Miałam tu wczoraj dopisać, ale się zgapiałam! To i ja powiem, że czytając wyobraziłam sobie peelkę, która właśnie skończyła lat 42, zaczyna rozdział 43! Nic a nic nie pisze, te rozdziały to kolejne lata, może wyrzut, że nie było tak jak mogło być? Życie jest prozą, dział, rozdział, podział, obiad! Widzę peelkę, jak sobie ten monolog mruczy do lustra, poprawiając fryzurę. Ot tak, zwyczajnie, jak każda kobieta, tylko tym razem zapisała ów monolog. Jakby tak ktoś za kobietą chodził z dyktafonem, o masz, ale byłoby! Może więc i lepiej, że tyle nam umyka cud monologów, a ile dialogów! Upss, samo życie. Pozdrawiam!