Proza » Miniatura » ...
A A A
Jeszcze nie teraz.
Jeszcze nie.
Już.

Jest taka opowieść o ludziach ze złota tak przepełnionych chciwością, że budują wokół siebie wysoki, ceglany mur. Jest też pewna historia o drzewach wysokich na kilometry, które budują domy, by żywić się mięsem i krwią mieszkańców. Jeśli sobie dobrze przypominam, to jest też taka bajka o ludziach z dalekiej przyszłości przybywających współcześnie jako turyści, by obserwować jak najpiękniejszego maja w dziejach Ziemi w naszą planetę uderza kometa i daje jej nowy początek.
Ja opowiem Wam o czym innym i pragnąłbym, by zabrzmiało to jak bajka. Czy mnie się to uda? To zależy li tylko od Was, moi drodzy. Zatem…
Już.

Lubicie czasem patrzeć na Księżyc?
Ja również.
Najpierw był tylko zainteresowany. Wiecie, świat jest nudny nocą, a z nudów robi się przecież wiele zwariowanych rzeczy. Jedną z nich jest obserwowanie świata jako takiego, bo świecić Księżyc przecież musi.
Zobaczył wtenczas latarnię. Była pomalowana na czarno, smukła i wyniosła. Patrzyła na swój mały świat pełen lip i jednej, drewnianej ławki, która siedziała sobie poniżej. Obie były wiecznie senne i, na swój sposób, samotne.
Księżyc się uśmiechnął patrząc na ich niesprecyzowane ciepło i spokój. Zauważcie, jak mało takich postaci, moi drodzy. Brat Życie i siostra Świat pędzą na łeb i na szyję, a tu trzeba się zatrzymać. Głupie, prawda?
Opowieść zacznę, kiedy nastał poranek.
Dziewczyna ze spiętymi w kucyk włosami usiadła na ławce. Po chwili trzymając telefon w jednej dłoni podbiegł do niej chłopak z dwoma włoskimi lodami, niezdarnie je niosąc w drugiej. Jednego oddał dziewczynie, coś powiedział i oboje się uśmiechnęli. Nagle pochylił się i pocałował jej brzuch.
Odeszli nieśpiesznie trzymając się za ręce.
Potem było ciche skrzypienie kółka w przedniej ośce wózka spacerowego. Prowadził go młody tata pochylając się nad dzieckiem i coś tłumacząc. Mamy nie było, ale czy tak naprawdę była tu dziś potrzebna? Mężczyzna zapalił papierosa osłaniając płomień dłonią i usiadł na ławce. Kilka minut patrzył przed siebie, po czym zgasił niedopałek podeszwą buta, wstał, poprawił dziecku kocyk na kolanach, otrzepał spodnie z resztek popiołu i odszedł.
Potem przyszła niedziela pełna lodów w rożkach, wat cukrowych, baloników z helem i małej karuzeli.
Nie chcecie gadać o wesołym miasteczku?
Nie znacie katarynek?
Ach! Jakże dużo tracicie!
Już?
Zacząć?
Tak!
W poniedziałek słychać było rolki, które usiadły pod naszą latarnią, poprawiły wiązania i znikły. One zawsze szybko znikają, prawda?
We wtorek pojawił się chłopak całujący brzuch dziewczyny w czerwonej sukience. Odeszli uśmiechnięci. Potem była para z wózkiem spacerowym i małżeństwo kupujące watę cukrową i lody. Potem mignęły rolki…
A potem, kiedy na metalowej powierzchni naszej latarni pojawiły się pierwsze pęcherze rdzy, wieczorem, pod jej światło podeszła dwójka staruszków. Usiedli na ławce zmęczeni.
- Odpocznijmy – zaproponował dziadek oparty o laskę.
- Odpocznijmy – odpowiedziała kobieta.
Siedzieli przez chwilę w ciszy, po czym mężczyzna odwrócił się, dotknął starczą dłonią starej powierzchni latarni i pocałował zonę w policzek. Następnie delikatnie chwycił ją pod ramię i pomógł wstać.
- Idziemy? – zapytał.
- Idziemy – odpowiedziała.
- Bardzo cię kocham – powiedział Księżyc i przetarł oczy.
A teraz cisza.
Już?
Poszło!
Istnieją opowieści o śmierci, narodzinach i rozkładzie. Moja historia nie jest o przemijaniu. Bardziej o jesieni, która sprawia, że świat płynie swoim wyznaczonym torem kolorowiąc życie niezliczonymi barwami.
Moja krótka opowieść to jednak refleksja na temat niezliczonych niedziel pełnych waty cukrowej, baloników napełnionych helem i lodów w rożkach.
I katarynki.
Już.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
i was david bowman · dnia 07.10.2011 18:58 · Czytań: 906 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Figiel dnia 07.10.2011 19:58
Ojoj... Rozczytałam się ciepło uśmiechnięta, zanurzyłam w ulotności zdarzeń, smakach, barwach i czasie. Zaraz zrobię to jeszcze raz.
zajacanka dnia 08.10.2011 01:40
Skończyłabym na POSZŁO. Dopowiedzenia nie sa potrzebne: czytelnik nie idiota i swój rozum ma.
Pomysł jest, ale wykonanie troche pozostawia do życzenia.
Ogólnie jesiennie, do zadumy. A katarynka ? Powtarzalność melodii, rytmu? I znów, i znów? Już?
Miladora dnia 11.10.2011 16:20
Trochę do dopracowania, Bowmanku. ;) Powtórzeń i nieco interpunkcji. Ale w opowieści jest nostalgiczny klimat i urok. Ma wdzięk i tę typową dla Ciebie magiczną nutę. Twoje teksty czyta się z przyjemnością. I zadumą. ;)
Buźka i dobrego…
Jack the Nipper dnia 11.10.2011 22:50
Nowymi słowami opowiadasz znane historie i dzięki temu wciąż czyta sie je znakomicie. Co z tego, ze to juz niemal zdarta płyta katarynki, kiedy wciąż ma swoja moc i wymowę. A może to nie moc, tylko kicz i tandeta... Wszystko jedno, bo i tak trwa i tak do tego wracamy.

bardzo dobre.
Wasinka dnia 09.01.2012 09:59
Opowieść wciąga w swoją lekko melancholijną, magiczną atmosferę. Można by tu co nieco dopieścić, poszlifować, ale ogólnie dźwięczy działającą melodią.
Pozdrawiam wiosennym styczniem.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty