eh, a ja znowu mam dość pompatyczności, a przy tytule zapowiadało się, ze jej nie będzie!
Ja już troszkę marudzę, jak przedszkolak na spacerze, ale , ale, ale jakoś mnie te trzewia, "marazm codzienności" nie przekonują, mam wrażenie, że autor szukał brutalnych słów i znalazł, ale jedyne co w tym wierszu pozostało to właśnie te słowa.
A i troszkę brzmi jakby łasiczki krzyczały zza krat z watą cukrową i bananami... ten obrazek już bardziej do mnie przemawia
Na mnie nie działa, ale rozumiem i akceptuję, że nie jestem jedynym portalowiczem, więc ode mnie kilka ziarnek gorczycy z nadzieję, że następnym razem może przeczytam coś w innym stylu, ale jeśli nie to przeżyję