ściśle - green
Proza » Miniatura » ściśle
A A A
Długo nie mogła się przyzwyczaić do jego obecności. Isaac irytował ją, a zarazem pociągał. W zależności od strony, z której przykładano magnes. Chwile nie były równoważne. Fizyki uczyła się codziennie, z coraz to lepszym skutkiem poznawania tajemnic na przeciwległym biegunie odczuwania. W końcu przestał przeszkadzać we wspólnym talerzu i oddechu przy stole. Osiągnęli status materii doskonałej. Do czasu, kiedy w jej życiu pojawił się Dmitrij.

Pierwszy raz zobaczyła go na schodach, gdy nie spodziewała się nikogo z obcych, biegała w szlafroku to w górę, to w dół. Banalnie, spojrzenie w oczy i pośpiech w odwracaniu wzroku. Jeszcze nie wiedziała, kim jest, nie to było istotne. Nie chciała burzyć porządku przyciągania i coraz rzadszego odpychania biegunów. Jednak spotykała go coraz częściej. Przychodził do ich współlokatorów. Zdarzało się nawet, że otwierał jej drzwi, kiedy z dużą ilością torebek wracała i szukała klucza. Lustrował - od stóp do głów i zawsze śmiał się z żółtych trampek. Mówił coś o chemii i pierwiastkach. Z racji tego, że z fizyki była całkiem niezła, a chemia w szkole była jej konikiem, odpierała za i przeciw reakcji, które wywoływał. Lubiła z nim rozmawiać, zwłaszcza, gdy siedzieli na jednej kanapie, a wypowiadane słowa odbijały się echem na karku.

Czasami sprawdzał drżenie dłoni, wmawiając, że poziom niepokoju wzrasta proporcjonalnie do bliskości, w której się znajdują. Śmiała się wtedy głośno i mówiła, że ona zawsze tak ma. Nie zapominała o Isaacu, co prawda Dmitrij był pociągający, to jednak w fizyce była bardziej zasiedziała. Jednak z pasji do chemii i lekkiej zażyłości wymykała się robić doświadczenia. Wędrowali z Dmitrijem po knajpach, mostach i wąskich uliczkach. Sprawdzali intensywność zaludnienia miasta w różnych porach nocy. Zawsze wracała na czas, a czasem przed. Wprost idealnie.

Coraz bardziej wsiąkała… Była jak gąbka. Potrafił ją rozśmieszyć i ręce miał zdecydowanie cieplejsze od Isaaca, może to wynik mieszania etanolu z innymi składnikami, ale tak było. Nie wiedziała. Któregoś dnia, jadąc autobusem w przeciwną stronę miasta, oznajmiła mu, że menzurka z miksturą pękła i doświadczenie nie powiodło się. Więcej się nie zobaczą. I choć długo nie pozwalał o sobie zapomnieć, jednak dotrzymała słowa. Fizycznie wyparowała z jego życia i wróciła do stabilności pierwszej dziedziny, skupiając się tym razem na optyce…
Z racji wykonywanego zawodu szkłem powiększającym wyławiała nowe błędy. Wzory matematyczne pomagały szukać lepszych rozwiązań. W jej kontaktach zawodowych pojawił się James.

Od pierwszych poważnych listów, dotyczących szeregów nieskończonych, bardzo szybko korespondencja nabrała rumieńców. Nie tylko podpierali się wzorami, ale także wzmiankami o pogodzie i ilości cukru w każdej łyżeczce wsypanej do kawy z mlekiem. Niedługo potem wymieniali słoneczne dzień dobry przy porannej kawie, ale także spokojnej nocy tuż przed snem. Czuła, że jej fizyczny związek daje coraz mniej satysfakcji. Musiała uważać, by nie zdradzić rozmarzenia przy kolejnych obliczeniach. Czasami siadała z Issakiem przy kuchennym stole, w końcu był człowiekiem, jadał, i patrzyła znudzona w pustą przestrzeń, obrysowując palcem wzorki na talerzach. Uciekała, powielając historię.

Spakowała walizkę. Nie było przyciągania.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
green · dnia 24.05.2011 20:53 · Czytań: 1543 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 39
Komentarze
Usunięty dnia 24.05.2011 21:02
Czasami siadała z Issackiem przy kuchennym stole, w końcu był człowiekiem, jadał, i patrzyła znudzona w pustą przestrzeń. Uciekała, powielając historię. Och Ty, mam zły dzień i naprawdę pragnę komuś nawtykać, zepsułaś mi to bo ten teks jest po prostu cudowny. To z poziomem niepokoju lekko banalne i mnie się jakoś nie wkomponowało w całość, ale to błahostka. Pozdrawiam
anna nawrocka dnia 24.05.2011 21:09
Już się miałam pogniewać, że nie dałaś przeczytać na "boku" ;)

mam zastrzeżenia tutaj:
Zdarzało się nawet, że otwierał jej drzwi, kiedy z dużą ilością torebek wracała i szukała klucza

i tutaj

W końcu przestał przeszkadzać we wspólnym talerzu i oddechu przy stole.

nie pamiętam czy nie widziałam, czy coś zmieniałaś... zmieniałaś?

w każdym razie - dobre to jest jak *** aszu (na droższe mnie nie stać ;-)
green dnia 24.05.2011 21:15
Dziewczyny dzięki.

Jak nad zdaniem Muchomorki mogłabym się zastanowić, bo się nad nim przed wrzuceniem zastanawiałam i mogłabym go skrócić, ale na razie zostawię jak jest.


To Anuś czepiasz się:p te są mi miłe;) sięsamenapisały;)

Najlepsze to dobrze wiesz co jest z tej materii i nie umiem się zatrzymać:)

Wasinka dnia 24.05.2011 21:21
Jest klimat, jest specyfika, jest metafora. Odziałaś treść w styl, którym ciągniesz czytelnika po zakamarkach odczuć i zapętleń bohaterki. Ciekawy sposób na ukazanie tematu, bardzo się wciągnęłam. Zgrabne porównania i metafory. Do tego przemyślana budowa zdań.
Z przyjemnością tutaj zagościłam.
Pozdrowienia księżycowe.
green dnia 24.05.2011 21:23
Dzięki Wasinko :)
Almi dnia 24.05.2011 21:23 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo spodobały mi się te fizyko-chemio-matematyczne elementy, ciekawie połączone z opisem emocji.
Moim zdaniem, oryginalne.
Wciągnęła mnie ta, z pozoru, banalna opowieść.
anna nawrocka dnia 24.05.2011 21:24
Szyk się mnie nie podoba przy torebkach i kluczach! no popatrz sama!
A te talerze i oddechy sa jakieś niedopowiedziane, za skrótowe.
Wiem, że bywasz uparta, ale może da się wplątać w to jakieś wzorki na talerzach? Wiesz co mam na myśli? w końcu to fizyka...
czysta fizyka!
green dnia 24.05.2011 21:29
Dziękuję.

Ania to ja pójdę pod wodę bo mnie się wtedy dobrze myśli i jak wrócę to spojrzę na to z Twojej perspektywy... choć wiesz, że to jest po mojemu... i mi gro, bo czytałam na głos.

Tu nie są ważne wzorki, tylko pole magnetyczne a talerze to się najwyżej mogą potłuc B)
Lluna brillant dnia 24.05.2011 22:04
podoba mi się straszliwie, koncepcja, wykorzystanie gry słów, błędy jak wyżej, więc to już pominę, ale fakt faktem, tekst świetny!
green dnia 24.05.2011 22:08
Dziękuję :)

to jak już tak mówicie, że to koślawe to ja pomyślę o tym jutro jak Scarlett;)

Pozdrawiam.
MaximumRide dnia 24.05.2011 22:13
Podoba mi się, choć zakończenie wydaje mi się trochę dziwne:) Ogólnie to bardzo dobry tekst. Ładne, zgrabne połączenie fizyki, chemi i matematyki z relacjami ludzi. To jakby ich nierozłączna część. Bardzo mi się podoba. Gratuluję pomysłu. Dobra gra słowna. Pozdrawiam:)
green dnia 24.05.2011 22:14
Dzięki Maxi:)

dlaczego dziwne?
julanda dnia 24.05.2011 22:20
Czy tu mam się doszukać metafory? Izaak jest pasją? Zaiteresowaniem fizyką? Druga pasja chemia, trzecia matma? Bardzo to hermetyczne, jak dla mnie, jakbyś nie chciała się podzielić z czytelnikiem czymś, o czym wiesz tylko Ty. Jeśli to mieliby być mężczyźni, to dziwne imiona, jeśli dziedzina zainteresowań, to ja nie wiem. Raz piszesz Isaac, a raz Issack? Mnie się napisało Izaak! ;)
Może też być tak: pierwszy facet - miłość fizyczna, drugi - chemia, trzeci, ten z wyliczenia rozsądku i powrót do pierwszego. W sumie ciekawa metafora, tylko wszystko, jak dla mnie psują imiona... Z tym porażka. To jednak moje osobiste upzedzenia. Ludzie są współcześnie dość elastyczni. Ale, jak przetłumaczysz opowiadanie na angielski, będzie w porządku.
P.S. Powoli się oswajam, do tych obcych... A ona, jakiej narodowości? ;) Rzecz może się dziać w jakimś amerykańskim kampusie, jak na młodzieżowych filmach! O, tak już lepiej, zaczyna być fajne!
Pozdrawiam!
Usunięty dnia 24.05.2011 22:23
Ależ zostaw tak jak jest. Mnie się to jakoś źle kojarzy, ale to chyba bardziej ze względu na poezję współczesną niż na opowiadanie. Ja jestem wciąż zachwycona.
anna nawrocka dnia 24.05.2011 22:31
Julando, myślę, że imiona są ściśle związane z dziedzinami wiedzy :) to dosyć proste do rozwikłania

jak sądzę chodzi o Issaca Newtona, Dimitrija Mendelejewa i Jamesa Stirlinga... (w ostatnim posiłkowałam się siecią...)
julanda dnia 24.05.2011 22:47
Pomyślałam, że należy nadać bohaterce imię. Ten zabieg zlikwiduje niepokojące dla czytelnika zawieszenie tekstu. Odpowiedni wybór może dodać magii! Z drugiej strony po raz pierwszy żałuję, że jednak chyba chodzi o facetów, świetna byłaby tu metaforma pasji bohaterki. (Zdanie niezrealizowanego naukowca!) Zaraz, a gdzie inne dziedziny nauki? Co z biologią? Pasowałaby. Teraz czuję niedosyt. Podać palec, a chcą całą rękę! Jakby tę miniaturę rozbudować jeszcze? (Chociaż wiem, że autorom po skończeniu już się nie chce :( Pozdr.
Azazella dnia 24.05.2011 23:36 Ocena: Bardzo dobre
Na dobranoc całkiem miły tekst.
Cytat:
nie powiodło się. Więcej się nie zobaczą.

2xsię:)

Szkoda, że tak krótko, mam mały niedosyt. Jednak zdaje mi się tez, że gdybyś dodała więcej, to miniatura straciłaby na wartości. Teraz będę się zastanawiała nad tym tekstem:D. Bo interpretacje moga być różne i chyba każda będzie pasowała, wedle woli czytającego.
Usunięty dnia 24.05.2011 23:44
Lekko i z humorem. Zastosowanie metafor pobudza do myślenia i czytelnik ma frajdę, jesli odgaduje prawdziwe znaczenie. Nawet zastosowanie imion jest celowe.
Brawo za dobrze przemyślany tekst.
julass dnia 25.05.2011 00:28
z męskiego punktu widzenia:
podoba się też:)
a najbardziej lubię jak mnie końcówka utworu rozbawi...
lekko się potknąłem na wyrazie "zasiedziała" ale tak lekko ze nawet z równowagi mnie to nie wytrąciło:)
green dnia 25.05.2011 06:04
:) Dziękuję.

Julando Ania po części odpowiedziała na Twoje pytanie dlaczego tak :)


Isaac i Isaackiem zapis celowy.

Ona nie będzie miała imienia, bo to wprowadziłoby niepotrzebny wg mnie chaos ;) a Sklodowskiej mieszać do tego nie będziemy :) tekst ma być zawieszony.
I to nie jest kwestia tego, że mi się tego poprawiać nie chce :) taki był mój zamysł i nie widzę potrzeby wprowadzania dodatkowych elementów.
Zresztą wplecenie większej ilości elementów mogłoby wprowadzić znużenie i ciężkość tekstu.
Dziedzin też wystarczy, jakby była biologia pewnie byłoby dziecko, a trzeba sobie zadać pytanie czy bohaterka kochała swoich naukowców? ;)



Azazella mam świadomość tych dwóch się.Pomyślę, jakby zrobić jedno :)

Blaszka dziękuję:)

julass, łagodniejesz, bo od Ciebie spodziewałam się gromów ;)

Pomyślę, nad zasiedziała choć wydaje mi się, że ona właśnie taka była... przyzwyczajenie.
julanda dnia 25.05.2011 07:25
Celowy zapis z Isakiem, czyli? Oznacza, że kolejna mamiętność nie była konkretnie pierwszą, tylko podobną? Może to uzmysłowić czytelnikowi w inny sposób? A po zawirownej pogodą nocy uznałam, że nie polubię bohaterki, bo, jeśli tu chodzi o miłość, to pierwsza powinna być romantyczna. :( Czyli to współczesna osóbka, model amerykański. W takim razie, niech sobie siedzi w collegu i pewnie ma w nosie poezję.
Pozdrawiam. Dałaś mi do myślenia o młodym pokoleniu, innych wartościach. I narkotyki przy drugim facecie, chyba dość ostro...
P.S. Dopisuję, aby nie było komentów pod sobą. Ponieważ bardzo mnie poruszyłaś, powinnam dostawić "świetne", ale pod warunkiem, że napiszesz więcej, opowieść ;), a to zostanie, jako opis na okładkę. Świetny temat na powieść, może napiszemy, z dwóch poziomów obserwacji... Ona miała szesnaście lat, to chyba były wakacje?
Gratuluję pomysłu i tego w mojej głowie też? Chciaż to samo życie, ale nowe wydania!
green dnia 25.05.2011 08:22
Gdybym nie dołoży tam K to na pewno zwróciłabyś uwagę, że dziwnie wygląda ;), ostatecznie mogę wprowadzić apostrof...

Ona nie jest nastolatką i na pewno nie z amerykańskiego collegu....
I myślę, że ona jest bardzo romantyczna... i przede wszystkim jest dorosłą kobietą, która miała to nieszczęście spotkać ich wszystkich na raz...



Cieszę się, że wzbudziła Kocico w Tobie takie emocje, nawet jeśli jej nie polubisz. Ważne, że wzbudza ;)

Nie chcę rozwijać tej miniatury...to bardzo stary tekst. Ma już kilka lat. Właściwie to pierwsza moja miniatura, która miała być odskokiem od poezji.


Dziękuję Ci serdecznie za tę rozmowę.:)
bury_wilk dnia 25.05.2011 08:40
Zajebiaszczy pomysł i całkiem fajnie wykonany. Budowa zdań fajnie dopasowana do treści i co jeszcze mi się bardzo spodobało, że zachowałaś constans między oddaniem "ścisłego" klimatu, a czytelnością utworu. Wiadomo, że tego typu nauki mają niemal swój odrębny język, często niezrozumiały dla laika bardziej, niże kaszebe dla warszawiaka ( :D ). Udało Ci się delkiatnie z tego języka zaczerpnąć, na tyle, by oddać atmosferę, ale nie aż tyle, by biedny czytelnik musiał co chwilę posiłkować się słownikami :)
green dnia 25.05.2011 08:51
dzięki bury... no szok;)
julanda dnia 25.05.2011 09:06
I tak Ci nie daruję, zamęczę, popatrz, jaki to świetny pomysł! Może już teraz nie jest nastolatką, ale kiedyś się zaczęła ta historia? Coś się wydarzyło i wypaczyło parabolę... Pozdrawiam!
green dnia 25.05.2011 09:10
No powiedzmy Julando, że to jest rok z życia dorosłej kobiety...

Naprawdę są znaki, które mają wskazywać jej wiek...

Dziękuję;)
Izolda dnia 25.05.2011 12:03
Bardzo lubię Twoją precyzję, cięcie słów, czyli ścisłość jak w tytule. Z rzeczy małoważnych: powiedz mi dlaczego napisałaś go małą literą?
Żadnych czepków więcej nie mam. Skrojone na miarę, no i to Twoje poetyckie myślenie... ech. Sju-per.
green dnia 25.05.2011 12:19
Izold bo ja się kocham w małych literkach... i wszędzie gdzie mogę sobie na nie pozwolić tam je wpycham. One mają w sobie tyle finezji :)

Dzięki :)
Adela dnia 25.05.2011 17:57 Ocena: Bardzo dobre
Ale miłe zaskoczenie. Tekst napisany (ja to nazywam) z jajem - czyli bardzo dobrze. Jest tutaj wszystko, co sprawia, że lektura jest nadzwyczaj przyjemna: dowcip, szczypta poezji, refleksja, fajny pomysł i niebanalne wykonanie.
Gratuluję!
Pozdrawiam,
A.
Darksio dnia 25.05.2011 19:35
Witaj, Małgosiu.

Cytat:
Fizyki uczyła się codziennie, z coraz to lepszym skutkiem poznawania tajemnic

"To" - spokojnie możesz wyrzucić.

Niestety wyłamię się z chóru uwielbienia. Może jestem zbyt prostym człowiekiem, ale dla mnie Twój tekst był nieco za ciężki w czytaniu. Gubisz gdzieś podmioty, a właściwie mieszasz je z jakimś uporem maniaka.
Np. piszesz:
Cytat:
Fizyki uczyła się codziennie, z coraz to lepszym skutkiem poznawania tajemnic na przeciwległym biegunie odczuwania. W końcu przestał przeszkadzać we wspólnym talerzu i oddechu przy stole.

Pierwsze zdanie jest orzeczeniem dotyczącym podmiotu "ona" i nie odwołuje się do poprzedzającego fragmentu tekstu. Kolejne zdanie orzeka podmiot "on", tyle, że ów on jest nieokreślony, co wnosi chaos i czytelnik (czyli ja) zaczyna się zastanawiać kim jest "on" do cholery, zamiast dalej płynąć z tekstem. Ja wiem, że wcześniej był "on" nazwany, ale przedzieliłaś to wstawka o niej i już nic nie jest całkiem jasne. Takich momentów masz kilka i niestety przeszkadzają. Co do treści, to moim zdaniem (choć może jestem nazbyt prymitywny, żeby właściwie zrozumieć) jest to analogia przeżyć bohaterki do, i tu popuszczę wodze wyobraźni, Skłodowskiej i Newtona, Mendelejewa i... Maxwella? Oryginalne, ale po co? Być może jako facet nie jestem w stanie swoim prostolinijnym sposobem myślenia nadążyć za kobiecym, skomplikowanym tokiem rozumowania, ale chętniej przeczytałbym rzetelną historię, którą rozpamiętywałbym jeszcze długo, niż tekst rebus. No, ale nie przejmuj się zbytnio opinią jakiegoś gruboskórnego facia, wszak jak widać powyżej masz całą rzeszę wielbicieli.
Pozdrawiam serdecznie.
green dnia 25.05.2011 19:48
Adelo dziękuję, cieszę się.

Darksiu,

ależ muszę się przejąć :)

Jest mi niezmiernie przykro, że nie odnajdujesz się tutaj. Zastanowię się nad wszystkimi sugestiami, one są dla mnie cenne.

Dziękuję za ślad.

Pozdrawiam Was :)
JaneE dnia 27.05.2011 23:38
Kolejny dowód na to, że uczucia można łączyć dosłownie z wszystkim :-)
I jeśli tylko tworzy je tak sprawne pióro, nawet w przedmiotach ścisłych jest im do twarzy.

Ładnie to napisałaś. I pomysł i wykonanie zasługuje na uznanie;)

Pozdrawiam ciepło.
green dnia 28.05.2011 16:26
Serdecznie dziękuje JaneĘ, Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna:)
wodniczka dnia 29.05.2011 13:28
Witaj

Może i ciekawe połączenie - ale poza oryginalnym połączeniem nie zobaczyłam tu nic więcej. Dla mnie najważniejsza warstwa-ta emocjonalna, nie została w pełni wyeksponowana. Mogę powiedzić, że się trochę wynudziłam na ''płyciźnie''. Choć nie twierdzę, że bardzo;)
Jeżeli chodzi o zapis - to tekst wymaga dopracowania.
doświadczenie nie powiodło się. Więcej się nie zobaczą - to już jest raczej zauważalne;)
tak jak tu: w której się znajdują. Śmiała się
odbijały sie echem na karku - tutaj jest chyba błąd logiczny.;). echo odbija się od a nie na;)

pozdrawiam!
green dnia 29.05.2011 13:48
Wodniczko wynudzona :)

Nie ma tam błędu logicznego. Tak miało być zgodnie zamierzeniem autora :)

i jestem świadoma powtarzania się

Dziękuję za wnikliwe pochylenie.

Pozdrawiam 2!
wodniczka dnia 29.05.2011 13:58
fakt - w fikcji wszystko dozwolone;).
Jak jesteś świadoma to pół plusa już jest;). Tylko jeszcze by tak trzeba coś wywnioskować z tej świadomości;). Kiedyś też się buntowałam przeciw takim drobiazgom - ale tekst - niestety - również zyskuje na szczegółach.

Chyba nie można mnie zaliczyć do tych wynudzonych:). Napisałam ''trochę'';), bo zabrakło mi ''trochę'' w tej drugiej warstwie. Ale poza tym ok:p.

Pozdrawiam i znikam:)
green dnia 29.05.2011 14:07
Aż myślałam, że całkiem Wynudzona;)

ja biorę sobie wszystkie uwagi i jak znajdę wolną chwilę poprawię tekst zgodnie z moim sumieniem.
Nie poprawiam po łebkach i szybko po sugestiach czytających, chyba, że byłoby coś ewidentnie rażącego.

Praca nad każdym tekstem wymaga skupienia. Teraz trwa maraton i mój musi poczekać na mnie:) Mam tę pewność, że będzie czekał cierpliwie :)

Pozdrawiam ponownie :)
wodniczka dnia 29.05.2011 15:37
tak - masz rację - zgodnie z sumieniem - ładnie to ujęłaś:). Tylko wtedy tekst jest nasz:). A poprawki często potrafią zamieszać, więc czasami warto zostawić jak jest a w przyszłosci jedynie się starać;). Niestety komentator musi coś napisać:/. Także to moje marudzenie to jedynie spostrzeżenia - żadne nakazy, zakazy i mądrości. Takie po prostu - ot - spostrzeżenia.;)... żeby po przeczytaniu napisać parę słów.
Te maratony;)
pozdrawiam i już na prawdę znikam!
green dnia 29.05.2011 15:39
:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty