Nieszczęście - Ellfie
Proza » Miniatura » Nieszczęście
A A A
Do Ciebie, moja ukochana!

Zawsze lubiłem patrzeć w Twoje oczy, wiesz? Ba, kochałem je. I nadal tak jest. Ilekroć tylko na Ciebie spojrzę, na bladą cerę, jasną skórę, długie, czarne włosy, przypomina mi się wieczór, kiedy po raz pierwszy Cię ujrzałem. Było ciemno, jednak nawet to nie pozwoliło mi przeoczyć czegoś, co jest Twoim atutem. Gdy podeszłaś bliżej i zatrzymałaś się przy mnie, znalazłem się w siódmym niebie. Od razu wiedziałem, że nie przejdziesz obok mnie obojętnie. Nie, nie mam wysokiego ego. Po prostu tak było, tak musiało się stać. Spotkanie z Tobą zmieniło całe moje życie. Już nic nie jest tak, jak dawniej.
Teraz wstaję wcześniej, parzę kawę, robię Ci śniadanie. Nalewam wody do wanny, abyś mogła wziąć poranną kąpiel. Wiem, że to uwielbiasz. Pierwszej nocy leżeliśmy w wodzie ponad dwie godziny. Nie zwracałem uwagi na to, że robiła się coraz zimniejsza. Byłaś tam Ty i to się liczyło.
Po kąpieli przeglądasz swoją pocztę mailową. Zawsze z takim zaciekawieniem i zapałem, że czasami mam ochotę zobaczyć, z kim tak piszesz, jednak nie robię tego. Każdy ma swoje sekrety, każdemu wolno korespondować z kim chce. Nie jestem zazdrosny, jestem po prostu ciekawy. Tak, wiem, ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Jednak, czego nie robi się z miłości?
Potem idziesz na zakupy z jakąś przyjaciółką, a ja siedzę w domu i jak głupi czekam na Twój powrót. Ostatnio boję się wychodzić gdziekolwiek. Boję się, że tak zamyślę się o Tobie, że zapomnę o bożym świecie i coś się stanie. Nie chciałbym zginąć w jakiś niemądry sposób, podczas gdy latasz po sklepach. Uwielbiam patrzeć, jak wracasz do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy, opowiadając, co udało Ci się „upolować” na wyprzedażach. Jesteś wtedy taka szczęśliwa. Zawsze patrzysz mi głęboko w oczy, po czym namiętnie całujesz. Uwielbiam te długie pocałunki, nawet nie wiesz, ile bym zrobił, aby trwały one wieczność. Aby nikt ani nic nam nie przeszkadzało, abyśmy się niczym nie przejmowali. Jednak Ty chyba nie czujesz tego samego, co ja. Przerywasz je bowiem w pewnym momencie i biegniesz do kuchni ugotować obiad. Twoje dania są tak pyszne, że mogłabyś pracować jako szef kuchni. Naprawdę. Wiele razy Ci to mówiłem, jednak Ty wolisz przedszkole. Mogłabyś wtedy pochwalić się swoimi umiejętnościami, a nie je tłamsić. Ale nie mam Ci za złe, że wybierasz coś innego. Wręcz cieszę się, że masz takie wspaniałe podejście do dzieci. Byłabyś świetną matką. Wspominałem o tym nie raz, lecz od razu schodziłaś na inny temat. Nie chciałem Cię zmuszać do rozmowy o tym, więc po prostu nie pytałem. Ty milczałaś. Aż wreszcie pewnego dnia dowiedziałem się, co było tego przyczyną. Zadałaś mi ból, którego po Tobie bym się nie spodziewał. Ból, który ślad pozostawi po sobie do końca życia. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mógł Ci wybaczyć. To nie tak, że nie chcę. Nie potrafię. Po prostu nie potrafię. Wydawało mi się, że nie mamy przed sobą tajemnic, że jesteśmy szczerzy we wszystkim. Najwyraźniej się myliłem. Zaufałem Ci, a Ty zniszczyłaś wszystko, co nas łączyło. Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kochałem. Tak bardzo, że nie dopuszczałem do siebie myśli, że ktoś może mi Cię odebrać lub, że sama ode mnie odejdziesz. Byłem pewien, że więź, która się między nami wytworzyła, przetrwa na wieki. Duży błąd z mojej strony. Miałem nadzieję. Znałem Twoją przeszłość, lecz wierzyłem, że się zmienisz. Nadzieja. Czym ona jest? A może lepiej zapytać: co to jest? Teraz wiem, że coś takiego nie istnieje. Ludzie się nie zmieniają, mogą tylko założyć na siebie jakąś maskę, pod którą chowają swoje prawdziwe oblicze i udają kogoś innego. Tak było z Tobą. Potraktowałaś mnie jak śmiecia. W dniu, kiedy się o tym dowiedziałem, byłaś szczęśliwa jak nigdy. Gdy spojrzałem na Ciebie, łza zakręciła mi się w oku. Pomyślałem: Jest taka idealna, taka radosna i taka nie dla mnie. Po co w ogóle robiłem sobie nadzieję, że ktoś taki jak Ty się mną zainteresuje?
Powiedziałem Ci o wszystkim. Wypierałaś się, krzyczałaś, na koniec się popłakałaś. Mnie również mało brakowało, abym zaczął szlochać. To była nasza pierwsza kłótnia. Pierwsza i ostatnia. A potem… Pamiętasz, co było potem? Wybiegłaś z domu tak szybko, że nie mogłem Cię dogonić. Nie zatrzymywałaś się, aż do pewnej chwili… Gdy nierozważnie wbiegłaś pod nadjeżdżającego TIRa, który nie miał jak zahamować. Twoje spojrzenie w momencie upadku powaliło mnie z nóg. Płakałem przez wiele minut, godzin, dni… Powinienem się cieszyć, że spotkała Cię kara za wszystkie Twoje czyny. Ale kogo cieszy śmierć bliskiej osoby? Nikogo. Byłem załamany, gdy miesiąc później dowiedziałem się, że nie miałem racji…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Ellfie · dnia 14.06.2011 09:23 · Czytań: 1070 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 20
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
OWSIANKO dnia 14.06.2011 12:58 Ocena: Bardzo dobre
Ellfie

Bardzo dobrze przeczytać tak dojrzały tekst. Masz niezły warsztat.

pozdrawiam
Azazella dnia 14.06.2011 13:35
Jestem pod wrażeniem. Naprawdę dobra miniatura. Nieszczęście jakie tu opisałaś jest bardzo wyraźne, niemal odczuwalne dla czytelnika. Aż robi się smutno i przykro.
wodniczka dnia 14.06.2011 14:21 Ocena: Bardzo dobre
Witaj

Bardzo smutny tekst. Koncówka ''przeraża''. Jednak takie jest życie - nieprzewidywalne. Jakby zaplanowane.
Jestem na tak.

Pozdrawiam serdecznie!:)
julass dnia 14.06.2011 17:46
ten tekst jest kompletnie nieprawdziwy i nierealny... nie ma osobników męskich którzy myślą w taki sposób (chyba że jacyś zniewieściali chłopcy ale tacy się dziewczętami nie interesują)... to jest tylko czcza fantazja która nie ma żadnego pokrycia w niczym... dodatkowo tekst jest tak landrynkowo przesłodzony że aż się słabo robi...
Krzysztof Suchomski dnia 14.06.2011 18:43
Tekst mógłby być parodią harlequinowego stylu, gdyby nie to, że najwyraźniej pisany był serio. Przesadna XIX-wieczna emfaza wzbudza raczej wzruszenie ramion niż współczucie. Zdania, jakby wyjęte z dzieł Rodziewiczównej okraszone są tu i tam współczesnymi kolokwializmami, co świadczy o pewnej niedojrzałości pióra. Męczą powtórzenia i wszechobecna zaimkoza.
Do szybkiego zapomnienia, niestety. Pierwsze koty za płoty.
Życzę powodzenia w następnych próbach.
Falcon911 dnia 14.06.2011 18:57
Muszę przyznać, że tekst jest naprawdę poruszający. Czuć emocje bijące od głównego bohatera. Czytało się świetnie, choć może nawet za krótko:)

aha - "zniewieściali chłopcy" to chyba złe określenie. Może po prostu dojrzali romantycy, doceniający czyjeś uczucia?
julanda dnia 14.06.2011 20:07
Zastanawiam się, gdzie już coś takiego było, właśnie z TiRem, możliwe, że też na PP, bo prasy nie czytuję. Akurat tekst wszedł w towarzystwie innych o podobnym wydźwięku. Dlaczego to wszytstko takie pokręcone, gdzie jest normalność, szczęśliwe zakończenia? Czy tylko o tym się pisze? Nadal uważam, że nie byłoby problemu, jakby bohaterowie życia i powieści stosowali prawidłową dietę!
Pozdrawiam!
MaximumRide dnia 14.06.2011 21:10
O kurczę.
Jestem pod dużym wrażeniem. Naprawde mi się bardzo podobało.
Tyle w tym prawdy, bólu, emocji. Aż robi się smutno.
Życie...
Nic nie poradzimy. Nie chce nawet sobie wyobrażać, co czuł bohater po tym wszystkim.
Bardzo fajnie napisane. Podoba mi się. Aż szkoda, że tak krótko.
Pozdrawiam
Izolda dnia 14.06.2011 21:51
Widzę tu nieszczęście, ale w sposobie podania tej przerysowanej wprawki. Ciekawią mnie takie teksty, ktore wywołują skrajne reakcje. Ja, przykro mi bardzo, stoję po tej stronie barykady, która ubolewa nad miniaturą i ze zdziwienim patrzy na tych, co w zachwycie. Czy to nie jest fascynujące, że tak się różnimy w odbiorach?
Usunięty dnia 14.06.2011 22:31
Ja tego nieszczęścia to w ogóle nie kupuję, aż się dziwię, że Owsianko wstawił do polecanych. Znowu straciłam czas niepotrzebnie. Przepraszam, ale moim zdaniem nie wyszło.
Elwira dnia 15.06.2011 10:52
W "Przedświcie" jest tekst napisany w podobnym stylu, ale znacznie realniej, prawdziwiej, lepiej. Tego tutaj nie jestem w stanie kupić. Przede wszystkim sztuczny, przepełniony zaimkami język, który chyba jest największym dramatem tego tekstu. Bardzo dużo powtórek. Mam nieodparte wrażenie, że tekst nie był czytany po napisaniu, bo gdyby był, to sam autor by się za głowę złapał. Tak pisać nie można.
Pozdrawiam.
green dnia 15.06.2011 11:00
Tytuł jest idealny, ten tekst to nieszczęście dla czytelnika...
wiewioorka dnia 15.06.2011 11:01
Zgadzam się zupełnie z julassem. ;)
Tjereszkowa dnia 15.06.2011 11:36
Niestety dołączam się do tych na "nie". Jak dla mnie sztucznie i banalnie. Ale widać potencjał twórczy autora, może następnym razem znajdę coś dla siebie. Pozdrawiam
Wasinka dnia 15.06.2011 11:47
Cytat:
Potem idziesz na zakupy z jakąś przyjaciółką, a ja siedzę w domu i jak głupi czekam na Twój powrót. Ostatnio boję się wychodzić gdziekolwiek. Boję się, że tak zamyślę się o Tobie, że zapomnę o bożym świecie i coś się stanie. Nie chciałbym zginąć w jakiś niemądry sposób, podczas gdy latasz po sklepach

Przepraszam, ale to wydaje mi się chore... W sensie, że bohater troszkę psychicznie odstaje...

Cytat:
Powinienem się cieszyć, że spotkała Cię kara za wszystkie Twoje czyny.

Naprawdę? Nie wyobrażam sobie, żeby on tak by pomyślał, widząc ukochaną (byłą czy nie) osobę miażdżoną przez tira (w kontekście tekstu i bohatera).

Cytat:
Ale kogo cieszy śmierć bliskiej osoby? Nikogo. Byłem załamany, gdy miesiąc później dowiedziałem się, że nie miałem racji…

Załamany był, że się dowiedział, że nie miał racji co do tego, iż nikogo nie cieszy śmierć bliskiej osoby? Czyli że kogoś cieszy?

Cały ów obrazek mnie, niestety, nie przekonał. Bucha tu emocjami, a ja nic... I zastanawiam się, czy to ja się tak znieczuliłam?

Pozdrowienia słoneczne.
Ellfie dnia 15.06.2011 19:29
Nie zastawialiście się nigdy, co tak naprawdę czuje człowiek we wnętrzu siebie? Ludzie nie są tacy, jakich ich widzimy, kryją wręcz swoje uczucia. W środku tak naprawdę są inni, być może bardziej emocjonalni lub wręcz na odwrót. Taki jest bohater, który wylewał wszystkie swoje żale, bo po stracie ukochanej osoby, jego prawdziwe JA wyszło na wierzch. Taki był. Ale oczywiście nie każdemu mój tekst musi się podobać, każdy ma inny gust. Tak czy siak, dziękuję na opinię.
Usunięty dnia 15.06.2011 21:46
Chyba wiem, co tutaj nie gra. Na początku myślałam, że to tani sentymentalizm, później nabrałam nadziei, że może ironia. W końcu odkryłam, że bohater ma osobowość psychopatyczną.
Jeśli w ten sposób na niego spojrzeć, to wszystko sensownie się układa.
Wasinka dnia 15.06.2011 21:51
Ech, blaszko, cieszy mnie, że Ty też tu coś pod tym kątem dostrzegłaś...
Tjereszkowa dnia 16.06.2011 15:04
Kurcze dziewczyny! To ma sens. Co więcej, gdyby w tym stylu cosik dopisać, uwzględniając tę domniemaną “przypadłość” bohatera, mógłby ciekawy cykl wyjść. Rany, nawet widzę twarz narratora, który z emfazą opowiada kolejne historie... :)
Anaris dnia 18.06.2011 01:22
Dobrze mi się czytało, masz dobry styl. Ale szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Z jednej strony zaczęło się całkiem fajnie - to wychwalanie pod niebiosa swojej ukochanej wydawało się być początkiem czegoś niezłego (może właśnie oczekiwałam lekkiej ironii), ale niestety nagle wszystko obróciło się o 180 stopni i główny bohater zaczął na nią narzekać. Pomyślałam sobie wtedy "Łeeee...", ale czytałam w nadziei, że końcówka będzie miała jakąś dobrą puentę. I właściwie miała. Coś drgnęło, dlatego uważam, że zakończenie jest dobre, ale w zestawieniu z całością niestety ginie i jest skazane na niedocenienie.
Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty