Krecik gwałciciel - tulipanowka
Proza » Bajka » Krecik gwałciciel
A A A
Na jednym z urokliwych rzepakowych pól swoją główną siedzibę i bazę wypadową posiadał Krecik. Wydaje się, że każdy obywatel powinien wiedzieć jak wygląda zwykły kret, ale w gwoli ścisłości wypada przypomnieć. (Teoretycznie niekoniecznie każdy musiał oglądać fotografie z kretem, o realu nawet nie wspominając. Wiedza współczesnego człowieka tylko w minimalnym zakresie czerpana jest z natury, z tradycyjnej, namacalnej rzeczywistości).
Kret to mały ssak o czarnym, aksamitnym futerku, stosunkowo dużych przednich łapach z wielgachnymi pazurami, którymi wyjątkowo sprawnie ryje podziemne korytarze. Poza tym zwierzak jest ślepy, ale nadrabia doskonałym słuchem.

Krecik jak krecik, ale ten był wyjątkowo wyjątkowy. Powiem bez owijania w bawełnę – był kretem gwałcicielem!
Należał do typu gwałcicieli, którzy uważają, iż gwałcicielami nie są, nie byli i nigdy by nie uwierzyli, że popełnili przestępstwa. Krecik myślał, że jest zwyczajnym kretem z normalnymi krecimi potrzebami i pragnieniami. Zachowywał się uprzejmie, grzecznie, jak prawdziwy gentelman. W rzeczywistości starł się mentalnie przechytrzyć swoje ofiary. Nie chodziło mu wyłącznie o seks, ale o potwierdzenie własnej siły, inteligencji, przewagi nad innymi. Czerpał satysfakcję z faktu, że może podporządkować sobie ofiarę, że nad nią dominuje, że może ją bezkarnie upodlić. Sama ofiara jako osoba nieszczególnie go interesowała. Liczyła się sztuka.
Krecik stosował różne strategie, które zasadniczo sprowadzały się do prośby o pomoc lub do oferowania pomocy. Mówił: „Czy mógłby cię prosić, żebyś przytrzymała dżdżownicę? Małpa strasznie się wyrywa” lub „Jak chcesz to mogę zaprowadzić cię na ogródki działkowe. Znam drogę. Będziesz mogła zjeść, co zechcesz. Restauracja full wypas”.

Uspokojone troskliwością, zachwycone szarmanckim podejściem samiczki dawały się wywieść w pole. Nim się obejrzały, były wykorzystane. Przyduszał je do ściany korytarza i bez zbędnych ceregieli wkładał swoje przyrodzenie w ich narządy rozrodcze. Uważał, że samiczki same tego chciały, bo przecież z nim poszły, były miłe, przyjazne, zachęcające. Nie miał poczucia winy. W jego ocenie on nie stosował przemocy. On tylko przytrzymywał partnerkę w czasie aktu seksualnego. A wszelkie jej krzyki, szarpania, czy jęki zaliczają się do reakcji na rozkosz.

To jeszcze mało. Otóż Krecik był jeszcze większym dewiantem, ponieważ nie gwałcił samiczek swojego gatunku, czyli kreciczek, ale myszki. Nie żeby Krecik nie lubił brunetek. Czarnowłose samiczki uważał po prostu za boskie ideały, których nie mógłby skalać brudną, bo fizyczną, miłością. Co innego głupie, pospolite, szarobure myszy, które mnożą się na potęgę i wszędzie ich pełno. Nie darzył ich szacunkiem. Uważał, że za bardzo się panoszą, a powinny wiedzieć, gdzie jest ich miejsce w hierarchii ważności. Należą przecież do gorszego rodzaju. Dlatego Krecik gwałcił i gwałcił. Gwałcił ile wlezie.

Pewnego dnia Krecik zgwałcił niejaką Myszkę. Czuł satysfakcję, że kolejny raz utwierdził się we własnej doskonałości, w bezdyskusyjnej władzy nad myszami. Podniecił się popiskiwaniami samiczki, wytrysnął, czyli zaliczył ofiarę, aż potem ją wypuścił.
- Już możesz uciekać – powiedział.
Myszka czym prędzej uciekła w głąb podziemnego korytarza, biegła, biegła, aż wydostała się spod ziemi na kwitnące rzepakowe pole. Żółte kwiaty rzepaku wydzielały zapach o właściwościach, które powodowały u niej zawroty głowy. Odurzyła się nim niczym narkotykiem. Przysiadła na ziemi i poczuła, że kręci się jej w głowie. Zrobiło się jej duszno, słabo. Zemdlała.

Kiedy się ocknęła doszła do zaskakujących dla ewentualnego obiektywnego obserwatora, wniosków. Uznała, że musiała zemdleć z wrażenia po spotkaniu z Krecikiem. Myszka była tylko zwyczajną myszą domową i nie wiedziała o wielu rzeczach, choćby o specyficznych cechach kwitnącego rzepaku. Ale o miłości i romansach słyszała (Myszy, podobnie jak muchy, czy króliki są od maleńkości uświadamiane w tych sprawach, dlatego w rozmnażaniu odnoszą niepodważalne sukcesy).
Niewiele się zastanawiając Myszka wbiegła do podziemnych korytarzy i odnalazła Krecika.
- Witaj Kreciku! - zawołała z entuzjazmem. - Podobało mi się. Chcę, żebyś mnie jeszcze raz zgwałcił. Uwielbiam to. Gwałcenie jest fajne.
- Odczep się ode mnie – odpowiedział oschle Krecik wyraźnie zniesmaczony już samym faktem, że reprezentantka gorszego gatunku śmie do niego się zwracać i zawracać mu głowę.
Myszka przycupnęła w kątku i zaczęła popiskując płakać.
- Zawsze twierdziłem, że myszy są durne – mruknął Krecik i odszedł.

W tym miejscu wypada wspomnieć, że Myszka była grzecznym i spokojnym zwierzątkiem, ale wtedy wpadła w gniew. Była wściekła, że gwałciciel odmawia jej gwałtu. (Do takich dewiacji dochodzą współcześni gwałciciele! Kiedyś to było nie do pomyślenia). To był już szczyt wszystkiego. Dlatego Myszka postanowiła, że da sobie dyspensę od uprzejmości i podokucza trochę Krecikowi.
Zwyczajnie się uwzięła (W dawnych czasach ofiary gwałtów tak się nie zachowywały, ale teraz normalnie cały świat stanął na głowie. Zamiast trzymać się przez wieki utartych ścieżek, wypracowanych i sprawdzonych zasad, to nie. Każdy kombinuje po swojemu).

Zaczęła go śledzić. Poruszała się cicho, bezszelestnie, bo zauważyła, że gwałciciel ma świetny słuch. Zorientowała się także, że jest niewidomy. Ten fakt postanowiła wykorzystać z premedytacją, chociaż uczono ją, że to nieładnie dokuczać niepełnosprawnym osobom.
Kiedy Krecik przyduszał ofiarę do ściany i właśnie wkładał przyrodzenie, znienacka ujawniała się Myszka głośno śpiewając fragmenty piosenek „Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam”, „I jeszcze jedna, i jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje nam”, albo „Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz” lub „Tyłki do góry, cała sala się kiwa”. Burzyła cały erotyczny kontekst. Nastrój legł w gruzach. Krecik był wściekły. Nie znosił prymitywnej treści w muzyce.

Myszka wykorzystywała ślepotę Krecika również na inne sposoby – rzucała w niego ziarenkami zbóż, kamyczkami i klejącym ślimaczym śluzem, aż on ze złości fukał.
- Gwałciciel Krecik! Gwałciciel Krecik! - wołała za nim z szyderczym śmiechem.
- Myszy, wszędzie myszy, nie można się od nich opędzić – burczał z niezadowolenia Krecik.
Od tego uporczywego nękania, nawet gwałcicielowi odchodziła ochota na gwałty.

Kiedy zasypiał oznajmiał ten fakt głośnym chrapaniem (chrapanie jest powszechne u kretów). Te sytuacje szczególnie upodobała sobie perfidna Myszka. Podkradała się bardzo blisko do śpiącego Krecika, żeby wyrywać czarne kępki sierści, a potem czmychała czym prędzej. Chwilowo powstrzymywała się od chichotania, żeby Krecik jej nie namierzył i nie złapał. Samczyka trafiał szlag, bowiem jak każdy męski osobnik strasznie bał się, że wyłysieje (z opowieści o Samsonie każdy chłopak powinien pamiętać, że męską siłę czerpie się z włosów).

Myszka na jego podziemnych korytarzach kładła kielichy kwiatów, bo wiedziała, że ślepok wcześniej, czy później w nie wlezie, pyłkiem ubrudzi ryjkowaty nos, a potem będzie kichał pół godziny. Strasznie ją to bawiło.
Sprytna i nieustępliwa Myszka wymyślała kolejne, coraz bardziej wyrafinowane sposoby, żeby dręczyć swojego gwałciciela. Ustawiała przy kretowiskach odstraszacze wibracyno-akustyczne, czyli patyczki, na które nakładała plastikowe lub metalowe elementy. Na wietrze nakładki klekotały tak, aż Krecika ciarki po plecach przechodziły. Wyobraźnia podpowiadała mu skradające się i czyhające, by go pożreć, potwory. Pamiętajmy, że Krecik był niewidomy i nie widział pułapek. Myszka popiskiwała z radości, podskakiwała i klaskała w łapki.
Myszy posiadają szczególne zdolności adaptacyjne. Bardzo łatwo potrafią przystosować się do nowych okoliczności, środowisk, czy warunków życia. Myszka nie była z natury wredna, tylko gwałt wymusił na niej przemianę charakteru.

Rzecz jasna, że Krecik cały czas próbował się bronić. Niestety jego repertuar aktów przemocy ograniczał się do gwałtów, a po pierwsze Myszkę już zgwałcił, a po drugie ona chciała, żeby ją ponownie zgwałcił. Gwałciciel był w kropce. Takie przypadki dotychczas mu się nie przydarzały.
Postanowił wykorzystać swój doskonały słuch. Gdzie mógł ucho przyłożył z nadzieją, że podsłucha jakąś kompromitującą informację dotyczącą Myszki.
Niestety się przeliczył. Szare myszki wiodą szare, nudne życie, bez sensacyjnych, a tym bardziej pikantnych wydarzeń.

Kiedy uszczęśliwiona Myszka czuła, że ma przewagę nad gwałcicielem, on znalazł jej najsłabszy punkt.

- Mamo, mamo – zapiszczały małe myszki. - Mamo, dzisiaj tak fajnie się bawiłyśmy. Uczyłyśmy się łapać larwy owadów.
- Naprawdę? - ucieszyła się mama Myszka.
- Tak. Poznałyśmy przyjaciela, z którym można się fajnie pobawić. Dwa dni temu poczęstował nas marchewkami z ogrodu, a dzisiaj cukinią. Była przepyszna – na wspomnienie łakoci myszki mlasnęły. - Opowiadał nam ciekawe bajki o kwiatowych wróżach i złych czarownicach.
- A jak nazywa się wasz nowy przyjaciel? – spytała Myszka.
- Krecik. On jest taki fajny i wesoły. Wymyśla nam zawody. Biegamy po podziemnych korytarzach, a dla pierwszej z nas jest nagroda niespodzianka.

Teraz Myszka nie wiedziała, co powinna zrobić. Czy można dzieciom opowiadać o gwałtach? To takie nieprzyzwoite, jak na ich wiek (mają raptem kilka tygodni). Jak powiedzieć małym myszkom, że przyjaciel, którego uwielbiają jest niebezpiecznym zwierzęciem, groźnym przestępcą? – myślała. Jak nauczą się, że z góry nikomu nie wolno ufać, to w ostateczności zrobi im większą krzywdę. Jak będą zbyt ostrożne, to nigdy nie zaznają miłości i seksu (które w życiu myszy stanowią najważniejsze rzeczy). Może Krecik się zmienił? Teoretycznie to możliwe. Może jest gwałcicielem, ale nie pedofilem? Może podoba mu się bycie nauczycielem maluchów? Ze zdobytą wiedzą i doświadczeniem moje córeczki będą w stanie wygrać z każdym kretem?
Po dłuższym zastanowieniu, rozważaniu plusów i minusów, Myszka poszła podgryźć kable.
- W ostateczności jak skrzywdzi moje dzieci, porażę go prądem elektrycznym, niech zdechnie – mruknęła do siebie.

I tak kończy się bajka o gwałcicielu. Krecik znowu udowodnił, że jest lepszy nie tylko od Myszki, ale od wszystkich myszy razem wziętych.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tulipanowka · dnia 12.09.2010 10:12 · Czytań: 1175 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 6
Komentarze
mahuss dnia 12.09.2010 22:42
Hmmm... Może to kwestia wieczornej pory ale zupełnie nie rozumiem puenty. Przeczytałem ze cztery razy i... ciemność jak przed krecikowymi oczyma :)

Zauważyłem też pewną logiczną sprzeczność, lub przynajmniej niekonsekwencję. Na samym początku mamy informację, że Krecik nie zdawał sobie sprawy z faktu, że jest gwałcicielem.
Uważał, że swoje seksualne potrzeby zaspokaja za zgodą drugiej strony. Potem jest informacja, że "kreciczek" nie ruszał, bo uważał że zbliżenie fizyczne jest dla nich ujmą. To od biedy można jeszcze różnie interpretować (kompleksy, purytańskie wychowanie itd.), jednak potem oszołomiona myszka woła do niego: "Podobało mi się. Chcę, żebyś mnie jeszcze raz zgwałcił" a następnie wyzywa go od "Gwałcicieli Krecików"
Osobiście myślę, że wbrew informacji zawartej na początku opowieści, Krecik jednak podejrzewał, że ta jego "miłość" jest trochę "gwałtowna".

Czytało się bardzo miło. Sympatyczny, dowcipny narrator i ciekawy pomysł nadały opowieści "lekkości". Tylko oświeć mnie u licha o co chodzi z tym zakończeniem - prądem, zabawami z małymi myszkami i "lepszością" Kreta od wszystkich myszek?
tulipanowka dnia 13.09.2010 19:36
ad. 1
Cytat:
był jeszcze większym dewiantem, ponieważ nie gwałcił samiczek swojego gatunku, czyli kreciczek, ale myszki

to jest moim zdaniem proste i jasne zdanie; chodzi o to, że gwałcił myszy ;) (a wydawać by się mogło, że jako kret powinien gwałcić krecice)

ad. 2
Cytat:
nie chodziło mu wyłącznie o seks, ale o potwierdzenie własnej siły, inteligencji, przewagi nad innymi

innymi słowy Krecik popisywał się sam przed sobą własnym sprytem, tym, że jest lepszy od myszy, że zawsze potrafi je oszukać;
skoro gwałt dla Myszki nie byłby wykorzystaniem, zajął się jej córkami (na razie jest na etapie oswajania przeciwnika), żeby udowodnić, że to on może ją bardziej skrzywdzić (czyli on ma przewagę, władzę nad ofiarą, jest lepszy)

już prościej nie potrafię tłumaczyć
czy Ty nigdy nie oglądałeś filmów o gwałcicielach? to raczej modny motyw w sztuce filmowej i literaturze
Usunięty dnia 15.09.2010 19:59
Oryginalne uchwycenie. Moim zdaniem ten Krecik to straszny szowinista... Wykorzystuje biedne myszki, bo chce czuć nad nimi przewagę. Typowy mężczyzna...
tulipanowka dnia 15.09.2010 21:30
Krecik jest dewiantem, a nie typowym mężczyzną!
i co by nie mówić męski szowinista nie jest z automatu gwałcicielem;

zwykle teksty traktują o czymś co bulwersuje, albo chociaż intryguje;
dlatego ludzie chętnie oglądają lub czytają o morderstwach, bijatykach i strzelaninach;
mogłabym spróbować napisać kiedyś o miłym, sympatycznym, zwyczajnym zwierzątku, który podchodzi do innych stworzeń w sposób normalny (traktuje innych, tak jak sam chciałby być traktowany), ale wydaje mi się, że tekst byłby nudny
Krzysztof Suchomski dnia 16.09.2010 00:34
Nie wiem, co chciałaś osiągnąć tym tekstem. Wstrząsnąć? Chyba nie. Zmusić do refleksji? Przedstawienie problemu gwałtu w konwencji Cartoon Network nie skłania do przemyśleń. Rozbawić? Wymagałoby to szczególnego poczucia humoru.
tulipanowka dnia 16.09.2010 21:54
Cytat:
Przedstawienie problemu gwałtu w konwencji Cartoon Network nie skłania do przemyśleń.

zależy kogo
Cytat:
Wymagałoby to szczególnego poczucia humoru.

może trafię w wolną niszę?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty