Zawsze
bardzo miło Cię odkryć w poezji. Czytam i z ogromnym zainteresowaniem obserwuję. <Ha>
I już wiem, że będzie bardzo ciekawie, to pewne, bo jak Zawsze coś lubi, to konkretnie
Piszę to z humorem oczywiście, - w poprzednim wierszu wiadro było z solą, tutaj pół wiadra ciszy.
Ta miniaturka ma coś w sobie, każe się zatrzymać i zastanowić, wymowne jest to 'podkulanie ogona'.
Mam wrażenie jakby ktoś do tej pory /być może, że w poprzednim związku/ musiał rezygnować z własnego zdania i słuchać bezgranicznie tej drugiej strony, był cały czas podporządkowany. Teraz chce/próbuje zbudować nowe, ale pamięć zaznanej krzywdy powoduje, że zachowuje dystans, w obawie iż tamta historia może się powtórzyć. Ten lęk trudno w sobie przezwyciężyć, dlatego stajemy się ostrożni, odtrącamy innych, nie dając sobie szansy na szczęście. Smutne to, wiele bólu odkrywam w tych wersach.
'Przetrawianie' kojarzy mi się z przetrzymaniem tych trudnych chwil, wytrzymaniem i przełknięciem gorzkiego, to tak jakby powiedzieć tej drugiej osobie - "nie masz wyboru, jeśli chcesz być ze mną, uzbrój się w cierpliwość, chwilowo inaczej nie będzie, aktualnie inaczej nie potrafię, musisz momentami strawić, przemilczeć, zrozumieć, im szybciej tym lepiej. Dlatego bez zarzutów. Ławo z pewnością nie będzie - więc nie utrudniaj, i tak nie raz przyjdzie wspólnie pomilczeć. Takie to moje wędrowanie przez Twoje wersy.
Zmieniłabym tę wersyfikację, to miniaturka, według mnie
taki zapis w słupku nie służy płynności myśli podczas czytania.
Jeśli pozwolisz, ja czytam sobie i zapisuję tak:
weź mnie i lekko milcząc przetraw
mam pół wiadra ciszy. zabraknie
na czasy doczesne. już nie myśl
szczęściem potrafię tylko uciekać
choć ogon zaginął
od podkulania
Oczywiście można też bez interpunkcji, to kwestia przemyślenia.
Z pewnością będę zaglądać i śledzić kolejne!
Pozdrawiam ciepło, serdecznie