Dobra Cobra prezentuje
krótką opowieść zastanawiającą pt.
Chciałem być...
Chciałem być brzydki, a jestem ładny. Połączony materiał genetyczny rodziców, ich przodków oraz higieniczny i zdrowy tryb życia dał w moim przypadku prawdziwy popis maestrii. Następstwem tego było wyhodowanie klasycznego ciała o idealnych proporcjach, bez żadnej skazy czy jakiejkolwiek ułomności. Do tego dochodzi ciemna karnacja, piękne rysy twarzy odziedziczone po matce i grube, zdrowe włosy. Odkąd sięgam pamięcią zawsze byłem stawiany przed odwiedzającymi nasz dom gośćmi za wzór męskiego wyglądu.
Chciałem być gruby, a jestem szczupły. Od najmłodszych lat skrupulatnie dbano o moje prawidłowe odżywianie. Brak skłonności do tycia i wieloletni aktywny tryb życia: wiosłowanie, gra w polo, squash, żagle, konne wyprawy, narciarstwo - sprawiły, że moje ciało nabrało gibkości i mięśni. Idąc ulicą, zauważam, że kobiety potykają się o własne nogi na mój widok.
Chciałem być głupi, a jestem mądry. Od lat najmłodszych nie sprawiało mi najmniejszego problemu rozwiązywanie zadań przerastających mój wiek. Kolejne guwernantki, zachwycone moimi postępami w nauce, wynajdowały coraz to trudniejsze i bardziej skomplikowane wyzwania edukacyjne. Opanowanie greki i łaciny, nie mówiąc już o perfekcyjnym władaniu wieloma językami współczesnymi oraz wrodzonym zamiłowaniem do matematyki, pozwoliło mi bez trudności na ukończenie elitarnych uczelni w Paryżu.
Chciałem być beztalenciem, a jestem utalentowany. Oprócz wrodzonych uzdolnień lingwistycznych i czytelniczych posiadam umiejętność malowania akwarelą, gram na harfie, fortepianie, klawesynie oraz na rzadkim japońskim instrumencie strunowym - shamisenie. Dyplomy, medale, puchary i zdjęcia - namacalne dowody mojego geniuszu - zajmują cały dość pokaźny regał.
Chciałem być biedny, a jestem bogaty. Odziedziczony pokaźny rodzinny majątek, bardzo dobrze prosperujący mały biznes w branży związanej z morzem, wreszcie czynione z dużym powodzeniem inwestycje na giełdzie - to wszystko pozwala na życie na wysokim poziomie i czas na rozwijanie szerokich zainteresowań poza zawodowych. Abonament z własną lożą, wykupiony w jednej z najsłynniejszych scen operowych świata, pozwala mi na bieżące obcowanie ze sztuką najwyższego formatu. Własny odrzutowiec, duży jacht motorowy i domy w najpiękniejszych zakątkach świata pozwalają na dużą niezależność w podróżowaniu.
Tak... Życie jest pasmem niespełnionych marzeń.
Dobra Cobra 15. 08. 2011 r.