Nie wierzę! - darxx1 - Darksio
Proza » Obyczajowe » Nie wierzę! - darxx1
A A A
Jerzy był bardzo zasadniczym mężczyzną. Po tym, jak kilka lat temu opuściła go żona, nie szukał kontaktów z kobietami. Stronił od życia towarzyskiego, zresztą większość ich znajomych była ze strony Beaty i wraz z nią zniknęła z horyzontu. Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla siebie osobę. Zaczął już przyzwyczajać się do samotności. Jedynie wieczory… Powrót do pustego domu zawsze miał w sobie coś nostalgicznego. Jakby wracał do krypty, a nie własnego mieszkania. Znalazł sposób na wypełnienie wolnego czasu. Zamiast tępo oglądać nudny program telewizyjny, otwierał komputer i udzielał się na forum dla ludzi samotnych. Miał już spore doświadczenie i mógł pomagać osobom, które, często załamane, wchodziły w świat dotąd im nieznany. Nigdy nie zbliżał się do kobiet napotkanych za pomocą Sieci. Nie wierzył w związki na odległość ani, tym bardziej, w możliwość pokochania przez Internet. Słowem, nie istniała miłość w cyberprzestrzeni. Nie wierzę w te bzdury! – odpisywał zazwyczaj, gdy rozmowa schodziła na ten temat.
Któregoś razu zwrócił uwagę na nowy post.

Umieram z tęsknoty za uczuciem, umieram każdego rana, budząc się w pustym mieszkaniu, uciekam w miejsca, gdzie otaczają mnie ludzie.
Jeszcze nie wyrzuciłam marzeń, nie zgubiłam w tłumie nadziei, ale moja dusza robi się chropawa, moje serce staje się mokre od ciągłego szlochania.
Moje lata spadają mi na głowę, czuję je na plecach, niosę w ciężkich torbach w obu dłoniach.
Boże, kiedy to się skończy, chciałabym odejść już z tego pustego miejsca, bo komu potrzebny jest ktoś, za kim nikt nie tęskni?
*

Matylda, bo takim nickiem podpisała się autorka tych słów, wyglądała na kobietę głęboko zrozpaczoną. Jerzy wyczuł, że potrzebowała pomocy bardziej niż inni, to była przecież wyjątkowa wypowiedź. Odezwał się natychmiast i jako przykład, iż można pokonać pustkę po kimś bliskim, opowiedział jej swoje doświadczenia. Przecież także początkowo był zrozpaczony, ale później przyszedł spokój. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Pomyślał, że chciała zwyczajnie się wyżalić i nie oczekiwała słów pociechy, zostawił więc sprawę bez dalszych komentarzy. Po tygodniu w jego skrzynce widniała wiadomość:

Czy naprawdę uważasz, że ktoś taki, jak ja, ma jeszcze szansę?

I tak zaczęły się długie rozmowy niejednokrotnie trwające do rana. Powoli, wręcz niezauważalnie, następowały zmiany, z których początkowo nie zdawał sobie sprawy. Już nie przedłużał powrotu do domu, przeciwnie, pędził jak szalony, robiąc po drodze zakupy. Byle jak i byle gdzie, tak, aby nie zabierały cennego czasu. Wpadał zdyszany do mieszkania i natychmiast włączał komputer. Jeśli akurat jej nie było, wyszukiwał choćby nikłe ślady, które po sobie zostawiała. A to jakiś wpis na forum, to znowu wiadomość pozostawioną dla niego.
Matylda okazała się bardzo inteligentną i wrażliwą kobietą. Prowadzili długie dyskusje na przeróżne tematy. Nie było między nimi żadnego skrępowania. Okazało się również, że mają bardzo podobne gusta i zapatrywanie na świat. Madzia powoli wracała do równowagi. Zniknęła dawna depresja, ustępując miejsca radości życia.

Dziękuję Ci, Jureczku, uratowałeś mnie, mój rycerzu!

Jerzy coraz bardziej zatapiał się w świat marzeń. Zaczął fantazjować, jak zaprasza Matyldę do swojego życia i odtąd stanowią dobraną, kochającą się parę. Próbując wyobrazić sobie jej wygląd, poprosił o zdjęcie. Na fotografii widniała piękna czarnowłosa kobieta. Szlachetne rysy twarzy w połączeniu z błyszczącymi piwnymi oczami stanowiły niesamowity obraz. Nagle zdał sobie sprawę z tego, co już długi czas się z nim działo. Nie potrafił dłużej wytrzymać. Skreślił kilka słów i natychmiast posłał wiadomość do adresatki:

Kocham Cię, Matyldo. Bardzo!

Odpowiedź była druzgocąca:

Miłość przez Internet? Nie wierzę w te bzdury! Ale dziękuję Ci, że dałeś mi odwagę i nadzieję, dzięki Tobie poznałam wspaniałego faceta, właśnie mi się oświadczył.

* – Autentyczna wypowiedź na jednym z forów dla osób samotnych. Niestety Matylda nigdy mi nie odpisała. Pozostaje mieć nadzieję, że nic się nie stało i jej sprawy się pomyślnie ułożyły. Cała reszta, to jedynie fikcja literacka – a może jednak nie?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Darksio · dnia 05.08.2010 09:40 · Czytań: 4049 · Średnia ocena: 4,13 · Komentarzy: 56
Komentarze
Almari dnia 05.08.2010 10:10 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
bardzo zrozpaczoną. Jerzy bardziej wyczuł niż mógł wywnioskować z treści, że bardzo


~ 2x bardzo i bardziej.


Ciekawa opowieść. Osoba Matyldy od samego początku mnie niezmiernie wkurzała, a to dlatego, że jest z niej straszna egoistka, co wyszło z resztą przy końcu. Tak to jest jak człowiek zaprzecza samemu sobie. Jerzy nie wierzył, dopóki nie przekonał się na własne oczy. A może specjalnie odrzucamy prawdopodobieństwo? Bojąc się zranienia i czegoś co mogłoby nasz świat wywrócić i nadszarpnąć? Ja myślę że nie warto.

Carpe Diem ;)

Pozdrawiam.
Darksio dnia 05.08.2010 10:22
Dziękuję, Almari.
Dokładnie tak, jak mówisz. Matylda w moim opowiadaniu to egoistka. Trzeba uważać komu się oddaje cząstkę siebie, zmieniając nawet swoje poglądy, aby nie przeżyć druzgocącej klęski. Dzięki za wyłapanie powtórek, ruszam coś z nimi zrobić. Pozdrowionka.
Wasinka dnia 05.08.2010 10:56
Witaj, darxx.
Piszę krótko tymczasem, gdyż tu, gdzie jestem, bardzo kiepsko z netem.
Historia przygnębiająca, a przy tym - taka do odczuwania... Paradoks, którego pełne jest życie, smutny i bolesny. A bohaterka, cóż, rzeczywiście egoistka. I do tego okrutna.
Do mnie Twoje opowiadanie przemówiło.
Pozdrawiam :)

P.S. Jeszcze zajrzę z ewentualnymi uwagami, jak mi się Internet uspokoi. Na razie bez oceny. Muszę przetrawić...
Darksio dnia 05.08.2010 11:01
Dziękuję, Wasinko. Bardzo. I... czekam na ścinkę, choć mam cichutką nadzieję, że nie będzie aż tak wiele do ścinania. :)
fanny dnia 05.08.2010 11:14
ja bym trochę popracowała nad słowami. zwrócę Ci uwagę na to, na co zwracają uwagę i mnie ;) - uważaj na to, żeby tekst nie był egzaltowany. ja bym unikała wyrażen typu "głęboko zrozpaczony". I w ogole, unikala wytartych związkow frazeologicznych jak np. "szlachetne rysy twarzy". Koniec fajny, chociaż z tymi oświadczynami to bym sobie dala spokoj;) wystarczy, ze kosz.
Darksio dnia 05.08.2010 11:21
Dziękuję, Fanny.
Pewnie masz trochę racji z tymi frazeologizmami. Jednakże wszystko zależy w jakim kontekście oraz jakim rodzaju opowiadania się ich używa. Tu mnie się wydają ok. A co do oświadczyn... Masz rację, ale tu sam kosz nie wystarczy. To musi być trzęsienie ziemi. Cały cynizm sytuacji nie polega jedynie na tym, że dostał kosza. On został WYKORZYSTANY! Wykorzystany do, nazwijmy to terapii, w celu dojścia do siebie po załamaniu, dzięki czemu Madzia mogła normalnie funkcjonować i przygruchać sobie faceta. Sytuacja autentyczna.
zawsze dnia 05.08.2010 11:40
Cytat:
Stronił od życia towarzyskiego, z resztą większość ich wspólnych znajomych
zresztą
Więcej uwag nie mam, oczywiście.
Druzgocący finał, ale jakże realny.
Wniosek z tego: w sieci "zakochujemy się" nie w osobie, a w naszym wyobrażeniu o niej. Jeżeli pokrywa się z życiem realnym - mamy happy end.
Pozdrawiam. : )
Darksio dnia 05.08.2010 11:54
Dziękuję, Pusteczko.
I ja tak właśnie myślę. To jest największą wadą znajomości internetowych. Osoby po drugiej stronie kabla są realne, ale my mamy jedynie wyobrażenie o nich. I stąd późniejsze rozczarowania, gdyż niezmiernie rzadko się zdarza, aby osoby te dorastały owych wyobrażeń. Choć oczywiście "medycyna notuje takie przypadki". Pozdrawiam.
zajacanka dnia 05.08.2010 14:29 Ocena: Bardzo dobre
Witaj darxx!
Bardzo życiowe to opowiadanie! Ot, kobiety: zawracają mężczyznom w głowach, a później wycofują się rakiem! Ale i w drugą stronę to też, niestety, tak samo działa!
Zadnych zastrzeżen do tekstu nie mając
Pozdrawiam serdecznie :)
Darksio dnia 05.08.2010 14:34
Zajacanko, dzięki.
W drugą stronę powiadasz... Hmm, tak... Napiszę o tym!
Ja również pozdrawiam i również serdecznie.
Poke Kieszonka dnia 05.08.2010 14:44
:)Wiesz Darksiu pierwsze to chyba normalne przyszło podczas czytania wzruszenie:yes: i łzy, a dalej to to, że pięknie i płynnie poprowadziłeś czytelnika, przez pryzmat wzruszeń i uczuć, które przecież towarzyszą nam na co dzień, no cóż puenta tragiczna, no chyba w życiu też tak bywa, :yes:Nie oceniam, bohaterów, bo wydaje mi się, że na końcu wyszedł taki właśnie tragizm wieloznaczny, choć z morałem ,,nie mów nigdy nigdy'':yes:Czasami ,aby zrozumieć i się wzbogacić nie wystarczy posiąść teorię , należy przeżyć i odczuć:yes:Serdecznosci z mojej kieszonki:yes:
Darksio dnia 05.08.2010 14:49
Dziękuję, Pokuniu.
Bardzo, bardzo się cieszę, że tu, do mnie, przyszłaś. I bardzo mi miło, że mój tekst coś pozostawił...
Dziękuję i pozdrawiam.
sisey dnia 05.08.2010 15:18
Witaj, przepraszam za zwłokę, ale i tak uwagi są do Ciebie i nie wiem czy ktoś inny skorzysta. Do rzeczy. Jeszcze tylko uprzedzam, że bazowałem na wersji sprzed kilku dni i nie uwzględniłem dokonanych w międzyczasie poprawek. Mimo to, sądzę że się przydadzą, bo rozwodzę się nad stylem.


"Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla niego osobę."
Proponuję zmienić zaimek z "niego" na "siebie", a najlepiej zrezygnuj z tej formy zwrotnej. Będzie dynamiczniej i bez tego sztywnego formalizmu. Tak, zwracam na to uwagę, ponieważ w całym tekście pobrzmiewa dystans. Jeżeli miał to być reportaż, to już milczę, chociaż i tutaj ostatnio rządzą ci zaangażowani.
Żeby nie być gołosłownym: "nie szukał kontaktów z kobietami" – niby nie tragedia, ale nie wciąga. Z setek możliwości wybrałeś tę najnudniejszą. Wiem, że to kwestia stylu, ale to jest chyba najważniejsze w całym pisaniu (i najtrudniejsze do zmiany).

"Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla niego osobę. Zaczął już przyzwyczajać się do swojej samotności."
W dalszym ciągu styl. Wielu autorów ma z tym problem. Kiedy tylko piszą w czasie przeszłym, to pojawiają się masowo takie zbitki jak: "przestał, zaczął" Spróbujmy to poprawiać (przepraszam za bezczelność, traktuj to przykładowo).

Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią osobę. Powoli przywykał do samotności.
(Przy okazji poszły precz zaimki)

"większość ich wspólnych znajomych była ze strony Beaty" – logika, skoro wspólni znajomi, to nie mogli być ze strony. Do poprawki.

"Powrót do pustego domu zawsze miał w sobie coś nostalgicznego. Jakby wracał do krypty, a nie własnego mieszkania."
Darku, czy nie chodziło Ci o przygnębienie, smutek? Nostalgia to tęsknota, na przykład kogoś w Monachium za polskim sznyclem. Trudno o takie uczucia w stosunku do krypty.

"otwierał komputer i udzielał na forum dla ludzi samotnych."
"Otwierał komputer" – forma archaiczna, dobra za Wiecha, kiedy snuł felietony o "radiu z lufcikiem". Tak pamiętam zalecenia jajogłowych i otwieranie radia, lepiej jednak je włączyć, tak samo, jak komputer (pod groźbą utraty gwarancji obliguję Cie do zmian) :)
Przy okazji wstaw zaimek, bo tu wyraźnie brak doprecyzowania czego udzielał.

"Miał już spore doświadczenie i mógł pomagać osobom, które, często załamane, dopiero wchodziły w świat dotąd im nieznany. Nigdy nie zbliżał się do ludzi napotkanych za pomocą Sieci."

Proponuję (znów styl) coś takiego:
Posiadał już spore doświadczenie, co pozwalało mu na bezproblemową pomoc, wszystkim tym, którzy jak on, nagle mieli przy stole o jedno nakrycie za dużo. Miał jednak pewną twardą zasadę: nigdy nie spotykał się z ludźmi poznanymi w sieci.

Nie wiem, jak to ująć słowami, ale spróbuję – więcej ciepła, to nie jest sprawozdanie z działalności firmy. Z tego, co już zauważyłem, bufonada, ani żadne pompierstwo Ci nie grożą, więc do pracy, znaczy pisania. :)

Kończę z tym znęcaniem, bo powstaje komentarz kobyła. Co sądzę o całości? Letnio, to jeden z tych tekstów, które zapominamy już podczas lektury. Nie ma tu żadnych głębokich rozważań, o czym sam informujesz i nie ma również fajerwerków sensacji, czy stylu. W rezultacie – woda po kaczce. Weź poprawkę, że my tu na portalu już się znamy, a więc działa pewna empatia, a teraz wyobraź sobie odbiór tego tekstu w zupełnie nowym środowisku. Musi być coś, co zatrzyma czytelnika, coś więcej niż zbiór logicznie poukładanych literek. Wiele razy, przeglądając portalowe teksty, śmieję się i przeklinam, gdy widzę zmarnowane, dobre pomysły. Przy Twoich, mam twarz niczym wódz Apaczów. Myślę, że sam sobie odpowiesz czy to dobrze.

To już naprawdę ostatnia podpowiedź:
"Jerzy coraz bardziej zatapiał się w świat marzeń. Zaczął fantazjować jak zaprasza Matyldę do swojego życia i odtąd stanowią dobraną,"

Jerzy coraz częściej tonął w marzeniach, fantazjując, jak zaprasza Matyldę do siebie i "żyją długo i szczęśliwie". (Na dobrą sprawę, "tonął w marzeniach" można wyciąć - bo to już ociera się o pleonazm).



Z nadzieją, że autor nie wbija właśnie szpilek w moją kukłę, sisey

Darksio dnia 05.08.2010 15:49
Serdeczne dzięki, Sisey. Twój komentarz bardzo mi pomógł. Naprawdę. Rozumiem, co chciałeś mi przekazać. Masz rację, ja także zauważyłem jak lichą, tym razem, stworzyłem potworę. Twoje cenne uwagi na pewno wezmę do serca, bo są konkretne, rzeczowe i słuszne. Dziękuję i pozdrawiam.
Elwira dnia 05.08.2010 21:32
Cytat:
Po tym, jak kilka lat temu opuściła go żona, nie szukał kontaktów z kobietami.

ja bym szyk zmieniła: Nie szukał kontaktów z kobietami po tym, jak...

Cytat:
kiedykolwiek pozna odpowiednią dla niego osobę.


dla siebie
Cytat:
Zaczął już przyzwyczajać się do swojej samotności.

swojej - zbędne

Cytat:
Zamiast tępo wpatrywać się w nudny program telewizyjny, otwierał komputer i udzielał na forum dla ludzi samotnych.

ja bym to zrobiła tak: Zamiast tępo spoglądać na nudny program telewizyjny, otwierał komputer i udzielał się na forum dla ludzi samotnych.
Cytat:
każdego rana(,) budząc się w pustym mieszkaniu, uciekam w miejsca(,) gdzie otaczają


Cytat:
pojawienie się coraz droższego mu nicka.
Matylda okazała się

2 razy się

Cytat:
Okazało się również, że mają bardzo podobne gusta i zapatrywanie na świat. Ponadto ona stawała się swobodną i

2 razy się

Z
Cytat:
aczął fantazjować(,) jak zaprasza Matyldę


Cytat:
Nagle, w jednej chwili, zdał sobie sprawę z tego, co już długi czas się z nim działo.

to co pogrubiłam znaczy właściwie to samo

To się nazywa zostać pobitym własną bronią :) Jak dla mnie za szybko się skończyło. Lubię takie opowiadania, chociaż dużej filozofii i głębokich przemyśleń trudno w nich szukać. Lubię czasem przeczytać o normalnych ludziach z normalnymi problemami i żyjących w normalnym świecie. Chyba właśnie dlatego tekst przypadł mi do gustu, chociaż trochę bym popracowała nad doborem słów, bo zdaje się, że był pisany na szybkiego.

Pozdrawiam cieplutko.
Darksio dnia 05.08.2010 21:44
Dziękuję, Elwi. Właściwie w większości się z Tobą zgadzam. Poprawię jutro, bo niektóre wskazania wymagają przemyślenia, a ja już lekko padnięty. Filozofii i głębokich przemyśleń raczej nie znajdziesz w moich tekstach, bo ja taki prozaik obyczajowy bardziej. To mi leży, lubię obserwować życie i o tym pisać. Filozofów ci u nas (na portalu) dostatek, po co jeszcze jeden, marny w dodatku? Pozdrawiam.
green dnia 05.08.2010 22:22
Przeczytałam z zainteresowaniem. :)

Mam tylko jedną uwagę, a mianowicie
Cytat:
Jerzy był bardzo radykalnym mężczyzną.
.

Może się czepiam, ale w moim odczuciu słowo radykalny bardziej pasuje do poglądów a nie do mężczyzny.

Zdecydowanie lepiej brzmiałoby zasadniczy. Ot taki niuas....

Pozdrawiam serdecznie.
Darksio dnia 05.08.2010 23:01
Green, właśnie tego słowa mi zabrakło. Czasem tak jest, że oczywistości nam umykają. Serdeczne dzięki.
green dnia 06.08.2010 10:34
to się cieszę, że moje odczucia były dobre:)
Usunięty dnia 06.08.2010 13:37 Ocena: Bardzo dobre
W moim odczuciu, opowiadanie traktuje o zawartej przez Internet znajomości, jakich setki lub tysiące odnajduje się w sieci. Najbliżej mi do wypowiedzi spalonejpustki. :yes: Finał zawieranych w ten sposób znajomości, bywa często o wiele bardziej nieprzewidywalny. Oceniam na bdb. :D:D
Darksio dnia 06.08.2010 14:56
Dziekuję, Mieszko, za poczytanie i komentarz. To prawda, że takich internetowych znajomości jest w sieci tysiące i, niestety, rzadko kończą się pomyślnie. Pozdrawiam.
Wasinka dnia 07.08.2010 11:16
Witaj ponownie :)

Zastanawiałam się troszkę nad tym, dlaczego tak łatwo osądziłam Matyldę wcześniej. A przecież w rzeczywistości nie wiemy, co działo się pomiędzy poznaniem a zakończeniem jej relacji z Jerzym. Może nie dawała mu nadziei w rozmowach, może to on wyobraził sobie zbyt wiele, a ona szukała powiernika – nie miłości... Może myślała, że daje mu równie dużo, nie spodziewając się, że mężczyzna zmieni zapatrywania na internetową miłość, nie biorąc tego nawet pod uwagę, bo znała jego radykalne poglądy. Oczywiście odpowiedź na wyznanie miłości świadczy o kobiecie jednoznacznie, jednak... Może znają się do dzisiaj i są mimo wszystko przyjaciółmi? (choć to mało prawdopodobne...)

Malutkie uwagi ode mnie:

udzielał na forum dla ludzi samotnych – albo brakuje „się”, albo dokończenia zdania – czego udzielał? (do wyboru); wiadomo intuicyjnie, jednak sens zdania tego nie mówi (w moim odczuciu)

dopiero wchodziły w świat dotąd im nieznany. – może dodać do „dopiero”- „teraz”? (teraz dopiero/dopiero teraz wchodziły w świat dotąd im nieznany // wchodziły właśnie w świat...); choć też wpada mi troszkę na siebie „dopiero” i „dotąd”

Słowem (,) nie istniała miłość w cyberprzestrzeni

Nie wierzę w te bzdury! – tak zazwyczaj odpisywał - wyrzuciłabym „tak” (tym bardziej że za chwilkę masz „ten”, a wcześniej „te”, i przestawiła szyk (Nie wierzę w te bzdury! – odpisywał zazwyczaj)

Któregoś razu zwrócił uwagę na nowy post. – dałabym od akapitu

Jerzy bardziej wyczuł niż mógł wywnioskować z treści, że wyjątkowo potrzebowała pomocy. – wydaje mi się, że z takich słów można wysnuć bardzo konkretne wnioski (wyczuwa się – jak dla mnie – coś, czego „gołym okiem czy rozumem” nie jesteśmy w stanie dostrzec; dla mnie słowa Matyldy były dość jednoznaczne...

Czy naprawdę uważasz, że ktoś taki (,) jak ja (,) ma jeszcze szansę?

I tak zaczęły się długie rozmowy, które / Powoli, wręcz niezauważalnie, następowały zmiany, z których początkowo – które/których

Tymczasem to wszystko. Subiektywne spostrzeżenia.

Pozdrawiam słonecznie :)
Darksio dnia 07.08.2010 13:43
Dziękuję, Wasinko.
Jak zwykle Twoje uwagi są bardzo trafne. Co do Matyldy zaś, nie było moim celem ukazywanie jej, lecz przemian, które nastąpiły w Jerzym i przewrotność, że tak powiem, losu. Jednakże Matylda wzbudziła uczucia (takie czy inne) w odbiorcach. Gdybym zamierzał ukazać, czy raczej scharakteryzować Matyldę, rozbudowałbym bardziej wątek ukazujący ich relacje. Kto wie, może to zrobię? Nieświadomie poddałaś mi pewną myśl, za to też dziękuję.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Wasinka dnia 07.08.2010 15:53
Wiem, wiem, że opowiadanie skupia się głównie na Jerzym i złośliwości czy też paradoksalności losu. Co do tego nie ma wątpliwości. Po prostu rzuciłam wcześniej uwagę o egoizmie i okrucieństwie, a w życiu nic nie jest takie oczywiste... Choć istnieją takie kobiety bez wątpienia i Matylda zdaje się do nich należeć.
Pozdrawiam, darxxe, serdecznie :)
Jack the Nipper dnia 08.08.2010 12:14
Napisane bardzo sprawnie i po poprawkach juz dalszych uwag nie wnoszę. Co do samej treści, to jednak lepiej by było, żeby tekst rozbudować. Wtedy efekt zakończenia będzie mocniejszy, tak jakby odwracał wszystko o 180 stopni. Tutaj próbowałes to własnie zrobić, ale nie do końca sie udało, ponieważ nie zdążyłeś zagłebić sie w relacje tej pary i przemiany w Jerzym. Droga za bardzo na skroty na razie.

Pozdrawiam.
Darksio dnia 08.08.2010 12:25
Dzięki, Jack.
Faktycznie zgodzę się z Tobą. Przydałoby się nieco rozbudować opowiadanie. Jednak pisałem go w takiej formie, jaką przewiduje regulamin konkursu, ponieważ zapragnąłem zmierzyć się z czymś, co sam narzuciłem. Gdybym chciał rozbudować to zgodnie z moją wizją, nie starczyłoby mi miejsca. Ale myślę powrócić do tematu Magdy i Jerzego i napisać tekst wyczerpujący. Pozdrawiam.
monikaa86 dnia 13.11.2010 08:19 Ocena: Bardzo dobre
Nie chciałabym być na miejscy Jerzego, który po raz drugi został "wystawiony". Tak jednak bywa w życiu. Jedyne, z czego można wyciągać radość w takiej sytuacji, to fakt, że zdołało się komuś pomóc. A Internet, no cóż, nie zawsze jest taki zły...:) Pozdrawiam.
Marika dnia 19.11.2010 11:48
Opowiadanie bardzo ciekawe, niezwykle życiowe. Współczujemy Jerzemu, potępiamy Matyldę, ale czy wszystko można tak jasno określić jako czarne i białe? Tak Matylda była egoistką ale przecież Jerzy też nie wierzył w miłość w sieci. Oboje początko byli nieszczęśliwi. W końcu finał, Jerzy zdołał jej pomóc chociaż sam został odrzucony, a ona być może odnalazła swoje szczęście. Kawał dobrej roboty :)
Darksio dnia 21.11.2010 16:24
Monika i Marika.
Dziękuję za czytanie i komentarz.
Usunięty dnia 23.05.2011 17:26
No no jak tu ckliwie ;). Strasznie smutna historia, ale Matylda jest mi strasznie bliska. Dziękuję za ten kawałek. Od razu mi lepiej.
Darksio dnia 23.05.2011 17:41
MamoM.
Ależ mi zrobiłaś niespodziankę! Dzięki serdeczne!
Pozdrowionka.
Dobra Cobra dnia 16.07.2011 23:40
Hehehehehe! Dobre! Gratulacje!

Tylko nie było pisać, że to autentyczny tekst tej Matyldy, bo po co?

Cobra Dobra:)
WuKwas dnia 17.07.2011 00:31
Cieszę się, że opowiadanie nie skończyło się happy endem. Dla mnie to stanowi o jego wartości.
Darksio dnia 17.07.2011 10:29
DoCo, WuKwas, dzięki.
Adela dnia 17.07.2011 19:54 Ocena: Bardzo dobre
Darksio, trochę się wzruszyłam, bo przecież samotność wśród ludzi to tak często spotykana przypadłość.

Myślę, że w tym tekście niejeden czytelnik odnajdzie coś dla siebie.
Pozdrawiam,
A.
Darksio dnia 17.07.2011 22:06
Adelo, dziękuję. Co to się stało, że mam trzy odwiedziny pod dawnym tekstem?
Adela dnia 18.07.2011 09:48 Ocena: Bardzo dobre
Jak to co? Redakcja na stronie glownej poleca twoj tekst:)

Pozdrawiam,
A.
nieodkryta dnia 18.07.2011 13:38 Ocena: Bardzo dobre
Opowiadanie interesujące. Przykre jest to jak cierpi bohater, samotność wgryzająca się od środka. Pozdrawiam. :)
Darksio dnia 19.07.2011 20:59
Dziękuję, Nieodkryta.
Adelo, nie wiedziałem, dzięki za info. Ale jaja!
Krystyna Habrat dnia 21.07.2011 19:47 Ocena: Bardzo dobre
Darxiu, twój tekst jest dobry i ładny. Udało ci się to w tak krótkiej formie. Wyjaśnię zastosowane tu moje kryteria, które stosuję nie zawsze:
- dobry utwór to ten, który spełnia kryteria wartości literackich co do stylu, języka itd, czyli kryterium intelektualne;
- ładny - to taki, który mnie, czytelnikowi, bardzo się podoba, wzruszam się przy nim, , czasem płaczę (dawno temu) - czyli kryterium emocjonalne.
Tyle niefachowego wykładu z literatury, a teraz coś z psychologii, a raczej z życia: znam taką parę, która się przez internet poznała i są już kilkuletnim, udanym małżeństwem, nawet z pociechą.
Darksio dnia 21.07.2011 21:53
Ależ to zaszczyt dla mnie, Sokole, że pojawiłaś się pod moim tekstem! Dziękuję za komentarz.
Tak, to prawda, że są osoby, którym się udaje. Poznają się przy pomocy Internetu i dalej, już w realnym życiu, są razem. Niniejszym opowiadankiem nie chciałem tego negować, broń Boże. Tu ukazałem, że nie zawsze się udaje. Czasami poglądy, lub inne przeszkody stają nam na drodze, a potem jest za późno.
Jestem Ci bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.
CelinaDolorose dnia 22.07.2011 15:05
Przeczytałam twój text jako polecony i nie zawiodłam się :)
Moje przemyślenia "po" sprowadzają się do dwóch wniosków:
- nigdy nie mów nigdy;
- ludzie (bez względu na płeć) to egoiści, hipokryci i wampiry energetyczne ;)

Moje stwierdzenia nie odnoszą się to tylko do Matyldy. Jerzy także nie jest postacią jednowymiarową - tym pokrzywdzonym bidulą - w sumie sam zapędził się w kozi róg, na własne życzenie...
Druga sprawa to życie wewnętrzne protagonisty (marzenia, fantazje, oczekiwania- układanie w myślach scenariuszy wspólnego życia) vs. rzeczywistość (przemyślenia i uczucia, które wypowiada na głos w rozmowach z obiektem uczuć - każdy doznałby szoku po nagłym wyznaniu miłosnym od osoby, którą uważaliśmy za przyjaciela i powiernika) - takie rzeczy często kończą się przykrą w skutkach konfrontacją...

Lubię życiowe historie tego typu, gdzie fatum okazuje się mocą sprawczą, a człowiek odkrywa, że jednak nie wszystko zależy od jego woli...

Twój styl również mi przypadł do gustu.
Darksio dnia 22.07.2011 15:31
Diękuję Ci, Celinko, Twoje przemyślenia w wiekszości pokrywają się z moimi. Bardzo się cieszę, że się nie zawiodłaś i znalazłaś w tekście coś ciekawego. Pozdrawiam.
marcin jerzy moneta dnia 27.07.2011 17:00
ale jaja - mój komentarz został usunięty. to ci dopiero historia. ciekawe dlaczego?
więc powtórzę jeszcze raz. w skrócie. Czy naprawdę nie widzicie, że ten tekst to banał?
Darksio dnia 27.07.2011 17:18
Może i banał. Dlaczego nie? Ale widzę, że masz tendencje do komentarzy odwetowych. To jest dopiero banał.
marcin jerzy moneta dnia 27.07.2011 17:25
mylisz się - pochlebiasz sobie. Ktoś nieodpowiedzialny wrzucił ten tekst na stronę główną. Dlatego do niego zajrzałem i przeczytałem wraz z komentarzami. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że autor to ten sam facet, który z żarem patriotycznym w sercu i gębą pełną frazesów, o mało nie chciał mnie wieszać za moje "anty-patriotyczne" pisanie.
Usunięty dnia 27.07.2011 23:24
Tekst - kostka brukowa, po której dopiero chodzą "normalni" ludzie i jak wiadomo głowy mają ponad półtora metra wyżej. Autor prezentuje nam romans liliputów mentalnych, nieudaczników życiowych, naiwnych do bólu. Co prawda nie ma tam ani kruszyny psychologizmu, jednak klimat opowiadania daje poznać po sobie z kim mamy do czynienia. Oczywiście nie komentowałbym, gdyby nie promowanie tego na stronie głównej. Czuję się więc w obowiązku wyrazić swoje zniesmaczenie. Czy to jest namawianie ludzi do bycia nikim, do budyniowej wrażliwości i do gonienia serialów telewizyjnych?
Do autora nic nie mam, każdemu wolno pisać co mu w głowie się wyświetla i łechce. Ale administracjo kochana, na Boga rogatego, co to za poziom u Was?! Przedszkole literackie, średniaki, głuptasy.
Darksio dnia 28.07.2011 07:21
Dzięki Ekszyn, za zniesmaczenie. Pewnie miałbyś rację, gdyby nie to, że te liliputy życiowe istnieją naprawdę. Nie pisać o nich? Dlaczego? A forma opowiadania jest taka, a nie inna, bo była to próba napisania czegoś w takim wymiarze, jaki przewidywał regulamin pewnego konkursu.
Darksio dnia 31.07.2011 02:45
Do Ekszyna.
Wybitne są Twoje przmyślenia, jak niewątpliwie wybitny jest ich autor. Gdzież mnie maluczkiemu równać się z artystą? Tylko jedno rodzi się pytanie: dlaczegóż, ach Welki Artysto Pisarzu, nigdzie drukiem Twego geniuszu przeczytać nie mogę? Wszak piszesz na poziomie ponad metr pięćdziesiąt!
Usunięty dnia 31.07.2011 12:27
Oj kochany, piniędzy Ci u mnie dostatek, nie muszę wymieniać fantazji na chleb (zresztą wolę pszenne wypieki). A Co Cię malutki tak zabolało?
- Elwira!!! Prywata pod tekstem!
niemotylica dnia 31.07.2011 12:30 Ocena: Świetne!
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tego tekstu. Po pierwsze daje on nadzieję, że jednak przez Internet można się zakochać. Przecież dzięki niemu bohaterowie zakochali się.... tyle, że nie w sobie nawzajem. Po drugie nie znając się, przez internet, nieświadomie nawet, ludzie mogą się też skrzywić. Podsumowując, życie jest jednak brutalne, każde i to realne i to Internetowe. Niestety:(
Darksio dnia 31.07.2011 18:53
Dziękuję, Niemotylico, za przemyślenia.
Lluna brillant dnia 25.08.2011 09:35
Hm, chciałabym się podzielić refleksją, która mi się nasunęła, ze względu na fakt, że kiedyś czytałam już coś podobnego. Otóż chodzi mi o "Samotność w sieci", podobne uczucia, podobne 'kupowanie byle gdzie i byle jak', podobne 'uzależnianie całego życia od komputera'. Może ze względu na fakt, że to czytałam, jakoś nie mogę się przekonać do tak krótkiego, zdaje mi się, spłyconego tekstu, bo mimo wszystko bardzo niewiele jest tutaj opisów uczuć, są bardzo krótkie. Poza tym poważne rozmowy głównych bohaterów, które trwały tak długo i bardzo często się zdarzały "potraktowałaś" paroma zdaniami i ja, jako czytelnik, nie odczuwam upływu czasu, a wprost przeciwnie, wydaje mi się, że nagle przeskakujesz do czegoś innego.
Co do tekstu jako takiego, to powyżej masz już różne rady, nie będę się powtarzać. Piszę zatem o swoich odczuciach, ponieważ pomysł jest bardzo ciekawy i ogólna idea mi się podoba, uważam jednak, że trochę za krótki to fragment na tak wielkie nacechowanie emocjami.
Pozdrawiam i życzę weny, oraz przepraszam za surową ocenę, ale to dla Twojego dobra tylko i wyłącznie :)
Darksio dnia 25.08.2011 14:53
Dziękuję za komentarz. To był tekst napisany z ograniczeniami konkursowymi (ograniczona ilość znaków). Stąd skrótowe potraktowanie tematu. Rozumiem, że należałoby rozwinąć opowieść, dać więcej emocji, ale jak mówię - ograniczenia. Dzięki.
Wanda w futrze dnia 03.09.2011 22:45
Hm, momentami raził mnie język, bo żonglowałaś na przemian kolokwializmami i wyszukanymi porównaniami. Ładnie poprowadzone, od punktu kulminacyjnego (wyznanie miłości) akcja przyśpieszyła i zatrzymała się z trzaskiem. Dość ciekawe, bo czytelnik spodziewał się czegoś więcej, a tak wzbudziłaś we mnie zaskoczenie.
Błędy już Ci wypomniano, dlatego piszę tylko o moich osobistych odczuciach :)
Darksio dnia 06.09.2011 17:56
Dziękuję, Wando.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty