Andro. Zauważyłem kilka drobiazgów. Pozwolisz?
jeszcze nie rozczepionym - atom się rozszczepia;
gorącym, jak słońce palącym. - niepotrzebna inwersja plus dokładny rym wewnętrzny;
przyjacielem być to jak trupem - dziwne i niezgrabne zdanie;
którego bierzesz głęboki łyk - znowu niepotrzebne przestawianie wyrazów.
Pozdrawiam.

Siema, siema.
Stefanowicz - kurde, słowo daję, że sprawdzałem SPECJALNIE to zozczepienie żeby nie machnąć się, a tu masz! Nie mniej jest pełno w necie zdań typu "rozczepienie jądra" itd. Poprawiam.
Co do inwersji nr 1 - ok. Zmienię na "gorącym, palącym jak słońce. Rym chyba mi nie przeszkadza ale jakbyś miał pomysł...
"przyjacielem być to jak trupem" - dlaczego niezgrabne?
"którego bierzesz głęboki łyk" - bo potem jest "by rano obudzić się i żyć". Gdyby nie było przestawienia, nie brzmiałoby płynnie chyba...
Dzięki za wnikliwość - doceniam!

Mila - poprawiam. Dopracowuję. Swoiste oczyszczenie? Nie, fikcja literacka

O, tytuł się zmienił, dlatego nie mogłam znaleźć... ha, a tego w dodatku nie rozumiem.
A wiersz niesie dużo skojarzeń i budzi mój sprzeciw - inaczej pojmuję przyjaźń, niż wyświechtane "zostańmy przyjaciółmi" - to bardziej początek niż koniec, a może całkiem co innego.

Ciekawa byłam, co odpowiesz Szalonej, bo myśli miałam podobne do niej (żeby się dźwignąć do dziecka, to się trzeba dużo przyjaźnić, a im więcej nieprzyzwoitych myśli, tym mniej wstawania do dziecka - tak mi się skojarzyło).
Przyjacielem tylko, mówisz...
W każdym razie przejrzałam się w Twojej wodzie.

Ok, to "(tylko)" wiele mi tłumaczy.
A drugą stroną medalu, sytuacji, o której piszesz, bywa rzucanie inwektyw pod własnym adresem, typu: Ty, ***, dlaczego nie chcesz mojego przyjaciela. - I to też boli. A życie, jak piszesz, płynie bokiem.

bardzo wiem o co chodzi

Szpilka - nie całkiem taki przekaz mieć mieć ten tekst. Ot, troszkę inna, wymyślona sytuacja... Ale jakby się uprzeć, to po Twojemu też może być
Przecinek tam jest, bo wydaje mi się, że powinien być. Nie powinien?