Zanim się urodziłem - Karol Oczycha
Proza » Przygodowe » Zanim się urodziłem
A A A
Zanim się urodziłem, wiedziałem wszystko.
Było to trochę uciążliwe, kiedy znałem treści komend zanim jeszcze zostały wypowiedziane na głos. Ale nauczyłem się z tym funkcjonować i nie mówić nikomu co nastąpi.
Nie byłem podobny do innych rekrutów: ponadprzeciętnie potrafiłem liczyć w pamięci, zapamiętywać długie ciągi cyfr i czytać szybciej niż wymagano. Nie należałem do tych towarzyskich i roześmianych, raczej trzymałem się z boku uważany za pomruka. Jeszcze bledszy i chudszy od innych patrzyłem na nich spod gęstych włosów, które spadały mi na oczy. Nikt nie wiedział co myślę i kim byłem zanim się tutaj znalazłem.
Moja prycz mieściła się na samym końcu baraku, w prawym kącie. Spałem na dole, a miejsce na de mną zajmował Jurij, dobrze zbudowany Rosjanin, o głowę większy od innych rekrutów, jak każdy inny Rosjanin z resztą, ale tamten był lojalny i na swój sposób wrażliwy. Mówił głośno, z charakterystycznym akcentem, czasem się jąkał, kiedy mnie mógł znaleźć odpowiedniego słowa, ale nigdy nie był wulgarny. Raz wspomniał mi o swoim domu na wsi
i pracach rolniczych, jakie wykonywał, zanim się tutaj znalazł. Żył skromnie, mieszkał
z matką, pracował ciężko w polu, przygarnął psa, małego i ruchliwego kundla, który machał ogonem i podnosił wzrok zawsze gdy ten obok niego przechodził.
Nie powiem, żebyśmy byli przyjaciółmi, ale kiedy Jurij pomógł mi się podnieść z błota na jednym z nocnych poligonów, zacząłem go darzyć szacunkiem największym zaufaniem
z rekrutów w naszym baraku.
Wszyscy rekruci wiedzieli, że jestem słabszy fizycznie, ale mądry, dlatego jeszcze uważali mnie za kogoś potrzebnego. Gdyby nie moje zdolności, nie miałbym życia w ogóle.
Wiedziałem, że kiedyś będę musiał kogoś ostrzec, łamiąc tajemnicę mojego jasnowidzenia,
a Jurij był tego warty. Jedynym momentem, kiedy mogłem to zrobić była noc. Jak tylko mogłem najciszej wszedłem po drabinie na jego prycz, potrząsnąłem nim i kiedy już ze zdziwieniem otworzył oczy zapaliłem zapałkę.
- Nie idź na górę – wyszeptałem – Umrzesz. Jeśli odmówisz wykonania rozkazu ześlą cię, ale przeżyjesz i wrócisz tutaj za miesiąc. Obiecaj, że nie pójdziesz. – Widziałem zdziwienie na jego oczach – Nie musisz wszystkiego rozumieć, po prostu tam nie idź – już nie prosiłem, ale żądałem. Zapałka zgasła, widoczny został tylko unoszący się od niej dym.

Jak co rano obudził nas gwizdek. Tym razem jeszcze głośniejszy i okrutny. Kolejny dzień znęcania, pomyślałem. Tym razem rozkazy były inne, zamiast biegać dookoła obozu mieliśmy się ubrać w mundury i stawić na placu apelowym. Mnie to nie zdziwiło, inni wiedzieli, że miało się wydarzyć coś złego, ale jeszcze nie wiedzieli co. Ja o siebie byłem spokojny.

Stałem w trzecim szeregu, ostatnim. To był bezpieczny szereg. Od komendanta dzieliły mnie dwie osoby, a więc było pewne, że ten nie będzie mi wypluwał rozkazów krzycząc prosto
w twarz.

- Wyczytani wystąp! Kmieć, Gargsten, Żegmiłow…
Jurij zrobił krok do przodu. Za nim inni skazańcy.
Oni zostali, w sumie dziesięć osób, to cały zastęp najsilniejszych jacy byli, my w pełnym rynsztunku musieliśmy przebiec obowiązkowe pięć kilometrów…

Wieczorem już, kiedy ledwo stałem na nogach rzuciłem się skonany na prycz. Nie musiałem sprawdzać czy na swojej będzie Jurij. Nie odmówił, pojechał z innymi. Zawsze był lojalny. Umrze, jeszcze tej nocy, myślałem, kula w głowę, to nie jest długa i bolesna śmierć. Nie spałem, naiwnie czekałem na jakiś znak.
Następnego dnia apelu ogłoszono nazwiska poległych bohaterów. Po południu przyjechali nowi rekruci, jeszcze bardziej zdezorientowani i przestraszeni niż my pierwszego dnia.

W nocy zrobili nam alarm. Mnie też wysyłają, mogę odmówić, ześlą mnie wtedy, jeśli pójdę to i tak się dobrze skończy. Przecież wiem, że się dobrze skończy, ale… nie wiem jak. Po raz pierwszy… Uczucie niewiedzy, albo raczej szczątkowej niewiedzy było dla mnie dziwne, nowe, wręcz abstrakcyjne, przyciągało jak ogień przyciąga ćmy zadając im śmierć. Było mi wszystko jedno, dlaczego więc nie mam się dowiedzieć jak to jest być tym „normalnym” bez proroczej wiedzy?

Nie odmówiłem wykonania rozkazu. Nikt nie odmówił, kolejny zastęp lizodupów.
Na początku przywieźli nas na lotnisko. Bez instrukcji, płomiennych słów motywującego przemówienia, ot tak, po prostu wsadzili nas do samolotu wojskowego. Lecieliśmy w burzy, w deszczu natomiast biegliśmy do bazy-baraku. Tam przy jakiejś małej lampce poinformowano nas o celu operacji – mieliśmy zdobyć punkt oblegany przez wroga. Nie wyglądało to dobrze: oni mieli przewagę w ludziach i sprzęcie, a do tego byli tubylcami, lepiej od nas znali teren. To, że dowództwo podejmuje nieudolne decyzje było dla wszystkich oczywiste, ale dlaczego nie mogą wysłać nam wsparcia?
Nie wiedziałem, co się stanie, ale wiedziałem, że nic złego…


Biegliśmy. Noc. Deszcz. Światła. Strzały. Góry. Jakiś krzyk. Trawy do oczu. Wybuch. Znowu strzały… Zbliżaliśmy się do okopu. Dowódca coś krzyknął, ale już nie słyszałem co. Poczułem ból na skroni. Strzał przebił się przez hełm. Umieram, umieram, a więc tak się umiera… To nie boli… Ale słodko… Jeszcze tylko zamknę oczy…

Krzyk małego dziecka zagłuszył całą salę porodową. Brzydkie, sine i obślizgłe dziecko zostało umyte, potem położone na piersi wyczerpanej, ale szczęśliwej matki. Ból i pot nie miały już dla niej znaczenia, oddychała głęboko, przytulała dziecko patrząc na nie
z niesamowitą miłością.
Zanim się urodziłem wiedziałem wszystko, pamiętam o wszystkim, dalej jestem w stanie przewidzieć to, co zaraz się stanie. Potrafię wykonywać w pamięci skomplikowane zadania matematyczne.
Jestem wariatem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Karol Oczycha · dnia 04.07.2011 22:20 · Czytań: 1202 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Komentarze
Adela dnia 04.07.2011 23:39
zaciekawil mnie ten tekst, ale wydaje mi sie nierowny i nie do konca wykorzystales pomysl, tzn. troszeczke mi brakuje w tym logiki, ze bohater przed urodzeniem sie wszystko wiedzial. No nie wiem, z jednej strony fajny pomysl, z drugiej: nie do konca mnie przekonuje. Ladnie namalowany obraz wykonywania/czy tez niewykonywania rozkazow. Bohater jest dobrze zarysowany, ale jednak czegos mi tutaj brakuje. I koncowka: troche splycona, "wariactwem" mozna wytlumaczyc kazde dziwactwo - rozumiem, no, ale moze dobrze byloby pomyslec o innym, bardziej intrygujacym zakonczeniu.
Rzucily mi sie w oczy powtorki slowa: "rekrut".
"Zrobic alarm" - chyba tak sie nie powie:)
Pozdrawiam serdecznie,
A.
julass dnia 05.07.2011 03:32
Cytat:
Moja prycz mieściła się na samym końcu baraku
prycza

Cytat:
Spałem na dole, a miejsce na de mną zajmował Jurij
nade

Cytat:
jak każdy inny Rosjanin z resztą
zresztą

Cytat:
ale tamten był lojalny i na swój sposób wrażliwy
ten

Cytat:
kiedy mnie mógł znaleźć odpowiedniego słowa,
nie

Cytat:
podnosił wzrok zawsze gdy ten obok niego przechodził
bez "ten"

Cytat:
zacząłem go darzyć szacunkiem największym zaufaniem
szacunkiem i największym

Cytat:
wszedłem po drabinie na jego prycz
pryczę

itd...
dość sporo drobnych błędów - literówki i zgubione słowa... i niektóre zdania dość niezgrabne...
to nie jest najlepszy tekst... niby pomysł jakiś jest ale do końca właściwie nie wiadomo o co chodzi i co się dzieje... zakończenie zamiast cokolwiek wyjaśnić czy ułatwić zrozumienie jeszcze bardziej zawiązuje wszystko na supeł...
Azazella dnia 05.07.2011 08:55
Cytat:
ponadprzeciętnie potrafiłem liczyć w pamięci
dziwny szyk
Cytat:
pomruka
mruka chyba. Pomruk to ktos może wydawać
Cytat:
skromnie, mieszkał
z matką
a to co za dziwo?
Cytat:
zaufaniem
z rekrutów
j.w
Cytat:
jasnowidzenia,
a Jurij
j.w. Dlaczego nie kontynuujesz zdania nw tej samej linijce?
Cytat:
prycz
pryczę
Trochę za krótko pracowałaś nad tym tekstem. Sporo błędów jak na tak krótka treść, strasznie niedbale przedstawioną, tgak na marginesie. Widać, że coś tu jest, jakiś pomysł, który miałaś, jednak trochę nie wyszło jego przedstawienie. Sprawdzaj teksty przed wysłaniem. Pozdrawiam
MaximumRide dnia 05.07.2011 10:12
,,Stałem w trzecim szeregu, ostatnim. To był bezpieczny szereg.,,

powtórka szereg. I dziwne to pierwsze zdanie.

No no. Całkiem całkiem. Trochę błędów jest ale to zawsze można poprawić.
Ogólnie dość ciekawy tekst, choć rewelacji nie ma. Ale się też nie nudziłam. Zakończenia się nie czepiam, może być.
Podsumowując, musisz poprawić błędy i nie wiem dlaczego niektóre zdania kończysz w następnej linijce. Akcja jest niby ok, ale trochę jakby sucho przedstawiona, jakby takie sprawozdanie. Choć narracja pierwszoosobowa w porządku. Pomysł jest ale nie do końca dobrze przedstawiony.
Pozdrawiam
czarodziejka dnia 06.07.2011 08:01
Nie jestem fanką tekstów przygodowych, jednak wydaje mi się, że pomysł nie jest zły tylko wykonanie do niczego. Ciężko się czyta - to jak wspinaczka pod górkę. Trzeba go dopracować, poprawić wytknięte błędy i zmniejszyć powtórki.
pozdrawiam:)
Wasinka dnia 06.07.2011 10:35
Zatem okazało się, że bohater nie potrafi przewidzieć tylko swojej śmierci, a ona sama jest "niczym złym". I fajnie.
A potem wskakuje w kolejne ciało (po śmierci)... A może wciąż w to samo, z zachowaną pamięcią, dlatego wie wszystko od samego początku...
Tak sobie dywaguję.
I zastanawiam się jeszcze nad celowością zakończenia i zrobienia z bohatera wariata... Bo wtedy wcześniejsze wnioski musiałabym od nowa poukładać...
Potknięcia Ci już wypunktowano, dodam, ze gubisz przecinki, a na początku gryzie powtarzanie częste słowa "zanim".
Pomysł mi się podoba, nawet sposób przedstawienia nie jest zły - taki szybki przegląd wojsk ;) Jednak czuję, ze brak tu czegoś jeszcze, jakiegoś dopełnienia pomiędzy...
Pozdrowienia słoneczniaste.
julanda dnia 06.07.2011 11:52
Dobre! Tylko nie wiem, "prycz", a nie "prycza"? W czasie, w którym, aż śmiać się chce z ludzkiej ciemności, absolutnej niewiedzy skąd się pochodzi, dokąd błądzi, czy wraca na ziemię, czy nic nie ma poza, możemy się bawić takimi opowiadankami, masować wyobraźnie, bać i śmiać, bo czy to w końcu nie jest śmieszne? Latać w kosmos i nie znać prawdy? Pozdrawiam!
Karol Oczycha dnia 07.07.2011 20:30
dzięki za wszystkie komentarze - będę się szkolić :) Linijki trochę przeskakują, bo piszę w programie word, a potem kopiuję na portal. paradoksalnie, jest w tym logika, gdyż w Zakopanem ten portal loguje mi się zbyt wolno, żeby w nim pisać (do tego miasta nie dochodzą promienie słoneczne i XXI wiek też)
@julanda na fb kliknęłabym "lubie to" ;)

bohater nie przewidział swojej śmierci - istniały dla niego pewne granice. Śmierć była przejściem do życia (wiem, banalne trochę).

bohater też przed urodzeniem był cichym geniuszem, w naszym Świecie będzie wariatem, wszystko jest płynne...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty