Nie ma sprawy. Pobawiłam się w liryczne skróty, bo inaczej gadać by trzeba za długo, a tu ani czas, ani miejsce. Ale może być wersja uboższa, bez nich.
"Popełnię erotyk" jak w zwrotach: "popełnić błąd, samobójstwo, kradzież, zbrodnię, przestępstwo". Raczej, w większości, poważne historie, no nie? A może wcale nie?
Poza tym, nieoficjalnie i o sobie powie się raczej: zrobiłem/am błąd; zabiję się; ukradnę. Jeśli nie jeszcze bardziej potocznie.
Ludzie mawiają: "popełniłem/am wiersz", zamiast "napisałem/am". Jakby publicznie wyznawali winę. I zarazem oświadczali, że ten wiersz to prawdopodobnie nic wielkiego.
A Borges spostrzegł "popełniać" w słowniku literackich polemistów. Gdy krytyk chce ugodzić, powie: Iks popełnił sonet. Wygłupił się. Beznadziejnie.
Wszystko to razem powoduje, że tekst wygląda tak, jakby w tytule sam o sobie orzekał: "jestem poważnie tragiczną literaturą" i zarazem się niepochlebnie autokomentował.
A roztocza tak zostały zapisane, że mogą zjadać jednego z kochanków, i para ludzi może być roztoczami dla siebie nawzajem lub może jedno z nich jest jak saprobiont. Nie wiadomo. Tak samo jak trudno wiedzieć, czy to tylko gra słów, czy błahostka, czy nie.
Chwilami jak w poemacie heroikomicznym, niby zabawnie, a przecież na śmieszność wystawia się zdarzenia, na których krytykowi zależy i które wolałby widzieć innymi.