni obsadzone.
Andy Rutheford
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Andy_Rutheford · dnia 26.04.2010 11:28 · Czytań: 1106 · Średnia ocena: 3,33 · Komentarzy: 5
Komentarze
Jack the Nipper dnia 26.04.2010 11:48 Ocena: Bardzo dobre
Monty Python wyprzedził po prostu swoja epokę. Dziś nie odniósłby sukcesu, bo wszystko co na początku lat siedemdziesiatych mogło wydawać się absurdalne dziś jest w powszechnym użyciu. Głupota ludzka nie ma granic.

Mogę się tylko cieszyć, że nie szukam obecnie pracy :)
Usunięty dnia 26.04.2010 12:13 Ocena: Dobre
Nie wiem... Jak dla mnie, to z tego tematu można było wycisnąć dużo więcej, niż jakieś ogólniki. Podajesz kilka suchych faktów plus kilka domysłów. Przeczytałam i jedyne co mi przyszło do głowy to pytanie: no i co z tego?
lynch dnia 26.04.2010 13:08 Ocena: Dobre
niezły tekst. dosyć profesjonalnie napisany no i co najważniejsze zaciekawił na tyle, bym zaraz sprawdził czy nr pięć faktycznie ma niezłe cycki (ma niezłe cycki) i o co chodzi dokładniej z tą australijską wyspą (faktycznie praca marzenie). duży plus po prostu za temat który wziałeś na tapetę, bo jest nośny.
inna rzecz, że kompletnie nie zgadzam się z twoim oburzeniem na tego typu sprawy, ci ludzie nie koniecznie robią z siebie od razu "idiotów" (to w ogóle mocno słowo, radziłbym nim przesadnie nie szafowaĆ) być może po prostu dobrze się bawią:) najprawdopodobniej mają dystans do siebie i do świata za co chwała im, jak dla mnie zbyt wielu ludzi traktuje życie tak śmiertelnie poważnie że potem chodzą non stop spięci, z wyrazem twarzy mniej więcej tak rozluźnionym jak gdyby nie mogli się w...ć od dwóch tygodni:) stawiam dobre
Andy_Rutheford dnia 26.04.2010 15:07
Muszę obiektywnie i z pokorą uznać, niestety, że nie jest to najlepszy z moich felietonów. Ale kompletnie nie miałem pomysłu na zadany mi w redakcji temat (którego powodem był fakt, że "ktoś" [nie ja] nie dostał się do finałowej 20tki). No i ciężko się pisze na kacu mając niecałą godzinę do wydania. Pozdrawiam.
Usunięty dnia 26.04.2010 17:45 Ocena: Dobre
Tak jeszcze a propos rozmów o pracę: tematyczny fragment filmu "Postal" :)

http://www.youtube.com/watch?v=ZMqNbgZnNLo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty