Wigilie - BlackRose
Proza » Obyczajowe » Wigilie
A A A
Wigilie

Maria

Wyjęła stary album ze zdjęciami. Miał zniszczoną okładkę. Otworzyła go i przez chwilę przewracała w palcach pożółkłe zdjęcia. Wybrała jedno i wyciągnęła w moją stronę. Przedstawiało młodą kobietę, około trzydziestoletnią, prowadzącą za ręke troje małych dzieci.
- Prowadzałam całą trójkę do kościoła. Zakładałam im wtedy najlepsze ubranka. Szyłam je sama, bo takie były czasy. Nigdy nie było pieniędzy i zawsze wszystkiego brakowało. Byli prawie takiego samego wzrostu, choć Helenka minimalnie górowała nad pozostałą dwójką. Trzymali się za rączki i szliśmy tak w równym szeregu. Stefek zajmował miejsce w środku. Był najmłodszy i dopiero co nauczył sie chodzić. Stawiał niezdarnie świeżo wyuczone kroki chwiejąc się na boki. Mijający nas ludzie zatrzymywali się na chwilę, nie mogąc oprzeć sie tak uroczej gromadce. – Ale ci się udały te dziewczynki Marysiu – powiadali. – A ta w środku najśliczniejsza!
Maria wydała z siebie kaszlący śmiech. – Tak, wszyscy brali Stefka za dziewczynkę. Miał takie delikatne rysy twarzy. Duże oczy, wydatne usta i mały nosek. Dopiero potem wyrósł z tego, ale we wczesnych latach dzieciństwa nie przypominał chłopca, ani w wyglądzie, ani w zachowaniu. - W przeciwieństwie do Basi – ciągneła dalej. – Ona od początku była bardzo samodzielna, skryta, małomówna, tak jakby nikogo nie potrzebowała. A przecież była tylko dzieckiem. Nigdy nie płakała. Może dlatego to właśnie ona odsunęła sie od nas najwcześniej...
- Może jeszcze herbaty zaparzę? – zapytała urywając opowieść jakby próbując odciąć się od emocji, które wpłynęły do jej serca niespodziewaną, silną falą. Zniknęła w kuchni wśród brzęku łyżeczek, szklanek i gwizdu czajnika. Wróciła po chwili. Usiadła w fotelu, w tym samym miejscu, wrzuciła do szklanki dwie kostki cukru.
- Helenka zaś od urodzenia miała w sobie jakąś bojaźliwość - znów zaczęła. - Od zawsze wpatrzona w jakiś niewidzialny punkt, z otwartą szeroko buzią. Obserwowała coś, czego my nie widzieliśmy. Jednak w całej tej bojaźliwości kryła się jakaś niewyjaśniona odwaga. – „Kim chcesz zostać jak dorośniesz?” – pytano ją. – „Piosenkarką” – odpowiadała bez namysłu.
Maria sięgnęła po leżący na stole album. Chwilę w nim szperała przewracając kartka po kartce. Aż wreszcie wyciągnęła jedno zdjęcie przedstawiające małą dziewczynkę, około sześcioletnią, o dużych, niebieskich oczach, otwartych szeroko, jakby zdziwionych. Miała na sobie białą sukienkę z falbanami. Trzymała obie rączki pod boki. Stała na małym podeście imitującym scenę. – To na szkolnym przedstawieniu – wyjaśniła Maria . – Taka była z niej od małego artystka – dodała ze śmiechem.
Mały salonik mimo swej skromności urządzony był ze smakiem. Schludny, cichy, jakby niezamieszkały. Dopływ światła zatrzymywały ciemnobrązowe, ciężkie zasłony sprawiające wrażenie nigdy nie widzących słońca. W rogu stała świąteczna choinka odziana w papierowe ozdoby, lukrowane pierniki i bombki pamiętające już niejedne święta. Takie choinki w dzisiejszych czasach stanowią rzadko spotykane relikwie.
Wpatrywałam się w migoczące lampki i wyobrażałam sobie siedzącego przy niej niesfornego Stefka pałaszującego zerwanego po kryjomu słodkiego piernika...
Obok niego stała rozmarzona Helenka. We włosach miała niebieską kokardę i nuciła pod nosem świeżo wyuczoną kolęde „Dzisiaj w Betlejem”... Basia siedziała cicho, jakby nieobena. Nie spuszczała oczu z drzwi, w których lada moment miał pojawić się Święty Mikołaj, ale ciągle nie nadchodził...
Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos dzwonka. – To pewnie listonosz! - Maria zerwała sie szybko na równe nogi jakby czekała na ten dźwięk od tygodni. Wróciła po chwili z plikiem listów. Założyła okulary i szybko przejrzała jeden po drugim. Chyba nie znalazła tego co szukała, gdyż odłożyła je wszystkie na stól, żadnego nie otworzywszy..
- Wigilie zawsze są najgorsze – rzekła. – Już od kilku dni wypatruje listonosza jak świętego z dobrą nowiną. „Może tego roku napiszą” – myślę sobie. – Te dwa, czy trzy zdania, bym wiedziała, że nie zapomnieli, że w ogóle żyją. Ale dobra nowina nie nadchodzi. I tak niezmiennie od lat. Każda wigilia to wyczekiwanie na najważniejszych gości, którzy zgubili drogę do domu... A ja ciągle mam w pamięci obraz całej tójki, kiedy prowadzę ich do kościoła w słoneczny letni dzień i mają na sobie najlepsze ubranka...
Uporządkowała zdjęcia w albumie i odłożyła go na półkę. Listy ułożyła równo na kupce i odsunęła je w najodleglejszy kąt stołu. Zdjęła okulary.
- To może ja jeszcze herbaty zaparzę...?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
BlackRose · dnia 21.12.2010 09:09 · Czytań: 844 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Komentarze
pisag dnia 21.12.2010 09:39
W kwestii technicznej jak to możliwe, że dzieci były tego samego wzrostu skoro jedno z nich dopiero uczyło się chodzić?

Brakuje mi jakiegoś słowa wyjaśnienia dlaczego te dzeici się do niej nie odzywają. Wydaje mi się, że nie jest wcale tak łatwo zrazić do siebie dzieci na zawsze i zastanawia mnie co za przełomowy momenet nastąpił.

Poza tym sama nie wiem. Opisy córek do mnie nie przemawiają.

Mimo powyższych zrobiło mi się żal Marii.
czarodziejka dnia 21.12.2010 09:59
Zgodzę się z poprzednikiem pewne fragmenty trzeba wyjaśnić, poprawić.:yes: Poruszyłaś bardzo ważny temat. Dzieci czasem bez zrażenia potrafią zapomnieć o rodzicach, pogrążeni swoimi sprawami nie myślą o innych. Znam takie przypadki. Zrobiło mi się żal Marii. Samotność w święta jest jedną z gorszych rzeczy jaka może spotkać człowieka.:| Pozdrawiam.;)
Usunięty dnia 21.12.2010 10:20
Cytat:
prowadzącą za ręke troje małych dzieci.

pomijając literówkę, to trójka dzieci miała tylko jedną rękę?

Przede wszystkie szwankuje zapis, poleciałaś tu z totalną samowolką. Potem do poprawy literówki, których jest całkiem sporo. Kilka nielogicznych zdań.

Można by to poprawić i byłoby przyzwoicie, tylko, czy aby na pewno jest sens? Treść wymyślona na poczekaniu, nie budzi emocji, chociaż powinna. Tekst do przeczytania i zapomnienia.
bassooner dnia 21.12.2010 10:29
trójkę dzieci nie sposób prowadzić za ręce! no chyba że ona miała trzy dłonie... ;-)))

dziecko, które dopiero co nauczyło się chodzić, nie pójdzie do kościoła ulicą, to raczej niemożliwe.

dialogi innej osoby zaczynamy od nowego wersu.
Krystyna Habrat dnia 21.12.2010 12:37
Drobne niedociągnięcia możesz szybko poprawić, ale całość ładnie wtapia się w nostalgiczny nastrój wigilijny z jej charakterystycznymi motywami i odczuciami. Celnie to uchwyciłaś, choć pokazujesz odwrotną stronę.Dobre skontrastowanie. Podobno to się zdarza. Trzeba więc i o tym pisać.
Szuirad dnia 21.12.2010 22:10
Witaj
"Szyłam je sama, bo takie były czasy. Nigdy nie było pieniędzy i zawsze wszystkiego brakowało. Byli prawie takiego samego wzrostu," za dużo tego czasownika, zwłaszcza, że trzy linijki dalej powtarzasz go kolejny raz.

"Stała na małym podeście imitującym scenę. – To na szkolnym przedstawieniu – wyjaśniła Maria . – Taka była z niej od małego artystka – dodała ze śmiechem.
Mały salonik mimo swej " - podobnie

interpunkcja w kilku miejscach - sprawdź - rzuciło mi się w oczy zwłaszcza przy imiesłowach

Są też literopwki np. "nieobena"
- Przeczytaj uważnie tekst pod kątem technicznym

Myślę , ze podobne obrazki zdarzają się częściej niż nam się wydaje. Może nie tak często w tak ekstremalnej postaci, ze aż trójka dzieci, ale czasem ludzie czekają na na coś więcej niż wpadnięcie na pół godziny i rozmowę z obowiązku przerywana spogladaniem na zegarek

A przecież tyle4 możemy od starszych usłyszeć, coż zcasami zrozumienie tego przychodzi za późno

pozdrawiam światecznie
ransome dnia 23.12.2010 17:37 Ocena: Bardzo dobre
Moim zdaniem ze strony czysto technicznej - nie widze problemu ze wzrostem dziewczynek - nadal owa Maria mogla poprostu tak ta scene zapamietac - przeciez ot jest jej opowiesc
kolezance Oke_Mani nie zazdroszcze braku wrazliwosci i empatii skoro uwaza intencje zwrocenia uwagi, wlasnie w emocje budzacy sposob, na problematyke samotnych starszych ludzi. A moze wlasnie jedna z nich mieszka wlasnie obok ciebie?

zgadzam sie z tym ze stylistycznie nalezy poprawic pare rzeczy, ale to tylko kwestia techniczna - calosc oceniam bardzo pozytywnie - krotka impresja ale bardzo tresciwa i pobudzajaca do refleksji. pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:65
Najnowszy:pica-pioa