Dla mnie bardzo ciekawe, Elwirko. I bynajmniej nie zepsuło mi miłego wieczoru.
Wprost przeciwnie - przeczytałam z dużym zainteresowaniem.
Uważam, że takie teksty są potrzebne. Zrozumienie, czym jest interpunkcja i jak należy ją stosować, może tylko przynieść korzyści piszącemu.
Czytającemu też.
Aha, wyłowiłam Ci coś niecoś po drodze:
- w pierwszym akapicie masz za dużo powtórzeń słowa "tekst" - jakoś bym to ominęła, żeby nie wpadało na siebie.
- cichego czytania (...) bez wygłaszania. - usunęłabym ten rym
- System ten, zwany karolińskim(,) upowszechnił się
- wpłynęła na zamęt w interpunkcji(
stosowano ją na wyczucie - nie wiem, czy nie byłby lepszy średnik zamiast przecinka
- stosowano ją na wyczucie/zaprzestali więc stosowania
- co po wyewoluowało - ???
- co kropką by być mogło, gdyby... - zmieniłabym szyk "co kropką mogłoby być, gdyby..."
- W mowie pisanej jest odpowiednikiem intonacji występującej w języku mówionym, narzuca rytm, tempo mowy, akcent wyrazowy i zdaniowy.
Pozwalają na odzwierciedlenie w tekście pisanym zależności składniowych - "pozwala", bo mowa o interpunkcji
- Czyli
pozwalają Autorowi tekstu tak zbudować wypowiedź - j.w. "pozwala" i "autorowi"
- Interpunkcje ma więc zapewnić - interpunkcja
- Dlatego właśnie znaków przestankowy - przystankowych
- Dlatego właśnie znaków przestankowy nie można stosować na wyczucie, tylko wtedy, kiedy ma się ochotę i odpowiedni nastrój. - zmieniłabym nieco, dla lepszego przekazu:
- Dlatego właśnie znaków przestankowych nie można stosować na wyczucie; wtedy, kiedy tylko ma się ochotę i odpowiedni nastrój.
- Gdyby z całego opowiadania wyrzucić słowo „być”, - dałabym "formy słowa "być"
- Skąd zatem bierze się lekkomyślność i ignorancja w używaniu znaków interpunkcyjnych?
(zrobiłam odstęp pomiędzy tymi partiami tekstu)
W języku polskim stosowane są następujące znaki interpunkcyjne: kropka (.), przecinek
Cytat:
Skąd zatem bierze się lekkomyślność i ignorancja w używaniu znaków interpunkcyjnych?
Dobre pytanie. Sama się nad tym od dawna zastanawiam.
Wczoraj czytałam pewien nadesłany tekst (na szczęście nikogo z portalu).
Napisany został z takim lekceważeniem wszelkich znaków interpunkcyjnych, że dotarłam zaledwie do czwartej strony, gdyż braki te spowodowały przekształcenie myśli autora w istny bełkot, którego nie dało się zrozumieć. Kompletne masakra.
Dlatego nie zgadzam się z twierdzeniem niektórych osób, że interpunkcja to działka korektora, a autor powinien skupić się na przekazie.
Bo jak korektorzy wyginą, to co będzie?
Odpowiedź na pytanie powinna zatem brzmieć:
- Taka ignorancja i lekceważenie bierze się z niezrozumienia ważności funkcji znaków interpunkcyjnych i korzyści, jakie prawidłowe ich stosowanie może przynieść autorowi.
Owszem, korzyści, bo przykładowo tekst, którego nie byłam w stanie przeczytać, został ciupasem odesłany jego twórcy bez korekty.
Bdb, Elwirko - i czekam na następny odcinek.