Witajcie
Kushi - cieszę się, że się spodobał
.
SheCat - nie mogę zrezygnować z czegoś, co ma powiązania przyczynowo skutkowe i łączy wiersz
. Ale cieszy, że ogólnie pozytywne wrażenia
.
Wiolinie - wiem, wiem, że smutna
. Lubię pisać smutasy
. Cieszę, że się spodobało.
Poke - Fajnie, że odczułaś podskórnie. Nie musi być świetnie
. Najważniejsze, że chociaż coż zabrałaś do kieszonki
.
Borku - cieszę, że słowa przenikły na wskroś. Co do pomarańczy to mnie zaskoczyłeś... ale pozytywnie. Tylko ja pewnie też Cię zaskocze i nie wiem, czy pozytywnie
. Skórka pomarańczy nie pełni tu symbolu o którym piszesz, ale jest tutaj takim szczegółem. Tym, że coś co jest niepozorne może odgrywać ważna rolę. Może nabrać dużego znaczenia, wpłynąć na coś, stać się elementem wspomnień, przynależności nas do przeszłości... itp. Nie wiem, jak to do końca wytłumaczyć. Czasami po prostu jakiś element nabiera na znaczeniu i odciska się na nim część czyjegoś życia, gdzie już później coś kojarzy się nam stale z wydarzeniem, osobą itd.
. Jeszczwe jedna sprawa - tutaj piszę o coś, że za daleko. No właśnie - za daleko o to jedno wydarzenie, o tę jedną osobę... bo gdyby nie ten przzedmiot, gdyby nie ta skórka pomarańczy, która z jakiś przyczyn stanowiła powód nie było by takiego a nie innego ciagu zdarzeń. Na prawdę trudno mi to wyjaśnić słowami.
Dziękuję Wam za odwiedzinki i pozdrawiam!