„Spotkanie”
Spotkałam człowieka,
stał i milczał – czekał.
W człowieka spojrzałam
- twarz jego martwa jak skała,
oczy cudnie niewidome,
usta zszyte, pobielone.
I tylko krawat u szyi zielony
- niestosowny bo nadzieją zabarwiony,
a w nim przecież brak nadziei pali.
Wieki przeszły kiedyśmy tak stali
ale słowa ni oddechu nie wydałam
lepiej było uciec – zostałam.
I objęło nas intymne milczenie,
przygarnęło nas do łona strapieniem
i nie czułam się swobodnie w tych ramionach
a duch we mnie upadał i konał.
Aż wydarłam z ciszy oczy przerażone,
smutny człowiek spojrzał w moją stronę,
tylko rękę na ramieniu mi położył,
krótkie słowa : wszystko jakoś się ułoży.
- Lecz czy kochasz? Ufność w nas zgaszono.
- Czemu pytasz? Jesteś moją żoną.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
asiapodkowa007 · dnia 30.05.2011 16:17 · Czytań: 518 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: