Ćma cz.7 - JaneE
Dla użytkownika » Piekło » Ćma cz.7
A A A
Kolejka po bilety przesuwała się powoli. Próbując nie myśleć o tym, jak głupią rzecz robi, czytała informacje przyklejone na okienku kasy: Godziny otwarcia... Dzieci do lat 3 gratis. Zakaz wprowadzania psów.
- Słucham… No słucham panią! – Młoda dziewczyna wychyliła się z okienka.
- Eeee… - Ida szybko zbierała myśli. – Jeden bilet. Ulgowy.
- Dwadzieścia pięć złotych. – Kasjerka wystukała należność kilkucentymetrowymi tipsami.
Ida pośpiesznie otworzyła torbę. Przez chwilę z rosnącym zdenerwowaniem przekopywała jej zawartość.
- Chyba zapomniałam portfela - jęknęła, czując jak zmieszanie maluje jej policzki.
Na ladę wysypały się klucze, błyszczyk, dwa długopisy, paczka chusteczek i kilka papierków po ulubionych landrynkach. Ktoś w kolejce chrząknął zniecierpliwiony.
- Jest – odetchnęła z ulgą.
Czerwony portfelik, wyłonił się w końcu z zakamarka podszewki. Kasjerka z dezaprobatą zerknęła na powstały bałagan. Bez słowa przyjęła należność, kładąc na tacce kolorowy kartonik.
Ida pospiesznie wsunęła go do kieszeni, z ulgą odchodząc od kasy. Twarz Filipa przyciągała niczym magnes, zmuszając do przejścia kolejnych kroków.
- Idź! – krzyczała w myślach za każdym razem, gdy odwaga zaczynała ją opuszczać.
Miała nieodparte wrażenie, że wszyscy na nią patrzą i doskonale wiedzą po co tu przyszła.
Zwolniła, gdy znajome dźwięki zaczęły docierać do jej uszu. Była zupełnie odrętwiała strachem. Zatrzymała się dokładnie na wprost podskakujących rytmicznie koników. Na drewnianym podeście, tuż obok maszyny do obsługiwanie urządzenia, stał starszy mężczyzna. Posuwając w przód metalowym drążkiem, obserwował, jak karuzela powoli traci prędkość. Nie mogła mieć wątpliwości – dziś on tu pracował. Zaskoczyło ją uczucie ulgi, które powoli zaczęło ogarniać całą jej postać. Filipa nie było. Nie zrobi z siebie kretynki, a z całą pewnością, drugi raz na tak desperacki krok się nie zdecyduje. Kupując dwie gałki truskawkowych lodów, czuła, jak wraca do równowagi. Nagle przestało ją peszyć to, że jest tu sama. Nikt już jej nie zauważał, nie nie rzucał wścibskich spojrzeń. Rozkoszując się smakiem lodów, powoli kierowała się w stronę wyjścia. Jednak czym bardziej oddalała się od karuzeli, tym wyraźniej ulga zaczęła przeradzać się w coś o wiele mniej przyjemnego. Znów każde mrugnięcie przywoływało wspomnienie jego oczu. A więc tak miało się to skończyć? Przerwać? Zawisnąć w próżni? Nigdy nie miała poznać powodu, dla którego, wbrew sobie odważyła się tu przyjechać….przyjechać do niego. Obróciła się gwałtownie. Zanim bardziej racjonalna część jej zdążyła zareagować, stała już przy bramce.
- Przepraszam, szukam Filipa. Będzie tu dziś? – Mężczyzna, pochłonięty dotychczas wpuszczaniem kolejnych amatorów przejażdżki, uniósł głowę. W spojrzeniu, które w niej utkwił, nie było nic przyjaznego. Mimo że doskonale wiedział, z kim rozmawia, ponura twarz była jej zupełnie obca. Na mocno opalonym czole pojawiło się kilka podłużnych zmarszczek.
- Po co go szukasz ? –zapytał szorstko.
Nie potrafiła odpowiedzieć. Liczyła, że właśnie tego wkrótce się dowie. Mężczyzna najwidoczniej też na to liczył, bo odbierając żetony od wchodzących na karuzelę, nie spuszczał z Idy wzroku.
- To… to mój kolega – odpowiedziała w końcu. - Będzie tu dziś?
Nie mogła nie dostrzec zaskoczenia, które nagle wyrysowało się na usianej zmarszczkami twarzy.
Zatrzasnął bramkę, omal nie potrącając dziecka, które wchodziło ostatnie.
- Powinien zaraz przyjść - rzucił niedbale. - Jak chcesz, to poczekaj.
Ida miała wrażenie, że z jakiegoś powodu słowa z trudem przechodziły mu przez gardło.
Walczyk zabrzmiał po raz kolejny. Stała przed zamkniętą bramką i choć tuż obok niej kolejka zaczęła ustawiać się ponownie, jeszcze nigdy w życiu nie była bardziej osamotniona. Zapomniane lody leniwie spływały po wafelku. W końcu różowa smużka dotarła do dłoni, a chwilę potem rozlała się plamą na rękawie białej tuniki.
Wyrzucając wafelek do stojącego obok kosza, czuła, jak łzy napływają jej do oczu. Miała dość. Odwaga znów ją opuściła. Marzyła jedynie o tym, aby znaleźć się z powrotem w domu, zwinąć w kłębek na patchworkowej narzucie i zapomnieć o całej niedorzecznej sytuacji, o upokorzeniu, które z całą pewnością niebawem ją czekało. Mimo to wiedziała, że nie ruszy się z miejsca, dopóki nie zobaczy Filipa, dopóki nie porozmawiają choć przez kilka chwil. Przymrużyła oczy. Szybkie spojrzenia odsiewały kolejne postacie z barwnego tłumu. W końcu go wypatrzyła. Szedł, zręcznie wymijając grupki spacerowiczów. Teraz, gdy spotkanie było nieuniknione, przestała się denerwować. Po prostu stała i czekała na jego reakcję.
- Sama tu jesteś? – zapytał, podchodząc bliżej. – Chyba nie, bo kto przychodzi sam do lunaparku.
Uśmiechnął się i po raz pierwszy jego oczy również się śmiały.


Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JaneE · dnia 30.06.2010 17:46 · Czytań: 636 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
Jeff_Moon dnia 02.07.2010 22:03 Ocena: Bardzo dobre
Witaj ;)
No a jednak to "ul ciagnie do misia" :lol::lol::lol::lol::lol::lol:
Chyba coś tam kiełkuje między Filipem a Idą? :D
Cóż bedziem czekać dalej ;)

Pozdrowionka ;)
JaneE dnia 03.07.2010 09:13
Dziękuję Jeff.

Wkrótce kolejna część.
Wasinka dnia 03.07.2010 19:44
Witaj, Jane :)
Widzę, że Ida zebrała się na odwagę i zaryzykowała. I widzę też, że z dobrym skutkiem. Jednak, czy wszystko potoczy się tak gładko...?

Oto sugestie do pierwszych poprawek:

Godziny otwarcia:
Piątek, sobota, niedziela
09.00-21.30
Poniedziałek – czwartek
11.00-20.00
Dzieci do lat 3 gratis.
Zakaz wprowadzania psów. – ten fragment wyrzuciłabym albo w części wplotła w tekst inaczej, np. „Próbując nie myśleć o tym, jak głupią rzecz robi, czytała informacje przyklejone na okienku kasy. Godziny otwarcia... Dzieci do lat trzech gratis...” (czy jakoś w tym stylu – po Twojemu)

Czerwony portfelik, wyłonił się w końcu z zakamarka podszewki – bez przecinka

Bez słowa przyjęła należność, kładąc na tacce kolorowy kartonik.
Wsunęła go do kieszeni, pospiesznie podchodząc do bramy. – w drugim zdaniu brzmi, jakby wciąż była mowa o kasjerce

krzyczała w myślach, za każdym razem, gdy odwaga zaczynała ją opuszczać – przecinek podkreślony niepotrzebny

że wszyscy na nią patrzą, wszyscy doskonale wiedzą (,) po co tu przyszła. – proponuję: że wszyscy na nią patrzą i doskonale wiedzą, po co tu przyszła

jak karuzela powoli wytraca prędkość – sugestia: traci

a bez wątpliwoś(ci), drugi raz na tak desperacki krok się nie zdecyduje – zmieniłabym trochę to zdanie, gdyż wcześniej też miałaś „wątpliwości”, czyli powtórzenie (i literówka)

czuła (,) jak powraca do równowagi (wraca)

zaczęła przeradzać się w coś, o wiele mnie(j) przyjemnego – bez przecinka, literówka

Zanim bardziej racjonalna część jej zdążyła zareagować – niefortunnie brzmi

Mężczyzna (,) pochłonięty dotychczas wpuszczaniem kolejnych amatorów przejażdżki, uniósł głowę

Mimo, że doskonale wiedział, z kim rozmawia, ponura twarzy była jej zupełnie obca – mimo że piszemy bez przecinka; ogólnie to zdanie jest jakieś takie niezrozumiałe

Na mocno opalonym czole, pojawiło się kilka podłużnych zmarszczek. – bez przecinka

które nagle wyrysowało się na usianej zmarszczkami twarzy. – „wyrysowało” jakoś tu zgrzyta

Jak chcesz (,) to poczekaj

Ida miał(a) wrażenie

miał(a) wrażenie, że jeszcze nigdy w życiu – literówka i , jak widzisz z poprzedniego przykładu, powtórzenie

Zapomniane lody, leniwie spływały po wafelku. – bez przecinka

Mimo to, wiedział(a), że nie ruszy się z miejsca (,) dopóki nie zobaczy Filipa – bez przecinka, literówka, przecinek

Zapytał (,) podchodząc bliżej

Uśmiechał(a) się i po raz pierwszy jego oczy również się śmiały


Pozdrawiam i do następnej części :)

P.S. JaneE, spróbuj rozprawić się trochę z zimkami, gdyż nieco się rozmnożyły...
JaneE dnia 04.07.2010 10:55
Dziękuję Wasinko, Z zaimkami walczę i walczę, ale jak na razie one wygrywają;)

Jak tylko znajdę chwilę, zajmę się poprawkami.

Miłego dnia. :)
Almari dnia 27.07.2010 14:21 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
- 25 złotych. –


~ Słownie bym zapisała.

Cytat:
Kasjerka z dezaprobatę zerknęła


~ dezaprobatą.

Cytat:
warz Filipa przyciągała niczym magnes, zmuszając do przejścia kolejnych kroków.


~ Hmm.. nie było wzmianki wcześniej, że go widziała. Jeżeli widziała tą twarz w myślach to wypada uściślić.

Cytat:
ównowagi. Nagle przestało ją peszyć to, że jest tu sama. Nagle nikt nie zwracał na nią najmniejszej uwagi.


~ Niefortunnie się rymuje równowagi z uwagi.

Cytat:
A więc tak miało to się skończyć?


~ szyk. A więc tak miało się to skończyć?

Cytat:
Nigdy nie miała się dowiedzieć, co sprawiło, że wbrew sobie odważyła się tu przyjechać….przyjechać do niego. Obróciła się


~ 3x się.
~ Tam gdzie jest wielokropek wykasuj kropkę czy przecinek. dokładnie nie widzę co tam jest ;)

Cytat:
- Po co go szukasz? –zapytał szorstko.


~ spacji brakuje.


No w końcu dojdzie do starcia, że się tak wyrażę. Zobaczymy jak rozwiniesz ich relacje.
Miladora dnia 01.08.2010 11:17
Wrócę po poprawkach. :D

Buziak.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty