Piękne. Zostaje fanem Mai. Ona jest doskonała.

Chylę czoło za tak doskonałe opisania tej postaci, rzadko się spotyka tak udana charakterystykę bohatera, który byłby jak żywy.

~ natłok słowa było



~ Najważniejsze było to(,) aby nieobecność



~ 3x jej.

Ciekawe są te historyjki. Takie na rozluźnienie. Wrócę do szczęści poprzednich już niebawem.

Pozdrawiam.

Witaj, dante. Czasem wracam do poprzednich części, i teraz nadszedł ten moment...

Małe uwagi:
A wszystkie były. – myślę, że to zdanie wymaga małego doprecyzowania, by lepiej przylegać do poprzedniego. Może wystarczy wspomóc się zaimkiem „takie”, a może jeszcze dodać „właśnie” („A wszystkie takie właśnie były” – to najprostsze rozwiązanie, możesz coś efektowniejszego wymyślić)

W zasadzie cel podróży nie miał znaczenia. – może szyk nieco inny? – Cel podróży (eskapady? – żeby nie było powtórki) w zasadzie nie miał znaczenia

Wolność uderzała do głowy, jak woda – zrezygnowałabym z przecinka

Z wyniosłej, oschłej, władczej i bezkompromisowej Mai Flame, zmieniała się – tutaj także

Nie bez znaczenia jest też fakt, że z wierzchu – owo sformułowanie „z wierzchu” troszkę brzmi niefajnie (w moich subiektywnych uszach)

Nie bez znaczenia jest też fakt, / Instytut Magii już nie raz trząsł się w powałach – te dwa zdania napisałabym w jednym akapicie, ponadto połączyła również z poprzednim jeszcze (czyli tym kończącym się na słowach „”uciech cielesnych kobietę” )

Każda wyprawa była nowym wyzwaniem, okazją do ciekawej znajomości i szansą na zdobycie nowych doświadczeń. A wszystkie bez wyjątku, były pretekstem – powt. „nowym/nowych” i „była/były”; ponadto – bez przecinka albo z dwoma: A wszystkie bez wyjątku były pretekstem/ A wszystkie, bez wyjątku, były pretekstem

Mając nadzieje – literówka: nadzieję

Niestety (,) nadzieja nigdy nie lubiła wróżki.

To tyle. Jeśli uznasz sugestie za słuszne – popraw sobie.

Ten „rodzaj” natury Mai skojarzył mi się z częścią, w której pojawia się faun-podglądacz. A ostatnie zdanie świetny robi klimacik i „zachęcacz”.
Pozdrawiam

Tak, również skojarzyło mi się z powierzchownością. Chodziło mi bardziej o inne ujęcie - wierzchnia warstwa czy cosik w tym stylu. Ale to subiektywne odczucie (i "z wierzchu" też mnie nie razi, sugerowałam ze względów "wydźwięku całości".
Pozdrawiam i cieszę się, że troszkę mogę pomóc