dawniej pociągi były szybsze,
chociaż bez wygód i bez zniżek,
czasem konduktor groźnie mruknął
na zaplamiony kawą bilet,
a na podłodze rozłożeni,
palili z lufki pułkownicy
i każdy z nich z osobna gwizdał,
na pasażerów – tych w spódnicy,
przypominali stare czasy,
ciężko obuci oficerowie
i polewali tanią wódkę,
kupioną gdzieś na Czerniakowie,
stare babuszki z tobołkami,
z chustką pod brodą przewiązaną,
lnem handlowały i garnkami,
na bańki mleka albo dzbany,
byli też chłopcy w burych czapkach
i grali w karty na dolary
i warszawiacy w chustkach w kratkę,
co wieźli tokaj od Madziarów,
a maszynista tylko patrzył,
głowę zadzierał jak żyrafa,
byle nie kazał mu zatrzymać
lokomotywy, zły semafor
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
kresowiak · dnia 22.04.2011 20:38 · Czytań: 1230 · Średnia ocena: 4,4 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora: