No dzięki, dzięki - nawet się nie spodziewałem takiego pozytywnego odbioru. Wiecie, to było rzeczywiście napisane u schyłku sierpnia... I tak sobie leżało, czaiło się, bo nie byłem pewien, czy nie trzeba będzie zmienić kilku słów po czasie. Ale przeczytałem w tym tygodniu i myślę sobie: płyń, płyń do ludzi
- Zola - nie chcę "objazdy, smutek". Chodzi o to, że objechać się nie da - trzeba się przez to przetarabanić. Dlatego, że objazdy smutku nieprzejezdne, pozamarzane
- Joanno - dobry wstęp to podstawa, nie? A serio: czasem tak bywa, że jest motyw, słowo, albo właśnie wstęp - i na tym buduje się resztę. Tak płynie po prostu z serca...
- Szalona - nie wiedziałaś, że pożeranie rozwielitek jest tym, co androski lubią najbardziej?
- msh - tak, najważniejszy jest ogólny odbiór, ten nastrój, który udaje się przekazać (jeśli się udaje). Ale następnym razem chętnie posłucham o "drobiazgach"
Cieszy mnie Twój pozytywny odbiór, tym bardziej, że nie jesteś "z pierwszej łapanki"
"msh" to nie firma "Krzak"