wieczorem
pomarańcz zagościła na niebie
kładącym się do snu,
poświatą otuliła słońce,
rozciągając się kolorem
po granacie,
aby potem przesiąknąć
w jego materię
a my w zapachu nocy
co się owocem toczy,
milczymy w słodkiej ciszy,
szukając ust granicy
gwiazdy na firmamencie
zdają się mówić,
spadają słowami
w pomarańczowym pyle
jesteście tu sami,
nic pomiędzy wami,
nie ma horyzontu,
końca i początku
wersja bezrymowa
wieczorem
pomarańcz zagościła na niebie
kładącym się do snu,
poświatą otuliła słońce,
rozciągając się kolorem
po granacie,
aby potem przesiąknąć
w jego materię
a my trwając
w zapachu nocy,
co toczy się owocem,
milczymy ciszą,
szukając granicy ust
gwiazdy na firmamencie
zdają się mówić,
spadają słowami
w pomarańczowym pyle
jesteśmy sami,
znikł horyzont,
koniec i początek
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
wodniczka · dnia 03.03.2011 19:02 · Czytań: 1048 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 24
Inne artykuły tego autora: