W rzeczywistości, gdzie lute spacerują po ulicach zamrażając Prawdę i Fałsz, młody matematyk wyrusza na Syberię, by ratować Historię...
Jacek Dukaj jest jednym z najciekawszych polskich prozaików. Jego książki zawsze są wyczekiwanymi wydarzeniami. Autor świetnych ”W kraju niewiernych”, „Perfekcyjnej niedoskonałości” i innych. Po jego dotychczasowych książkach przyszła kolej na ocenę „Lodu”.
Co rzuca się w oczy na pierwszy rzut oka? Objętość. To prawda, książka jest dość ciężka, ma ponad 1000 stron! Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu, będzie to bariera nie do pokonania. Jacek Dukaj, to wymagający pisarz. Jego lektury są przyjemnością dla wybranych.
Akcja „Lodu” rozciąga się pomiędzy brudnymi oficynami carskiej Warszawy, wspaniałymi luksusami Ekspresu Transsyberyjskiego na tle lodowej Azji z irkuckimi salonami bogatego mieszczaństwa. Należy tu powiedzieć, że „Lód”, to alternatywa rzeczywistości. Bazuje na pewnym fakcie z prawdziwej historii- na katastrofie tunguskiej z 1908 roku, kiedy to (prawdopodobnie) meteor spadł na Syberię, wypalając wszystko w promieniu kilkuset kilometrów. Pisano o niej tak:
W pogodny poranek 30 czerwca 1908 r. nad środkową Syberią w rejonie rzeki Podkamienna Tunguska o godz. 7.17 czasu lokalnego pojawił się jaskrawo świecący, szybko poruszający się obiekt. Według naocznych świadków, leciał on z południowego wschodu na północny zachód, ciągnąc za sobą kolorowy, świecący warkocz. Po kilku sekundach całą okolicę zalał oślepiający błysk. Nad miejscem katastrofy uniósł się wysoki na 20 km słup ognia, który po chwili przekształcił się w olbrzymią, podobną do atomowego grzyba chmurę.
frag. Reportażu „Meteoryt Tunguski. Niewyjaśnione zjawiska.
W książce natomiast znajdziemy wzmiankę o wybuchu, z którego wzięły początek złoża zimnaza i szlak zwany „Drogą Mamutów”. Jest to bardzo istotne dla fabuły powieści.
W utworze natkniemy się na znajome nazwiska jak Piłsudski, czy Rasputin. Prócz tego, zetkniemy się z profesorem Teslą, Tarskim, Kotarbińskim i w końcu: Benedyktem Gierosławskim- człowiekiem, którego nie ma... W tej rzeczywistości, I wojna światowa nigdy nie wybuchła, Królestwo Polskie znajduje się pod władzą Imperatora a Warszawę skuwa wieczna zmarzlina. Natomiast nieziemskie anioły lodu - lute spacerują po ulicach zamrażając Prawdę i Fałsz. Opowieść zaczyna się od tego, że pewien matematyk - hazardzista, na zlecenie Ministerium Zimy, wyrusza na Syberię w poszukiwaniu ojca.
Akcja jest bardzo wciągająca. Wspaniałe są także opisy przyrody, jak i dziwnych zmian związanych ze zjawiskami „ćmienia” i „śmiatła”. Autor niewątpliwie popisał się niemałą wyobraźnią, nieraz zaskakując czytelnika.
Podczas lektury, szczególną uwagę zwróciłam na bardzo dynamiczne dialogi. Nie pasowałyby one do „rzewnego romansidła”, natomiast tu- pasują idealnie. Dynamizują akcję i nie pozwalają czytelnikowi się znudzić.
W kłopot mogą wprawić liczne zwroty w języku francuskim, czy też osobliwa stylizacja języka. Nie ujmuje to jednak całości, a wręcz pomaga czytelnikom poczuć unikalny charakter dzieła.
Czy warto przeczytać „Lód”? Warto! Choćby po to, aby dowiedzieć się, czy Benedykt Gierosławski spełni swoją wyjątkową misję...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
monia25cimka · dnia 21.09.2010 14:09 · Czytań: 2182 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: