Witaj, dante.
Ale zrobiłeś Mai niespodziankę... I cóż ona teraz pocznie – już niemal zupełnie pozbawiona szans na rozwój?
Sympatycznie się przeczytało.
Sugestie:
Każda wróżka, podczas swoich urodzin otrzymuje awatara; zwierzątko lub roślinę, dzięki któremu pozyskuje energię oraz rozwija swoje niezwykłe zdolności.
Wraz ze śmiercią chowańca, moc wróżki maleje, a jej rozwój magiczny staje się bardzo ograniczony. – tych dwóch zdań nie rozbijałabym akapitem:
Każda wróżka podczas swoich urodzin otrzymuje awatara; zwierzątko lub roślinę, dzięki któremu pozyskuje energię oraz rozwija swoje niezwykłe zdolności. Wraz ze śmiercią chowańca, moc wróżki maleje, a jej rozwój magiczny staje się bardzo ograniczony.
Każda wróżka podczas swoich urodzin otrzymuje awatara (-) zwierzątko lub roślinę (-) dzięki... – „podczas swoich urodzin” zamieniłabym na „podczas narodzin”, chyba że chodzi o jakieś konkretne urodziny – wtedy warto dodać, które z kolei.
Wraz ze śmiercią chowańca, moc wróżki – przecinek zbędny
A co ważniejsze (-) są one prawie wieczne
to, najbardziej pożądana cecha awatara – bez przecinka
Algi Mai, stały w jej komnacie, na stole. – oba przecinki zbędne
Od czasu do czasu, dokarmiała je rodzynkami – bez przecinka
Obowiązek dolewania wody do naczynia, spadł na Water. – przecinek niepotrzebny
Była najmłodszą wróżką i to z reguły – „i” zamieniłabym na „więc” z przecinkiem (Była najmłodszą wróżką, więc to z reguły)
Pewnego dnia, wróżka szóstego szczebla wpadła – bez przecinka
Pieprznęła drzwiami, tak, że tynk posypał się z sufitu. – pierwszy przecinek do wyrzucenia
szybkością nie mniejszą, niż przeciętny dyrygent – przecinek niepotrzebny
zasiadła na swoim miejscu – domyślam się, że „zasiadła” celowo użyte (a nie „usiadła” ), by skojarzyć z tronem?
Przecież ja nad jednym pracuj(ę)
W jednej chwili wszystko, co znajdowało się na biurku podskoczyło do góry. Księga zatoczyła pół obrotu w tył, spadając na podłogę.
Naczynie z algami też podskoczyło. Obróciło się w powietrzu i uderzyło o kant biurka.
Na szczęście nie rozbiło się.
Niestety, fart nie trwał długo, bo w następnym ułamku sekundy z wielkim hukiem, upadło na podłogę roztrzaskując się na milion pięćset tysięcy kawałków.
Woda z algami chlusnęła na wszystkie strony. Rozlała po całej podłodze, zalewając przy tym księgę czarów.
– cały ten fragment proponuję zapisać w jednym akapicie, bo teraz każde zdanie znajduje się w innym niepotrzebnie;
– ponadto zwróć uwagę na powtórzenia (podskoczyć, biurko, obrót/obróciło, podłoga, rozlała/zalewając);
– oraz ciągłe używanie tego samego rodzaju, co daje niefajne wrażenie – znajdowało, podskoczyło, obróciło, uderzyło, nie rozbiło, upadło) – nie trzeba zrezygnować ze wszystkiego, jednak czasem można by urozmaicić;
– masz też zdanie po zdaniu modulanty „całe szczęście” i „niestety” – koło siebie nie brzmią dobrze, według mnie
W jednej chwili wszystko, co znajdowało się na biurku (,) podskoczyło do góry
Na szczęście (,) nie rozbiło się.
Wróżki siódmego szczebla, otworzyły usta, ale z przerażenia, nie były w stanie wydusić – pierwszy i trzeci przecinek do usunięcia
Wróżki siódmego szczebla, otworzyły usta, ale z przerażenia, nie były w stanie wydusić żadnego słowa.
Maya zbladła, poczerwieniała, a potem złapała się za głowę. – w jednym akapicie
- O bogowie… Co ja narobiłam…? - Schyliła się i nabrała troszkę brudnej wody w ręce. - Moja magia przepadła... Co ja mam teraz zrobić? Co robić? – w tej wypowiedzi przydałby się jakiś wykrzyknik, według mnie, np. w tych ostatnich pytaniach: Co ja mam teraz zrobić?! Co robić?! (chyba że nie ma tu żadnej paniki czy przerażenia)
Jeżeli, to wyjdzie poza te drzwi, to jestem skończona. – Spojrzała groźnie na dziewczyny. – bez pierwszego przecinka; masz tutaj: to, te, to – nieładnie brzmi (poniżej daję propozycję)
- Water. Tree. Nic nie widziałyście, nic się nie stało. - Popatrzyła na wróżki.
- Jeżeli, to wyjdzie poza te drzwi, to jestem skończona. – Spojrzała groźnie na dziewczyny.
- A wy będziecie skończone razem ze mną – dodała lodowatym głosem.
Rozdzieliłeś tutaj trzy wypowiedzi tej samej bohaterki, ponadto powtarzając, że Maya popatrzyła/spojrzała na wróżki, może lepiej zapisać tak:
- Water, Tree, nic nie widziałyście, nic się nie stało. Jeżeli cokolwiek wyjdzie poza te drzwi, jestem skończona – Popatrzyła/Spojrzała groźnie na wróżki. – A wy będziecie skończone razem ze mną – dodała lodowatym głosem.
Jej spojrzenie, było tak przeszywające i zimne, że aż ciarki przeszły wróżkom po plecach – bez pierwszego przecinka; oprócz tego proponuję zmianę szyku: Jej spojrzenie było tak zimne i przeszywające, że wróżkom przeszły po plecach ciarki.
- Tree. Wyczaruj takie samo naczynie i wodę tak samo mętną , jak tu była wcześniej.
- A ty… – popatrzyła na drugą. - Ogarnij ten burdel, bo się ruszyć przez, to szkło nie mogę. – znowu jako jedną wypowiedź można zapisać (proponuję już z poprawkami interpunkcyjnymi):
- Tree, wyczaruj takie samo naczynie i wodę tak samo mętną, jak tu była wcześniej. – A ty... – popatrzyła na drugą podwładną – ogarnij ten burdel, bo się ruszyć przez to szkło nie mogę.
Już po chwili komnata wyglądała, tak jak zawsze – wyglądała tak, jak zawsze
Jeszcze mała uwaga: odmiana „awatar” w bierniku brzmi „awatar”, w dopełniaczu „awataru”; mam wrażenie, że u Ciebie wyraz ten nabiera nieco innego znaczenia od właściwego i dlatego odmieniłeś w ten sposób, jednak trzeba być świadomym i robić to celowo (nie wiem, czy tutaj tak jest).
Myślę, dante, że stworzysz całkiem zgrabną i interesującą w swej specyficzności powieść.
Pozdrawiam