w [nie]znanym kierunku - wodniczka
Proza » Miniatura » w [nie]znanym kierunku
A A A
Było za późno, by wycofać zamiar z realizacji. Wsiadłam w byle jaki pociąg. Patrząc na tory, widziałam element życia. Zardzewiałe i wysłużone innym, błyskały miejscami jaśniejszą powłoką. Niczemu niewinne zaśniedziały topornie prawami losu. Im więcej zaczynałam dostrzegać szczegółów, tym bardziej czułam metaliczny posmak w ustach. Przypominał, że nie smakujesz już ulubioną wanilią.

Siedziałam nieruchomo jak marionetka, czekając, aż ktoś poruszy za sznurki i wprowadzi w ruch zastygłe kończyny. Nie uśmiechałam się. Zasiedziałe w kącikach ust wspomnienia, nie pozwalały na ich uniesienie. Czułam się jak dziecko, które zabłądziło w drodze do domu - nieumiejące znaleźć pluszowego misia. Wszystko, czego dotykałam, było kanciaste i zimne. Brudziło ciało lepkością. Raniło myśli, zarażało słowa, które codziennie wypluwałam, brzydząc się samej siebie. Nie chciałam dalej taka być.

Odwróciłam głowę od szyby, by nie patrzeć na krajobraz, który żegnał. Zamknęłam oczy. Poczułam ciężar mocno wytuszowanych rzęs - a może był to smutek, który uciekł spod powiek, by zapamiętać ból i wrócić emocją w najmniej spodziewanej chwili.

Oddychałam ciężej. Szarpnięciem otworzyłam okno, by zaczerpnąć powietrza. Ktoś krzyknął: Zamknij! Bez słowa - machinalnie, zrobiłam, co kazał. Odczułam to jak znak sprzeciwu dla losu. Wstałam gwałtownie i zaczęłam przemieszczać się szybkim krokiem wzdłuż zatłoczonych przedziałów. Było za późno - pociąg ruszył. Chciałam, by było inaczej - żałowałam, że nie zdążyłam powstrzymać biegu wydarzeń. W tym samym momencie straciłam przytomność.

Otworzyłam oczy. Ktoś ciągle pytał, jak się czuję. Milczałam. Nie potrafiłam powiedzieć, że dobrze. Bladość skóry towarzysząca mi od zawsze, skutecznie maskowała kłamliwą ciszę. Minęła kolejna godzina. Podróżowałam wciąż w tym samym pociągu, dalej oszukując siebie i innych. Wydłużająca się odległość nie pomagała. I tak byłam blisko tego, co przeraża, wnika głęboko i powoduje destrukcję. Nie umiałam zapanować nad strachem. Dystans się zmniejszał, a ja nie byłam w stanie postawić pomiędzy nami skutecznej granicy.

Pociąg zatrzymał się. Chwyciłam za torebkę, która ciążyła jak bagaż doświadczeń i wybiegłam. Odrealniona usiadłam na ławkę. Zapaliłam papierosa. wiatr wznosił szarość do nieba. Smutki pozostawiał - były wierne jak pies. Tylko nie słuchały komend.

Wstałam. Rozglądałam się dookoła. Nie wiedziałam, w którą stronę pójść. Spojrzałam na szyny. Błyszczały jak nigdy przedtem. Były takie niezwyczajne. Nie widziałam wtedy nic oprócz stali. Chciałam być taka jak ona. Twarda i znosząca tonowe ciężary ludzkich sumień. Skierowałam się w jej stronę i zaczęłam podążać szlakiem, który wyznaczała, tworząc idealną formę aż po horyzont. Zatracona w irracjonalności szłam pewnym krokiem. Tory były wyznacznikiem losu. Elementem, który miał zadecydować za mnie. Szukałam wskazówki w najdrobniejszej rysie. Wszystkie jednak wyglądały podobnie. Dopiero wraz z ciemniejszymi fragmentami każda z nich zyskiwała obraz i przenośnię stanowiącą tysiące myśli, słów, gestów, zachowań. Odliczałam kroki do obłędu. Nie umiałam przestać brnąć w absurd, który uśpił wszystkie zewnętrzne głosy, tworząc perfekcyjnie akustyczną salę dla wewnętrznych, chorych impulsów. Nie umiałam zejść na bok. Odciąć się od obranej drogi - zmienić kierunek przeznaczeniu. Byłam za słaba, by przestawić fragmenty życia i umieścić je na właściwym miejscu. Od dawna nie zauważałam czerwonego światła.



Ktoś krzyknął. Nie usłyszałam.



***



Poczułam szarpnięcie. Odwróciłam głowę.
- Nie poznajesz mnie?
- To ty? Niemożliwe - spojrzałam niepewnie.

I poszliśmy razem, wzdłuż torów - [nie]pewni kierunku.






Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wodniczka · dnia 07.06.2011 07:37 · Czytań: 1232 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 31
Komentarze
Dobra Cobra dnia 07.06.2011 08:53
Jakiż dramat! Lzy mi pociekły (na serio) z powodu tej tragedii!

Pierwsze zdanie jakieś dziwne jest. Takie - jak dla mnie - sztywne i napisane dziwnym językiem. Oraz jedno w środku: "Pociąg ustał" - no chyba, że podmiot liryczny (hehe) mówi tu o czymś całkiem innym, niż pociąg z żelaza.

Ale kończy się dobrze i wszystkie dzieci są szczęśliwe. Słabość mam do torowisk i też przemierzałem je swego czasu w samotności kilometrami, trawiony niemożliwym do zrealizowania uczuciem - więc wiem, jak jest i rozumiem.

Pozdrawiam
Azazella dnia 07.06.2011 09:17
wodniczko, niestety tym razem nie wywarłaś na mnie wrażenia. Nie poczułam tego co bohaterka, nie współczułam jej. Jedyne co mi się podobało, to torowisko, bo tak jak Dobra Cobra, lubię je. Mimo, iż tekst jest krótki, czytałam z trudem.
Mago dnia 07.06.2011 09:36 Ocena: Przeciętne
Odwróciłam głowę od szyby, by nie wpatrywać wzroku w krajobraz, który żegnał. [żegnałam]

Ktoś krzyknął: Zamknij! [:- Zamknij!]...po dwukropku myślnik.

Zapaliłam papierosa. wiatr [ po kropce zaczynamy z dużej litery]

były wierne jak pies. Tylko nie słuchały komend. [pies nie słuchał komend, albo psy nie słuchały komend]

Nie wiedziałam, w którą stronę pójść [ tu, moim zdaniem zbędny przecinek]

- To Ty? - Niemożliwe - spojrzałam niepewnie. [ To ty? Niemożliwe...- ]

Tekst jest wzruszający. Mnie się podobał. Pozdrawiam:-)
Usunięty dnia 07.06.2011 11:41 Ocena: Bardzo dobre
Końcówka mi bardzo się spodobała. Niejako rozwiała wątpliwości co do bohaterki i treśc, bo i ta marionetka to już temat chyba wyprany naw wiele możliwości. Dla mnie fajnie. Nawet z Twoich słów wierszyk sobie ułożyłam:

"było za późno by wycofać zamiar
zardzewiałe i wysłużone
błyskały miejscami powłoką
tory - widzialny element życia
wtedy zrozumiałam, że nie smakujesz już wanilią
a ja tylko odliczam kroki do obłędu
podszedłeś i ruszyliśmy wzdłuż torów
niepewni kierunku

Dla mnie bardzo dobry tekst.
PS kilka drobnych błędzików, np.,: czuję, a nie - czuje. Z przecinkami niech lepsi wychwycą.
wodniczka dnia 07.06.2011 12:10
Witajcie:)

Cobro - a ja wcale nie płakałam;P.
Czemu kończy się dobrze? A wiadomo z kim ona poszła? A może już ze śmiercią w wiadomym kierunku? A może z człowiekiem w nieznanym jeszcze?
Nie dziwnym językiem - jezykiem wodniczki (hihi). Wiem, że dla niektórych bywa wręcz niestrawny;). Przyzwyczaiłam się i rozumiem:)

Azazellio - no trudno. Może następnym razem;)

Mago - to pierwsze to jednak krajobraz żegnał;) - wodniczka tak ma - niestety;). Resztę zobaczę później i ewentualnie nianiosę poprawki. Dziękuję! Cieszę się, że się podobało

ardo - cieszę się, że przypadło do gustu moje bazgranie a i wierszyk powstał - podoba się:). Możesz zabrać - jest Twój:). Cała przyjemność po moejej stronie!

Dziękuję Wam Kochani za przybycie! Cieszę się, że podzieliliście się swoją opinią:)

POZDRAWIAM!
JaneE dnia 07.06.2011 12:15
Bardzo dobre zakończania. Reszta troszkę zbyt długa. Momentami miałam wrażenie, że piszesz wciąż jedno i to samo.

Ja bym trochę poprzycinała. Dosłownie kilka zdań i zakończenie w niezmienionej postaci.

Oczywiście to tylko sugestie a autorką jesteś ty :-)

Generalnie całkiem dobry kawałek.

Pozdrawiam.
MaximumRide dnia 07.06.2011 12:15
No jakoś nie jestem przekonana. Są zdania, które sprawiają, że czuję się wzruszona, pięknie sformułowane i plastyczne. Ale tekst wydaje mi się momentami dziwny, wręcz irracjonalny. Nie poczułam tego, co chciałaś przekazać. Przynajmniej część. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Pozdrawiam:)
wodniczka dnia 07.06.2011 12:22
Witajcie:)

Jane - a ja miałam wrażenie, że za któtka hihi:). Hm... ale cieszy kwalifikacja do ''cłakiem dobrego kawałka''. :).

Maximum - No właśnie - tekst ma sprawiać wrażenie odrealnienia:) - irracjonalności - ma oddawać stan wewnetrzny osoby, która to przeżywa, ale możliwe, że nie udało mi się w pełni tego wydobyć.

Pozdrawiam Was serdecznie!:)
julass dnia 07.06.2011 17:39
Cytat:
Było za późno, by wycofać zamiar z realizacji.

Cytat:
Odwróciłam głowę od szyby, by nie wpatrywać wzroku w krajobraz, który żegnał.

Cytat:
Odczułam to jak znak sprzeciwu dla losu.

Cytat:
Wydłużająca się odległość nie pomagała.

takie zdania sobie wyróżniłem które mnie totalnie osłabiają brzmiąc dziwnie... za dziwnie... i to wcale nie dziwnie dobrze...

Cytat:
Ktoś ciągle pytał, jak się czuje.

czuję
Cytat:
Nie wiedziałam wtedy nic oprócz stali.

widziałam
Cytat:
To Ty? Niemożliwe - spojrzałam niepewnie.

"ty" z małej piszemy

i znalazłem jedno bardzo fajne zdanie które mogłoby być myślą przewodnią tekstu
Cytat:
Nie umiałam przestać brnąć w absurd


nie podoba mi się i znowu nie wywołuje żadnych odczuć poza znużeniem...
julanda dnia 07.06.2011 18:59
Oj, jakby ten początek przeczytali kolejarze! Pewnie by zdębieli, ale wiem, że nie przeczytają, pilnują srk. Wodniczko, może opisałaś sen, trudny, chaotyczny? I to w dodatku sen przez sen. Wiesz w czym rzecz? Imaginacja uśpionego mózgu zdaje się być genialna, do momentu przebudzenia. Spróbuj się obudzić i przeczytać tekst ze zrozumieniem. Na ogół czytelnik stara się odbierać aktywnie, przebudzony, z percepcją na maxa. Nie pozwoli się oszukać ułudzie, grze słów ustawionych przeciwnie do kierunku przyjętego przez logikę. Mam nadzieję, że peelka nie będzie więcej jeść grzybków halucynków, bo w efekcie tak jakoś mi się skojarzyło, a w tym kontekście już opowiadanie może wyglądać lepiej.
Wiesz, ona tam w tym pociągu zemdlała, tak? W takiej sytuacji wzywa się pogotowie...
zmienić kierunek - zmienić kierunku
usiadłam na ławkę. - na ławce, tak mi się wydaje. Ech ta Alicja w Krainie Czarów, znów rozrabia, jak nic to jej dzieło, a na torach pewnie dorwała królika i tak idą teraz w [nie]pewni kierunku.
Buziaki!
wodniczka dnia 07.06.2011 19:19
Witajcie

julass - moje teksty nie są na Twoją percpcję wiec nie zaglądaj - z pożytkiem dla nas obu. Jak się nie rozumie jakiegoś autora to się go nie czyta - strata czasu. Jesteś do mnie anty i żadne teksty nie będą Ci się podobać. Bo ja nowoczesnych bajek nie piszę.

julando - nie, nie rozumiem:/. Brak jest logiki w tekście?

pozdrawiam.
julass dnia 07.06.2011 19:25
kto powiedział że nie rozumiem? wszystko jest bardzo jasne i proste tylko na siłę próbujesz komplikować różne rzeczy z marnym skutkiem:)
wodniczka dnia 07.06.2011 19:32
julass - ja niczego nie komplikuję. Czy Ty w końcu zrozumiesz, że każda osoba posiada swój indywidualny styl:/ i albo się podoba, albo nie. Ja płakać nie będę z powodu Twojej opinii. Bo mi na siłę czytelnik nie jest potrzebny.
julanda dnia 07.06.2011 19:41
Wodnisiu, zastanawiam się, jak Ci to wytłumaczyć, aby się nie zamotać. Napisałam, że jest jak sen, opisany we śnie. Nierzeczywistość z absurdem. Coś jakby z Alicji. Pamiętasz polski film Alicja? Nie był udany, ale w swoim czasie byłam w kinie ze dwa razy pod rząd, a płyty z nagraniami nie spsób było dostać. Nawet całą imprezkę przy tej muzie przetańczyliśmy. Ten tekst ma coś takiego właśnie Alicjo filmowego. W ostniej scenie bohaterka pojawia się z motywem wanny i fiolki tabletek...

http://www.youtube.com/watch?v=6FSsak2jH5Y&NR=1&feature=fvwp

http://www.youtube.com/watch?v=yz5BeF-Yfeg&feature=related

http://www.filmweb.pl/film/Alicja-1980-3761
wodniczka dnia 07.06.2011 19:50
julando:) - niestety nie oglądałam:/. Nie wiem, czy się dobrze rozumiemy. Bo ta miniaturka to właśnie takie coś w stylu... hmmm... hmm... hm... powiązania rekwizytu z życiem, a po drugie pokazanie odrealnionego wnętrza. To jest coś w stylu derealizacji:

''Derealizacja – zaburzenie psychiczne określające różnego rodzaju odczuwanie zmian otaczającego świata. Osoba dotknięta derealizacją ma poczucie jakby otaczający ją świat był w jakiś sposób zmieniony, nierealny, oddalony. Główną przyczyną pojawienia się tego zaburzenia jest lęk, jednak może do niej również doprowadzić zmęczenie.

Zaburzenie może występować jako objaw różnego rodzaju fobii, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego czy depresji. Wyróżnia się również derealizację występującą w schizofrenii, jednak w tym wypadku postrzeganie świata przez chorego jest o wiele bardziej zmienione niż ma to miejsce przy derealizacji występującej podczas zaburzeń nerwicowych.

Często mianem derealizacji określa się uczucie lekkich zawrotów głowy, towarzyszące niektórym zaburzeniom neurologicznym, np. migreni
Występowaniu derealizacji towarzyszyć może pojawienie się depersonalizacji.''
- wikipedia

i to jest coś na tej zasadzie:). Więc jak najbardziej w takim stanie opisywana sytuacja jest z pogranicza nierzeczywistości tej ''nieprawidłowej'' połączonej z absurdem.

Nie wiem, czy dobrze to wytłumaczylam:/, bo nie wiem, czy Ty właśnie widzisz tu błąd logiczny, czy odczuwasz to w tym sensie:/
nickczemnik dnia 07.06.2011 21:35
Dla mnie tekst trudny, początek zdecydowanie przejaskrawiony. Potem lepiej. Momenty opisowe podziwiam jak zawsze, bo zazdroszczę osobom, które potrafią tak szczegółowo opisywać. Jednak sporo słów "trudnych" trochę mnie odpycha. I jakoś w okresie pięknej pogody tematy śmierci nie przyciągają mojej uwagi;)
wodniczka dnia 07.06.2011 21:42
Witaj nickczemniku:)

Fajny nick:).
Na poczętek to Cię pocieszę, że to wcale nie musi być o śmierci:):):). Pierwotny zamysł był taki - ale zrezygnowałam, żeby każdy mógł mieć własną drogę interpretacyjną:).
Czy trudny - to nie mnie oceniać, bo ja piszę tak jak umiem. Inaczej nie potrafię. Wodniczka już tak ma i czasami ma dzięki temu przechlapane;) ale biore cieżar opinii na plecy i jakoś turlam się do przodu;).
Dziękuję za obecność pod tekstem i podzielenie się odczuciami:)

Pozdrawiam serdecznie!:)
Wasinka dnia 08.06.2011 09:44
Wodniczko, czasem mam wrażenie, że używasz za dużo słów... Oto przykład: by zapamiętać ból i wrócić emocją w najmniej spodziewanej chwili. - bo ja tutaj wyrzuciłabym "emocją". Czasem zdarzają się większe cząstki zdania, które można by skrócić albo zapisać na inny sposób (ale to już inna kwestia). Ogólnie z paru bym zrezygnowała, poprzycinała nieco tekst...
I to przeciążenie o niektóre słowa mi przeszkadza w Twoich tekstach... Chyba właśnie o to chodzi między innymi. I masz słabość do "elementu" chyba, bo jakoś mi wchodzi w głowę po czytaniu czegoś Twojego... A mi akurat nie zawsze to słowo pasuje...
Ech, rozdrobniłam się niepotrzebnie.
Najbardziej podoba mi się zakończenie (choć, przyznam, że po pierwszym czytaniu umyśliłam sobie, żeby zakończyć na "nie usłyszałam", ale wtedy pozbawiłoby tekst wieloznaczności).

Małe sugestie do najprostszych spraw:

Wszystko(,) czego dotykałam(,) było kanciaste i zimne

Ktoś krzyknął: - Zamknij! - zrezygnowałabym tu z myślnika

Bez słowa - machinalnie, zrobiłam - tutaj także, na korzyść przecinka (Bez słowa, machinalnie, zrobiłam)

Bladość skóry(,) towarzysząca mi od zawsze, skutecznie - jak użyłaś przecinka po zawsze, to dodaj też po "skóry". Albo wyrzuć oba. albo zmień szyk: Towarzysząca mi od zawsze bladość skóry skutecznie (co prawda teraz robi się "sk" )

Dystans się zmniejszał(,) a ja nie byłam w stanie

Chwyciłam za torebkę, która ciążyła jak bagaż doświadczeń(,) i wybiegłam


Podoba mi się ten obrazek: "Zasiedziałe w kącikach ust wspomnienia", ale dalsza część zdania przeciąża go. "O takim czymś" pisałam powyżej.

Wypisałam sobie w trakcie czytania zdania, które mi niezgrabnie brzmią, i zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że już są wypisane wszystkie w innym komentarzu...

Pozdrowienia słoneczne (ech, ale właśnie zerknęło spośród chmur świetliście).
wodniczka dnia 08.06.2011 12:37
Witaj Wasinko

Może napiszę tak. Niektóre przecinki potem popoprawiam. Niektóre nie, bo widzę trochę inaczej;).
Co do zdań - tego nie rozumiem. Nie lubię pisać ''jak inni'' utartymi schematami. To wtedy nie byłby mój styl. Tekst całkowiecie miałby inne - proste wybrzmienie. Mi by się na pewno nie podobał. Pewnie chodzi wszystkim o to, że używam zwrotów, które nie są powszechnie używane - nagminnie. Np. ''krajobraz, który żegnał'' - gdyby było ''Krajobraz, który żegnałam'' - to byłby inny sens. A czemu... bo...
nikt z ludzi jej nie żegnał - tylko krajobraz. Mogła zauważać elementy, które w trakcie derealizacji przybierały innego wymiaru. Wszystko w komponowane w obraz miało dla niej inny wymiar - wręcz doznawała uczucia personifikacji. Gdyby użyła powszechnego stwierdzenia - to ona byłaby tą, co żegna. Nie byłoby takiego wymiaru.

To samo powrócić emocją. Bo to, co przeżywamy, niekoniecznie potem powraca bólem. Może nadać jedynie większe natężenie albo wpływać na percepcję - zniekształcać ją.

Tak - mam słabość do elementu;). wodniczka tak ma;). Szczerze mówiąc nie zastanwiałam się nad tym, by to zmieniać, ale pewnie teraz jak będę chciała użyć tego zwrotu to pewnie przypomną mi się Twoje słowa i może pokuszę się o jakiś synonim:). Dziękuję za cenne uwagi. W chwili większej weny spojrzę na tekst i te nieszczęsne przecinki:)

Również pozdrawiam serdecznie!:)
Wasinka dnia 08.06.2011 13:03
Ojejujeju...
Ależ nigdy w życiu - to a'propos używania utartych sformułowań. Tu zupełnie nie o to chodzi...

Nie lubię pisać ''jak inni'' utartymi schematami - tak napisałaś. Myślę, że nie wszyscy piszą nie-schematami oprócz Ciebie... Zresztą czasem i schematy mogą być urokliwie czy oryginalnie podane.

Co do zdania, o którym mowa... Nie chodzi tu, abyś zmieniała na "żegnałam". Przecież wiadomo, o co chodzi, a na pewno nie o to, że ona żegnała, tylko że jest żegnana przez pejzaż. Miałam na myśli to, że zdanie nieładnie brzmi ogólnie. Żeby naprowadzić Cię, o co mi chodzi, podrzucę najprostszą zmianę, która nieco odkoślawi zdanie: Odwróciłam głowę od szyby, by nie wpatrywać wzroku w krajobraz, który (mnie) żegnał.
I to nie ma nic wspólnego z powszechnymi schematami, ale z pięknem języka polskiego... Można go wykorzystać na bardzo fikuśny sposób, jednak żeby wciąż zgrabnie wybrzmiewał... To zdanie można inaczej skonstruować, oryginalniej, jeśli taka wola Autora, lecz na sposób taki, by przemówiło językową "poprawnością" z równoczesną refleksją konstruacyjną i myślową. Zaczynam używać słów w dziwny sposób, ale jakoś tak chcę prosto wyrazić, o co mi chodzi, a nie wiem, czy jestem zrozumiała i tworzę dziwne stworki...
A czasem najprostsze i schematyczne zdanie potrafi nieźle uderzyć, gdy myśl niesie ze sobą osobliwą...

Pozdrowienia rozświergotane słońcem.
wodniczka dnia 08.06.2011 13:26
Wasinko - to ja już teraz nic nie wiem:/. Ja po prostu inaczej nie potrafię:/. Piszę tak, jak widzę i czuję:/.
a ze schematami to nie chodziło mi w tym sensie, że ja pisze oryginalnie i najlepiej ale o to, że jak się własnie używa innych zdań - nietypowych to wtedy albo sie komuś podobają, albo nie. Przepraszam, źle to poprzednio określiłam. Chodziło mi o to, że takie popularne sformułowania są akceptowane ze wzgledu na powszechnosć a jak jak coś nowego zabrzmi to wtedy jest duża szansa, że coś zgrzytnie i nie będzie się podobać. Ciężko mi to wytłumaczyć:/.
Ja wiem, że moje pisanie jest dalekie od doskonałości:/.
Ja nie mam nic przeciwko ''złym opiniom'' ale cóż moge poradzić na to, że mam taki styl:/ i samo to jakoś tak wychodzi:/.

Pozdrawiam promieniście.:)
Wasinka dnia 08.06.2011 20:02
Tymczasem nie mam innego sposobu na wyjaśnienie. Po prostu nawet neologizmy tworzone są zgodnie z poprawnością danego języka. A przecież są czymś zupełnie nowym. W każdym razie zawsze można przyjrzeć się po raz kolejny i sprawę przemyśleć. Spojrzeć, czy ładnie brzmi (bo czasem nawet jak jest w miarę poprawnie, to brzmienie już niekoniecznie fajne).
Co do kwestii drugiej - domyślałam się, o co Ci chodziło, ale to właśnie taki przykład, jak można się nie porozumieć poprzez złe sformułowanie ;-)

Pozdrowienia z wieczornym słońcem.
wodniczka dnia 08.06.2011 20:50
Tylko w dyskusji zapomniałyśmy o najważniejszym - ja nie czuję tej niepoprawności i mi ładnie to brzmi:). To się nazywa samokrytycyzm;P ale co ja na to poradzę, że tak już mam z tym stylem:/. Ech - te gusta:/

Pozdrawiam serdecznie!
Wasinka dnia 08.06.2011 22:39
No to wróciłyśmy do punktu wyjścia ;-)

Przytulnej nocy.
wodniczka dnia 08.06.2011 23:00
To się nazywa wniosek z dyskusji hihi;). :).

Również przytulnej:)
deborah dnia 09.06.2011 14:34 Ocena: Bardzo dobre
ależ się musiałm naczytać, żeby skomentować /wiem, nie musiałam/.
wodniczko -
jedni komentują, ze trudny, inni, nie rozumieją, jeszcze ktoś, za bardzo dopisujesz itd.,
A ja rozumiem, i cholerka podoba podoba mi się.
Np,. - ten wers:"

Nie widziałam wtedy nic oprócz stali. Chciałam być taka jak ona. Twarda i znosząca tonowe ciężary ludzkich sumień..."

Myślałam, ze koniec jest tu:

"Ktoś krzyknął. Nie usłyszałam."

Osobiście, skonczyłabym na samobójstwie. Ale niekoniecznie, jest dobrze. Pozdrawiam:)
wodniczka dnia 09.06.2011 14:51
Witaj deborah:)

Ja się przyznaję, że też nie lubie czytać długich form prozatorskich:), szczególnie tych w formie elektronicznej, ale miniaturki są jeszcze ok:)

Cieszę się, że się podoba:). Wiem, że zdania zawsze będą podzielone.
Z tym samobójstwem - ja właśnie nie chciałam, żeby bylo jednoznacznie. Niedawno był temat o odpowiedzialności autora i jakoś tak nie potrafię pisać w ten sposób. Wolę zostawić przestrzeń do interpretacji.:). A i usmiercać zbytnio nie lubię. Życie jest piękne mimo wad:). A i trzeba zostawić w opowiadaniu miejsce na tęczę, która przychodzi po deszczu:), bo wierzę w to, że każdy człowiek ma własną:)

Pozdrawiam serdecznie!:)
Karasmilla dnia 09.06.2011 22:53 Ocena: Bardzo dobre
Tekst nieco zawiły, momentami ciężki do zrozumienia, ale jak się dłużej zastanowić to jest w nim coś niezwykłego. Masz nieco inny styl niż wszyscy, prawda - nie każdemu się spodoba. Jednak jeśli chodzi o mnie to jak najbardziej jestem za :)
wodniczka dnia 09.06.2011 23:01
Witaj Karasmillo:)

A już byłam prawie pewna, że napiszesz - mi również się nie podoba;). A tu miła niespodzianka:)). Cieszy. Wiem, że to moje bazgrolenie jest takie, jakie jest - ale ja nie piszę tak specjalnie:)) - ciągle powtarzam, że tak już mam:).
Cieszę się, że w tym tekscie dostrzegłaś coś niezwykłego.
Dziekuję za odwiedzinki!
Pozdrawiam serdecznie!:)
Almari dnia 12.06.2011 10:34
Cytat:
czekając(,) aż ktoś porusz


Tez miałam problem z tym zdaniem o wpatrywaniu wzrokiem ;) Wydaje mi się, ze raczej się mówi wpatrywać się w coś. Twoje połączenie mi nie pasuje. No więc tak, połowa bardzo fajna, połowa już mniej. Są ładne, plastyczne obrazy, niemal detale, jak wytuszowane rzęsy. Opowieść płynie i da się zrozumieć i wychwycić ukryte sensy. Natomiast później idziesz w metaforykę tzw" umysłu autora" Takie przenośnie na których leży sterta ubrań i ciężko do nich dotrzeć. Więc tak, podobało mi się pół na pół :)

Pozdr!
wodniczka dnia 12.06.2011 10:45
Witaj Almari

Przecinek poprawiony. Fragment dotyczący wpatrywanie wzrokiem również zmieniłam:). Ja czasami tak mam, że ''słownie zbłądzę'':).
Jak pół na pół to i tak dobrze i cieszy:):):).
Jeżeli chodzi o metaforykę umysłu - to niestety wodniczka tak ma wielowarstwowo:/ - czasami aż nazbyt:/

Pozdrawiam serdecznie!:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty