„A żebyś się zesrał drutem kolczastym!”. Ta myśl coraz częściej do mnie wraca, gdy tylko zaczynam czytać niektóre posty nowych forumowiczów. Początkowo sądziłam, że to może ze mną jest coś nie tak. Może zbytni stres w pracy i na studiach wpływa na moją ocenę wypowiedzi innych, powodując nieuzasadnione rozdrażnienie. Jednak po rozmowie ze „starymi wygami” z forum zdałam sobie sprawę, że nie jestem osamotniona w swoich spostrzeżeniach.
Pamiętam, jak jako nastolatka szukałam w Internecie osób zainteresowanych tą sama tematyką co ja, a moje poszukiwania skupiły się głównie na forach tematycznych. Wręcz z wypiekami na twarzy wchodziłam w kolejne tematy dotyczące Japonii, bo mimo sporego zainteresowania tym krajem, moja wiedza w tamtym czasie była dość mizerna. Chciałam chłonąć nowe informacje z jak największej ilości źródeł, więc net wydawał się idealnym miejscem. Większość tematów na forum była dość rozbudowana, a osoby piszące posty sprawiały wrażenie specjalistów w dziedzinie wiedzy o Kraju Kwitnącej Wiśni.
Po roku biernej obserwacji i lekturze kilku pozycji o Japonii postanowiłam sama przyłączyć się do dyskusji, bo czułam, że mam coś ciekawego do powiedzenia na wybrane tematy. Każdy dzielił się wiedzą i spostrzeżeniami, nieraz dochodziło do ostrzejszej wymiany zdań, ale zawsze były to posty na temat, posiadające konkretną treść!
Opisana sytuacja to już niemal przeszłość. Moje pierwsze forum umarło wiele lat temu, a to, które za wartość merytoryczną darzę największą sympatią, tkwi w letargu. Dlaczego tak się dzieje, skoro coraz więcej osób ma stały dostęp do Internetu? Ba! Coraz więcej osób zaczęło interesować się Japonią, co widać po ilości chętnych do studiowania japonistyki. Co w takim razie jest nie tak?
Letarg, posucha czy w ostateczności śmierć, nie dotyczy każdego forum. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne miejsca w Internecie, gdzie można porozmawiać o hobby, polityce czy codziennym życiu. Również fora o Japonii kwitną niczym drzewa wiśni, ale jakie to fora? Czytając kolejne posty, można dojść do wniosku, że Internet opanowały rozwrzeszczane dzieci, a podany pod nickiem wiek jest jedynie dla zmyły. Większość wypowiedzi jest miałka, pozbawiona jakiejkolwiek treści, pisana tylko po to, by pisać. Niektórych postów nie jest się nawet w stanie zrozumieć, bo brak im tak elementarnych rzeczy, jak znaki przestankowe, wielkie litery zaznaczające, gdzie jedno zdanie się kończy, a drugie zaczyna oraz myśli przewodniej.
Rozumiem, że na Onecie, Pudelku czy innym miejscu zbierania się znudzonych pracowników, powstają posty wyłącznie dla jaj – o niczym i z jak największą ilością błędów ortograficznych – tylko po to, by zabić czas na dniówce, ale na Boga, co się stało z forami tematycznymi? Czy młodzi ludzie, gdy w końcu czymś się zainteresują, naprawdę nie potrafią nic konstruktywnego powiedzieć o swoim hobby? Dodatkowo język polski, jakim się posługują, zaczyna przypominać język ludów pierwotnych – żadnego abstrakcyjnego sposobu wyrażania myśli, a jedynie proste komunikaty pisane w języku kolokwialnym, niechlujnym.
Dla zobrazowania wspomnianego zjawiska warto podać kilka cytatów zaczerpniętych z dwóch popularnych for o Japonii, uzupełnionych o opis, z jakiego tematu pochodzą. Przedstawione wypowiedzi nie należą do jednej osoby, lecz do kilku w przedziale wiekowym 15 – 25 lat:
1. Cytat dotyczący trzęsienia ziemi w Japonii z 11 marca 2011r.: „przestalo. oczywiscie musialo sie trzasc jak spalam (1) i jak na klopie siedzialam (2).”
2. Temat odnośnie poszukiwania książek o kulturze japońskiej: „warto by bylo poszukac tesz pare stron internetowych. lebiej miec informacie z roznych miejsc zaproponawal bym tesz poszukac w necie jakiegoc dokumentu(discowery albo BBC) natemat tego i ściągnąć”
3. Kilka „treściwych” wypowiedzi, niekoniecznie odnoszących się do tematu: „ja tam lubie visual key” (o modzie), „I tak nie kojarze...” (o muzyce), „Krzychos, to ty juz stary musisz byc xD” (o pracoholizmie), „I rotflmfao'd , ale i tak jest lepiej niż u nas. 50 lat używalności , nice...” (o Japonkach), „Lulzed to Heath” (o homoseksualizmie w Japonii)
4. Oferta sprzedaży książek:
„HEJKA
mam dużo książek o japonii i do japońskiego do sprzedania jest tak dużo że niebęde wymieniać tytułów za dużo czasu by mi zajeło są bardzo w dobrym stanie jak kogoś interesuje prosze o kontakt moje gg 31136492 albo na priv
p.s jeśłi umieściłam w złym miejscu to sorki„
5. Na deser – recenzja filmu „Blood” oraz kreskówki „Hyakka Ryouran Samurai Girls”:
* „jakiś koleś zostaje ugryziony przez wampirzyce w XIX wieku potem akcja skacze do XXIw. gdzie ten koleś podżyna gardlło jakieś dziewczynie, która przed nim uciekała i niewiedzieć czemu fdy już ją dopadł prosiła go o pomoc, potem akcja skacze 14 lat w prżód gdze detektym wysłany na zadupie za próbe odkrycia machlojek rządowych próbóje rozwikłąć tą sprawę, trafia do domu wcześniej wspomnianej wampirzycy, ta nagle sobie przypomina kto jest mordercą i wysyła detektywa do Ukyou cośtam... dzielny detektyw miast przeprowadzić akcje policyjną i przesłuchać podejrzanego z przyczyn znanych tylko sobie i autorowi scenarusza postanawia sam, od tak zakraść się do firmy niejakiego Ukyou gdzie bez jakiegokolwiek powodu po podsłuchaniu nic nie znaczącej rozmowy postanawia się poprostu włamać, tam zostaje złapany i pobity, gdy go wywoża aby się go pozbyć nagle głucha pokojówka wampirzycy ni
stąd ni z owąd kopie wszystkim dupe, główny bohater od tak sobie mdleje i następnie bez rzadnego powodu (męczu mnie już stosowanie tej frazy) zostaje przemieniony w wampira... dlaej fabuła jest jeszcze pardziej nielogiczna więc...
Krótko mówiąć: syf straszny, nie oglądajcie. „
* „ja już się zabrałęm i muszę powiedzieć że jak narazie to mi wygląda na mix Sekirei ( cycki i motyw z całowaniem i pare innych rzeczy) z Rappi Rengai ,niewiedzieć czemu, a.k.a. Ninja Girls (klimat i wygląd gb oraz antagonisty) powiedziałbym że podobieństwa są na granicy plagiatu... generalnie nic ciekawego, humor raczej średni, panienki są albo wiecznie wkurzone albo zakłopotane , a cała historia ... no mówiąc krótko : nic nowego. ale zato pod względem techniczym Hyakka Ryuouran jest wy-je-bi-ste (do zwolenników kobiecych krągłości: radzę skierować się w stronę Sekirei, albo poczekać na rip-off z DVD bez cenzury gdyż ta jest wprost wszechobecna. nawet Pantsu-Shotów porządnych nie ma!)”
Przeraża mnie, jak bardzo leci na łeb na szyję poziom merytoryczny i stylistyczny wypowiedzi zamieszczanych w Internecie. Być może społeczeństwo zaczęło nam głupieć. Być może zawsze takie było tylko nie udawało się tej głupoty potwierdzić na piśmie. Niemniej przyszło nam żyć w czasach masmediów, zalewie pustosłowia, gdzie stawia się na ilość, a nie jakość. Mam nadzieję, że prezentowane przykłady z czasem staną się jedynie ciekawostką, a nie normą wypowiedzi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Nil · dnia 12.04.2011 08:59 · Czytań: 1228 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 30
Inne artykuły tego autora: