Fajnie, że komponujesz Wodniczko. Nie wiem, co ostatnio ze mną, ale wszędzie bym coś usztywniała, dodawała przyprawy, na anemię witaminy dorzuciła, podlała wodą z minerałami, ale to tylko ja tak mam. Mało subtelna ze mnie kocica. Wierszom wstawiałabym kręgosłupy, dodawała jakieś wyraźne cienie. A tu musiałam przejść bez tupania, tak delikatniasto, tak kobieco, że uważałam, aby nie kichnąć!
Pewnie, jakbym dostała to do korekty, przestawiłabym aż huczy, no i bym narozrabiała, bo nic a nic nie byłoby wodniczkowe i zupełnie nie to. Napisałaś o dużych emocjach? Wodnisiu, rety, są tak delikatne, jakbyś ukryła ich moc! (Łatwiej mi komentować, paskuda ze mnie!), ale niech ta farba się poleje z płótna, deszcz nasączy framugę okna, aż puści łzy przepełnienia. Czym się tu różni nierzeczywistość od rzeczywistości, do której wraca peelka? Pokażesz mi?
I dopiero dałaś mi zagadkę: siadać na krzesło czy na krześle?
Niech ktoś podpowie. A, czy istnieje wyraz
blednieje?
Wodnisiu, delikatna, jak avatarek - pozdrawiam, tupiąc, ale serdecznie!