Far Way cz.6 - Jeff_Moon
A A A
...W kompleksie po uwolnieniu się Hammera zrobiło się gorąco. Znaleziono ciała komandosów i Troya O'Hary, a raczej to co z nich zostało. Troy przyleciał tu by doglądać pobierania próbek od Hammera i dopilnować, aby po wszystkim został zlikwidowany. Jak wyszło? Wiadomo. Postawiono na nogi wszystkich, którzy znajdowali się na terenie kompleksu. Natomiast główny oficer ochrony porucznik Livius Mandura rozmawiał z szefem Necatusa - samym Wizjonerem - w sali komunikacyjnej. Jest to holowizualny pokój, który wykorzystuje sieci nad świetlne do komunikacji. Działa dzięki nadajnikowi ULCT (Upon Light Communication Transmiter - Nadajnik Komunikacji Nad Świetlnej) z małym rdzeniem antymaterii. Generuje on „efekt rozmycia”, który tworzy tunel czasoprzestrzenny pomiędzy nadajnikami. Tym tunelem są przesyłane kwanty danych w obie strony. Kwanty danych są przetwarzane na obraz i dźwięk, umożliwiając komunikację z dowolnym miejscem w galaktyce, posiadającym taki nadajnik.
Sala ta znajdowała się w bloku B kompleksu. Mandura tuż po utworzeniu połączenia oznajmił:
- Sir. Troy nie żyje. Hammer się uwolnił.
- Kurwa! - wrzasnął Wizjoner. – Bezmózga banda idiotów. Dać wam najprostsze zadanie i to spierdolicie! - po czym rozkazał – Poruczniku macie go znaleźć i złapać żywego! Nie może opuścić tego kompleksu. Jeśli wam ucieknie...
- A jeśli będzie stawiał opór? - zapytał przerywając.
- Jesteś głuchy czy jesteś idiotą? Ma być żywy. Zrozumiano! - odparł stanowczo, podniesionym głosem
- Tak jest.
- Jeśli zawiedziecie... to lepiej dla was, żebyście zginęli w tym kompleksie - zagroził oznajmiając. – W innym wypadku będziecie ścigani, aż zostaniecie zabici!
Połączenie zostało zakończone. Mandura wiedział, że to nie były słowa rzucone na wiatr. Musiał dorwać Hammera, po to by ocalić władną skórę. Stojąc i myśląc, jak to zrobić usłyszał spory wybuch. Wybiegł z sali komunikacyjnej do pomieszczenia obok, które było pełne jakiś urządzeń, ekranów. To miejsce to centrum zarządzania kompleksem. Stąd można włączyć i wyłączyć wszystko ma jego terenie.
Mandura zaraz po wejściu zwrócił się do operatora:
- Co się stało? - zapytał.
- Ktoś rozwalił północną fortyfikację za blokiem F i chyba wszedł do kompleksu – oznajmił.
- Cholera. Powiadom wszystkich, że mają ich zlokalizować i zabić. Ja znajdę Hemmera. Uruchom też wszystkie sondy i mechy - rozkazał zdecydowanie.
- Tak jest.
Po wydaniu rozkazu wziął broń z szafki i wyszedł. Miał jeden cel: osobiście dorwać Hammera. Jednak w głowie tkwiła mu nie pewność. W końcu chciał dorwać kinetyka i to silnego. Musiałby go podejść, ponieważ na odległość jego broń na małoby się zdała. Potrzebował dobrego planu, bądź sprzyjającej sytuacji. Ponieważ kinetycy posługują się różnymi umiejętnościami. Pozwalają one oddziaływać na rożnego rodzaju obiekty - żywe bądź martwe. Nawet władac żywiołami. To wszystko dzięki kontroli nad materią na poziomie elementarnym. Umiejętności kinetyczne można podzielić na: telekinezę - zdolność przesuwania i zmiany struktury obiektów, teleportację, czyli przenoszenie i ściąganie obiektów nawet z bardzo odległych miejsc bez strat czasowych. Pirokineza to umiejętność wysadzania i spalania obiektów. Elektrokineza to kontrola nad elektrycznością i umiejętność wytwarzania błyskawic. Elementokineza jest manipulacją nad żywiołami. Magnetokineza pozwala kontrolować magnetyzm i metale. Chronokineza daje kontrolę nad przepływem czasu. Inokineza umożliwia kontrolowanie przestrzeni, zakrzywianie jej i tworzenie jej obiektów. To są oczywiście grupy, do których zalicza się konkretne umiejtności, których używanie umożliwia siła umysłu, ale nie wszystkie istoty mogą używać kinezy. Naturalne zdolności kinetyczne posiadają vakari, adrianie i sargoni. Znacznie słabsze kassianie, sadrianie, rouganie i sidaq. Pozwalają na to ich mózgi, które posiadają dodatkowy ośrodek tzw. wzbudzacz. Odpowiada on za kontrolę i wzmacnianie impulsów elektrycznych wysyłanych przez mózg. Impulsy są bodźcem powodującym efekt rozmycia, który pozwala na kontrolę nad materią. Wielkość obiektów, na które można zadziałać kinezą zależy od mocy impulsu. Aktywna kineza rozpoczyna się od poziomu 25. Im wyższy poziom, tym większy obiekt można unieść lub zniszczyć. Rasy nie posiadające dodatkowego ośrodka w mózgu lub jest on za słaby stosują implanty „Kineto”, które imitują lub wzmacniają jego działanie. Kinetycy stosujący implanty są ogółem słabsi od naturalnych. Szeroka gama umiejętności daje kinetykom niezwykłe zdolności bojowe. Umiejętnością defensywną jest bariera, której kinetyk używa do ochrony. Jest to najważniejsza umiejętność, ponieważ może uratować życie. Także zdolności ofensywne umiejętnie użyte mogą posłużyć jako ochrona. Kineza ma pewne ograniczenie - nie działa na obiekty otoczone tarczami, bądź polami ochronnymi.
W tym czasie, gdy Mandura próbował zlokalizować Hammera, on sam i Sandatta doszli do dziedzińca tuż przed blokiem F:
- To blok F - oznajmiła Sandatta. - Przechodząc przez niego dotrzemy do portu.
- Więc nie traćmy czasu – odparł.
Ale tak różowo być nie mogło. Uszli zaledwie kilka kroków i wpadli na grupę sond bojowych:
- W mordę! - rzucił Hammer.
Utworzył barierę kinetyczną. Sandatta zrobiła to samo i pod jej osłoną wbiegli do najbliższego budynku. Wybili okno przez, które prowadzili ostrzał. Sondy wykorzystuje się do obrony obiektów i walki w zamkniętych pomieszczeniach. Wyglądają, jak piłka z trzema ramionami strzelającymi z przodu i czwartym umieszczonym centralnie z tyłu. Stabilizuje ono pozycję i służy jako „lewiter”, czyli napęd grawitacyjny. Natomiast bariera kinetyczna jest to obiekt utworzony wokół kinetyka z pobudzonych cząsteczek powietrza, tworzących szczelną powłokę. Odbija ona wszystko poza cieczami i gazami.
Siedząc, w tym budynku mieli problem. Sond było coraz więcej. Dodatkowo nawinęła się grupa komandosów, jeszcze bardziej komplikując sytuację. Pociski i impulsy śmigały w powietrzu. Ostrzał był tak gęsty, że nawet cząsteczki powietrza nie miały, gdzie się poruszać. Udawało im się zestrzelić kilka sond, ale na ich miejsce zjawiały się kolejne. Wtedy Sandatta spytała:
- Co robimy?
- Zadajesz trudne pytania – odparł.
- Jesteś żołnierzem. Musiałeś walczyć z sondami?
- Oczywiście... - wzruszył ramionami - ...ale wtedy miałem cały oddział - wyjaśnił. - Rozwalilibyśmy je kinezą, ale mają pola ochronne.
- Musimy znaleźć sposób! Kończy nam się amunicja – oznajmiła.
- Wiem o tym.
Rozmowę przerwały im odgłosy wybuchających sond. Ewidentnie był tu ktoś jeszcze. Nieźle naparzał w te sondy i komandosów. Nagle strzały ucichły, a na środek dziedzińca spadł obiekt w kształcie stożka, który wbił się w ziemię. Hammer krzyknął do Sandatty:
- Na glebę!
- Dlaczego? - pytała.
- Nie gadaj tylko padnij! - wykrzyczał ponownie.
Zrobiła, jak powiedział. Stożek zaświecił, zaczął pulsować z coraz większą częstotliwością. Rozbłysł i wyemitował potężną falę elektromagnetyczną. Jej energia rozniosła sondy, a poprzeczna fala rozeszła się tnąc wszystko co była wstanie. Przecięła komandosów na pół, którzy w porę nie schowali się. Można powiedzieć, że teraz było ich dwa razy więcej. Hammer i Sandatta leżeli na podłodze, a w uszach im cholernie dzwoniło. Podnieśli się z gruzu, który ich zasypał ze zniszczonej ściany budynku, bedącą ich ochroną. Hammer otrzepując się skomentował:
- Ktoś miał łeb! Bez ostrzeżenia wrzucać granat EMG (ElektroMagnetic Grenade)...
- Przynajmniej teraz jest czysto - wtrąciła Sandatta.
- Fakt - skinął głową i ruszył w kierunku wyjścia mówiąc. – Idziemy. Trzeba się stąd wynosić.
Znowu się pośpieszyli. Nie rozejrzeli się dokładnie i za ich plecami wyrósł, jak spod ziemi porucznik Mandura. Zbliżył się do nich i rzucił:
- A wy dokąd? - zapytał. - Odwróćcie się. Ręce za głowę i nie próbujcie nimi ruszać. W przeciwnym wypadku strzelę – zagroził.
- Schowaj tą pukawkę. Jeszcze sobie krzywdę zrobisz! - rzucił ironicznie Hammer.
- Nie bądź taki do przodu. Do cel... już! - poganiał.
- A jeśli nie? Przecież wiem, że nie strzelisz. Wizjoner, by ci tego nie darował – stwierdził z przekonaniem.
- Ciebie nie, ale ją mogę. Więc nie rób problemów - postraszył przedstawiając mu sytuację.
Hammer zacisnął zęby, spojrzał na Sandattę i ruszył. Nie mógł pozwolić, by ktoś za niego zginął. Najemnika nie było by mu żal, ale ktoś inny? To nie do przyjęcia dla niego. Potrafi być bezwzględny, ale osiąganie celu po trupach niewinnych osób? Nie jego styl. Nie miał wyjścia. Musiał posłuchać Mandury, który odparł:
- Słuszny wybór. Ruchy!
Prowadził ich przez dziedziniec, gdy padł strzał. Kula przeszyła głowę porucznika. Przewrócił się on na ziemię, jak nie przymierzając worek ziemniaków. Oboje się odwrócili i spojrzeli na zwłoki Mandury. Sandatta patrząc na dziurę wielkości kciuka w głowie porucznika rzuciła:
- Cholera! Czysta robota. Ten ktoś musi być niezły – stwierdziła.
Hammer rozglądał się za strzelcem, ale nic to nie dało. Nie był wstanie zlokalizować miejsca, skąd padł strzał, perfekcyjny strzał. Postanowili się ruszyć, póki mają czystą drogę. Zbliżając się do wejścia do bloku F zauważyli, że ktoś stamtąd wychodzi. Były to dwie uzbrojone postaci. Ubrane w czarne pancerze z błękitnymi pasami na ramionach. Na głowach mieli hełmy. Więc oboje wycelowali w nich bronie. Wtedy jeden zapytał, zdejmując hełm:
- Hammer. Przyjaciół nie poznajesz?!
Nie mógł uwierzyć własnym oczom:
- Arnu? Co ty tu do cholery robisz? - zapytał strasznie się dziwiąc.
- Ratuję ci tyłek? - odpowiedział pytaniem. - Poza tym szuka cię Hades.
- Dlaczego mnie szuka?
- Najwyżsi mu kazali – wyjaśnił.
- Nie wiem czy mnie to interesuje. Po Tornedze odszedłem ze służby i nie zamierzam wracać - zdecydowanie zaznaczył.
- Wiem Jake. Uważasz, że mi Tornega nie ciąży? Jednak to nie powód, żeby mieć wszystko w dupie. Porozmawiaj chociaż z Hadesem. Dowiedz się o co chodzi i wtedy podejmij decyzję - irytował się – Jeśli ci mało, to podobno znasz Najwyższą Vakari? - dodał.
Hammer się zdziwił. Arnu widząc jego zdziwienie sugestią dodał:
- Thelia O'Natar coś ci mówi?
Hammer patrzył trochę nie dowierzając. Ostatnio widział ją siedem lat temu. Na Ziemi. Teraz słyszy od Arnu, że jest Najwyższą. Pomyślał chwilę i spytał:
- Mówisz poważnie?
- Jak najbardziej - potwierdził. – Emm... więc ją znasz? Może powiesz skąd? - podpytywał dociekliwie.
- Nie interesuj się. Porozmawiam z Najwyższymi, ale najpierw wyjdźmy stąd w jednym kawałku – oznajmił i zgodził się polecieć z nimi.
Hammer spojrzał na Lortha i zapytał:
- A to kto?
- Lorth Zel'Harr – przedstawił się sam zainteresowany.
- Hmm... witam. Arnu, Lorth to jest Sandatta - przestawił ich sobie.
Popatrzył na Arnu i zapytał o jego blizny:
- Co to za blizny... i jak się w to wplątaliście?
- Blizny to pozostałość po walce z najemnikami na niezbadanej planecie. Zaciągnąłem się z grupą na akcję. Zginęli wszyscy poza mną. Doczołgałem się do promu i doleciałem na Lotos, gdzie mnie poskładano... do kupy. Wstąpiłem ponownie do LSS i poznałem Lortha - wyjaśnił - Co do tego, dlaczego tu jesteśmy? Ma to związek z LSS. Można powiedzieć, że byliśmy zbyt nadgorliwi w naszej pracy – dodał.
- Taaa... gówno prawda. Zaczęliśmy się dobierać grubym rybom do tyłków i chyba komuś nadepnęliśmy na odcisk! - skwitował Lorth
- Zrzędzi, ale ma rację - wtrącił Arnu. - Dostaliśmy propozycję nie odrzucenia. Albo pomożemy admirałowi Hadesowi cię znaleźć, albo nas zamknął...z a nieprzestrzeganie przepisów. Hugh, co za syf! - podsumował z niezadowoleniem kręcąc głową.
Przerwała im Sandatta:
- Skończcie te pogaduchy. Albo idziemy, albo czekamy, aż coś się tu przywlecze – poganiała.
- Racja - przytaknął Lorth.
- Gdzie idziemy? - spytał Hammer.
- Na plażę - oznajmił Arnu, odwracając się ku wejściu do budynku - Tam czeka prom.
Cała czwórka weszła do bloku F. Początkowo szli identycznym korytarzem, jak ten, którym wyszedł Hammer po wydostaniu się z celi. Następnie weszli do wielkiej sali treningowej. Pełno tu było sprzętu do ćwiczeń. W dużej mierze elektronicznego. Dookoła na ścianach były lustra. Przeszli dalej do wind, ale były wyłączone. Skierowali się na schody, którymi zeszli na sam dół. Wkroczyli do kolejnego korytarza, prowadzącego do wyjścia na dziedziniec przy zniszczonej fortyfikacji przez Arnu i Lortha. Plac był w kształcie litery „Y”. Jedno ramię prowadziło do hangarów, drugie do bloku C. Znajdowało się tu lądowisko dla transorterów - pojazdów lewitujących, służących do przenoszenia skrzyń transportowych do portu kosmicznego, którymi plac był zapełniony.
Przechodząc przez korytarz i wychodząc na zewnątrz dostali się pod ostrzał grupy mechów. Egzoszkielety oraz zamontowane na nich pancerze były wykonane z kompozytów. W egzoszkielety wmontowo na stałe bronie, które mogą chować wewnątrz ramion. Te były humanoidalne, ale każda rasa buduje mechy na swój obraz.
Schronili się za odłamkami fortyfikacji i Lorth powiedział:
- Patrzcie co wylazło! Ile tego tu będzie? - irytował się.
- Nie jesteśmy ślepi - odparł Arnu.
- Lorth chyba trochę zrzędzi? - pytał Hammer.
- To jeszcze nic - odpowiedział Arnu rozwalając serią kilka mechów.
Hammer się uśmiechną i zapytał strzelając:
- Czym przylecieliście?
- Cyrkonią? - odparł przeładowując.
- Załoga?
- Tylko Speed - odpowiedział i oberwał kilka razy. - Cholera! Padła mi tarcza - oznajmił chowając się.
Hammer spojrzał w lewo. Tam nadchodziła grupa mechów, więc krzyknął do Lortha:
- Lorth. Granat na lewo!
- Robi się.
Wyrzucił granat i krzyknął:
- Żryj to! Puszko!
Granat spadł w sam środek grupy mechów, rozwalając je na kawałki. Hammer użył kinetycznego odbicia na jednym z mechów. Rozerwało go od środka, a lecące z dużą prędkością kawałki zniszczyły mechy w pobliżu. Strzelanina była ostra. Banda mechów nie pozwalała im się ruszyć i nie było widać końca. W tym momencie odezwał się Speed:
- Arnu. Jak zrobione to się ruszcie. Flota Kalipso nas namierzyła. Nie mamy dużo czasu - poinformował lekko poddenerwowany.
- Przyjąłem. Idziemy do promu. Gdy zbliżymy się do statku zrzuć bombę, a Amita niech przygotuje rdzeń do skoku.
Zrozumiałem.
Słysząc Amita Hammer zapytał:
- Amita? To nowa SI?
- Tak. Nie pytaj mnie o Leię, bo nic na ten temat nie wiem – odpowiedział uprzedzając pytanie.
Hammer zwrócił się do Sandatty:
- My utworzymy barierę. Oni będą strzelać.
- Na co czekamy?
Utworzyli wspólnie barierę, która ich chroniła. Szli tak szybko, jak tylko mogli. Przeszli przez wyrwę w fortyfikacji. Hammer walnął mechy rzutem, który rozrzucił ten złom po dziedzińcu. Zdjęli barierę i zaczęli biec. Już byli blisko promu, wtedy Sandatta został trafiona, a Lorthowi padła tarcza. Hammer krzyknął:
- Lorth, Arnu ubezpieczajcie. Ja ją wezmę.
- Dobra – odparli.
Hammer podbiegł osłaniając się barierą przed ostrzałem mechów. Pomógł jej wstać. Używając kinetycznego zakrzywienia wywołał wir, który w promieniu kilku metrów wciagnął, zmielił i zmiażdżył mechy w niestabilnym polu czasoprzestrzeni zostawiając kupę złomu. Zlikwidował pokaźną ilość mechów.
Dostali się w końcu do promu. Startowali pod ostrzałem. Oberwali w dyszę, ale udało im się odlecieć. Gdy znaleźli się na orbicie z Cyrkonii została zrzucona bomba. Spadała wprost na kompleks. Najpierw się zapadła wciągając i miażdżąc wszystko w polu grawitacyjnym, jarząc się na szaro biało. Implodując wyrzuciła całą zassaną materię. Fala promieniowa zniszczyła wszystko dookoła w promieniu dwóch kilometrów. Wybuchając zamieniła to miejsce w goły skrawek terenu, pustynię bez zieleni. Tylko gleba, żadnej roślinności.
Prom wylądował w hangarze Cyrkonii. Na mostu Amita powiadomiła Speeda:
- Prom wylądował. Wszyscy cali.
- Odpalaj rdzeń - powiedział Speed.
- Odmawiam. Kompresja spadła. Wadliwe działanie kierunkowego systemy przepływu mocy.
Tymczasem zjawiły się statki Floty Kalipso, o czym zawiadomiła Amita:
- Speed. Mamy towarzystwo. Wykrywam dwa niszczyciele. Szykują się do ataku.
- Możesz zhakować ich systemy?
- Jesteśmy za daleko.
- To zrób coś z kompresją!
- Staram się.
Po chwili:
- Namierzyłam dwie torpedy lecące w naszym kierunku.
- Pośpiesz się! Nie mamy tarcz, jak w nas uderzą i trafią w dysze... nie uciekniemy!
Było coraz mniej czasu. Torpedy się zbliżały. Uderzenie, mogłyby poważnie uszkodzić statek. Dlatego, że brak kompresji powoduje spadek mocy i brak działania tarcz. Torpedy były już bardzo blisko. Speed z nerwów był cały zlany potem. W ładowni również byli zdenerwowani, ponieważ słyszeli, co się dzieje. Na szczęście Amita zdołała wykryć i naprawć usterkę. Kompresja wróciła, rdzeń został odpalony, a Cyrkonia wskoczyła w nad przestrzeń. Było dosłownie o włos. Kilka sekund później obie torpedy zderzyły się w miejscu, gdzie był statek. Wszyscy na pokładzie odetchęli. Byli już bezpieczni, a misja zakończyła się powodzeniem. Cyrkonia wracała na Lotos... cdn...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jeff_Moon · dnia 09.06.2010 09:13 · Czytań: 676 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Wasinka dnia 09.06.2010 16:23
Czytam sobie powolutku...

I zauważyłam, że o kropkach znów zapominasz...

O przecinkach uprzedzałeś, że problem zawsze będzie, ale może zerknij na moją radę dotyczącą imiesłowów w poprzednim komentarzu. Może jednak uda się coś z tego wyciągnąć. Najlepiej uczyć się w ten sposób, że samemu się stara wychwycić błąd na podstawie wskazówki.

Przykład z tego tekst z imiesłowem:

zapytał (,) przerywając (.) - oprócz przecinka zapomniałeś o kropeczce, a poza tym dodałabym co przerywając, zeby ładniej brzmiało.

z sobaczył - ??

Na razie tyle, Jeffie. Spróbuj przejrzeć ten fragment :)
Pozdrawiam :)
Jeff_Moon dnia 09.06.2010 16:59
Wynika to z nie uwagi, więc wziąż nad tym pracuje. Po drugie trochę nie mam pewności czy coś wstawić czy nie.:rol:
Dzięki za komentarz.:smilewinkgrin:

Będę dalej toczył z tym boje, aż wygram. Napewno się nie poddam.:yes:
Wasinka dnia 09.06.2010 17:29
I prawidłowo :) Będę w tej walce po Twojej stronie ;)
Jeff_Moon dnia 09.06.2010 17:48
Podziekuję całusem w rąsię:D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty