Wandzia, Ssaj płomyk - julass
Proza » Bajka » Wandzia, Ssaj płomyk
A A A
Za pięcioma morzami, za pięcioma lasami, w małym przydrożnym lasku, który od biedy można by uznać za las szósty, kwitło sobie jeziorko. W nim to mieszkała rusałka Wandzia o długich czarnych włosach, gdzieniegdzie poprzetykanych zieloną nicią szuwarów. Rusałka mieszkała całkiem sama, jeśli nie liczyć gromady żab, radośnie kumkających o zmierzchu. Uwielbiała zakładać skromne sukienki, które szyła sobie z sitowia i przyozdabiała opadłymi z drzew liśćmi.
Wandzia była przeraźliwie smutna w swej samotności, a ponieważ nie miała zbyt wielu zajęć, całymi dniami siedziała na brzegu jeziorka i opowiadała żabom bajki i historie, które jej przychodziły do głowy. Niejednokrotnie były one wierszowane, gdyż miała bardzo romantyczną naturę. Przed pluskającą z rzadka publicznością rozgrywały się sielankowe sceny z udziałem dzielnych elfów, pięknych księżniczek, wielobarwnych motyli czy też pracowitych pszczółek. Dziewczyna śmiała się i klaskała z radości, gdy żaby nagradzały jej wysiłki chóralnym kumkaniem. I wszystko byłoby pięknie i kolorowo, gdyby nie bagienny potwór Ssaj, mieszkający na pobliskich bagnach. Był to olbrzymi stwór o ociężałych ruchach i niechlujnym wyglądzie, jednak z jego twarzy biła dobrotliwość idioty. Niewątpliwie była to dobrotliwość pozorna, bo gdy pewnego razu usłyszał opowiadającą rusałkę, nie spodobało mu się to za grosz. Z głębiny swego serca wydobył niewyobrażalne pokłady zła i zaczął naśmiewać się z dziewczyny, warcząc "Kicha!" i obrzucając błotem tak słuchające grono, jak i samą opowiadającą. Wandzi zrobiło się przykro i szybko czmychnęła do swego mieszkanka, gdzie długo płakała w poduszkę.
Minęło kilka dni, w czasie których zachowanie potwora było coraz bardziej bezczelne, a kupy błota coraz większe. W końcu we wtorek Wandzia nie wytrzymała i, wymachując piąstkami, zawołała do potwora:
- Nie będę więcej tolerowała obrzucania błotem!
Ssaj zarechotał złośliwie i zanim zniknął z powrotem w bagnie, odkrzyknął:
- I co mi zrobisz, rosiczko?!
Rusałka nie wiedziała. Zaszyła się w swojej kryjówce i płakała cały dzień, całą noc i kolejny dzień. I pewnie płakałaby przez następną noc, gdyby właśnie wtedy nie wydarzył się tragiczny w skutkach wypadek. Otóż krótko po zachodzie słońca rozpętała się straszliwa burza, w trakcie której w jeziorko niespodziewanie uderzył piorun. Wandzia bardzo się przeraziła, lecz bała się wyściubić nosa z bezpiecznej kryjówki, żeby sprawdzić, co się stało. Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się, że elektryczny szok wywołany wyładowaniem wybił wszystkie żaby. Rusałka stała zszokowana na brzegu i nie mogła uwierzyć w ten koszmar. Gdy nieco ochłonęła, zauważyła, że z jeziorka wystaje metalowy pręt.
- Skąd się to tam wzięło? - zapytała samą siebie. Jakby w odpowiedzi, od strony bagna dobiegł ją złośliwy rechot. Oczy rusałki rozszerzyły się z przerażenia. Jak on mógł? Ten wredny stwór! Było jej strasznie przykro i żal utraconych przyjaciół, a zwłaszcza państwa Rechotów, którym właśnie urodziły się młode.
Kolejne dni i noce mijały w przeraźliwej ciszy, której nie rozbijał nawet szum drzew. Lecz oto pewnej nocy Wandzię obudził jakiś szmer. Otworzyła oczy i jej zdumionemu spojrzeniu ukazał się mały ognik, niewielkie pełgające światełko, które paliło się nieśmiało przed wejściem do domku rusałki.
- Co to? - zdziwiła się dziewczyna.
- Jestem płomyk - odpowiedział niespodziewanie płomyk.
- Och, witaj - powitała go dziewczyna mimo zaskoczenia.
I tak się poznali. Rusałka, początkowo nieco przestraszona niespodziewanym gościem, bardzo szybko się z nim oswoiła i zaprzyjaźniła. Znowu miała towarzysza i słuchacza, któremu mogła opowiadać wierszowane bajki. Dodatkowo, ku zaskoczeniu rusałki, w płomyku była jakaś dziwna moc, która sprawiała, że postaci przez nią wymyślane nabierały realnych kształtów i ożywały. Przed oczami zdumionej i zachwyconej dziewczyny rozgrywały się prawdziwe spektakle pełne magii i miłości. Ta sytuacja skrystalizowała w niej myśl, jak zemścić się na podłym Ssaju.
Tego dnia usiadła wraz z płomykiem na brzegu i, nucąc niewinnie, czekała na okazję. Nie trwało to długo, gdy od strony bagna usłyszała człapanie i pomrukiwanie bestii. Wandzia ożywiła się i zaczęła snuć całkiem nową opowieść o dzielnym rycerzu, który z narażeniem życia bronił białogłowy, walcząc z wszelkiego rodzaju potworami. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo oto dzięki mocy płomyka zaczęła ukazywać się świetlista postać w błyszczącej zbroi, co na tyle zainteresowało Ssaja, że wyszedł zza gęstych szuwarów oddzielających jeziorko od bagna i z głośnym pluskotem począł przeprawiać się przez wodę. Dziewczyna skupiła się na postaci jeszcze mocniej i przyspieszyła słowotok. Gdy bagienny potwór znajdował się już całkiem blisko, dzielny rycerz był w pełni ukształtowany. Wtedy poruszył się na swym koniu, ściągnął lejce i z okrzykiem "Giń potworze!" jednym cięciem miecza rozpłatał rusałkę na dwoje. Ssaj stanął jak wryty i aż rozdziawił paszczę ze zdumienia. Po chwili pozbawiona siły opowieści postać rycerza pobladła i rozpłynęła się, pozostawiając po sobie pustkę, tak jakby nigdy jej nie było.
Ssaj ciągle stał po kolana w wodzie, gdy zauważył wątły, pełgający płomyk, kryjący się wśród traw. Uśmiechnął się niedbale i wyciągnął rękę w jego kierunku. Płomyk z ochotą wskoczył na palec potwora i razem udali się do bagiennego schronienia Ssaja. Nim zniknęli za zasłoną szuwarów, echo poniosło jeszcze po jeziorze ciche słowa płomyka:
- Już miałem serdecznie dość tej nudziary...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
julass · dnia 09.05.2011 08:36 · Czytań: 2112 · Średnia ocena: 3,67 · Komentarzy: 49
Komentarze
Izolda dnia 09.05.2011 10:03
Uśmiałam się, aczkolwiek nie serdecznie, ale z tą nutą szydery do jakiej zmuszasz poprzez rodzaj zakończenia. Bajka dla dorosłych, w związku z tym mogłaby również w pierwszej części posiadać pikantniejsze akcenty. Ale tym większe zaskoczenie na końcu, gdy poprawny początek okrasić takim zakończeniem.

Ja bym tylko nie była pewna, że oni tak spokojnie mogą grzać się przy ogniu, bowiem rozpłatanie na pół nie musi oznaczać uśmiercenia, może teraz dwie rusałki będą im truły:D, a to oznacza, że płomyk narobił więcej bigosu niż zamierzył. Rusałki górą (nawet nudziary).

Moim zdaniem wyściubić nos, a nie nosa.

Co za przepięknie okrutna bajka. Brawo!

Czy w tytule nie powinno się pojawić jeszcze „i”?
Albo jeśli rozkazujemy Wandzi ssać płomyk – to wykrzyknik?
przyroda dnia 09.05.2011 10:37
Jak dla mnie napisane poprawnie ale: postać Wandy jakoś słabo wyiskana...nawet z racji masy przymiotów, którymi ją autor obdarzył ( podejrzewam, że właśnie dlatego)...nudziara też nie jest przekonywująca...efekt – obeszło mnie jej krwawe „sklonowanie"...więc nawet czytając zakończenie nie zrobiłam :uuułał...Na plus tytuł...bo przyciąga to ssanie:O

Ps. widocznie ze mnie też nudziara:)

Pozdrawiam.
Usunięty dnia 09.05.2011 10:51
Cytat:
Niejednokrotnie były one wierszowane gdyż miała bardzo romantyczną naturę

przecinek przed "gdyż"

Cytat:
Dziewczyna śmiała się i klaskała z radości gdy żaby nagradzały jej wysiłki chóralnym kumkaniem.

przecinek przed "gdy"

Cytat:
I wszystko byłoby pięknie i kolorowo gdyby nie bagienny potwór Ssaj, mieszkający na pobliskich bagnach.

skoro bagienny, to oczywiste, że mieszka na bagnach

Cytat:
naśmiewać się z dziewczyny warcząc "Kicha!"

przecinek po "dziewczyny" i "kicha!" z małej

Cytat:
I pewnie płakałaby przez następną noc, gdyby właśnie wtedy nie wydarzył się tragiczny w skutkach wypadek.

w sumie dziwne, że nie płakała po tym tragicznym wypadku

Cytat:
Otworzyła oczy i jej zdumionemu spojrzeniu ukazał się mały ognik, niewielkie pełgające światełko, które paliło się nieśmiało przed wejściem do domku rusałki.

jej dom nie miał drzwi, że widziała ognik przed wejściem zaraz po otworzeniu oczu?

Pamiętam Twoją poprzednią bajkę, natchnioną Czerwonym Kapturkiem. Ta jest o niebo lepsza :) Widać, że robisz postępy. Jest jasna fabuła, wielopłaszczyznowość, odpowiedni język i element zaskoczenia. Nawet przecinki są :D
Wasinka dnia 09.05.2011 11:07
Początkiem mnie rozbroiłeś... To julass tak potrafi delikatnie i bajkowo? ;-)
Bajeczka z przymrużeniem oka, z baśniowym tłem i ciekawym morałem. Zaskakującym ;-)

Doczepię się, ale by się nie powtarzać po Oke:

I wszystko byłoby pięknie i kolorowo(,) gdyby

i(,) wymachując piąstkami(,) zawołała

Wandzia bardzo / za bardzo się bała - celowe powtórzenie? Bo nie brzmi...

Gdy nieco ochłonęła(,) zauważyła

Ta sytuacja nasunęła jej myśl(,) jak zemścić się na podłym Ssaju.

i(,) nucąc niewinnie(,) czekała na okazję

Po chwili, pozbawiona - tutaj bym wyrzuciła robaczka

rozpłynęła się(,) pozostawiając po sobie pustkę, tak jakby nigdy jej nie było. - bym się zastanowiła nad innym rozwiązaniem zdania, bo nieco wygląda, jakby pustki nigdy nie było

Po chwili, pozbawiona siły opowieści postać rycerza pobladła i rozpłynęła się pozostawiając po - sporo "po" (i do tego "p" w rozpłynęła), czy celowo?

Nim zniknęli za zasłoną szuwarów(,) echo

spędzali spokojne wieczory(,) wsłuchując się w ciche

Z przyjemnością przeczytałam, zaprawdę.
Uśmiechy słoneczne :)
Elwira dnia 09.05.2011 12:10
Cytat:
rusałka Wandzia o długich czarnych włosach, gdzieniegdzie poprzetykanych zieloną nicią szuwarów. Rusałka mieszkała


A jakby drugą rusałkę wyrzucić? Unikniesz powtórki, a i tak będzie wiadomo o co chodzi.

Cytat:
były one wierszowane(,) gdyż miała bardzo romantyczną


Cytat:
śmiała się i klaskała z radości(,) gdy żaby nagradzały


Cytat:
I wszystko byłoby pięknie i kolorowo(,) gdyby nie bagienny potwór Ssaj, mieszkający na pobliskich bagnach.
nie spodobało mu się to za grosz. Z głębiny swego serca wydobył niewyobrażalne pokłady zła i zaczął naśmiewać się z dziewczyny(,) warcząc "Kicha!"


i 2 razy się
Cytat:
W końcu we wtorek Wandzia nie wytrzymała i wymachując piąstkami zawołała do potwora:

Zdecydowanie za dużo tu słów, zaczynających się na „w”, spróbuj jakoś pozamieniać.

Cytat:
Wandzia bardzo się przeraziła, lecz za bardzo bała się wyściubić nosa z bezpiecznej kryjówki, żeby sprawdzić, co się stało. Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się, że elektryczny szok wywołany


2 razy bardzo, 4 razy się

Cytat:
Gdy nieco ochłonęła(,) zauważyła, że ze środka jeziorka sterczy metalowy pręt.


Ja bym napisała „na środku jeziora”.

Cytat:
a zwłaszcza rodziny pana Rechota, gdzie właśnie urodziły się młode.


W której właśnie urodziły się młode…


Cytat:
mogła opowiadać swe wierszowane bajki.


Swe do wycięcia

Cytat:
Ta sytuacja nasunęła jej myśl(,) jak zemścić się na


podsunęła jej myśl…
Cytat:
przeprawiać się przez wodę. Dziewczyna skupiła się na postaci jeszcze mocniej i przyspieszyła słowotok. Gdy bagienny potwór był już całkiem blisko, dzielny rycerz był już


2 razy się, 2 razy był już

Cytat:
kryjący się wśród traw. Uśmiechnął się niedbale i wyciągnął rękę w jego kierunku. Płomyk z ochotą wskoczył na palec potwora i razem udali się do bagiennego


3 razy się

Cytat:
schronienia Ssaja. Nim zniknęli za zasłoną szuwarów(,) echo poniosło jeszcze po jeziorze


Cytat:
spędzali spokojne wieczory(,) wsłuchując się w ciche trzaskanie ognika i mruczące zadowolenie


Przewrotna opowieść. Miły, baśniowy klimat daje zaskoczenie na końcu, bo nie jest tak, jak w każdej bajce, że zwycięża dobro. Zresztą, skoro Wandzia była nudziarą, to trudno powiedzieć, że to pozytywny bohater. Odwrócenie biegu wydarzeń daje tekstowi rys niebanalności. Cóż, dla dzieci może nie za bardzo, ale jako lektura dla trochę starszych – jak najbardziej.
Pozdrawiam.
Miladora dnia 09.05.2011 13:12
Julassek - widzę, że rozebrano Cię już do gatek. :D
No to trochę dołożę od siebie, żebyś miał robótkę domową. ;)

1. Tytuł - daj przecinek, bo efekt jest komiczny, gdy czyta się: "Wandzia, ssaj płomyk"

2.
- Był to olbrzymi stwór o ociężałych ruchach i niechlujnym wyglądzie, jednak z jego twarzy biła dobrotliwość idioty. Niewątpliwie była to dobrotliwość pozorna, bo gdy pewnego razu usłyszał opowiadającą rusałkę, nie spodobało mu się to za grosz.

3. Sprawdź "się" i "był już" pod kątem powtórzeń.

4. Pluskot - plusk, pluskanie

5. "- Już miałem serdecznie dość tej nudziary(...) - skoro to echo niosło, to sugeruję wielokropek. I na tym mógłbyś zakończyć opowiadanie.

Ale z przyjemnością przeczytałam. :D
Krystyna Habrat dnia 09.05.2011 14:24
Zaczyna się jak staroświecka bajeczka dla dzieci, ale od razu widać, że to pozory, że ten obrazek ma służyć czemu innemu. Szybko potwierdzają to szczegóły, które bardziej pasują dla dorosłych niż dzieci, choćby opis potwora Ssaja z twarzą o dobrotliwości idioty, a potwierdza to nietypowa dla klasycznych bajek puenta.
Zatem, wg mnie, ta bajka jest metaforą, a pokazuje los nas piszących, którym się wydaje, że dużo żab, czyli czytelników, wyczekuje na nasze opowieści. Tylko w końcu trafia się ktoś, kto jest albo głuchy na literaturę, albo na tyle wyrafinowany artystycznie, że nie znosi utworów mniej doskonałych, czyli grafomanii. Sądząc po słowie: słowotok, autor(ka) kieruje czytelnika na ten ostatni trop.
Bardzo sympatyczny, sprawnie napisany, przewrotny tekst, a zarazem przestroga, że pośród zamiłowanych w naszych opowieściach żab, trafiają się i Ssaje oraz płomyki, którzy mogą nas zniszczyć. Albo nasze grafomańskie zapędy.
Czy jednak dla odrażającego Ssaja i dwulicowego Płomyka warto poświęcać tyle sympatycznych żab i jeszcze niewinną Rusałkę z literackimi porywami? Może Rusałka Wandzia opowiadałaby coraz lepiej?
Zakończenie więc nie jest tak jednoznaczne, jakby się to początkowo wydawało, i czytelnik może tu snuć różne domysły, przychylać się ku rozmaitym przesłankom, a to właśnie jest cechą dobrego tekstu.
bury_wilk dnia 09.05.2011 14:37
Nie wiem czy taki komentarz: " :D " uznasz za wartościowy?

Super tekst. Nie przegadany, z jajem, niebanalny i tak sympatycznie wredny, że aż mi się gęba cieszy. Jedyne, co bym zmienił, to koniec, a zmiana polegałąby na tym, że uciąłbym po słowie nudziara.

No i jakaś kicha wyszła, bo najlepszy z dzisiejszych utworów wyszedł mi z najkrótszym komentarzem :(
Wiktor Orzel dnia 09.05.2011 16:26
Mnie się ta bajka skojarzyła z pewnymi wydarzeniami na portalu. Czy zbieżność imion jest przypadkowa :lol: ? Tekst czyta się dobrze, cieszy zaskakujące zakończenie.

Pozdrawiam!
link a dnia 09.05.2011 16:43
Od jakiegoś czasu trzymam się z dala od działów prozy, ponieważ za często miałam wrażenie, że myli się w nich czytelnika z korektorem.
Zwabił mnie płomyk - mam feblik do płomyków - a skutecznie zatrzymała ironia pierwszego zdania. Dalej nie było gorzej: konsekwentnie poprowadzony pomysł, przytomność fabuły, schludność języka i szelmostwa bajki mogą cieszyć. Zwłaszcza na tle większości prozy poetyckiej, gdzie króluje natchniony donikądyzm.
Tytuł może do przemyślenia. W postaci Wandzia, Ssaj płomyk wygląda trochę jak zaproszenie do miłości oralnej, w dodatku z ortami /ssij/. No chyba że tak miało być, nieco wulgarnie. Lub może u mnie zanadto skłonności do pikanterii. Nie wiem.

Dobrego.
julass dnia 09.05.2011 17:46
no i bardzo dobrze państwu poszło:)
nie będę ukrywał że niektóre błędy zostały użyte celowo - w związku z tym pierwsze miejsce w wyłapywaniu dostaje Elwira (chociaż przegapiła zbiorowisko wyrazów na "w" w zdaniu "Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się, że elektryczny szok wywołany wyładowaniem wybił wszystkie żaby. ";)
pierwsze miejsce w objaśnieniu "o co chodzi" dostaje oczywiście Sokol z wyróżnieniem dla Sagita za dodatkową trafność:)

Mila:
pluskot - słowo wymyślone kojarzące się nieco ze słowem "łoskot":)

Oke:
kto powiedział że domek rusałki musi mieć drzwi? to jest stworzenie dzikie prawdopodobnie mieszkające w jakiejś norze własnoręcznie wykopanej:)

co do tytułu: on jest specjalnie taki jak jest że bohaterowie układają się w zdanie kojarzące się oralnie:)

na koniec w związku z licznymi głosami "za" utwór został ucięty w odpowiednim miejscu
Adela dnia 09.05.2011 17:47
Bajeczka wywołała uśmiech na mojej twarzy. Z jajem i konsekwentną fabułą. Trochę żal Rusałki, no, ale jeśli przynudzała, to co autor mógł zrobić? Taki bohaterów nie spotyka dobry los:)hehe.
Przeczytałam z przyjemnością,
Pozdrawiam,
A.
MaximumRide dnia 09.05.2011 17:51
Hahaha ok. Pomysł fajny, ciekawy. Dobrze napisany. Choć szkoda mi tej biednej rusałki :). Mówią, że dobro zwycieża. Widzę, że nie tutaj. Czytałam tak szybko, chcą sie dowiedzieć co sie wydarzy, że niezbyt zwracałam uwagę na błędy. Nie chcę mi sie nawet ich tu wypisywać. Wolę przejść do twoich innych tektsów. :) Pozdrawiam. Czekam na kolejne opowiastki. Pisz dalej:)!!!
julanda dnia 09.05.2011 19:30
To jest dobre, ale zaś, szczególnie, jak ktoś lata świetlne nie czytał bajeczek, a ostanie, co pamięta, to Żwirka z Muchomorkiem, upsss:D. Nowoczesna, jak się patrzy, a niech ginie nudziara, ale pewnie teraz będą dwie? :D
Zawsze mi się podobały potwory, jak pamiętam, ryczałam, niczym
bóbr, w takiej jednej z Klechd Sezmowych, jak królewicz zabił cudnego potwora, co z jego żoną się na schadzki umawiał. ;)
Super - korekta i do druku, tylko, jak wytłmaczyć to dzieciom? Będzie dylemat! Pozdrawiam!
zawsze dnia 09.05.2011 19:39
Po wstępnych poprawkach (jak sądzę) przybywam z komentarzem, który rozpocznie dla mnie maraton.:)
Cytat:
przez całe dnie siedziała na brzegu jeziorka
może: całymi dniami?
Cytat:
i opowiadała żabom bajki i historie,
zawsze gryzły mnie dwa "i", ale to pewnie tylko subiektywne odczucie. sugeruję jednak: opowiadając...
Cytat:
gdyby nie bagienny potwór Ssaj, mieszkający na pobliskich bagnach.
bagienny/bagnach, z jednego można z powodzeniem zrezygnować
Cytat:
Niewątpliwie była to dobrotliwość pozorna, bo gdy pewnego razu usłyszał opowiadającą rusałkę, nie spodobało mu się to za grosz.
to/to
Cytat:
Otóż(,) krótko po zachodzie słońca(,) rozpętała się straszliwa burza,
ale to akurat prawdopodobnie wynika z mojego zamiłowania do przecinków i wtrąceń
Cytat:
elektryczny szok wywołany wyładowaniem wybił wszystkie żaby
zaś ta aliteracja wcale mnie nie gryzie:)
Cytat:
Gdy nieco ochłonęła, zauważyła, że ze środka jeziorka sterczy metalowy pręt.
ze środka sterczy? sterczy na środku lub wystaje ze środka
Cytat:
- Skąd się to tam wzięło?
ten szyk mnie rozbroił, pewnie znów stuprocentowo subiektywnie.
Cytat:
Było jej strasznie przykro i żal utraconych przyjaciół, a zwłaszcza rodziny pana Rechota, w której właśnie urodziły się młode.
pan Rechot musiał być pewnie panem Żabą, toteż średnio widzę to rodzenie się młodych
Cytat:
- Jestem płomyk - odpowiedział niespodziewanie płomyk.
może odpowiedział gość?
Cytat:
- Och, witaj - powitała go
...

Są przecinki, zdania złożone, wielkie litery - ale to nie wszystko. "Uśmiechłam się" także przy ponownym czytaniu, znając już zakonczenie. Lepiej prezentuje się ucięte w tym miejscu.

Wspomnę jeszcze tylko, że mnie nie żal Rusałki, bo od początku nie nastawiałeś czytelnika na lubienie Wandzi. Takie to płaczliwe i... nudne.

Pozdrawiam i udaję się na pertraktacje z dziećmi sąsiadów, które prawie wybiły mi szybę piłką.;)

PS Wychwycone w ostatniej chwili podwójne się w:
Cytat:
Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się

julass dnia 09.05.2011 20:16
to jeszcze raz dziękuję państwu które doszło później...

ja wiem że ten bagienny potwór z bagien i że jestem płomyk powiedział płomyk itp ale to są takie naiwne dziecięce oczywistości które bardzo lubię w bajkach i namiętnie stosuję:)

i już sobie poradziłem z panem Rechotem który mi też trochę zgrzytał i środek jeziora też poprawiony:)
"całymi dniami" w rzeczy samej:)
TomaszObluda dnia 09.05.2011 21:25 Ocena: Świetne!
Cytat:
Niejednokrotnie były one wierszowane, gdyż miała bardzo romantyczną naturę
Co ma piernik do wiatraka? Rymowanie nie ma nic wspólnego z romantyzmem. Peja też rymuje, a nie jest romantyczny.
Cytat:
Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się, że elektryczny szok wywołany wyładowaniem wybił wszystkie żaby.
fajne zdanie.
Cytat:
Było jej strasznie przykro i żal utraconych przyjaciół, a zwłaszcza państwa Rechotów, którym właśnie urodziły się młode.
Mhm skomplikowane to. Muszę pomyśleć. Mam na myśli termin urodziły. Wiemy jak się rozmanażają żaby. Czy kijanki się rodzą, czy wykluwają?
:lol:
Już miałem krytykować. Zostałem trafiony, Wypas. Jako pierwszy daje ocenę.
Maraton mnie męczy, ale to jest ukoronowanie dnia. Poprawiłeś mi nastrój człowieku. Powiedziałbym, że masz u mnie piwo, ale tyle ich obiecałem, że nie powiem. 6 :D
TomaszObluda dnia 09.05.2011 21:26 Ocena: Świetne!
Aha i plus za imię rusałki.
green dnia 09.05.2011 21:43
To jest ta wisienka na torcie w dniu dzisiejszym po ciężkim maratonie.

Lubię bajki, a że grzeczność nie leży w mojej naturze, skojarzenia z tytułem miałam całkiem przyzwoite ;)

W tym baśniowym klimacie dobrze zarysowane postacie z wyrazistymi cechami. Wandzia i jej przywary przedstawione świetnie. Nie wzbudza sympatii i mimo, że solidarność kobieca powinna podpowiadać coś zupełnie innego wolę Ssaja i płomyka. Tylko aż mi się ciśnie, żeby napisać płomyk z dużej litery.

W każdym razie czekam na następną bajkę :) ta baaaardzo mi się podobała.
zajacanka dnia 09.05.2011 22:09
julass,
świetnie się ubawiłam, czytając tę bajkę, nie-bajkę, mataforę. Zaskakujesz czytelnika, manipulujesz nim, w całkiem niezły sposób - nawiasem mówiąc, ale ja dałabym inne zakończenie: rusałki (mieszkające przeważnie nad wodą) należy topić, ewentualnie podtapiać, żeby było bardziej bolesne :)
Pozdrawiam
A, i jeszcze: tytuł świetny! :D
julass dnia 09.05.2011 22:36
ech.. się porobiło... tylu zachwytów to nigdy nie miałem:)
człowiek chodzi z dziewuchą po mieście... coś tam nabazgrze na krzywej kartce pod fontanną i nagle TRACH! się podoba:)
ale to wszystko przez Oke i jej pomysły maratonowe...

po raz kolejny podziękowania za słowa serdeczności...

Tomaszu skoroś trafiony to już nie muszę chyba tłumaczyć co i dlaczego?:)
wodniczka dnia 09.05.2011 23:58 Ocena: Słabe
tekst faktycznie czyta się jak ''nabazgrany na krzywej kartce pod fontanną''. No cóż - ''dosłowność tekstu'' - jak stwierdział sagit - jest. Nie ubolewam, bo jakoś zaistnieć trzeba jak nie można wykazać się ''talentem''.
Niestety pomysł udany - ale wykonanie legło.
Pamiętaj - żeby się wybić - nie można się posługiwać innymi. Bo fakt- na portaliku przyniósł Ci ''sukces'' z oczywistych względów. Ale wśród niezależnej publiczności to byłaby klapa. No i jakbyś mógł nie kraść motywów innym to byłoby fajnie.
Usunięty dnia 10.05.2011 00:02
Ja spoza maratonu, ale tak mnie rozbroiło zakończenie, że przyszłam z komentarzem. Dziewczyna, fontanna, krzywa kartka - warto częściej dla takich efektów.
Pozdrawiam.
julass dnia 10.05.2011 00:19
wodniczko - ja nie chcę się wybijać... tekst jest napisany specjalnie na portal... motyw nie jest ukradziony tylko wykorzystany z pełną premedytacją (to się nazywa parodia w prawdziwej literaturze)... a dlaczego to chyba nie muszę tłumaczyć...
się podobał więc widocznie coś w tym jest...

komentarze spoza maratonu są jak najmilej widziane... nawet bardziej:)
wodniczka dnia 10.05.2011 00:53 Ocena: Słabe
julass - no jasne, że z premedytacją - nie umiesz zaisnieć swoim talentem, to musisz ośmieszać innych w swoich tekstach, by choć ktoś przeczytał. Czuję się znów zaszczycona - naprawdę. Wzbudzać tyle emocji, by doprowadzać do takich skrajności to sukces. Pisz tak dalej - widocznie tylko to potrafisz. Tylko, ze jeżeli naśmiewasz się już z innych - to RÓB TO PROSZĘ POPRAWNIE. Cieszę się, że czytasz moje teksty, bo bez ich znajomości byś tego nie napisał. Jesteś pierwszą osobą, która pochwaliła się taką znajomością moich tekstów - jestem pod wrażeniem. Piszę tak, no bo przecież każdy wie o co chodzi i nie ma co chować kawy pod ławę. Tekst wywołał u mnie ciekawa refleksję ''obraz jako odwzorowywanie chamskiego podejścia do nielubianych autorów elementem zaistnienia''. I taka jest niestety prawda tego, co jest zawarte w tym tekście.
julass dnia 10.05.2011 01:25
a może raczej "''obraz jako odwzorowywanie chamskiego podejścia autorów"?

dziewczyno... ty mi tu nie wycieczkuj w stronę moich talentów bo mi to nie robi ani zaistnienie nie jest celem... ja już miałem swoje 5 minut "sławy" a teraz to jest tylko taki mały bonus...
wodniczka dnia 10.05.2011 01:39 Ocena: Słabe
ja nigdy do nikogo nie odnisłam się po chamsku. Wróć pod moje teksty - i przeczytaj sobie Twoje chamskie wypowiedzi! Dlatego kończę swoją merytoryczną wypowiedź w kontekście tego tekstu - bo już się na ten temat wypowiedziałam a Ty ciesz się bonusem - bo i po nim wróci szara rzeczywistość chyba, że znów znajdziesz osobę, którą zaczniesz obrażać w swoich tekstach. Znikam na dobre, bo dyskusje schodzą na inny temat a to zabronione więć szanując regulamin ZNIKAM I od dziś UNIKAM pięciominutowych talentów z bonusami - jak sam to nazwałeś.
julass dnia 10.05.2011 02:00
to cześć:)
Usunięty dnia 10.05.2011 07:19 Ocena: Świetne!
Istna rzeź niewiniątek;) Trochę mi szkoda Nudziary, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Całość bardzo przypadła mi do gustu, ja jestem czytelnikiem i dla mnie ważne jest żeby się dobrze czytało. Od pierwszego zdania wymalowałeś mi piękny obraz, jasny i bez zawiłości, do tego to zaskoczenie na końcu. Brawo. A teraz żebyś też się :D czytałam to późną nocą po raz pierwszy i tytuł brzmiał dla mnie Wandzia,Ssij płomyk:D Daję świetnie i pozdrawiam
czarodziejka dnia 10.05.2011 08:40
Bajka już rozebrana do rosołu, ja tylko dodam, że najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie, a w klimat wprowadził lekki początek.:)
link a dnia 10.05.2011 09:47
wodniczka,
[sorry wielkie, Autorze; rozgrzeszę się za notatkę na mankiecie, bo tak naprawdę jednak o Twojej bajce].
Truizmy, ale może pozwolą Ci odzyskać nieco spokoju, wodniczka. Czytałam z przyjemnością, bo:
- w ogóle lubię baśnie;
- lubię niespodzianki, a tu ich ani za dużo, ani za mało, lecz w sam raz;
- czyjaś pomysłowość inspiruje moją;
- odpoczywam, bawię się, ale i myślę swobodnie, gdy czytam tekst napisany bodaj w miarę czystym językiem, ze składnią nie z sufitu;
- kiedy czytam taki tekst, mogę koncentrować się na tym, co się dzieje, zamiast co słowo lub zdanie wypadać z czaru, żeby myśleć np.: o co i po co tu do diaska tu chodzi.
Natomiast, jako i zwykle wszędzie, nie tylko na PP, przeoczyłam kompletnie tajemnicze wydarzenia, które można oplotkować, więc dla mnie związki Wandzi z nimi były i są nieczytelne. Czego zresztą nie żałuję. I mimo to historia da się czytać owocnie.
Chętnie ja i krzywa kartka poszukamy jakiejś fontanny:D Może warto nie lekceważyć jej tak pośpiesznie. W końcu Rodin wysłał Rilkego, swojego sekretarza, do ogrodu zoologicznego. I wcale nie chciał tak dać do zrozumienia, że poeta nadaje się na jego mieszkańca. Uważał tylko, że to dobre miejsce na odzyskanie siły tworzenia.
Dobrego.
liliium dnia 10.05.2011 10:15
Hahaha... Zanim dobrnąłem do końca, sam z osiem razy pomyśłałem - matko! co za pipa z tej rusałki! ^^

Oczywiście jak zwykle w moim przypadku, nie dało się uniknąć skojarzeń seksualnych - oto piękna i powabna dziewka, znów musi ulec ohydnemu, śmierdzącemu potworowi z bagna - oto znów wygrywa chamstwo i siła, górująca przecież stale nad niewinnością.

Zanim doszedłem do końca, zanim spowiłem się w puentę, sam pomyślałem - matko! co za pipa z tej Wandy!

:D
wodniczka dnia 10.05.2011 11:04 Ocena: Słabe
Link - ale mi nie zależy na żadnym lubieniu. Ten portal traktuję wyłącznie jako miejsce publikacji. Dzięku temu utworowi a szczególnie komentarzom, które przeczytałam wiem kto jaki ma do mnie stosunek. Ja na żadnym portalu nie spotkałam się z takim zachowaniem. Widocznie PP zmierza tam, gdzie zmierza. Ale jeżeli myślicie, że tym mnie pokonacie to się mylicie. Dla mnie to czysta satysfakcja. Nie pod każdym moim uśmiechem kryje się szczerość - o tym też warto pamiętać:). Teraz już wiem jak i kogo oceniać bez nudzenia:D i to jeszcze pisząć prawdę, której kiedyś nie pisałam. No cóż i wodniczki sie zmieniają i wychodzą na ląd:).
Tjereszkowa dnia 10.05.2011 11:48
Witaj. Na starcie 100 punktów za imiona. Ssaj brzmi cudnie :), a Wandzia w tym kontekście nie mniej (może to była ta Wanda co onegdaj Niemca nie pragnąc, świadomie odmęty wybrała... a teraz patrzcie jaką ma za to nagrodę).
Czytało mi się gładko i z uśmiechem. Bajka przemyślana i sprawnie napisana. Do wszystkich interpretacji zamieszczonych nade mną, dodam jeszcze kolejną bajkową mądrość, wynikającą z Twojego tekstu:
Nuda może obudzić potwora nawet w dobrotliwym idiocie, a nasze wyobrażenia, nie zawsze nam służą.
Pozdrawiam :)
zawsze dnia 10.05.2011 12:04
Uprasza się o trzymanie się tematu tekstu.

Wodniczko, wytłumacz sobie wszystkie sprawy na pw z julassem, jeśli masz taką potrzebę.
julass dnia 10.05.2011 16:42
to i kolejne podziękowania za wizyty i opinie:)
link_a - ja się wcale nie gniewam... chociaż polemika z niektórymi osobami przypomina raczej walenie głową w mur...
liliium - początek dnia okraszony uśmiechem dzięki tobie:)
tjereszkowa - kolejna ciekawa myśl wynikająca z tekstu o której nie wiedziałem:) [ehh... tych wersji imion dla Ssaja to było co najmniej kilkanaście:)]
Mic dnia 10.05.2011 18:10
Świetne opowiadanie! Przezabawne, miejscami wywierające silne wrażenie, np. informacja o śmierci żab - makabra, jak można zabić takie sympatyczne postacie? Całe szczęście, że skończyło się tak jak się skończyło. Gdyby nie ten nagły zwrot akcji pod koniec, musiałbym napisać, że opowiadanie jest przewidujące.
Pod względem technicznym też nie zauważyłem większych błędów. No, mam tu coś takiego:
Cytat:
- Jestem płomyk - odpowiedział niespodziewanie płomyk.

Moim zdaniem nie trzeba pisać dwa razy płomyk. Mogło być, że odpowiedziała kulka ognia. Ale to taki szczegół:).
Pozdrawiam
julass dnia 10.05.2011 18:40
witam kolejnego uczestnika:)
o podwójnym płomyku już pisałem wyżej:)
Jack the Nipper dnia 10.05.2011 21:56
Udana bajka. Tak kończą nudziarze, więc nalezy dbać o to, by Czytelników nie zanudzić.

Potwory z bagien też są zazwyczaj niezniszczalne, a chodzenie po bagnach wciąga, co wiadomo nie od dziś. Wszelkie próby konfrontacji z takim potworem skończą się źle i nie ma na to żadnej rady.

Jestem zadowolony, że to przeczytałem. Czas nie był zmarnowany. Spasiba.
Azazella dnia 10.05.2011 22:12
Bardzo fajny tekst, z jajem. Takie właśnie lubię najbardziej. Podobało mi się zakończenie i komentarz Płomyka. Plusem tekstu jest także to, że wiele można z niego wyciągnąć. Zabite żaby wywołały uśmiech na mojej twarzy, ale to nie ma związku z tekstem, powiedzmy, że humor sytuacyjny:D. Po tytule spodziewałam się trochę innego tekstu, a tu masz, jakie zaskoczenie. :)
julass dnia 11.05.2011 00:35
kolejne podziękowania za pozytywny odbiór:)

i tak sobie mogę trochę podsumować - wygląda na to że mi się najmniej ten tekst podoba (nie licząc oczywiście wodniczki...) dziwnie...
Zafrina15 dnia 11.05.2011 13:46
Twoja bajka jest dość nietypowa, bo z reguły bajka czy baśń zawiera jakiś morał. Ale skoro miałaś/eś taką wizję to nie będę się wtrącać. Jedyny błąd jaki wychwyciłam to "z głębiny serca". O ile się nie mylę powinno być "z głębi serca"
julass dnia 11.05.2011 17:35
ehh.. najgorsze jest to że bajka właśnie zawiera morał tylko jest on za mało wyeksponowany... kolejny mój błąd...
morał: Zemsta nie popłaca:)
Almari dnia 30.05.2011 21:42
Cytat:
się przeraziła, lecz bała się wyściubić nosa z bezpiecznej kryjówki, żeby sprawdzić, co się stało. Gdy nad ranem rozpogodziło się, okazało się,


- 5x się, toś przyszalał.

Cytat:
którym właśnie urodziły się młode.
Kolejne dni i noce mijały w przeraźliwej ciszy, której nie rozbijał nawet szum drzew. Lecz oto pewnej nocy Wandzię obudził jakiś szmer. Otworzyła oczy i jej zdumionemu spojrzeniu ukazał się mały ognik, niewielkie pełgające światełko, które


~ którym, której, które

Cytat:
- Jestem płomyk - odpowiedział niespodziewanie płomyk.


~ to celowe powtórzenie? Jeśli nie, to raczej powtórzenie jego imienia jest zbędne. Wiadomo kto odpowiada.


Końcówka mnie rozłożyła na łopatki. Czytam, czytam aż rycerz rozpłata Ssaja, budujesz napięcie, a tu niespodzianka :D Uśmiałam się przednio. I to jeszcze śmierć Wandzi skwitowałeś jednym słowem. Rzeczywiście dużo można z tego tekstu wyciągnąć, nie wiem nawet, czy sam spodziewałeś się tylu interpretacji. Chyba nie powinnam się śmiać z takich poważnych rzeczy, jak obrzucanie błotem? :uhoh:

Pozdr!
julass dnia 30.05.2011 22:43
ha!... nie będę poprawiał żadnych sięjozów ani którozów bo chociaż nie specjalnie je tam umieszczałem to taki mniej więcej był zamiar żeby nie był to tekst najlepszy na świece pod względem stylistycznym... jednak trochę za mało zaimków chyba mi wyszło...
oczywiście ze powtórzenie jest jak najbardziej celowe:)
cieszę się dodatkowo że jeszcze potrafię rozbawiać... a interpretacyjnie to najbardziej mnie zaskoczyła sokol... tego nie spodziewałem się całkowicie:)
i nieładnie się śmiać z czyjegoś nieszczęścia:p
Almari dnia 31.05.2011 06:38
Czyżbyś postawił na historię a nie na poprawność. Otóż, można połączyć to i to. Ale nie będę się spierać. Wiesz, że mam uczulenie na powtórzenia i zaimki ;)

Do następnego razu!

P:S Oczywiście o czytanie chodzi, żeby mnie ktoś nie zabił za te słowa...
julass dnia 31.05.2011 09:23
można wszystko ale czasami niepoprawność jest poprawna:)

oczywiście że o czytanie;)
Elatha dnia 27.09.2011 09:58
Bajka dla niegrzecznych dzieci :). Dobrze Ci wychodzą takie teksty i chętnie przeczytam znowu coś oryginalnego. Rusałka urocza, na swój sposób, potwór drażniący, ale to domena potworów :).
Życzę dalszych pomysłów. Pozdrawiam :).
julass dnia 03.10.2011 20:19
a tu ci niespodzianka... kurcze że się najbardziej podobają te teksty które są produkcją uboczną... taki los:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty