Gdy zobaczyłam swojego anioła cz III - romantyczna - romantyczna
Proza » Obyczajowe » Gdy zobaczyłam swojego anioła cz III - romantyczna
A A A

Odłożyłam słuchawkę nadal zdumiona rozmową przez telefon. Skąd ten mężczyzna miał mój numer? Wydawało mi się to dziwne. Nagle zaśmiałam się sama z siebie, bo przecież numer najzwyczajniej w świecie można znaleźć w książce telefonicznej. Tylko ile musiał szukać znając jedynie moje imię? Jak to możliwe? W głowie miałam mętlik. Nadmiar pytań i deficyt odpowiedzi kazał zadzwonić mi do mojej przyjaciółki. Odezwała się jednak jej poczta głosowa. Poza zasięgiem u Majki mogło oznaczać dwie rzeczy - albo zapomniała naładować telefon i klnie na czym świat stoi, albo musiało coś się stać. Wykluczyłam tę drugą ewentualność jako, że pewnie ktoś dałby mi znać, gdyby coś jej się stało. A poza tym mówią, że złego diabli nie biorą.
Odpuściłam sobie więc obiad z moją przyjaciółką. Na wyjazd do rodziców też już było za późno. Mieszkali na wsi położonej za Krakowem. Zazwyczaj jechałam tam godzinę, więc nie było sensu, bo ta pora nie była zdecydowanie porą obiadową. Wpadłam w panikę kiedy uzmysłowiłam sobie, że nie mam się w co ubrać. Przegrzebałam obydwie moje dwudrzwiowe szafy i nic. Przeklinałam los, że nie mam mniejszej ilości ubrań, bo wtedy z pewnością nie byłoby problemu. W końcu zdecydowałam się na elegancką, skromną czarną sukienkę pomarszczoną na biodrach i przewiązaną w pasie jedwabną kokardą. Do tego założyłam mój komplet biżuterii w kształcie kwiatów z białego złota. Włosy rozpuściłam na ramiona, usta pociągnęłam bladoróżowym błyszczykiem, rzęsy podkręciłam przesadnie do góry. Nagle zdałam sobie sprawę, że stroję się dla obcego mężczyzny, któremu nawet nie wiadomo, o co chodzi. „A może to nie jest randka?” - przestraszyłam się. Miałam już zdjąć z siebie jedwabną sukienkę, kiedy w uszach zaświdrował mi ciepły, męski głos: „czy dałaby się pani zaprosić na kolację?”. Ten głos już wtedy koił wszystkie moje lęki i wątpliwości.
Kiedy spojrzałam na zegarek, była już prawie osiemnasta. Krew uderzyła mi do głowy. Co on sobie pomyśli jeśli spóźnię się na pierwsze spotkanie? Wrzuciłam na siebie fioletowy płaszcz i wybiegłam w domu.

***


Czekałem, a ona się nie pojawiała. Dochodziła dziewiętnasta. Wpatrywałem się w mały bukiecik konwalii, który trzymałem kurczowo w ręce i myślałem co też nie spodobało jej się we mnie, że postanowiła nie przyjść. A może uznała mnie za jakiegoś podrywacza? Ta rola zupełnie mi nie odpowiadała. Czując, że nie mogę dłużej czekać, wykręciłem jej numer telefonu, ale coś mnie powstrzymało. Zawsze starałem się nie robić niczego na siłę. Postanowiłem odpuścić i tym razem.
Wracałem do domu tramwajem. Nagle przypomniałem sobie o psach i pomyślałem, że jeśli Piotrek ich nie nakarmił, to go uduszę. Już dzisiaj przed wyjściem zalazł mi za skórę.
- Co ty robisz? – zapytał zdumiony.
- Idę na randkę – oznajmiłem najspokojniej jak tylko mogłem.
- A tak! – przypomniał sobie – Olek mi opowiadał o twojej porażce – zachichotał – nie wiem, czy masz tam po co iść
- Ty się lepiej zajmij swoimi sprawami gówniarzu! – syknąłem zdenerwowany.
- Wyluzuj – Piotrek wyszczerzył w uśmiechu swoje białe zęby – jak jej zależy, to przyjdzie, jeśli nie, to i tak nie masz o czym marzyć.
- Dzięki za cenne spostrzeżenia, a teraz spadaj do swojego pokoju.
- Już idę, idę.
Zebrał swoje kanapki z masłem orzechowym i bananem i pobiegł na górę przeskakując co drugi schodek. Takie małe, rodzinne spięcie, ale wróćmy do tego nieszczęsnego wieczoru.
Robiło się zimno, postawiłem kołnierz od płaszcza i okryłem się nim ciaśniej. Przystawiłem głowę do szyby, po której zjeżdżały leniwie krople deszczu. Niebo płakało… Tramwaj zatrzymał się i do środka wtłoczyła się grupka ludzi. Wśród nich znalazł się mój przyjaciel – Olek. Pomachałem do niego ręką. Uśmiechnął się i przepchał przez tłum do mojego siedziska.
- Cześć stary! – zawołał uradowany jakbyśmy się co najmniej rok nie widzieli – jak tam po randce?
- Nie przyszła – odparłem smutno starając się nie patrzeć mu w oczy.
- Przykro mi – rzekł poklepując mnie po ramieniu – nie łam się chłopie jak nie ta, to inna!
Odwróciłem się w jego stronę oburzony tą uwagą i spostrzegłem, że z twarzy nie schodzi mu uśmiech i, że jest jakiś… zadowolony?
- A Ty co tak się szczerzysz? – syknąłem zdenerwowany.
- Nie chcę cię dołować jeszcze bardziej.
- Gadaj, a nie wygłupiaj się.
- Nie wiesz jaką laskę poznałem! – krzyknął podekscytowany – A jakim nieszczęśliwym trafem!
- Znowu? – spytałem ironicznie.
- No jasne! Mówię ci stary! Jaka piękna blondynka! Spod fioletowego płaszcza wystawał jej kawałek czarnego materiału, a jej zgrabne łydki oplatały jedwabne kokardy połączone z butami bez obcasów…
Słuchając opowiadania mojego przyjaciela, myślałem o Weronice. Przypomniałem sobie moment, w którym zobaczyłem ją pierwszy raz. Jej włosy, oczy, uśmiech, zawstydzenie odbite czerwienią na jej aksamitnych policzkach...
- … lubimy blondynki co nie? – szturchnął mnie Olek wbijając mi łokieć w żebra – bo mówiłeś, że ta twoja też blondynka
- Ona nie jest moja.
- No, ale blondynka! – uradował się Olek.
- A imię? – zaciekawiłem się.
- Co? – spytał zdziwiony – A! No w życiu nie zgadniesz stary!
- Monika.
- Skąd wiedziałeś? – Olek był rozczarowany.
- To proste, to twoje ulubione imię żeńskie – odparłem.
Nie umiałem cieszyć się radością przyjaciela wciąż mając w głowie bukiet konwalii lądujący w koszu na śmieci. Może powinienem go zabrać do domu? Ale jakby to wyglądało? Dorosły mężczyzna idący przed siebie z miną jak zbity pies trzymając w ręce mały bukiet więdnących kwiatów.
- Ciekawe – rzekł Olek drapiąc się po głowie.
- Co jest takie ciekawe?
- Ciekawe, co ją zatrzymało – odpowiedział patrząc na mnie jakby w wyczekiwaniu na odpowiedź.
Sam chciałem to wiedzieć.






Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
romantyczna · dnia 04.01.2012 20:11 · Czytań: 674 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Kaero dnia 04.01.2012 21:13
To tradycyjnie ja :) Znów mnie zachęciłaś do kolejnej części. Tylko trochę nie rozumiem o co chodzi z tą Moniką. Bohaterka nazywa się Weronika. Czyżby o inną blondynkę chodziło?

Przejrzyj tekst pod kątem interpunkcji, jakieś tam błędy się zabłąkały: brak przecinków, kropek...

Podobało mi się znowu :) Pozdrawiam:)
romantyczna dnia 04.01.2012 21:56
Witaj ponownie :)
Z Moniką wyjaśni się później ;) (niestety jeszcze nie w następnej części) na chwilę obecną potrzymam Cię w napięciu :p Co do interpunkcji, to wiem, że wiele rzeczy mi umyka, ale nad tym będę jeszcze pracować :D
Miło było znowu Cię gościć :)

Pozdrawiam :D
pierzak dnia 07.01.2012 16:42
Bez zgrzytu i lekko się, jedynie interpunkcja, jak Kaero wspomniała :D

To zabieram się do kolejnej części :D

Pozdrawiam
Wasinka dnia 11.05.2012 23:49
Coraz więcej postaci... Teraz Monika - nasuwająca wyglądem skojarzenia z Weroniką. Ciekawe, jak się to rozwiąże...

np.
niewiadomo o co chodzi - nie wiadomo, o co chodzi

Zaimki okraszaj małą literą, gdyż to nie list (np. co Ty robisz? o Twojej porażce).

Pozdrawiam księżycowo.
romantyczna dnia 12.05.2012 09:14
Wasinko,
Dziękuję za komentowanie. Jeśli o zaimki chodzi, to kwestia przyzwyczajenia, bo dużo listów piszę.

Pozdrawiam ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty