Obudziłem się; z lekkiego zaspania szybko wyprowadziło mnie wielkie pożądanie dobiegające coraz silniej spomiędzy pustki a kłębiącej się kołdry. Narastające pragnienie wyciągnęło mnie z łóżka i zaprowadziło do kuchni, gdzie czekała na mnie Anka.
Krew nie zawrzała, a serce załomotało, moja poranna wybranka nie była nikim nadzwyczajnym, ot - przelotny romans. Bez żadnego powitania podszedłem do niej jak najbliżej mogłem zacząłem czynić swoje. Przygotowanie Anny do zbliżenia przebiegało w atmosferze pełnej niecierpliwości, byłem jednak subtelny i delikatny, dotykałem jej spokojnie i niezwykle pieczołowicie, zajmując się każdym najdrobniejszym szczegółem ciała mojej A. - jeszcze zimnego lekarstwa na poranną, wielką chęć.
Ania stawała się z każdą sekundą coraz dojrzalszą kochanką, każda część jej ciała zdradzała, że egzaltacja postępuje. Gdy uznałem, że moja rola podczas gry wstępnej powoli dobiega końca, pomogłem sobie przyrządem, cudem pieszczotliwej techniki. Ania zaczynała drżeć, stawała się wilgotniejsza z każdą chwilą. Jako doświadczony i wprawiony znawca odczytałem znaki i skończyłem grę wstępną, niecierpliwie oczekując przejścia do meritum...
Wirując i trzymając się w uniesieniu udaliśmy się z powrotem do mojego pokoju na łóżko, ciepłe jeszcze po długim śnie. Nastąpiło długo oczekiwane zbliżenie, brałem ją powoli, kawałek po kawałeczku, a ona wyginała się w ciszy, słychać było tylko równy i spokojny oddech. Moje usta otwierały się dla niej, ona otwierała się cała dla mnie. Byliśmy tak blisko, że przeszło na mnie trochę czerwonego, lepkiego żelu, którym posmarowałem Anię - wszystkie Anki, które miałem były zawsze po nim drapieżne i ostre, czyli takie jakie lubię. Wszystkie przeżywały ze mną swój pierwszy i zarazem ostatni raz, nie mogły być później z nikim innym.
Kiedy osiągałem spełnienie Ania zniknęła, rozpłynęła się. Długo jeszcze czułem jej smak na języku i moich nienasyconych wargach.
Skonsumowałem Zapiek Ankę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
pw · dnia 02.02.2008 00:20 · Czytań: 35307 · Średnia ocena: 3,7 · Komentarzy: 29
Inne artykuły tego autora: