Roksa - 9 - Skrzatowie - soczewica
Proza » Długie Opowiadania » Roksa - 9 - Skrzatowie
A A A
Od tamtego dnia czułam się zmieniona. Podejrzewałam, że jestem w ciąży. Nie chciałam pracować. Kuba przynosił raz w tygodniu pieniądze. Chyba zaczął się domyślać, że nie potrzebuję kupnego żarcia, ale i tak czasem zabierał mnie do jakiejś knajpy. Wtedy też w moim życiu pojawili się Skrzatowie. Obiecywali mi opiekę. Kuba ignorował ich. Jego racjonalny umysł wolał wypierać ze świadomości stworzenia, które wmówiono mu, że nie istnieją.

Pomagali mi odnowić łazienkę, pomalowali pokój. Żeby nie drażnić Kuby, mówiłam, że to ja się nudziłam. Skrzatowie nie mieli nic przeciwko temu. Zadowalała ich sama czynność i to, że czuły się potrzebne. Niewiele mówili, dlatego czułam się przy nich dobrze. W domu pojawiły się myszy. Ich Specjalne Myszy do Specjalnych Zadań. Wytłumaczyli mi, że ludziom łatwiej jest znieść w kuchni widok gryzonia, niż Skrzata.

Względem tych myszy miałam mieszane uczucia: trochę się ich brzydziłam, a trochę miałam na nie apetyt. Chronione, karmione i trenowane przez Skrzatów były w doskonałej kondycji. Koty nie ruszały ich, chociaż widziałam, że zarówno myszy, jak i mali ludzie wzbudzają w nich resztki instynktu łowieckiego.

Sąsiedzi Z Dołu nie zgłaszali żadnych problemów z gryzoniami. Podejrzewam, że Skrzatowie im też pomagali, zwłaszcza że Adam był ostatnio jakiś słabszy. Ewa smutniała, kiedy zdarzało mi się o niego pytać, bo coraz rzadziej wychodził z domu, więc mi się też robiło przykro.

Kuba był szczęśliwy. Kiedyś powiedział, że nigdy nie myślał, że skutkiem pobicia może być takie wyprostowanie losów. Opowiedział mi całą swoją historię. Skrzatowie uwielbiali, kiedy rozmawialiśmy. Zbierali się na brzegu łóżka, siadali, wpatrując się w nas. Wypełzali z kątów, w tych swoich kubraczkach koloru kurzu, właściwie kurz zastępując, bo dzięki nim przecież miałam w mieszkaniu czysto, jak nigdy dotąd.

Kuba wyznał, że właściwie nie musiał tak zarabiać na życie, ale było najłatwiejsze dla młodego mężczyzny w pełni sił. Po jakimś czasie zaczęło go to nudzić. A podobno na mój widok coś się w nim zmieniło:

- Byłaś jak z bajki, z tym miedzianym hełmem na głowie i wielkimi, czarnymi ślepiami. Brzydka, ale moja. Wierzysz?

- Ja mam wierzyć, a ty nie chcesz w nich uwierzyć? - wskazałam na Skrzatów.

- To też w tobie kocham, że dostrzegasz rzeczy, których nie ma i że dla ciebie one istnieją. Nie zmieniaj się. - Pocałował moje ramię i przytulił twarz do płaskiego jeszcze brzucha:

- Jedyny skrzat, w jakiego wierzę, jest tutaj.

Uśmiechnęłam się z trudem. Jak miałam mu wytłumaczyć, że to dziecko też umrze przed czasem? Że nie mogę być matką dla małego człowieka? Że zawsze będzie ono zbyt psie albo zbyt ludzkie, aby mój organizm go nie odrzucił?


Powiedziałam o tym Skrzatom. Najstarszy z nich, Dżi, zniknął na kilka dni. Nawet martwiłam się, bo nie wiedziałam, czy Skrzatowie też umierają, ani jak długo żyją, a jego bracia nie chcieli mi nic powiedzieć o nim.

Wrócił z kawałkiem jakiejś szmatki. Miała zielony kolor, a kiedy położył mi ją na dłoni, okazało się, że jest niesamowicie delikatna. Dżi rzekł:

- Załóż na nadgarstek. To sieć pajęcza, zmiękczana, barwiona i zaprawiona ziołami. Wszystko to razem zawiąże cię w sobie, żebym donosiła. Kiedy nadejdzie ten właściwy moment, ściągniesz ją i dziecko się urodzi. - Pomagał zawiązać mi szmatkę na ręce. Kiedy skończył, uśmiechnął się:

- Dobrze, że nie jesteś grubsza, bo trwałoby to dłużej. A tak jesteś już bezpieczna, Roksa.

Zbliżyłam swoją twarz do jego:

- Dlaczego to dla mnie robicie?

Wzruszył maleńkimi ramionkami w tak bardzo ludzkim geście:

- Bo w nas wierzysz. Jesteś inna. - Pocałował mój policzek i, jakby tym zawstydzony, uciekł do mysiej dziury.



Kuba przyszedł wieczorem i nie pytał o moją nową ozdobę. Był wyjątkowo smutny i nie umiałam dociec, o co chodzi. Usiadłam tylko przy nim, objęłam jego głowę i czułam całe to zamieszanie, które powstało w nim. Nie potrafiłam spytać o powód. Może sama bałam się odpowiedzi, w końcu ludzie mają tak skomplikowane życie wewnętrzne, że nie byłabym chyba w stanie tego pojąć.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
soczewica · dnia 09.03.2011 23:00 · Czytań: 1249 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
zajacanka dnia 10.03.2011 00:00
soczewica,
czytam co ktorys Twoj tekst i musze przyzanac, za wciaz mnie zaskakujesz. Imaginacja - jak powiedzialaby moja babcia - u Ciebie przybiera przerozne formy. Masz latwosc przekazywania mysli, lekkosc ich wyrazania. Tylko toche sie martwie o Autorke...
JaneE dnia 10.03.2011 10:33
Bardzo ładnie.
Potrafisz słowami stwarzać nastroje. Ten fragment był uspokajający.
Pozwala wierzyć, ze ta historia skończy się dobrze. :)
Usunięty dnia 10.03.2011 17:16
Z przyjemnością, odrywając się nielegalnie od pracy, przeczytałam wszystkie dostępne części. Jak już wspomniałam przy innej okazji - to nie mój klimat, ale będę śledzić historię. W przeciwieństwie do poprzedniego komentarza, wydaje się, że nie będzie dobrze. :no: Może się mylę, oby... Pozdrawiam
Usunięty dnia 10.03.2011 19:33
Za mało wiem o Kubie, zapłodnił ją, pracuje i co? Tutaj jakiś smutek go dopadł. Ciągle intrygujesz i zaskakujesz, a teraz jeszcze te skrzaty czy tam skrzatowie... Czuję, że tutaj nieco przeładowałaś. Sama nie wiem dlaczego to opowiadanie mi się podoba. Jakieś fantastyczne dziwolągi a wciąga. Skrzaciki nieco mnie zaniepokoiły, bo przecież "śnieżka" nie mieszkała cały czas z krasnoludkami:), to takie skojarzenie.
Pozdrawiam:)
Wasinka dnia 10.03.2011 19:36
Uwielbiam te skrzaty (czy też skrzatowieczków)!
Poszłaś w nowym kierunku z opowieścią. Mnie akurat to odpowiada. Zawsze coś innego.
I zakończone w dobrym miejscu, chce się czytać dalej.
Pozdrowienia.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty