Intymność - Miranda
Proza » Obyczajowe » Intymność
A A A
Otwarte okno, blady świt, w oddali poranny koncert ptaków. Maleńki stolik z koronkową serwetką i dwie filiżanki z parującą kawą. Zapowiada się miłe spotkanie i pogawędka. Nie we dwoje, jak można by się spodziewać, bo nikogo tu obok mnie nie ma. Jestem ja, tylko ja ze swoim drugim, ja. Dziwne, ale  to prawda. Tak jest lepiej. Po co mi ktoś do towarzystwa, skoro mnie nie zrozumie. Posłucha, pokiwa głową, zmruży oczy na znak, że mówię ciekawie, że pojmuje, w czym rzecz, i tyle, ale to będzie fałszywe, a ja chcę szczerości w rozmowie, prawdy.
Dlaczego dwie filiżanki? Dlatego, żeby mieć złudzenie. Nasze życie przecież składa się z milionów złudzeń. Jesteśmy tego świadomi i nie protestujemy, bo po co? Lubimy się łudzić, jak dzieci jeszcze nieświadome twardych prawd.
Filiżanki są piękne, bo ja kocham ładne filiżanki, kruche, delikatne, misternie zdobione.
Na talerzyku ciastko z truskawką zaprasza do rozpusty. Kawa paruje drażniąc receptory węchowe. Nachylam się z gracją i powoli, głęboko wciągam upajający aromat. Przymykam oczy i odpływam. „Małmazja”, jak powiedziałaby moja babcia, albo „cud, miód, ultramaryna”, jak mawiał ojciec, gdy mu coś bardzo smakowało. Trzebaż więcej do szczęścia? Cisza, spokój, ulubione smaki i poczucie wolności.
No proszę, tylko rozsiąść się wygodnie, zrobić pierwszy łyk i już można poczuć tę leniwą błogość, łagodność chwili i odlot od codzienności. Ładnie tak, uroczyście, bezpiecznie. Trwaj, chwilo.
Tylko przy kawie mam takie nastroje, niewypowiedziane, nienazwane do końca, odczuwalne gdzieś w głębi, na pograniczu jawy i snu, jakby mój czas zaczynał się z chwilą zaparzania kawy, a kończył na ostatnim łyku.
Tak zwany międzyczas, to takie nic, pospieszne przerzucanie myśli z jednej przegródki do drugiej, jak szpargały zalegające szuflady w starej komodzie. Gdzieniegdzie trafi się perełka, przez chwilę zachwyci, błyśnie, ale kiedy się już z nią oswoję, staje się zużytym produktem szarych komórek. Czasem tych perełek jest więcej, o wiele za dużo. Chciałabym je jakoś utrwalić na świeżo, zapamiętać, zapisać, ale tak szybko powstają, migoczą, przepychają się, że moje palce nie nadążają dotykać klawiatury, i wtedy rodzi się żal. Zwykły żal, że już ich nie zobaczę, nie przyjrzę się bliżej, że nikt ich nie pozna, bo jak?
Pozostaje rozczarowanie niemożnością.
Przy kawie nie myślę, nie muszę. Moje drugie ja spogląda na mnie z czułością, czasem coś szepnie albo tylko się uśmiechnie. Nie musimy do siebie mówić, wystarczy, że żyjemy ze sobą spolegliwie, w przyjaznym współistnieniu. Lubię to swoje drugie ja. I dlatego kilkakrotnie powtarzam w ciągu dnia rytuał kawowy.
Dzisiaj to już drugie spotkanie. Zaraz kończę i coś będę robić, żeby zapełnić ten międzyczas do następnego spotkania, do wieczora.
Ostatni łyk przywraca mnie rzeczywistości. Przeglądam szuflady, wybieram, grymaszę. Udało mi się zatrzymać parę myślątek, może nie te, które chciałam, i nie wszystkie, ale coś pochwyciłam w locie i ślad zostanie. Zbieram się w sobie, porządkuję, przewietrzam, próbuję poskładać.
Do okna nieśmiało zagląda słońce, już widać i czuć jego obecność. Noc odpłynęła, a dzień jeszcze w powijakach. Czekam na każdy - piękny, kolorowy, rozbuchany w całej swej urodzie, tak, jak czekałam na wiosnę, będąc dzieckiem, na pierwszy majowy deszcz, tęczę, miękkość traw pod stopami...
Czekanie podnieca, chociaż wiem, że tamte uroki już nie powrócą, że nie doczekam się tego, co odeszło w niebyt. Wiem też, że nie ma sensu rozważać, żałować, roztkliwiać się, wciąż pytać: dlaczego? Takie jest życie. Coś się budzi, zachwyca, a potem mija, odchodzi, tylko wspomnienia pozostają, mgliste obrazy pod powiekami, odczucia w opuszkach, smaki na języku.
Ale wiem też, że mimo srebrnych niteczek we włosach, wewnętrznie jestem malutkim dzieckiem, które czeka, nadal pragnie, ma nadzieję, jeszcze wierzy w spełnienie, marzy, tęskni. Czasem marzenia się spełniają. To dziecko, które jest we mnie schowane głęboko i bezpiecznie, wciąż czeka. Kiedy piję kawę, ono budzi się i patrzy moimi oczami.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miranda · dnia 19.08.2011 09:30 · Czytań: 1584 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 15
Komentarze
Wasinka dnia 19.08.2011 10:17
Aromat kawy mnie osaczył, Mirando ;)
I ja już sama nie wiem, czy lubię jej smak, czy też atmosferę, którą rozsiewa wokół... Na pewno to drugie… A polubienie smaku przydreptało później, nasączone uprzednio klimatem wywoływanych odczuć…
Bardzo obrazowo, pachnąco, refleksyjnie. Zatrzymana chwila, rzeczywiście dla bohaterki intymna… Próbuje wszystko w sobie poukładać, oswoić. Doświadczyła chyba jednak wiele niezrozumienia, skoro brak zaufania w ludzi tutaj został obudzony… I to, co niesie życie ze sobą, niekoniecznie pozytywnego… Przemijanie… Niespełnienie…
Ale jest i nadzieja, jest rozbłysk, bo jednak bohaterka nie rezygnuje, czeka, a dziecko w niej tętni życiem nadal. Zresztą, takie spotkania z samym sobą, z „ja”, które się lubi, to niezwykła chwila…

Czasem zdaje się za dużo słów, dopowiedzeń, ale ja mam pod tym kątem małe spaczenie…

Nie we dwoje, jak można by się spodziewać, bo fizycznie, - podkreślona cząstka wydaje się zbędnym pojaśnieniem

bo fizycznie, nikogo – bez przecinka

tylko ja ze swoim drugim, ja. – tu także

zmruży oczy na znak, że to(,) co mówię(,) jest ciekawe, że pojmuje, w czym rzecz(,) i tyle

Na talerzyku ciastko z truskawką, zaprasza do rozpusty. – przecinek niepotrzebny

Przymykam oczy i odpływam. „Małmazja”, jak powiedziałaby moja babcia(,) albo „cud(,) miód,

Trwaj(,) chwilo.

zachwyci, błyśnie, ale już kiedy się z nią oswoję – może inaczej szyk: ale kiedy już się z nią oswoję

ale tak szybko powstają, migoczą, przepychają się, że moje palce nie nadążają dotykać klawiatury(,) i wtedy rodzi się żal.

może nie tak(,) jak chciałam(,) i nie wszystkie,

a dzień jeszcze w powijakach. Czekam na każdy dzień, piękny, kolorowy, - może drugi „dzień” wyrzucić i wstawić myślnik? (Czekam na każdy – piękny, kolorowy)

rozbuchany w całej swej urodzie, Tak, jak czekałam na wiosnę, - tutaj Ci się wdarła duża litera w środek zdania

wciąż pytać, dlaczego? – np. wciąż pytać „dlaczego?” / wciąż pytać: dlaczego?

Każdy na coś czeka, marzy, tęskni. – może zrezygnować z tego zdania?


Pozdrowienia słoneczne - znad kawy, oczywiście.
Usunięty dnia 19.08.2011 10:54
Mirando,
może dlatego, że to już nie pierwszy Twój tekst, który czytam, czuję, jakbym Cię trochę znała. Dlatego opisywane emocje bardzo trafiają. Pojawia się empatia, która niesie ze sobą smutek. Smutek spowodowany tym, że nie ma nikogo, kto wysłucha szczerze i zrozumie, że nie powróci już "miękkość traw pod stopami". Tak nie musi być.
Pozdrawiam.
Krzysztof Suchomski dnia 19.08.2011 11:17
Bardzo kobiece. Gdzieś tam, w tyle czaszki kołata mi się jeszcze stary tekst Kasi Nosowskiej. Twój tekst jest bardziej pogodny, zrelaksowany. Może to właśnie jest różnica między stanem ducha kobiety samotnej i "spełnionej rodzinnie"?

A co ze stanem ducha płci brzydkiej? Gdybym właśnie w tej chwili chciał komuś najlepiej wyjaśnić (nie odwołując się do kabaretowych skeczy) różnice między psychiką kobiety a psychiką mężczyzny, to poleciłbym porównanie Twojego tekstu z filmem Jima Jarmuscha "Kawa i papierosy".

Zdania układają Ci się bardzo płynnie. Masz dużą łatwość wyrażania i przekazywania myśli.

Jestem właśnie po pysznej kawie z przyprawami. Wokół mnie jeszcze krąży aromat kawy i cynamonu.
Pozdrawiam aromatycznie.
JaneE dnia 19.08.2011 11:22
Odnalazłam tu pokłady smutku i samotność.
Cała reszta, to dramatyczna próba poradzenia sobie z tymi uczuciami.

Bardzo dobrze opisujesz emocje, są tak realne, że aż bolą.
Usunięty dnia 19.08.2011 11:42
Krzysztof,
świetne skojarzenie z filmem Jarmuscha. Tam też są te emocje, tyle że podane na twardo i myślę, że uniseksualne.
Abakarow dnia 19.08.2011 12:17
Przeczytałem i mam wrażenie, że przy nakreślaniu emocji wykorzystałaś całą masę wytartych do bólu kalek:
- że życie jest złudzeniem;
- międzyczas - chwila zatrzymania się i zastanowienia na odnajdywanie wspomnień;
- dziecko schowane w środku człowieka.

Dlatego nie podoba mi się, jako odrębne opowiadanie. Widzę tu jedynie wpis do bloga.
Pzdr
Miranda dnia 19.08.2011 18:16
Wasinko, dzięki za uwagi, poprawię jak znajdę wolną chwilkę.
Krzysztofie, ja uwielbiam kawę z kardamonem, spróbuj. Dziękuję za czytanie i komentarz.
JaneE - "Cała reszta, to dramatyczna próba poradzenia sobie z tymi uczuciami." - trafiony, zatopiony. Dzięki.
Blaszko, tak nie musi być, to prawda, ale zdarza się, że jest i trzeba to zagospodarować, żeby nie uwierało za bardzo. Dziękuję.
Abakarow, piszę różne teksty, jedne dopracowane, obrobione, a czasem jest to próba czegoś nowego, niekoniecznie dopieszczona. Czekam na ocenę, wskazówki i w ten sposób pobieram nauki od lepszych. Nie zgadzam się co do tych "wytartych kalek". Ja wiem, że można je znależć w wielu tekstach, tak samo jak i inne słowa, te są dość znaczące, rzucające się w oczy, jednak nie wyskakują jak królik z kapelusza. Są spójne z treścią. Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich komentujących:):):):);)
OWSIANKO dnia 20.08.2011 12:25
Miranda

Twoje teksty nie są przeznaczone dla ludzi zblazowanych i przekonanych, że skoro już wszystko zostało powiedziane, to nie ma sensu pisać, dlatego chciałbym odnieść się do zabawnego prztyku o kalkach.

Po co malować, po co komponować? Picasso był, Rafael był, Bach, Chopin czy inne Mozarty – też, więc jaka idea w klonowaniu ich dzieł? No, a poza tym wykorzystywali w swojej twórczości wciąż te same narzędzia do produkcji dzieł: pisali za pomocą kombinacji liter alfabetu posługując się stereotypowymi znakami przestankowymi, malowali końskim ogonem, bębnili po szablonowym fortepianie i tak dalej, słowem - nic odkrywczego; choćby się człowiek wściekł, zawsze napatoczy się na kalkę czegoś, co już było. W ten sposób można zakwestionować nie tylko pisanie, ale w ogóle całą twórczość! Np. muzykę, czy malarstwo, rzeźbę.

Moim zdaniem jednak jest jakiś głębszy sens w powtarzaniu tego, co było, a sens ten jest w oświetleniu, w odmiennym uwidocznieniu, w czymś, co nazywasz „odlotem od codzienności”

PS. też się nad tym zastanawiam: „Po co mi ktoś do towarzystwa, skoro mnie nie zrozumie. Posłucha, pokiwa głową, zmruży oczy na znak, że mówię ciekawie, że pojmuje w czym rzecz i tyle, ale to będzie fałszywe, a ja chcę szczerości w rozmowie, prawdy.”

pozdrawiam
Miranda dnia 20.08.2011 15:16
Marku, trafiłeś w sedno swoim komentarzem. Każde słowo jest ważne, ma swoje znaczenie w zależności do czego się odnosi. Dla mnie pisanie, to wyrażanie swoich emocji, myśli, a szukanie nieoklepanych słów, to sprawa drugorzędna albo i bez znaczenia. Nie kieruję się szukaniem protez na siłę. Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam.;)
Miranda dnia 20.08.2011 16:05
Wasinko, poprawki naniesione. Jeśli coś przeoczyłam, to strzelaj:lol: Dziękuję :)
Sfora dnia 22.08.2011 14:22
Poruszający tekst.
Na początku wierciłam się - nie do końca odnajduję się, jako czytelnik łagodnej refleksji. Jednak ujęło mnie w końcu. I ujęło doszczętnie.
To forma tańca z emocjami, na którą pozwolić sobie może jedynie dojrzała osoba.
Najzabawniejsze jest to, że właśnie takie rytuały planuję na "kiedyś", dobrane w czasie, otoczeniu i możności.
Może właśnie ta zapowiedź realizmu względem mojego ja sprawił, że łagodność samotności w tej formie tak bardzo do mnie trafiła.
A to oznacza, że znów się czegoś nauczyłam.
Dziękuję :).
Miranda dnia 22.08.2011 19:38
Witaj Sforo
Trafnie to odczytałaś. Samotność trzeba oswoić, wtedy jest przyjazna.
Nie ma sensu walczyć, zapychać czas byle czym, byle tylko coś się działo, ale właśnie oswoić, pokochać.
Pozdrawiam serdecznie;)
Hedwig dnia 05.10.2011 07:11
Powiem krótko - po prostu PIĘKNE.
Jack Wolf dnia 30.10.2011 08:08
Wygląda na to, ze uczę się emocjonalnej prozy kobiecej, co poczytuję sobie za wielki wyczyn:p Jest to wyrażanie, ja zaś skupiam się na akcji bardziej, więc mamy inne typy tworzenia. Zaraz idę dokonać czynności ekstremalnej- przeczytam jakiś wiersz.
Miranda dnia 30.10.2011 19:51
Jack, oby nauka nie poszła w las. Jakby tak połączyć akcję z wyrażaniem, to może byłoby ciekawie? Miłego czytania wiersza. Dziękuję za odwiedziny przy kawie.;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty