Ja nazywam takie wiersze splątkami, bo nie wiadomo, co się dzieje, ale się dzieje i jest ciekawie. Podoba mi się ta zgrabność niedociągnięć gramatyczno-leksykalnych.

Mam niedosyt po tym wierszu.Chciałabym coś więcej o tych wykolejonych myślach Niemniej lubię krótkie utwory.

ja też mam niedosyt, ale tylko dlatego, że piszesz coraz ciekawiej, chętnie bym Cię poczytała w dłuższej formie i nie mam na myśli prozy tylko poezje

Przyznam się bez bicia, że tym razem nie mam nawet własnej koncepcji. Pogubiłem się gdzieś między hipokampem i Golgotą i bez Twojej pomocy, Julka, to nie rozgryzę chyba
Czy to może być jakaś prywatna "Golgota"? Czy też po prostu za mało pamiętamy na co dzień o tym, kto nas odkupił (i nasze brudy)?
Wykoleiły się moje myśli i jedyne, co mi się kojarzy (za sprawą tramwaju, golgoty i głowy) to tekst piosenki Lao Che:
"Manewry motorniczy miał nazbyt brawurowe.
Tramwaj bez pardonu chulnął oderwał mi głowę.
Więcej moja głowa w tramwaju nie postanie.
Komunalne linie granda. Oddać głowę, dranie"

pozdrówki!

http://www.youtube.com/watch?v=6W_XRlHG6jU

"Życie jest jak tramwaj" - Lao Che

a jednak, abi, odpływa ta ryba, co psuje się od głowy