robaczki [pół żartem, pół serio] (proza poetycka) - wodniczka
Poezja » Pogranicze » robaczki [pół żartem, pół serio] (proza poetycka)
A A A
Rozgościły się w głowie jak małe, tuptające wyimaginowanymi nóżkami robaczki. W swej rozciągłości pojęć długie jak dżdżownice. Wijące się od świtu do zmierzchu. Nierówność ich kroku - szczególnie w wieczornych marszach, doprowadzała do granicy wytrzymałości, choć już i tak wykraczałam poza nią. Chciałam rozgnieść te drobne bezkręgowce o wydłużonym ciele. Pokazać wyższość człowieka nad robakiem. Jednak były to tylko zamierzenia, które pozostawały wyłacznie kombinacją niepraktycznych słów. Zamysłem, który nie wykracza poza definicję myśli.

Każdy wolny czas spędzałam z nieproszonymi gośćmi. Karmiłam emocjami. Inteligentna fauna pożywiała się jedynie tymi pozytywnymi - sprawiającymi radość, pozostawiając ochłapy. A ja płakałam, doznając kompulsywnych ruchów, wyjąc z bólu do księżyca.

Zamilkłam na moment. Istniałam znakiem zapytania. Również tym graficznym, kiedy to kanapa staje się miejscem odpoczynku, a nogi wymagają podkurczenia, żeby się na niej zmieścić. Insekty z premedytacją robiły w myślach dziury nonsensu. Świat zaczął wyglądać jak robaczywe jabłko. Z okrągłych, ociekających sokiem, otworów wyłaniały się uśmiechnięte, bezsierściowe główki, uśmiechając się szyderczo i oblizując. Oczy zwężone w heroinie szczęścia wyglądały jak kocie. Chwilami czułam się myszką z podkulonym ogonkiem, nieuchronnie zmierzającą do pułapki, którą sama na siebie zastawiłam. Absurdalność tego powodowała, że kuliłam się coraz bardziej, stając się okrągłością, która zaczyna stopniowo staczać się w dół. Nie wiedziałam, dokąd prowadzi ten stromy tor, który momentami przypominał górską kolejkę. Byłam pewna jednego - wiwatujące tłumy pasożytów kibicowały mi i życzyły jak najdłuższej odległości. Chciały, bym oddaliła się od własnej tożsamości i zagubiła w obcości, która prowadzi ciemnymi korytarzami do zatracenia. Próbowałam zmienić kierunek i skierować się na tor rozwrzeszczanych robali, rozgniatając je z premedytacją. Byłam jednak na to za wątła. W tali przypominałam lalkę barbie.

Kręciło mi się w głowie od tych zawirowań. Czułam się jak po butelce czegoś mocniejszego. Nie potrafiłam się jednak zatrzymać i staczając się coraz dalej jak kulka śniegu, w pewnym momencie, zaczynałam przypominać element baławana. Pasożyty były już wszędzie - w głowie i naokoło mnie. Imprezowały w najlepsze, zapraszając nowych znajomych. Nie umiałam i nie chciałam tak dalej egzystować, pełniąc funkcje niesłuchanej przez nikogo pani domu. Postanowiłam przestać myśleć i pozwolić przeznaczeniu, by mogło poszeptać z nadzieją. Po kilku dniach niemyślenia i zatracenia się w niebycie, nad ranem, usłyszałam krzyk. Straszliwy odgłos rozbrzmiewał we wnętrzu głowy. Zobaczyłam kolejny obraz z cyklu robaczki, które tym razem zaczęły wykrzywiać się w bólu. Niszczone przez bezsens nie miały większych szans na przetrwanie. Silniejsze jeszcze próbowały reanimować te słabsze, jednak i one poległy. Wszystkie pozostałości po bitwie skurczyły się do minimum i zostały wydalone razem z ostatnią łzą. Była brudna. Na twarzy pozostawiła po sobie smugi, z którymi czułam się jak prawdziwy wojownik. Do perfekcyjnych barw wojennych potrzebowałam jedynie czerwonej szminki. Dopiero potem zrozumiałam, że był to tylko tusz, który pod wpływem łzy uległ procesowi rozpuszczenia. Kolejny kosmetyk okazał się nieudanym zakupem.

Do dziś mam wstręt do wszystkich robaków z rodziny pełzających, które zwinnie przemieszczają się po gałęziach i liściach drzew, chwiejnych roślinnościach i gruncie podłoża. Nie licząć się z tym, że może to być teren prywatny. W bezwietrzny dzień najmniejsze poruszenie liści potrafi sprowadzić myśli do jednego przekonania i kolejnych wątpliwości - czy znów nie zostanę podziurawiona.

Jestem trochę nadgryziona. Staram się nowym miąższem tworzyć siebie na nowo. Doprowadzać do rozumienia pewnych kwestii. Pod koniec tego, co nieznane stwierdzę, czy było warto - walczyć o siebie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wodniczka · dnia 11.03.2011 22:18 · Czytań: 1169 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
Wasinka dnia 12.03.2011 11:37
Na początku było nawet "zabawnie", ale potem już coraz mniej. Ciekawa metafora, trochę z przymrużeniem oka, ale w pewnym momencie tego przymrużenia oka właśnie zabrakło. Napomknę, że to subiektywne odczucie.
A "Jestem trochę nadgryziona" znowu wpuściło myśl we właściwy tor/styl ;)

Techniczne sugestie:

kanapa staje się miejscem odpoczynku (,) a nogi wymagają

jak kocie. Chwilami czułam się jak - trochę gryzie

którą sama na sobie zastawiła - na siebie (i może być bez "sama" )

którą sama na sobie zastawiła. / która stopniowo zaczyna się staczać w dół. - celowa ta sama konstrukcja z "która/którą? Bo mi wpadło na siebie

Nie wiedziałam dokąd, prowadzi mnie ten tor - przecinek przesunęłabym do tyłu: Nie wiedziałam, dokąd prowadzi mnie ten tor

prowadzi mnie ten tor. Byłam pewna jednego. Te wiwatujące - ten/te

kibicowały mi jak najdłuższej odległości - nieco niezgrabnie

tożsamości i zagubiła w obcości - tożsamości i obcości wpadają na siebie

rozwrzeszczanych robyli - robali

Kręciło mi się w głowie od tych zawirowań. Nie potrafiłam się jednak zatrzymać i staczałam się coraz dalej.

czy było warto - walczyć o siebie - czy brak kropki celowy?

Pozdrawiam słonecznie.
wodniczka dnia 12.03.2011 12:36
Witam Wasinka
Cieszę się, że zawitałaś! Nie ma jak to spojrzenie na tekst drugiej osoby:). Uwagi są jak najbardziej zasadne i cenne i przy dłuższej chwili czasu napewno się tym zajmę! Dziekuję Ci bardzo.
Co do tego przymrużenia oka - to najpierw powstała treść a potem tytuł. Nie do końca jest on ''przygnębiający'' , bo i trochę żartu można znaleźć, dlatego dałam taki tytuł. Może za mało tego żartu... ale teraz to i tak już nic nie zmienię:)
Dziękuję za podzielenie się opinią i cennymi spostrzeżeniami
pozdrawiam również słonecznie!:)
julass dnia 12.03.2011 16:21
dżdżownice pełzające po gałęziach i liściach drzew????
ktoś tu chyba nie uważał na lekcjach biologii...
wodniczka dnia 12.03.2011 23:36
Witaj julass
No cóż - nie takie pytania powinny nurtować po przeczytaniu tekstu;)... ale odpowiem. Pobiegłam za daleko... umysł miał na myśli liszkę a wyszło coś z rodziny naziemnych. Chociaż robaczki te też żyją pod korami drzew i pełzają po łąkach, przemieszczając się, jak również na opadłych liściach...
Uważałam na lekcjach biologii - ale cóz -czasami i tak bywa;). Człowiek jest tylko człowiekiem;).
pozdrawiam!
julass dnia 13.03.2011 20:11
hmm... ale ja nie mam żadnych innych pytań... tekst mnie trochę przynudził... przydałoby się przyciąć z połowę... a dżdżownice były bardzo uderzające:) swoją drogą podmienione bezkręgowce są trochę za mało poetyckie jak dla mnie... "oślizgłe lub włochate stwory pełzające.." zadowoliłoby mnie bardziej,,, ale to w sumie twój tekst...
Wasinka dnia 14.03.2011 08:42
Ja tylko na chwilkę. Wiem, że miał to być pewnego rodzaju żarcik (a gdybym się nie zorientowała, to zasugerowałabym się tytułem ;-) ), ale po prostu, według mnie, od około połowy trzeciego akapitu do nadgryzienia (bez ostatniego zdania znowu) gdzieś uśmiech zanikł i zrobiło się nieco patetycznie; okroiłabym ten fragment dla skrócenia i poddała działaniu wcześniejszego stylu. Ale powtarzam też, że to jedynie subiektywny odbiór.
Pozdrawiam ze słońcem.
wodniczka dnia 14.03.2011 10:34
julass - jak Ty dżdżownice uznajesz za mniej poetyckie od włochatych i pełzajacych stworów... to ja już się pogubiłam;);P.
Wynudziłeś się - no cóż - przepraszać nie będę - mnie niktóre utwory też nudzą i nikt mnie za to nie przeprasza;);P. Szkoda tylko, ze robaczki nie przypadły do gustu - pewnie im trochę żal;).

Wasinko - Twoje sugestie są dobre - nie mówię, że nie, ale wiesz jak to jest zmieniać coś w takim stopniu jak już jest napisane. styl utworu bardzo trudno już wtedy poprawić. Nie jestem chyba w stanie tego zrobić.
Wasinko rozumiem, że to Twój odbiór - ja nawet mam mieszane odczucia;). Możesz szczerze krytykować. Wbrew opiniom, co tu o mnie krążą jestem otwarta na krytykę. Możliwe, że za prędko wrzuciałam tekst i powinnam go jeszcze przemyśleć. Możliwe, ze teksty z przymróżeniem oka po prostu mi nie wychodzą. Ale dzięki takim osobom jak Ty moge chociaż przemyśleć to, co piszę. Tego ''patetycznego'' stylu chyba już nie jestem w stanie zmienić.
dziękuję ślicznie za kolejne przybycie! :)

ps. Wasinko - pozmieniałam troszkę i wplotłam coś pomiędzy. myślę, że teraz jest choć troszkę korzystniej. Twoje rady okazały się bardzo cenne, za co bardzo dziękuję!:)
nicekk dnia 17.03.2011 23:54
przeczytałem...
i tak uważam, że bardzo fajnie zastosowałaś przenośnie, różne i wiele. Inaczej dla mnie nie ma tu żartu, w sumie to bardzo przyziemny i w gruncie rzeczy smutny tekst, choć na końcu jest jakby nadzieja, że jednak udało się swoje wywalczyć, a więc dobrze!

co do biologii, bo się akurat znam to hm robaki to określenie grupy zwierząt takich jak tasiemce i nicienie, o! i wtedy nawet pasuje - w sensie pasożyty(a więc dobrze!), ale nie dżdżownice, bo to pożyteczne zwierzęta:0). To i tak mało istotne pewnie dla Ciebie, bo chodzi o robaka jako robaka coś czego ludzie się brzydzą - Ty się brzydzisz, nie?

dobrze, ale do tekstu wracając.
generalnie mi się podobało. Dość dobrze się czyta. Jakieś błędy są, ale wiadomo, że ja się na nich nie znam ;0p
koncentruję się na przekazie, a ten w moim odbiorze mógłby być bardziej jednoznaczny, choć wtedy owszem nie można by sobie popisać jak teraz piszę ;0p

ok kończę ten swój dziwny wywód...
co Ty na to?
wodniczka dnia 18.03.2011 00:30
Witaj nicekk

Co ja na to?;).
Co do dżdżownic, to masz rację. Tylko mnie chodziło ogólnie o te z rodziny pełzajacych - dlatego też wykorzystałam dżdżownice w tym tekście - ale chyba tylko do pojęcia długości:) także nie pełnią tutaj najgorszej roli:).

Co do jednoznaczności - to właśnie chciałam, żeby tak jednoznacznie nie było i czytelnik miał trochę przestrzeni dla swojej wyobraźni.

Błędy są napewno;) - każdy je popełnia. Ja starałam sie jak mogłam, by wyszło w miarę poprawnie;).

Tekst faktycznie trochę smutny - ale jak zauważyłeś - kończący się nadzieją:)

pozdrawiam serdecznie!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:67
Najnowszy:wrodinam