Plasterek szynki, no może dwa…
W dzieciństwie, całkiem zresztą nieodległym, (taki stary jeszcze nie jestem), choć dla młodego pokolenia to już czasy historyczne, nieróżniące się zbytnio od średniowiecza, byłem, jako najstarszy z rodzeństwa, wykorzystywany do stania w kolejkach. Instytucja ta funkcjonowała jako swoisty społeczny twór, miejsce rozmów, wymiany myśli i poglądów, a biorąc pod uwagę listy kolejkowe, zapisy, oddolnie tworzone komitety, to zaryzykuję stwierdzenie, że to tu kształtowały się podwaliny polskiej demokracji. Z naciskiem na „polskiej”. Kiedyś poprzez znajomości dostawało się rąbankę „spod lady”, a dziś, obserwując finały rozmaitych afer, układy i kumoterstwo funkcjonuje dalej, tylko zagnieździło się gdzie indziej. A może zawsze tam było?
Obecnie pojęcie „kolejki” zdewaluowało się, skurczyło i mianem tym określa się nawet cztero czy pięcioosobowe zgromadzenia znudzonych bogactwem wystawy ludzi. Często tych samych, którzy dwie dekady temu zmęczonym wzrokiem omiatali praktycznie puste półki. Tymczasem i dziś trzeba się nastać, oczywiście proporcjonalnie krócej, ale jednak. Kilka dni temu, w sobotni ranek udałem się do pobliskiego sklepu mięsnego, dzierżąc pod pachą ekologiczną - a jakże - torbę, a nie jak kiedyś mały plecak, do którego wkładałem wykupywany jednorazowo miesięczny, kartkowy przydział chabaniny.
Miałem szczęście: byłem trzeci. Obsługiwany mężczyzna, ubrany w kombinezon w kolorze jednoznacznie klasyfikującym go do grupy drogowców, właśnie pakował do kieszeni dwa pęta śląskiej. Zanim zebrał resztę zakupów, stojąca przede mną jejmość, ruchem, wyuczonym przez lata praktyki, wepchnęła się przed żywy symbol rozwoju krajowych autostrad i napuszyła przed drobną, czarnowłosą ekspedientką.
- Schab proszę.
- Który kawałek sobie pani życzy ? – Dziewczyna z uśmiechem sięgnęła do sterty mięcha - Może ten? – Podsunęła odkrojony fragment.
- Chudszego nie ma?
- A ten? – Ekspedientka pokazała kobiecie lśniący wałek wieprzowiny.
- Nooo… Dobrze – zgodziła się łaskawie. – Proszę odkroić na dwa kotlety. Tylko nie za grubo i od strony karkówki. A są małe kurczaki? – spytała, gdy sprzedawczyni próbowała ogromnym nożem urżnąć równe płaty.
- Niestety same duże, ponad dwa kilogramy.
- A mogę zobaczyć?
Dziewczyna szybko zapakowała schab, nakleiła cenę i schyliła się do pojemnika z drobiem. Przez chwilę grzebała w nim, by tryumfalnie wyciągnąć wypatroszone truchło.
Kobieta sceptycznie przyglądała się przez moment:
- Jakiś nieświeży. Nie, nie, dziękuję – pokręciła głową, jakby chciała strząsnąć z siebie wstrętny dla niej widok.
- Ależ, proszę panią, mamy najlepszy towar w mieście! Ci wszyscy ludzie…
Fakt, za mną ustawiło się już kilka osób. Nie zasłużyliśmy jednak na jakiekolwiek zainteresowanie jejmości. No cóż, dziś kolejka to jedynie zbieranina indywidualnych osobowości, a nie grupa ludzi zjednoczonych w walce o byt.
-Jaką zawartość mięsa mają te parówki z czerwonym paskiem?
Ciche, nieśmiałe poruszenie za mną świadczyło, że dawna solidarność kolejkowa nie do końca umarła. Ekspedientka, z jeszcze milszym uśmiechem (naprawdę byłem pełen podziwu dla jej profesjonalizmu) próbowała coś wyczytać z dostępnych na opakowaniu informacji. Nie umknął mi jednak jej błagalny wzrok, jaki rzuciła przechodzącej obok koleżance. Chwilę później już we dwie buszowały w stosach wędlin, bezskutecznie usiłując znaleźć towar satysfakcjonujący wybredną klientkę. Kiedy ta już zaakceptowała odpowiedni gatunek, z pełną dezaprobatą i wyrzutem skarciła czarnulę.
- Chyba nie będzie pani pakować parówek w tych samych rękawiczkach, co mięso!
Milcząca kolejka nabrała powietrza w płuca, szybko je jednak wypuściła, gdy stojąca przede mną kobieta wróciła do tematu kurczaka.
A ja pomyślałem jak bardzo mnogość wyboru i potulność ekspedientek rozpieszcza nas i psuje, a przede wszystkim jak świetnym jest specjałem do wymiatania z pamięci nawet stosunkowo świeżych wspomnień.
No cóż… Łopatkę wybrałem za trzecim podejściem, a z kupna wołowiny ostatecznie zrezygnowałem.
Szuirad wrzesień 2011r.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Szuirad · dnia 28.09.2011 19:54 · Czytań: 7144 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 20
Inne artykuły tego autora: