Niestety nie widzę tu drugiego dna, a jedynie opis transplantacji. Czy zmiana podmiotu była zamierzona? Zastanawia mnie czy może własnie ta zmiana z 1. osoby na 3. ma sugerować to głębsze znaczenie przeszczepu.

Czytam:

trafiłaś na biologa - czyta się dosłownie

- trafiłaś na rybaka - jeszcze bardziej

trafiłaś na wrażliwca; - ciary

pytanie i "stopniowanie" ( nie, nie musisz, piszę to na zasadzie, że i tak można: )

dla kogo

Wiolinie - smutno, taki temat transplantacji, dziś jet niejednoznaczny wiąże się z tym ból, cierpienie i miłość,
zamiany na kochane, niekochanych serc... dziś wyłącznie w słowie pisanym wierszem

Nil - dziękuję za Twoje słowo i odwiedziny

sheCat - by biło tam gdzie powinno - chodziło mi o ukazanie faktu bicia serca dla innej osoby, obraz przedwczesnej śmierci jest jak najbardziej trafny, z tą różnicą że osoba umierająca dostała nową szansę na życie przez transplantację

Abi-syn - dziękuję za wizytę i komentarz

wodniczko - dziękuję za miłe słowa, jeżeli chodzi o żyłki to teraz mam zagwozdkę, ten wers to bardziej medyczna kwestia...

Krótko, zwięźle i na temat.
I do tego działa.
Pozdrawiam.

Jakoś do mnie nie trafia. Może liczyłam na więcej dramatyzmu, albo źle odczytuję. Transplantacja to nie taka prosta sprawa i w sensie moralnym i w ogóle. Strach, walka z czasem. Brak mi tutaj tych emocji, choć biologiem nigdy nie byłam i nie jestem. Nie ruszyło mnie. A może połączył żyłkę z żyłką? Nie lepiej?
oczywiście pozdrawiam

przegadane...

witaj - kilka słów i wszystko wiadomo. Pozdrawiam