Pełnia - Eleinor
Proza » Obyczajowe » Pełnia
A A A

Pełnia

Jego twarz skąpana w poświacie księżyca nie wyrażała nic nadzwyczajnego. Chociaż, gdyby cieszył się sławą poety, mogłaby być to zaduma. Noc pozostawała jasna, ale pomimo tajemniczości lub właśnie przez nią, nosiła miano „ciemnej” i mniej ważnej od dnia. Pora snu, sekretów, cichych zbrodni, a przecież taka piękna i niewinna; jej nieboskłon usiany miliardem gwiazd, których imion nikt nie potrafił spamiętać, mienił się wiecznością.
W taką właśnie noc stał nad brzegiem jeziora, wpatrując się w dal, z dłońmi ukrytymi w kieszeniach długich spodni. Ta część ubioru pamiętała wiele, o czym dobitnie świadczyły okalane bialymi nitkami dziury po upadkach i różnych „potknięciach”, szczególnie tych wspomaganych przez życzliwe nogi czyjejś arogancji, ale i przez drogi, które nie chciały prowadzić prosto do celu.
Ukryte brudne dłonie z czarnymi paznokciami znały prawie każdy rodzaj pracy fizycznej; szrama na nodze przez maszyny; palca u prawej dłoni zabrała robota przy budowie; jedyna skaza na przystojnej twarzy, która szła niebezpiecznie blisko lewego oka, była wynikiem przypadkowego rzutu kamieniem przez kolegę.
Wypadki. Lepsze one niż specjalne działanie.
Wiele „pamiątek” gościło na jego ciele, ale te są mało ważne w porównaniu z tymi, co siedzą w głowie. Ich nie da się zapomnieć, choć tak bardzo się staramy.
Na przykład o matce, która, jak zawsze, wracając późno z pracy do ciepłego domu, wlokła się machinalnie chodnikiem mało ruchliwej drogi, najczęściej w porze wieczornej. Ona znała ją na pamięć, kierowca bmw myślał, że jest tam drugi pas ruchu i tak skrzyżowały się ich szlaki.
Dziewczyna o miodowych włosach wodziła go na najwyższe punkty miasta. Machała rękami, imitując skrzydła ptaka, a dzwoneczki przy jej bransoletce wybijały rozpaczliwy, nieznany mi wtedy rytm. Na szkolnej wycieczce nad Morskie Oko wyrwała się pędem do przodu. Biegła, jakby naprawdę potrafiła latać i przy jeziorze okazało się, że zniknęła. Dwa dni później znaleźli jej martwe ciało u podnóża góry. Chciała odlecieć z najwyższego szczytu ku chmurom, stało się przeciwnie.
Od tego momentu często gościła w jego sercu samotność. Może przez nią w myślach dalej słyszał tę cichą melodię dzwoneczków…
Chłopak westchnął, a jego oddech przetoczył się po lśniącym cudzym blaskiem tafli wody niczym lawina. Wzbudziło to niespokojny wiatr, który zerwał się leniwie, ale ominął szerokim łukiem gościa, odgarniając tylko delikatnie włosy, odkrywając tym samym oczy.
W człowieku najpiękniejsze są właśnie oczy. Może mieć powykrzywiane palce, nie chodzić, być niewidomym; kiedy tylko spojrzysz w „okna duszy” już wiesz, że i tak jest piękny. Bo to tam dostrzeżesz tę iskierkę, może i jedyną, która będzie się odbijać w oczach.
Tak przynajmniej wierzył chłopak.
A on? Jego oczy ukazywały ciemne oceany, po których świeciły gwiazdy, kopie, za to mocne niczym lustro. Lepiły smutek z rozpaczą i kazały pamiętać. Wszystko. Całe życie. A to tak bolało.
Ach, za blisko skarpy. Niby trwał nieruchomo, a jednak pomału zbliżał się do krawędzi jeziora. Niewidzialna siła pchała dalej, nikt nie prosił, by zawracał.
Bo niby kto by to zrobił?
Uciekł z krainy pustki i państwa przepychu. Nie zaznał spokoju w żadnym z nich, nie spotkał bliźniaczej duszy, nie zaspokoił pytań, nie znalazł swojej przystani. Milczał, ponieważ kazano o nic nie pytać, tylko żyć, jak każdy obok. I tak mijał czas i nic się nie zmieniało oprócz wieku, liczby przebytych dni. Nawet pory roku przychodziły tak samo; spadały liście, topił się śnieg, odradzała się przyroda, przychodził żar lata i wszystko od początku. Mechanicznie wstawało słońce, wracał księżyc. Uczył się, pracował. To niby nie koniec, ale to jego zabrakło w tym wszystkim. Życie przejął robot.
Wrócił tak, jak wyruszył: z pustymi rękami. Nie miał nic.
Czy czasem nie on powinien odejść? Ale nic się nie zmieni, świat dalej będzie się kręcić, ktoś inny zajmie wolne miejsce. Karuzela ruszy, a on ma już wykorzystany bilet, więc nie wpuszczą go z powrotem.
I tak auta będą przypadkowo wjeżdżać na ludzi, człowiek odbierać życie drugiemu, a dziewczyny z dzwoneczkami przy bransoletkach spadać, jeśli nikt ich w porę nie powstrzyma.
Właśnie… ten uporczywy rytm wciąż trwał. Ciche „dzyń, dzyń” rozlegało się za jego zbolałymi plecami. Po tylu latach nie zaczynało być irytujące, wbrew przeciwnie, nadludzko uspokajało. Obrócił się.
Dziewczyna uśmiechnęła się, jak za dawnych czasów i znowu zamachała rękami, wzbudzając kojący dźwięk.
Wszystko jasne. Ona każe mu zrobić to samo: nie rozwiązywać wszystkich problemów, po prostu je zostawić i odlecieć!
Zrobił kolejny krok do przodu…
Wpadając do jeziora, czerpiąc hausty wody jak powietrze, cieszył się lotem wraz z dziewczyną o miodowych włosach.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Eleinor · dnia 14.11.2011 19:44 · Czytań: 710 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
zajacanka dnia 14.11.2011 21:18
Przyznam, że tekst mnie zatrzymał, bo tematyka nie jest mi obca:

http://portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=23299

Tak, góry mają coś w sobie, że przyciągają zagubione dusze lub je tworzą.



Pozdrawiam
czarodziejka dnia 14.11.2011 22:02
Cytat:
rozpaczliwy, nieznany mi wtedy(, )rytm.
- niepotrzebny

Gustuje w bardziej prostych formach, nie lubię takiego stylu pisania. Ciężko mi szło czytanie, ale tekst przeczytałam z zainteresowaniem i dzięki temu przebrnęłam do końca. Ciekawy początek, zaskakujący środek ( życiowy) i połączone ładnie zakończenie - chociaż smutne.
pozdrawiam:)
Usunięty dnia 15.11.2011 08:55
Ogromny bałagan stylistyczny, pomieszanie osób, czasów, niegramatyczna budowa zdań, ogromnie utrudniają czytanie być może, ciekawej treści.
JaneE dnia 16.11.2011 13:25
Czyta się trudno. Masz bardzo specyficzny styl i czasem zdarzają Ci się błędy gramatyczne. Mimo to, warto było się troszkę pomęczyć, bo to o czym piszesz jest bardzo głębokie i nie prędko uleci z mojej głowy.

Pozdrawiam ciepło
Eleinor dnia 28.11.2011 12:27
Dziękuję. Co do bałagan i ogólnej gmatwaniny - właśnie to starałam się uzyskać. Starałam się stworzyć sytuację na wzór labiryntu, by odbiór nie był prosty, aczkolwiek to tylko próba i przyznaję, że nie do końca wyszła.
I pytanie z kategorii tych głupich: jak się tu w ogóle wciska akapity?
Alfeusz dnia 02.01.2012 21:23
Szanowna Elenoir. Przeczytałem z zainteresowaniem to Twoje opowiadanie, dowodzące ciekawej osobowości autorki, o artystycznej, bogatej, wizjonerskiej wręcz, duszy. Jeśli twierdzisz, że dostrzeżone przez moich poprzedników błędy gramatyczne i niekonsekwencja w posługiwaniu się czasami i osobami, to są Twoje eksperymenty twórcze, przyjmuję to do wiadomości, jakkolwiek nie bez pewnych zastrzeżeń. Nie wolno niczego narzucać autorowi, niech czas i gust czytelników rozstrzygną, czy jego wybór był słuszny. Zresztą, nie jestem krytykiem literackim.
Eleinor dnia 03.01.2012 01:15
Nie o to mi chodzi. Człowiek uczy się na błędach i chciałabym, by mi je wskazano. Czasem samemu nie widzisz, a ja niestety mam dodatkowo wadę wzroku.
Szczególnie chodzi mi o "niegramatyczną budowę zdań". Z tym mam odwieczny konflikt, już wiem, że nie tylko z tym.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:30
Najnowszy:Mizune__